Żal mi ludzi, którzy uważają ten film za czyste porno i porównują go z filmami na RedTube. Mamy tutaj do czynienia z erotyką otoczoną lekką nutką pornografii. Niektóre ujęcia to wręcz sztuka, którą można porównać do aktów w fotografii. Ujęcia w większości są subtelne. Nie ma tutaj typowego rżnięcia gdzie widać penetrację czy w ogóle wewnętrzne narządy płciowe kobiet. Natomiast piersi kobiety, tudzież prącie mężczyzny to możemy zobaczyć w wielu filmach z przeróżnych gatunków. Najodważniejszą sceną w tym filmie wg mnie była scena seksu oralnego w samochodzie.
Ponadto film ma konkretną, nawet ciekawą fabułę i dobrą muzykę. Gra aktorów generalnie też jest dobra. Więc jeszcze raz powtórzę: Żal mi ludzi, którzy uważają ten film za czyste porno i porównują go z filmami na RedTube.
Testy na czytanie ze zrozumieniem przeprowadza się już w podstawówce. Żal mi ludzi, którzy ich nie przeszli.
Porównywanie fotografii do obrazu ruchomego jest dowodem nieskrywanej ignorancji.
Niektóre ujęcia wyjęte rodem z produkcji zamieszczanych na RT są faktem, któremu autor wątku stara się przeczyć.
Ale zgodzę się z Panem, Panie Lostek - słusznie zauważa Pan w filmie seks oralny, a nie zagranie scen seksu oralnego. Intrygujące, nieprawdaż?
Hmm... nie rozumiem o co Ci chodzi z tym czytaniem ze zrozumieniem. Przecież moja wypowiedź nie była odpowiedzią na jakiś inny komentarz, więc co niby miałem czytać?
Widzę jesteś wielkim znawcą. Tak się składa, że zarówno w fotografii, jak i w filmach stosuje się wiele podobnych zasad, chociażby z kompozycji obrazu i odpowiedniego kadrowania. Jestem po szkole fotograficznej, więc wiem co mówię. Oczywiście są także duże różnice w tych dwóch środkach artystycznych, ale jak najbardziej można je porównywać. Jakbyś niektóre klatki filmu zatrzymał, to masz fajne akty jako fotografie.
I naprawdę, jeśli już chcesz się wypowiadać, to mógłbyś chociaż obejrzeć jakiegoś pornola na RedTube. Pokaż mi proszę przykład tych ujęć wyjętych z produkcji na RT. Tam właśnie masz czystą pornografię, pokazaną w sposób wulgarny i zdecydowany - widać dosłownie wszystko. Natomiast w Q wszystko jest subtelne jak już pisałem i nie widać prawie nic. Bo co widać? Owłosienie u kobiet, okolice bikini. Nie ma ujęć na pochwę. Penisa widać? Straszne. W filmie "Jeniec: Tak daleko jak nogi poniosą" albo w filmie "Sala samobójców" też widać penisa i co? Są to zapewne wg Ciebie filmy pornograficzne. :D Natomiast kobiece piersi to są już czymś tak naturalnym w filmach, że jakbym miał wymieniać tytuły, w których możemy je zobaczyć, to zabrakłoby mi dnia.
> Jestem po szkole fotograficznej, więc wiem co mówię.
Rozbawiłeś mnie tym :) Znajomość złotego podziału czy czasu naświetlania camera obscura to nie wszystko.
Reszta twojej wypowiedzi świadczy o braku zrozumienia, o którym już wspominałem.
Hehe, Ty rozbawiłeś mnie jeszcze bardziej jeśli myślisz, że przez 4 lata szkoły przerabiałem tylko złoty podział.
I ja nie mówię, że w tym filmie każda scena to arcydzieło. Gdyby tak było, to dałbym mu trochę wyższą ocenę niż 5. Może z dwa/trzy ujęcia były takie w miarę artystyczne, to wszystko.
Twój brak odpowiedzi i zasłanianie się tym, że ja niby czegoś nie rozumiem traktuję jako brak argumentów. :)
Nawet jeśli jeszcze coś odpiszesz, to mi już szkoda na Ciebie czasu, także EOT.
> Ty rozbawiłeś mnie jeszcze bardziej jeśli myślisz, że przez 4 lata szkoły przerabiałem tylko złoty podział.
Jeśli uważasz, że w jednym zdaniu chciałem zawrzeć twoją czteroletnią wiedzę, to gratuluję dedukcji. Wspominałem już, że nie rozumiesz tekstu pisanego? To właśnie ty nie masz żadnych podparcia dla swoich słów. Skompromitowałeś się swoją pierwszą wypowiedzią oraz zmarnowanymi czterema latami. Zgadzam się na EOT.
