moze mi ktos wyjasnic jaki wplywmogly miec te halucynki na przebieg zdarzen bo ostatni telefon sugerowal iz koherencja rzeczywiscie miala miejsce ?
jakie halucynki ?! grzybki są wspomniane, że kiedyś podczas kolacji grupowo wzięli. Tym razem tylko jedna z wersji Lee i potem Beth brały jej "środek". Reszta, poza alkoholem była trzeźwa.
Co się zaś tyczy logiki to jeszcze do 3/4 filmu próbujesz zrozumieć co się dzieje. Potem jednak jest sygnał, że nie jest to możwlie - ze względu na niezliczoną ilość alternatywnych rzeczywistości - i całość zmierza do mindf*cku :) Z rodzaju tych dobrych.
A i tak, koherencja miała miejsce. To było kino sci-fi, więc elementy nadprzyrodzone są mile widziane.
Zakończenie było okej o tyle, że skupiło się na jednej bohaterce i jest stronie psychologicznej - tj chciała znaleźć najlepszą dla siebie rzeczywistość. Znalazła, pozbyła się "siebie". I tutaj minus, bo ta "druga" po ocknięciu się w wannie zamiast od razu zrobić raban to nie wiadomo na co czeka. Taki naciągany motyw. Ale całość bardzo dobra. Popis minimalizmu zaklętego w dobrym pomyśle. Ode mnie 7.5/10
Wybacz ale ja to odebralem inaczej , cala "zabawa" byla w glowie tej laski gl. bohaterki halucynki + kometa I fakt ze znala opowiesci z krypty namieszalo jej w bani kiedy stracila przytomnosc wszystko wraca do normy tylko glupawy manewr rerzyserski w koncowej scenie kaze sie nam zastanawiac czy aby napewno tak bylo bo najlepsze sa niedopowiedziane historie
Nie mogło tak być.
Telefon psuje jej się jeszcze przed tym jak w ogóle wchodzi do domu na początku filmu a w ostatniej scenie jest wyraźnie powiedziane że ziomek dostaje telefon od niej. To mi zupełnie nie pasuje. Jedyna możliwość to taka że rozbieżność losów zaczyna się już w samochodzie bohaterki - jedna połowa możliwości będzie miała rozwalony telefon a druga połowa nie więc być może to połączenie które dostaje facet głównej bohaterki to telefon od równoległej blondyny która została zatrzymana w tej samej rzeczywistości z główną bohaterką.
Muszę to sprawdzić, ale wydaje mi się, że nie ma pewności, że ziomek odbiera telefon od "niej".
Sprawę pierścionków też racjonalnie można wyjaśnić.
Ale takie rozwiązanie, choć możliwe, wydaje mi się zbyt naciągane.
A dwa identyczne pierścionki na koniec, to też wytwór jej wyobraźni? I telefon od niej samej do jej chłopaka? Choć telefon przecież wcześniej uszkodzony...
a jak wytlumaczysz fakt iz jej dublikat posprzatal po sobie lazienke i najzwyczajniej sie ulotnil z mieszkania choc niby nalezala do tej rzeczywistosci ? Rezyser zwyczajnie bawi sie widzem tworzac nielogiczne watki "do zastanowienia"