Film mi się podobał (m.in. dzięki świetnym kreacjom aktorskim, ładnym ujęciom i ciekawej fabule (nie oceniam tego z perspektywy prawdy historycznej - nie znam tamtych czasów, więc nie czuję się upoważniona do ocenianie realizmu czy wiernego oddania nastrojów społecznych lat 60.)), ale co chyba najbardziej mnie w nim zachwyciło to muzyka - piękna, urzekająca, nie wybijająca się na pierwszy plan, tylko tworząca niesamowity klimat. Chociażby dla samej muzyki warto zwrócić uwagę na "Różyczkę". P. Michał Lorenc po raz kolejny pokazał klasę!
W koncu ktos zwrocil uwage na muzyke, jest naprawde porywajaca. szczegolnie ten motyw na zakonczenie
To prawda. Film nie przypadł mi do gustu, jednak ostatnia scena wywiera niesamowite wrażenie: zrozpaczony Więckiewicz, a w tle 'Wyjazd z Polski'... poruszające.
Fakt, muzyka bardzo ładna tyle że po wydarzeniach z 10.04 puszczano nam ją w telewizji do znudzenia.
Akurat w tym czasie nie miałam dostępu do tv, więc z utworem jestem 'na świeżo'. I sądzę, że tym lepiej, iż kojarzę go jedynie z filmem.
No i co, że puszczano ją w telewizji? Wolałbyś pewnie posłuchać Lady Gagi albo Dody, co?
Właśnie dzięki temu, że muzyka była tłem po wydarzeniach w kwietniu, dowiedziałam się, że to z filmu "Rozyczka" i musiałam go koniecznie obejrzeć. Muzyka smutna i wspaniała, jak cały film. 10/10