Poniżej znajduje się temat z najlepszymi cytatami, każdy rzecz jasna wymienia teksty
typu "zła kobieta" itd.. Ja chciałem skupić się na tych które stanowią dla mnie abstrakcję
zupełną, niezrozumiałe zwroty sformułowania niepojęte dla kogoś kto chodził do szkoły.
Było ich z pewnością więcej, natomiast te najbardziej zapadające w pamięć
postanawiam przytoczyć teraz"
- " nazywam się major Bień i mam stopień majora" - że co???????? 15 razy cofałem film
i z niedowierzaniem wsłuchiwałem się w tekst mając nadzieję że to zwykłe
przejęzyczenie
- Angela na kolacji u Franza podczas wizyty Ola, Franz coś tam opowiada, snuje swoje
teorie na temat świata, ona nagle rzuca "o co?" - jak to "o co", przecież to pytanie nie jak
się trzyma sensu, Franz nie opowiadał czegoś w takim kontekście aby spytać "o co",
bynajmniej odpowiedzią na to pytanie nie powinno też być " ktoś się rodzi k.... ktoś
księdzem..".
- jak ludzie Grosa przyszli do Ola omawiać akcję, Barański między słowami wtrąca –
„czysty interes – czysty zysk” , Olo po jakimś czasie jako potwierdzenie zrozumienia
instrukcji Grossa dodaje „brudny interes, ale czysty zysk!” - czyżby jakaś marna
prowokacja??
Nie rozumiem tego, niech ktoś mnie oświeci, czy to jakiś zabieg artystyczny, coś czego
szary kinoman nie zrozumie, czy zwykłe przejęzyczenie aktorów albo błędy w
scenariuszu, a może oni wszyscy tam za dużo pili ??
Na koniec dodam, że nie ma co wymieniać po kolei wszystkich cytatów w tym filmie,
ponieważ jest on sztuką samą w sobie, kunsztem nieosiągalnym dla wielu reżyserów,
każde zdanie tam wypowiedziane jest jedyne w swoim rodzaju.
- " nazywam się major Bień i mam stopień majora" - że co???????? 15 razy cofałem film
i z niedowierzaniem wsłuchiwałem się w tekst mając nadzieję że to zwykłe
przejęzyczenie
wydaje mi się ze przedstawił im sie w ten sposób żeby nikt z nim nie był na Ty wiec żaden tam pan Tomek Czy Marcin tylko Major Bien a następnie może trochę żartobliwie może trochę z przekąsem dodał iz ma stopień majora:) zeby nikt sobie nie pomyślał ze ma tylko tak na imię np hehe
Angela na kolacji u Franza podczas wizyty Ola, Franz coś tam opowiada, snuje swoje
teorie na temat świata, ona nagle rzuca "o co?" - jak to "o co", przecież to pytanie nie jak
się trzyma sensu, Franz nie opowiadał czegoś w takim kontekście aby spytać "o co",
bynajmniej odpowiedzią na to pytanie nie powinno też być " ktoś się rodzi k.... ktoś
księdzem..".
tu odpowiedz jest prosta, po pierwsze Angela spytała po co? a nie o co. Olo spytał Franza czy nie chciał by zarobić dużych pieniędzy a ten odpowiedział mu że liczy sie to żeby powstrzymać tych bandziorów. Wtedy zatwardziała materialistka nie wytrzymały i spytała się po co widocznie nie liczą się dla niej żadne idee tylko pieniądze udowodnia to zresztą w dalszej części filmu.
jak ludzie Grosa przyszli do Ola omawiać akcję, Barański między słowami wtrąca –
„czysty interes – czysty zysk” , Olo po jakimś czasie jako potwierdzenie zrozumienia
instrukcji Grossa dodaje „brudny interes, ale czysty zysk!” - czyżby jakaś marna
prowokacja??