Obejrzałam ten film tak na prawdę niczego o nim nie wiedząc. Zaintrygowały mnie jedynie komentarze innych.. porno czy film erotyczny. W duchu liczyłam że film okaże się tym drugim.. niestety. Q daleko do filmu erotycznego. Nie będę porównywać z filmami z RT, ponieważ tam seks jest wulgarny i ostry... ale owemu filmowi daleko do delikatności. Film można by było nazwać erotycznym gdyby nie zbliżenia na miejsca intymne w czasie seksu. To taka moja mała opinia.
No ja się zdecydowanie zgodzę z autorem wątku...porównywanie tego filmu do typowego pornosa z RT czy podobnych stron jest przesadą. Film : bardzo odważny, kobietom może nie przypaść do gustu (chociaż osobiście moje odczucia bardzo na plus). Jak mówiłam - odważne kino, nie ma mowy o delikatności, ale wulgarne też nie jest. A co do pozytywów jeszcze to jest wiarygodny - właśnie chociażby przez sceny seksu oralnego - odegrane czy nagrane prawdziwe - są bardziej przekonywujące niż te z RT.
haha ciekawa analiza porównawcza-koleżanka w sprawach oralnych widzę obcykana-materiał porównawczy z filmu i RT i na tej podstawie rzetelna ocena wiarygodności:) do tego ciekawy nick równie profesjonalny;)
analiza na podstawie różnych "źródeł" hehe :D Proszę kolegi, ja oczywiście rozumiem, że 90% kobiet nigdy nie przyzna się, że zaglądają na RT czy podobne stronki, ale to jest stereotyp, że kobiet to nie podnieca i że wszystkie uważają to za obrzydliwe.
Chociaż to tylko moja subiektywna ocena (może ciut za odważna)
aneczka czym się rożni scena wycięta z filmu Q od setek scen zawartych na RT ?bo ja nie wiem!! porno jest adresowane do facetów to oni są głównymi odbiorcami, to oni są znacznie większymi wzrokowcami niż kobiety, pewnie ze są wyjątki ,od tej reguły , śmiem twierdzić jednak ze to tylko wyjątki!! fajnie ze lubisz zaglądać na red tube ja również czasami sobie zerknę( jak jestem sam ; )
jednak to nie powód aby mylić erotykę z pornografią
Ej ej czemu uważasz, że porno jest głównie adresowane do facetów??
Pytasz czym się różni scena wycięta z Q od stek zawartych zawartych na RT?? Z kobiecej perspektywy Q nie jest tak wulgarne jak filmiki na RT, a także w Q kobieta nie jest traktowana stricte jak zabawka do zaspokojenia i podniecenia faceta. Ale oczywiście możesz mieć inne odczucia.
no ogarnięta dziewczyna!yhmmm rozumiem.. koleżanka ma trafne empiryczne podejście do tematu-analiza porównawcza to podstawa;D oczywiście że sie nie przyzna bo po co wyjść w skrajnym przypadku na ladacznicę albo puszczalską..więc lepiej być neutralnym. Czytałem ostatnio jakiś artykuł z którego wynikało że kobiety wcale nie są gorszę jeśli chodzi o oglądanie erotyki i porno i kręci je to z tym wyjątkiem, że w przeciwieństwie do facetów nie lubią zbytniego uzewnętrzniania narządów płciowych i lubią gdy te filmy mają rozbudowaną fabułę..
w ogóle jeśli kobieta ogląda i sie nie przyznaje, a twierdzi że ani trochę ją to nie kręci czy wręcz że jest to obrzydliwe, to nie skomentuje tego a odeślę do seksuologa gdyż to mogą być przypadki oziębłości albo skrajnej hipokryzji:)
a w ogóle jak słyszę z ust dorosłej kobiety albo faceta wyrazy typu erotyka vs pornografia i oburzenie ogarnia mnie pusty śmiech..skręcać to sie mogą b. młodę nastolatki albo ich rodzice..ludzie ogarnijcie sie na Boga „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” powtarzając za Terencjuszem..
