Mam prośbę do tych, którzy oglądali zarówno tę wersję ja i film Kawalerowicza. Powiedzcie mi, który film jest lepszy. Chciałabym wykorzystać Quo vadis do prezentacji maturalnej z polskiego, ale nie wiem, ktory z tych filmów wybrać. Proszę, pomóżcie. Dzięki!
Obydwa mi się podobały, ale na prezentacje gorąco polecam wersję amerykańską. Była świetna!!!! Mam nadzieje, że pomogłam. Aniołek
Oglądałem sporo tego rodzaju filmów i polecam QUO VADIS (1951) Mervyna LeRoya. Może nie jest tak dokładną adaptacją książki, ale nadaje klimat Rzymu Nerona, jest żywą historią przedstawioną w sposób bardzo przekonywujący, aktorzy grają świetnie, szczególnie słynna para cesarska: Neron (Peter Ustinov) i Poppea (Patricia Laffan). Petroniusz jest także świetnie przedstawiony przez Leo Genna, a Deborah Kerr to "chłodne piękno" jako Ligia.
Niektórzy krytykują ten QUO VADIS za zbyt amerykański, hollywoodzki. Jednak, aby opinia była konstruktywna, trzeba spojrzec na to bardziej historycznie. Po drugiej wojnie światowej powstała znowu idea kręcenia wielkich widowisk o starożytności. Po wielkim sukcesie KLEOPATRY (1934), niemego BEN HURA (1925) wielu marzyło o stworzeniu widowiska kinowego z dużą ilościa statystów, przepychem kostiumów, itd. W tym pionierem był Cecil B DeMille, a QUO VADIS Mervyna LeRoya bardzo podobny się stał do POD ZNAKIEM KRZYŻA (1932) właśnie DeMille'a. OGROMNE WIDOWISKO i PODRÓŻ W CZASIE DO RZYMU NERONA, KTÓRY PRAWIE STAŁ SIĘ NEROPOLIS. A jednak Rybak zwyciężył...
Mnie się oba podobały, ale bardziej proponowałabym wersję amerykańską.Świetna rola Nerona.
Obydwa filmy nie są najlepsze jednak lepiej wypada w tym zestawieniu wersja amerykańska bo to co nakręcił Kawalerowicz to straszne dno.