Olo zwyczajnie pokazuje że wie o co chodzi i zdaje sobie sprawę z ryzyka jednak pieniądze dla niego sa w tym momencie ważniejsze niż inne rzeczy i zgadza się na współprace.
no tak Angeli już się oczy zaświeciły w chwili gdy Olo polewając Franzowi pytał "myślałeś kiedyś o pieniądzach, o dużych pieniądzach? Milion dolców np, żeby je zdobyć"... Racja tutaj Olo wiedział co robi, chciał ją poderwać bo widział że sucz jest materialistką a Franz ma kłopoty finansowe.. No ok, jakby rozwiałeś moje wątpliwości co do tych kwestii.. Mam natomiast kolejne, które są dla mnie niejasne, ale czy jesteś gotów aby pomóc mi je rozwikłać :D
W drugiej części, nie rozumiem dokładnie zachowania Wolfa, jaki miał cel, kim on na prawdę był i po czyjej stronie?? Co do Franza, nie rozumiem jego naiwności co do kobiet, a zarazem twardego charakteru.
proszę to mi rozszyfruj bo nie potrafie! Dziadek w aucie " JAK WTEDY W 80tym WALTERO UBEZPIECZAŁEM, TEŻ TAK DMUCHAŁO"
ps. ale mam kaca po wczorajszym heheh
wydaje mi sie kiedyś już było to wyjaśniane na tym forum, prawdopodobnie w scenariusz wdał się błąd niestety nie jestem w stanie powiedzieć o co dokładnie chodziło
Nie pamiętam dokładnie czy Dziadek mówił "w 80tym". Dziadek odnosił się do "Waltera, czyli Karola Świerczewskiego którego osłaniał w chwili zasadzki w 1947 r., po której zginął. Odsyłam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_%C5%9Awierczewski
Mówiąc o tym, ze wtedy też tak dmuchało miał na myśli, że taka pogoda nie zwiastuje nic dobrego, czego byli świadkami niedługo po tej rozmowie. Film jest genialny bo każda wypowiedź jest w nim idealnie wpisana i ma sens.
To żeś pojechał z tym Świerczewskim:), wydaje mi się, że chodziło zupełnie o innego Waltera, prawdopodobnie o fikcyjną postać, może i realną, ale na pewno nie o generała:) Dziadek w tym filmie jako postać mógł mieć ok 50 lat, w Psach był to rok prawdopodobnie 89-90, Świerczewski zginął w 1947 roku, czyli Dziadek jak go ochraniał miał około 7 lat:), zastanówcie się ludzie czasami, co piszecie.
Jak ktoś jest stary w wojsku (+55 lat np.) to często żartuje w stylu: Jak my wtedy pod Lenino, jak zdobywaliśmy Berlin, to...
Więc jak najbardziej w podobnym stylu jest Walter i pewnie celowa zmiana Baligrodu (Bieszczady) na Babimost k. Zielonej Góry.
a błąd polega na tym że: Dziadek mówił że to było w Babimoście, a to było w Baligrodzie :D
To raczej nie był błąd. To tak zwana "licencja piosentica", jak to mówił Rudzki w "Wojnie domowej":) To tak jak w "Zbrodniarzu i pannie" Międzyzdroje nazywają "Zdrojami", a w "Nocach i dniach" na Kalisz mówią "Kaliniec".
Ja mam "niezrozumiały cytat". Kiedy Franz odwiedza w szpitalu Nowego, to Nowy mówi do Franza: "Będę za Ciebie robił porządek", a Franz odpowiada: "Mnie zamieć na oddzielną stertę". I właśnie o co chodzi z tą "oddzielną sterta" Co to znaczy?
Maurer zostaje zwolniony z policji, więc Nowy niejako przejmuje jego rolę - robienia porządku, zwalczania największych przekrętów.
Ale jak chce zrobić to porządnie to również z poczynań Maurera powinien wyciągnąć konsekwencje. A Maurer nie chce tylko zostać potraktowanym tak jak Gajos czy ktoś tam jeszcze, ale w oddzielnej kategorii - łamał prawa zatrzymanych, wymuszał zeznania itd ale robił to w dobrej wierze.