Proszę kolegi Pawle (jak dobrze podejrzałam) proszę tam sobie za dużo nie wyobrażać hehehe :D :D
zaraz zaraz ale co ma zaglądanie na RT do wyjścia na puszczalską bo może się mylę, ale to są całkiem dwie odrębne kwestie?!
poza tym hmm...bycie dorosłym polega po części właśnie na tym, że się umie wprost rozmawiać na wszystkie tematy, więc w czym problem przyznać się, że się zagląda tu czy tam? A do swoich potrzeb też się kiedyś będą bali partnerowi przyznać?? Nie no śmieszne. Kolega ma racje „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” ! :D
Co do rozróżniania z oburzeniem na pornografie / erotykę - to w 100% podzielam kolegi zdanie.
aneczka , proponuje tobie obejrzeć PAMIĘTNIK NIMFOMANKI później KOCHANEK ! jestem przekonany ze przypadną ci do gustu , a nawet ze dojdziesz do wniosku że aby pokazać dziki, namiętny, ostry seks, nie ma potrzeby pokazywania dobitnie genitaliów w trakcie zbliżenia ze tak to nazwę,,wiem wiem ze dziś kobiety są wyzwolone jednak nie zaglądaj zbyt często do tego RT bo nabawisz się jakiejś nimfomanii ;-) tym bardziej ze jesteś jak przypuszczam bardzo młodą kobietą, bez urazy oczywiście
spokojnie -bez urazy :) zależy tylko co masz na myśli pisząc "bardzo młoda" :P
"Pamiętnik Nimfomanki" oczywiście znam. Nie tylko film ale przede wszystkim książkę i szczerze mówiąc filmem byłam zawiedziona i nie ze względu na ilość erotyzmu, obraz czy ukazanie pewnych scen (bo te były zdecydowanie dobrze zrobione), ale ze względu na ogromną rozbieżność z lekturą. W książce bohaterka była silną i zdecydowaną kobietą, a w filmie w filmie to zrobili z niej taką napaloną panienke. A co do "Kochanka" - to nie widziałam, nie kojarzę, więc nie mogę się wypowiadać.
Co do RT to spokojnie - przecież nie mówię, żeby tam zaglądać co dziennie :) :) A reasumując - nie uważam, że aby ukazać dobry seks niezbędne jest dokładne sfilmowanie genitaliów itp. "Q" w prawdzie jest odważnym obrazem, ale nie wulgarnie gorszącym. Tematykę erotyki można ukazać z rożnej strony. Mniej lub bardziej odważnie. Dla wielu klasyką tego gatunku pozostaje chociażby "9 i pół tygodnia" czy też "Ostatnie tango w Paryżu" .
Q miał okazać ludzki dramat zupełnie nie rozumiem zatem dlaczego sceny rodem z porno się tam znalazły skoro reżyser skupiał się na innych problemach? czy gdyby podczas tych samych scen ujęcia pozostawiałby odrobinę wyobraźni widza to czy film byłby gorszy? na pewno nie! zastanawiam się czy ten film ma wzruszać , dawać do myślenia czy podniecać ? bo zapewniam cie ze ciężko się wzruszyć, jak dobitnie widać kobietę w scenie feliato i uwierz mi ze ani fabuła ani inteligencja widza ( szczególnie mężczyzny) nie ma tu istotnego znaczenia hormony zrobią swoje ;-) reasumując sceny ukazane w ten sposób zepsuły ten film czy obraz był gorszący? dla dojrzałego widza nawet RT nie jest gorszące ,jednak tam cele są jasno sprecyzowane mianowicie , MAJĄ PODNIECAĆ NIC WIĘCEJ, I RZECZ JASNA TYLKO DLA DOROSŁYCH ; -) natomiast q pod przykrywką dramatu lub erotyki oglądać mogą 12 latkowie
Nie oszukujmy się - Q nie jest kinem aż tak wysokich lotów. Gdy pierwszy raz przeczytałam opis liczyłam, że to będzie dramat, opowiadający historię trzech kobiet, gdzie sceny erotyczne będą dopełniającym tłem. To co zobaczyłam wprawdzie mnie zaskoczyło ale nie zgorszyło czy rozczarowało. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej podnieca i intryguje to co do polowy 'zakryte'. Ale czy miał wzruszać? Podniecać? Czy też dawać do myślenia?
hmm...nie obrażając wyobraźni widzów, to znaczna część z nich ( i nie mam na myśli 12 czy 14 -latków) dostrzeże w tym filmie jedynie sceny erotyczne. Do myślenia może dać tym, którzy mają już pewne doświadczenia z filmami tego gatunku ( nie wliczając w to RT) i nie podniecając się już na samym początku wyłuskają z "fabuły" coś więcej.
A czy wzrusza, podnieca czy też wywołuje inne emocje?? to już każdego subiektywne odczucia..
