Film wygląda jak zlepek historii które łączy postać seryjnego mordercy, tytułowa randka w ciemno to jedna z nich i to nie najważniejsza, właściwie mogłoby jej nie być, ale najwidoczniej pani która stworzyła tę produkcję chciała w niej za wszelką cenę zagrać i stąd wygląda na najważniejszą część filmu, choć tak nie jest. Przez to sam film tylko momentami angażuje widza, żeby za chwilę zakończyć dany wątek i przejść do zupełnie innego, aż w końcu mamy napisy końcowe na których możemy sobie przeczytać co działo się dalej w historii tego seryjnego mordercy. Niestety nieudany debiut Anny Kendrick, nie poradziła sobie z tematem, film krótki, a i tak rozwleczony, do tego zła decyzja o tym co jest najważniejsze powoduje że ma się niedosyt co do całej intrygi. Słabe 5/10 za starania.