Ja to tak rozumiem.
" nazywam się major Bień i mam stopień majora" to powtórzenie ma, moim zdaniem, wzmocnić, podkreślić to, kto tu teraz rządzi.
nienormalna wypowiedź, facet stoi jakby był na kacu albo na prochach jakiś i ledwo wypowiada te słowa, trudno stwierdzić czy jest w pełni świadom co mówi.."Nazywam się major Bień i mam stopień majora", hmm " nazywam się kierowca Kowalski i pracuje jako kierowca", " masło jest masło bo jest maślane", "mydło jest mydło bo jest mydlane"...tsss
Nie do końca - kierowca to nie tytuł, major tak, patrz: generał Jaruzelski na ten przykład.
no ok, ale czy Generał Jaruzelski, pamiętnego dnia 13.XII.81 , gdy uciemiężony polski naród obudził sie rano z wyłączonymi telefonami , radiem , a w TV było widać Jego twarz, rzekł wtedy "nazywam się Generał Jaruzelski i mam stopień generała" ?? Toć to absurd byłby straszny ! Debilny tekst, psuje film! hehee
Z tekstem Bienia to wszyscy macie racje, ale nikt nie dodał ważnej rzeczy. Bień powiedział Franzowi, że tacy jak on i Olo pluli mu na mundur przez wiele lat. Tekst: ,,Nazywam się major Bień i mam stopień majora" ma pokazać jak Bień traktuje ich. Jak bandę debili - UB-eków którymi gardzi. Co do Wolfa bo wyżej ktoś pytał. Wolf był w pierwszej części jako handlarz broni. Cóż jest typowym czarnym charakterem, najemnikiem, kimś kto dawno zdradził własny kraj by pracować dla Czeczeni, Rosji itd.
PS: Ciesze się, że ktoś w końcu rzucił fajny temat na forum ,,Psów" a nie tylko bluzga na Linde itd. Pozdrawiam serdecznie.
bez wątpienia Bień był zgorzkniałym i chętnym zemsty człowiekiem, który nie liczył się z tymi "Ub-kami". Tak myślę że przecież cała ta akcja na którą wysłał tylu ludzi / w hotelu max / była z góry skazana na porazkę ponieważ Bień zdawał sobię sprawę że to bandyci, nie było wtedy AT? Albo innych wyspecjalizowanych grup? Puścili kilku facetów z pukawkami... Może celowe działanie? Mięso armatnie?
Co do Wolfa, to tak bym go określił, typek, gangsterek, cwaniaczek, cinkciarz i wszystko po kolei, wielu takich i jemu podobnych w tamtych czasach właśnie się dorobiło i dzisiaj oni i ich synusie i wnusie jeżdżą dziś lexusami i na dyskotekach piją drogie drinki i zarywają tylko drogie dziwki.
Dla ścisłości Bien mówi "(...) przez lata wysługiwali się mną tacy jak ty i olo, a ludzie pluli mi na mundur(...)" ale to i tak na to samo wychodzi ...
Moim zdaniem wypowiedź Bienia świetnie oddaje relacje i jego nastawienie do tej grupy ludzi. Trzeba sobie zdawać sprawę, że takim z SB wolno było wszystko, świetnie zarabiali a policjantów traktowali jak popychadła. I teraz nagle zostają jego podwładnymi. Bień poza tym pracuje w resorcie wiele lat i jest zwykłym zmęczonym swoją pracą policjantem. Powiem więcej to jest cholernie ważny tekst, podkreślający hierarchię, jego lekceważący ton, którym wskazuje, że wiele się po nich nie spodziewa. Warto również obejrzeć dalej jak mówi o naganach i braniu łapówek.