A co do ostatniego zdania w Twojej wypowiedzi to uwierz tacy nastolatkowie (12-15 lat) prędzej zajrzą na RT niż "poświęcą" czas na obejrzenie Q od początku do końca.
ok ale napisałaś wcześniej (chociaż osobiście moje odczucia bardzo na plus) podziel się za ty ze mną tym co najbardziej urzekło Ciebie w tej produkcji jakie miałaś odczucia oglądając ten film, wstrząsnął,, zaintrygował ,wywołał współczucie dla głównej bohaterki a może tylko podniecił,?( niektóre uczucia się wykluczają) jesteś szczera to ja tez będę , osobiście nie odważyłbym się ciebie zapytać co Ciebie podnieca a co nie ,nawet w kontekście jakiegoś filmu ale skoro jesteśmy na forum a Ty zakwestionowałaś moje zdanie ze porno jest głównie dla mężczyzn wiec opisz mi swoje osobiste emocje podczas seansu? , jesteśmy na forum nie patrzymy sobie w twarz , wiec bez obaw ; -) zastanawia mnie fakt jakim trzeba być widzem aby doceniać w nim cokolwiek więcej niż sceny xxx ?
Ależ koleżanko Anno (z kompatybilną, intrygującą liczbą i odpowiednim oznaczeniem w nicku)-dobrze podejrzałaś..;) gdzież bym śmiał..;D Ogarnięta w tym drugim znaczeniu bardziej soft z przewagą teorii nad praktyką-tzn. nie pesząca sie umiejąca rozmawiać otwarcie wprost, z dystansem i żartem bez sztuczności..
zgadzam sie to dwie inne bajki-ale zasadnicza zbieżnośc polega na tym, że jak w konserwatywnym środowisku spotka się grono "konserw" i jest sytuacja badawcza-to podejrzewam że dziewczyna dla pewności nie pochwali sie pierwsza bądz nie wyrwie z rewelacją o RT, gdyż potencjalna męska cześć równie konserwatywna może odebrać to jako rozwiązłość, niesmaczne bądz sie speszyć dlatego jest wentyl bezpieczeństwa(Boże broń nie sugeruje że jeżeli ktoś ogląda pornole to sie puszcza!) chodzi mi o odbiór w pewnych sytuacjach i grupach i gdy śmierdzi hipokryzją...
teraz to koleżanka ma rację-ludzie dorośli rozmawiają otwarcie na wszystkie tematy(powinni)-rzeczowo ale i z humorem-bo diabli mnie biorą jak rzuca sie żarta erotycznego, albo gada o pornolach a ktoś sie krzywi, udaje zbulwersowanego i nie kuma czaczy (a zdarzyło sie pare razy) ;) i znów zgoda-jak sie z partnerem nie gada to potem problemy, irytacje, niedopasowania-i zamiast sie dogadać żeby było tip-top to krępowanie i wyżalanie znajomym, a czasami duże problemy idzie rozwiązac małymi narzędziami...;)
ale Cię ten nick zaintrygował...:)
środowiska konserwatywne mówisz....no tak masz racje, ale zauważ, że w takim środowisku kwestia seksu to w ogóle temat tabu. Na szczęście podejście do otwartych rozmów na ten temat się zmienia. Mówiąc z autopsji : na UJ na moim roku 70% całej grupy stanowią faceci i gdy miały miejsce rozmowy czy też żarty zachaczające o temat seksu to umiejętność szczerego, bezpośredniego wyrażania swojego zdania była obierana ogromnie pozytywnie. ALE! oczywiście NIE chodzi o opowiadanie "co, jak, gdzie, kiedy i z kim" tylko o luźną, teoretyczną rozmowę w obrębie wiadomej tematyki. Ale w jakiejkolwiek grupie osób by ten temat nie padł to zarzekanie się, że"nie, nie, ja nie mam z tym nic wspólnego, nie oglądam" itd, kiedy w rzeczywistości jest inaczej go nie tylko hipokryzja ale przede wszystkim oszukiwanie samego/ samej siebie.
"czasami duże problemy idzie rozwiązac małymi narzędziami..." -> idealne podsumowanie :) Bo chyba nie ma nic gorszego niż wyżalanie się, opowiadanie ze szczegółami koleżance lub kumplowi co się dzieje w związku kiedy nie umie się porozmawiać z partnerem. Wciągnie osób trzecich w sytuacje, która powinna się rozgrywać pomiędzy dwoma osobami zaowocuje jedynie dodatkowymi nieporozumieniami. Tzw zabawa w bycie dojrzałym.
