Nie wiem czy Ty oglądałeś film ,czy może nie zrozmialeś go ?!Boheterka zostala namówiona przez swojego narzeczonego do rozkochania w sobie pisarza ,wejścia mu do lożka,była podtsawioną agentką SB...Wy faceci jesteście tacy bezmyślni tak jak Roman bohater tego filmu napierw kazal jej wejść dziadkowi do pościeli a potem miał pretensje...;/
Początkowo kochała się (nie wiem dlaczego nazywasz to puszczaniem, Twoja dziewczyna też puszcza się z Tobą??a może puszczała się z kimś innym przed Tobą?? albo to Ty kiedyś będziesz tym, z kim puszczała się czyjaś żona??) ze swoim narzeczonym. Miłość nie wybiera. Później kochała się z Adamem, też z miłości ośmielę się stwierdzić - miłość nie wybiera. Potem wróciła do łóżka Romana z rozpaczy po stracie Adama i pewnie z nienawiści do siebie - to był chyba rodzaj kary, jaką sama sobie wymierzyła. A potem wyszła za mąż za człowieka, którego kochała. Proste. To życie, nie wiem co tu skomplikowanego. Nie była zdewociałą cnotką, więc kochała się z mężczyznami, z którymi łączyło ją uczucie. Jeszcze prościej wytłumaczyć?
Yeah, widzę, że wzięty psycholog z ciebie :DDD i tego sie trzymaj!!! i poczytaj Zimbardo do poduszki :D albo może lepiej nie. Jeszcze byś źle zrozumiał.
Ten "dziadek" jak go nazywasz, pokazał jej co to znaczy kochać i był młodszym duchem, a przede wszystkim szczęśliwszym, wbrew pozorom, człowiekiem niż Roman. Romana, szczerze mówiąc, było mi potwornie żal, chyba strasznie musi być, jak się jest takim maluczkim. Adam to facet pierwsza klasa.