"(...)i nikt nie będzie tu miał 30 nagan, bo po drugiej wyleci na zbity psyk! .... I też generał nie pomoże ..." HAHAHA
Film powinien dostać Oscara, a tak to tylko jakieś nagordy w Hamburgu.. A co myślicie o "dwójce"? Też miała klimat, tylko już taki typowo gangsterski...
co do majora,to wydaje mi się,że miał jeszcze lekką petardę jak się przedstawiał
otóż to, stąd stwierdzam,że powiedział za sprawą bomby i kpiny z nich jednocześnie
mam czasem takie zajawki żeby odwiedzić miejsca w których kręcili zdjęcia do jakiegoś konkretnego filmu jak np w psach "hotel maks"fajny tam był klimat...
Nie nie, ja tam nie byłem, piszę to raczej w kwestii planów, ehehe. Jest kilka takich miejsc często specyficznych nawet niezbyt atrakcyjnych w swej istocie ale sam ten fakt że się w nich jest a były w filmie , stanowi o ich wyjątkowości.. Hm no przede wszystkim chodzi mi o plenery z filmów z Panem Lindą... Widziałeś Krolla? Tam była pokazana jednostka wojskowa gdzieś koło Łodzi, i kilka innych fajnych miejsc...Może wybierzemy sie tam razem porucznik?:D Flacha w plecak i przygoda!
narazie zarobiony jestem na Mostowie,ale może na wakacje zrobimy Marcinowi jakąś niespodziankę...xd podzielam zajawkę miejscami z filmów, jeszcze lepsze jest porównanie obrazu zapisanego na taśmie z tym, co jest teraz
heheh w zasadzie pasuje i to i to, właśnie na tym polega ta zagadka majora Bienia że go zrozumieć nie można, ale jeśli było "teść" to ok, mogłem się pomylić
Było "teść generał" i ten teść był także Ministrem Spraw Wewnetrznych, o czym można się dowiedzieć na początku filmu, gdy na komisji weryfikacyjnej czytaja zyciorys Maurera.
Moim zdaniem Bień podkreśla, że ma stopień majora i mają do niego mówić major Bień. Czego tu nie rozumieć?
Podkreśla, że to stopień a nie ksywa. Zauważyliście, że tam każdy ma jakąś ksywkę?
Czytajac wasze posty, wydaje mi sie, ze ten film Was jednak przerosl... Ale to nie Wasza wina. Po prostu wiekszosc z Was jest bardzo mloda, zbyt mloda by pamietac poszczegolne sprawy.
odnoszę podobne wrażenie. tego filmu się nie tłumaczy, tylko się czuje. należy go obejrzeć ...dziesiąt razy.
no ja gdzies z 15 - 20 razy to widzialem, razem z dwójka bedzie z 50 :) Ale jak kolo szeherezady przechodzilem to ta kobita tam nie stala..
Wg mnie jest tak - "major Bień i stopień majora" - mogło to być zażartowanie sobie z inteligencji ubeków, "jesteście tak głupi, że powiem wam, że major ma stopień majora, bo jeszcze nie załapiecie". Andżela pyta raczej "po co?", nie "o co?" i moim zdaniem chodzi jej o Franzową filozofię wyznawania zasad, która sprowadza się do ryzykowania życiem za marne grosze, zamiast skumać się z mafią i zarobić kasę. "Po co ci to, skoro możesz mieć milion?" A on jej o przeznaczeniu, że jeden księdzem, drugi... nie-księdzem. A tekst Kondrata to zwykła gra słów moim zdaniem. :)
owszem gra słów, celowe działanie mające na celu uwieść głupią andżelą, gdyż to zwykła pusta laska lecąca na kasę była , szmata....pfu!
z tym się zgadzam - ale zastanawia mnie jedno - skoro leciała tylko na kasę, to po co przyszła na koniec do Franza do więzienia znów z tym swoim durnym "miau"? ;]
myślę że wszystko ją przerosło. Była zdezorientowana i przerażona, ten swoisty zimny prysznic dał jej do myślenia że Franz - na prawdę ją kochał, ale za późno było na wszystko. Ot moje zdanie.