Jeżeli można się lekko wtrącić w Waszą dyskusję; mam podobne odczucia ! W moim otoczeniu również zachodzi jakaś zmiana pokoleniowa, ludzie rozmawiają bez skrępowania o takich sprawach, zwykle humorystycznie a zawsze zachowując zasady kultury, nie posuwając się do obsceniczności. Intryguje mnie jedynie to, gdy czasem kobiety coś szepczą sobie do ucha a kilka chwil potem się śmieją tak jakoś...dziwnie :D
Q to jest cała esencja tego, czym powinien być film erotyczny. Jeżeli ktoś mówi, że go brzydzi to już nie wiem, co jest z nim nie tak. Albo jest aseksualny, albo kłamie...i ta piosenka na końcu - rozmyślałem przez dwie godziny, jak naprawdę niezły to film a jak skrzywdzony przez "purytańską" moralność.
Co do typowego porno - nie ma wątpliwości, że to mężczyźni częściej zaglądają, widać to po spektrum treści oferowanych przez tego typu strony i reklamy.
Najsmutniejsze jest to, że jeśli związek się rozpada, pozostaje pustka i porno nie cieszy, w żaden sposób nie zastępuje ciepła drogiej osoby, potrzeba czegoś więcej niż orgazmu - potrzeba czułości i miłości. Chyba Q świetnie o tym mówi.
PS: a lilithforum to trolling, pisałem już o tym jakieś kilka m-cy temu, nie karmcie go.
Q to jest cała esencja tego, czym powinien być film erotyczny. ?lubisz patrzeć na film który z powodu braku dobrej fabuły nadrabia straty zdjęciami porno? ja osobiście jeśli chce obejrzeć pornosa to wchodzę na xart i oglądam( wbrew powszechnym przekonaniom ze seks tam jest wulgarny i ze kobiety są poniżane, jednak pornos zawsze pozostanie pornosem, zajrzyj ocen ,porównaj, dopiero się wypowiadaj) jeśli mam ochotę na dobry dramat to wchodzę na ekino i oglądam dramat, a jeśli jeszcze innym razem mam ochotę na erotyk to wybieram coś w rodzaju 9,5 tygodnia erotyk podkreśla samo piękno seksu a nie narządy rozrodcze nie myl dwóch rożnych spraw chociaż aż się roi od speców którzy przypinają zdjęciom porno łatkę erotyzmu
Popatrz, w początkach filmu pocałunki były symulowane, bo "jak to to ślinę kogoś brać do ust - i do tego język obcego aktora, ble". Może dzisiaj tak samo niektórzy myślą o seksie oralnym w filmie - że to obrzydliwe, ble i w ogóle obleśne. Przecież to nic strasznego, to nadal tylko gra aktorska a nie rzeczywiste uczucie i więź emocjonalna - dla mnie to nie byłaby żadna zdrada ze strony partnerki. Też tak do tego podchodzisz czy raczej nie, bo zdania są podzielone...
Ja uważam osobiście, że więcej filmów powinno ukazywać seks niesymulowany. Te filmy jak q czy "imperium zmysłów" to są prekursorzy, przy czym to drugie mi się nie podobało kompletnie.
Seks jest i będzie zawsze integralną częścią ludzkiego istnienia, nie ma się czego wstydzić. Ty mówisz jak medyk - "narządy rozrodcze". No cóż, piękno seksu polega moim zdaniem właśnie na tych narządach a nie na chwiejącym się łóżku.
Chociaż ...dzika orchidea była chyba symulowana, ale cały klimat filmu, dialogi, plenery etc stworzyły niesamowitą magię.
Cel Q był inny, ten film miał chyba ruszyć tabu, pokazać, że penis nie jest domeną filmów porno - przecież ma go każdy mężczyzna. Tutaj też zwróć uwagę na pewien rodzaj dyskryminacji - w ilu filmach widzimy "narządy rodne" kobiet - w wielu kobiety stoją przodem do kamery często w udawanej pozie "zawstydzonej dziewicy" (heh) - nawet w jakichś durnawych horrorach PRL. A ile jest normalnych filmów, gdzie widzimy faceta stojącego przodem do kamery ? Panie mogą czuć się pokrzywdzone, bo my zwykle widzimy co chcemy a One już nie, zawsze mężczyzna idzie tyłem, zwróć uwagę ;)
Stronę, którą podałeś znam i cenię, to jest rzeczywiście bardziej "art" niż "x".
