A mnie się spodobało. Przede wszystkim za bardzo toksyczną atmosferę. Klimatem troche przypomina mi "Idiotów" z 1998. Przyznaję, że ciężki do oglądnięcia na raz choć mnie się udało. "Antychrysta" oglądałem np. na sześć razy :)
Też się wciągnąłem w atmosferę oraz kombinowanie o co chodzi i kto się czym kieruje. Obejrzałem na raz, spodziewając się rozwoju akcji oraz mimo wszystko jakiegoś bardziej sensownego zakończenia. Nic z tego. Ale cierpliwemu widzowi bym polecił...