Przecież to nic strasznego, to nadal tylko gra aktorska a nie rzeczywiste uczucie i więź emocjonalna - dla mnie to nie byłaby żadna zdrada ze strony partnerki. Też tak do tego podchodzisz czy raczej nie, bo zdania są podzielone...TU JUŻ KŁANIA SIĘ MORALNOŚĆ I ETYKA ,CZŁOWIEKA , TO BARDZO INDYWIDUALNA SPRAWA , JA NA PRZYKŁAD NIGDY BYM SIĘ NA TO NIE ZGODZIŁ A TY SPOKOJNIE PATRZYŁBYŚ NA MAŁŻONKĘ DZIEWCZYNĘ, NARZECZONĄ JAK NA PLANIE UPRAWIA NIESYMULOWANY SEKS NO CÓŻ O SWINGERSACH RÓWNIEŻ SŁYSZAŁEM ( TY ZAPEWNE TEZ)! NIE ZAMIERZAM TEGO KRYTYKOWAĆ) .No cóż, piękno seksu polega moim zdaniem właśnie na tych narządach a nie na chwiejącym się łóżku. W TAKIM WYPADKU CHOCIAŻ ZWYKLE TEGO NIE ROBIĘ POLECAM TOBIE PORNO Z LAT 80 , MASZ TAM TEGO PEŁNO FABUŁA RÓWNIEŻ JEST NAWET BOGATSZA NIŻ BYŚ PRZYPUSZCZAŁ... Cel Q był inny, ten film miał chyba ruszyć tabu, pokazać, że penis nie jest domeną filmów porno NIE INTERESUJE MNIE CEL JAKI REŻYSER CHCIAŁ OSIĄGNĄĆ JA SIADAJĄC NA FOTELU PRZED EKRANEM ZAMIERZAM BYĆ ALBO PODNIECONY ( XXX) ALBO WYSTRASZONY (HORROR) ZAMIERZAM SIĘ ŚMIAĆ ( KOMEDIA) LUB TEZ WZRUSZONY ( DRAMAT, MELODRAMAT) ZAPEWNIAM CIE ZE WIELE TYCH EMOCJI WYKLUCZA SIĘ WZAJEMNIE !! WIEC JAK W PRZYPADKU FILMU Q MOŻNA MÓWIĆ O OSIĄGNIĘCIU JAKIEGOKOLWIEK CELU? ATAK NA MARGINESIE JEŚLI POWSTANIE TAKICH FILMÓW WIĘCEJ I ZDOBĘDĄ ONE UZNANIE WŚRÓD WIĘKSZEJ GRUPY WIDZÓW NIŻ TYLKO GARSTKA WIELBICIELI PORNO( BEZ URAZY) WÓWCZAS ZASTANOWIĘ SIĘ NAD INNYMI WALORAMI TEGO FILMU NIŻ TYLKO ZDJĘCIA XXX.
Pewnie to już gdzieś zaginęło, ale wskazywałem kiedyś trend mieszania gatunków (który sam w sobie jest ciekawy), a właściwie na czerpanie z kina XXX. Problemem nie jest penis na ekranie, no dobra, może jest dla jakiejś części osób, ale że tak powiem interakcja międzyludzka seksem zwyczajowo zwana. Punktem spornym w mojej ocenie jest granica pomiędzy grą aktorską a seksem, co słusznie podkreśliłeś. W mojej ocenie nie da się symulować seksu, jako trening polecam spróbować wywołać u siebie erekcję bez podniecenia i bez środków farmakologicznych. Kwestia przyjemności czy bliskości nie ma tu znaczenia - stosunek seksualny zachodzi albo nie. To chyba jasne, że "niesymulowany seks" jest zwykłym aktem seksualnym nie różniącym się techniką niczym od podobnie rejestrowanych obrazów ze świata kina pornograficznego, i nie ma tu znaczenia czy aktorzy (lub bardziej modele) coś do siebie czują czy nie. Szanuję grę aktorską, a nie "walenie w basenie" (do kampinosek: waleń to taki, nomen omen, ssak) , niech montażysta i reżyser się wysili, użyje magii kina i kłamstwa obrazu, a nie prostackiej dosadności z infantylizmem w tle.
> PS: a lilithforum to trolling, pisałem już o tym jakieś kilka m-cy temu, nie karmcie go.
Misiu, mów za siebie. I wytrzyj śpiki spod noska. Podrośniesz, może nauczysz się czytać ze zrozumieniem, to pogadamy. Ale od utożsamiania mnie z trollem wara!
no szalenie Anno..-a to dlatego, że lubie być zaintrygowany..i wychodzę z założenia że nick jako cześć 'garderoby internetowej' robi sie również intencjonalnie..;)ale może to tylko moja nadinterpretacja bo to też mi sie zdarza..
zgadza się-konserwatyzm jest z założenia pruderyjny(co nie znaczy zły z założenia-bo pewne jego aspekty są dobre-ale to osobny temat) chodziło mi o konserwatywne środowisko-w sensie grupa znajomych, gdy nie ma sprzyjających okoliczności to dziewczyny z reguły same sie nie otwierają zależy od okoliczności.
a że sie zapytam z ciekawości-jaki to kierunek, że wsza kobieca obecność jest tak słabo zaznaczona?no rozumiem rozumiem do czego pijesz..ale to było w ramach zajęć czy normalnie spotkanie after party przy piwie w pubie gdzieś dyskusja? racja racja-albo zamiast zarzekania się że "nie, nie przenigdy-nie jestem zboczony"-to po prostu milczenie i cicho sza-nie licząc rumieńca;) to kolejny mój ulubiony epitet "to dla zboczeńców, jesteś zboczony/zboczona"-jak ktoś kto ogląda coś naturalnego i normalny akt płciowy miedzy ludźmi może być zboczony-przecież nikt nie ogląda jak ktoś gwałci zwierzęta, pornografię albo inne odchyły tylko normalnie seks międzyludzki więc co tu zboczonego..zwłaszcza jak jeszcze gadają dorośli-to jest dopiero irytujące..
zgadza się-tym bardziej że najczęściej dla związku ten 3 jest zazwyczaj złym doradcą...czy to ze strony męskiej czy żeńskiej, odwieczna zasada "najlepsza przyjaciółka twojej dziewczyny jest twoim najgorszym wrogiem" stosuje sie też chyba to problemów natury seksualnej-trzeba gadać o swoich pragnieniach i oczekiwaniach a nie rozwalać powoli i reglamentowanymi poziomami, wtedy satysfakcja jest czy jest RT czy go nie ma;) ja lubie ludzi z którymi można pogadać otwarcie bez skrępowania, nie ma barier, peszenia sie i całej tej towarzyszącej otoczki, można pożartować, rozluźnić sie i dlatego mnie zaintrygowałas nickiem przyciągnełas a zaciekawiłas i zaintrygowałas poglądami i tą otwartością:)
"czasami duże problemy idzie rozwiązac małymi narzędziami..." -> idealne podsumowanie :) Bo chyba nie ma nic gorszego niż wyżalanie się, opowiadanie ze szczegółami koleżance lub kumplowi co się dzieje w związku kiedy nie umie się porozmawiać z partnerem. Wciągnie osób trzecich w sytuacje, która powinna się rozgrywać pomiędzy dwoma osobami zaowocuje jedynie dodatkowymi nieporozumieniami. Tzw zabawa w bycie dojrzałym.
no szalenie Anno..-a to dlatego, że lubie być zaintrygowany..i wychodzę z założenia że nick jako cześć 'garderoby internetowej' robi sie również intencjonalnie..;)ale może to tylko moja nadinterpretacja bo to też mi sie zdarza..
zgadza się-konserwatyzm jest z założenia pruderyjny(co nie znaczy zły z założenia-bo pewne jego aspekty są dobre-ale to osobny temat) chodziło mi o konserwatywne środowisko-w sensie grupa znajomych, gdy nie ma sprzyjających okoliczności to dziewczyny z reguły same sie nie otwierają zależy od okoliczności.
a że sie zapytam z ciekawości-jaki to kierunek, że wsza kobieca obecność jest tak słabo zaznaczona?no rozumiem rozumiem do czego pijesz..ale to było w ramach zajęć czy normalnie spotkanie after party przy piwie w pubie gdzieś dyskusja? racja racja-albo zamiast zarzekania się że "nie, nie przenigdy-nie jestem zboczony"-to po prostu milczenie i cicho sza-nie licząc rumieńca;) to kolejny mój ulubiony epitet "to dla zboczeńców, jesteś zboczony/zboczona"-jak ktoś kto ogląda coś naturalnego i normalny akt płciowy miedzy ludźmi może być zboczony-przecież nikt nie ogląda jak ktoś gwałci zwierzęta, pornografię albo inne odchyły tylko normalnie seks międzyludzki więc co tu zboczonego..zwłaszcza jak jeszcze gadają dorośli-to jest dopiero irytujące..
zgadza się-tym bardziej że najczęściej dla związku ten 3 jest zazwyczaj złym doradcą...czy to ze strony męskiej czy żeńskiej, odwieczna zasada "najlepsza przyjaciółka twojej dziewczyny jest twoim najgorszym wrogiem" stosuje sie też chyba to problemów natury seksualnej-trzeba gadać o swoich pragnieniach i oczekiwaniach a nie rozwalać powoli i reglamentowanymi poziomami, wtedy satysfakcja jest czy jest RT czy go nie ma;) ja lubie ludzi z którymi można pogadać otwarcie bez skrępowania, nie ma barier, peszenia sie i całej tej towarzyszącej otoczki, można pożartować, rozluźnić sie i dlatego mnie zaintrygowałas nickiem przyciągnełas a zaciekawiłas i zaintrygowałas poglądami i tą otwartością:)
co do kierunku, o który pytałeś to : Bezpieczeństwo Narodowe a rozmowa była oczywiście after party :D
A wracając do wątku wiesz to ja już wolę "być lekko zwariowanie zboczona" niż zakłamana, że ten temat mnie nie dotyczny. Teksty w stylu: " nie, nie nie ja nie" albo "no weź o czym Ty mówisz, przestań" - istna żenada!
No tak jak mówisz - seks i wszystko co temu towarzyszy jest czymś jak najbardziej ludzkim, dlatego nie rozumiem robienia z tego takiego tematu tabu, jakby w ogóle to się nie działo, nie było. Ale jak to mówił któryś przedmówca- może nie rozumiem bo może jestem za młoda.
A pochlebia mi, że kolegę zaintrygowałam, a wręcz zaciekawiłam. Tematów do rozmów wprost, bez skrępowania nie brakuje, zatem polecam się na przyszłość :)
yhmm to jak mniemam większość pewnie przyszła mundurówka..teraz rozumiem mniejszą obecnośc pierwiastka kobiecego u was;) hah tak myslałem, bo nie wyobrażam sobie żeby na oficjalnych zajęciach wykładowca łamał forme i etykietę i swobodnie gadał o tej tematyce-tym bardziej we współczesnych czasach, gdzie politpoprawne bzdury doprowadziły do tego, że uwaga dziewczynie że ma ładne nogi może zostać odebrana jako seksizm albo molestowanie:))
hmm to ogólna szczerość panowała na after-party, ale ciekawe czy to autentyczna szczerośc czy sprzyjająca aura towarzystwa plus alko;D
hmm celna uwaga-Lubie takie wyluzowane dziewczyny lekko zwariowane, z którymi można pogadać bez skrępowania, na luzie a nie sie zaraz spinają..czy to prywatnie czy w towarzystwie inna atmosfera jest wtedy pozytywna:)
psss dobra uwaga-jak można w ogóle być za młodym, a szczególnie jak Tobie można to zarzucić-chyba że ktoś pozuje no kogoś w rodzaju "słuchaj młoda, ja ci teraz pokaże jak to sie robi i mówi-słuchaj, patrz i ucz sie od starego wyjadacza.." przecież to własnie jest domena młodości-fantazja, wybryki, odrobina pozytywnej głupawki także seksualnej. 'Młodośc ma swoje prawa, których rozum nie pojmuje" jak to ktoś ładnie ujął;)
Ależ koleżanko nie ma za co-specyficzna tematyka, specyficzny nick no i fajne otwarcie i poglądy- musiało zainspirować przechodnia internetowego:) ja oczywiście również jestem otwarty na przyszłośc na wszelkie rozmowy anty-tabu, na pewno były by ciekawą konwersacją:)
Ja to już nie wiem czy się śmiać czy niepokoić kiedy obserwuję tą postępującą schizofrenię wśród polskich internautów, którzy z jednej strony oglądają coraz więcej materiałów pornograficznych a jednocześnie stale narzekają na przesyt tematyką seksu i udają niebywale zniesmaczonych w odbiorze filmów erotycznych czy nawet widząc głębszy dekolt u jakiejś celebrytki.
Pod koniec zeszłego roku, największy serwis pornograficzny opublikował jak co roku szereg statystyk z których wynika, że Polska zajmuje 14 miejsce na świecie pod względem oglądalności tego typu treści, co stanowi awans o jedną pozycję względem poprzedniego roku.
Brak Polaków w pierwszej piątce wynika tylko i wyłącznie z faktu, że wszystkie wyprzedzające nas kraje np. Francja, Niemcy, Brazylia mają większą liczbę ludności. Daleko za nami np. 142 milionowa Rosja. Wysoki jest również udział Polek które stanowią 30% ogółu widzów w naszym kraju, co stanowi 6ste miejsce na świecie wśród Pań.
W dużej mierze ci sami ludzie oglądają potem takie Q czy Love i wydają się być wielce oburzeni bo sceny seksu były nieudawane (a przecież cała frajda dla widza gdy aktorzy udają :D), że relacje partnerów nie zawsze były oparte na miłości itp.