Film bardzo lubię, ale 1 sprawa. Czy ktoś umie logicznie wytłumaczyć jak Nadia znalazła Franza w hotelu? Oraz jak to jest, że Franz zaraz po zabiciu Sawczuka, zakrwawiony, z bronią w ręku, wychodzi z hotelu i policja go nie zatrzymuje? Nikt go nie ściga, nie zatrzymują go na lotnisku mimo że zabił dyplomatę?
Właśnie też chyba nie potrafię tego zrozumieć. Cały film jest genialny, a końcówka jakby to dziecko z podstawówki pisało. Z 9-10 na 7. Samo to jak gość cały zakrwawiony i z bronią bez problemu przychodzi do bossa mafijnego i dyplomatycznego wschodniej Europy. Jak ona go znalazła, skąd się tam nagle wziął młody.. Spartolili końcówkę jak dla mnie.
Myślę, że to świadomy zamysł reżysera. Bo to źli ludzie byli, których niestety nie tak prosto skazać. A swoim niecnym postępowaniem niewątpliwie wieli tak podkvrwili, że sami by ich zaj.bali.
Stąd takie balladowe zakończenie, jako metafora naszego lepszego samopoczucia, iż zło zostało ukarane.
Franz nie wychodzi. W oryginalnym scenariuszu jest zastrzelony przez Nowego.
Na takie zakończenie nie zgodził się Machulski (producent), który chciał nakręcić trzecią część. Pasikowski musiał na szybko wymusić jakieś inne zakończenie i tak właśnie wyszło, stąd ta Nadia.
A tak swoją drogą, czy zauważył ktoś jak nazywa się żwirownia? Znowu drobny easter egg od producenta
Nie zauważyłem jak nazywa się żwirownia ale zauważyłem, że oddalającą się osobę w momencie jak pojazd cofa. 1 godz 3 sek.
Mi to wygląda trochę jakby to mu się przyśniło, leży ranny, ledwo żywy, chwilę wcześniej mówi że chciałby żeby taka jedna go kochała, a tu nagle bang, ona przychodzi, zabiera go, pieniądzę też, i po chwili są na hawajach, można by pomyśleć raj, kobieta, pieniądzę i hawaje.
No i teraz przychodzi zwiastun 3 części, okazuje się że Franz był w więzieniu, potem scena z Wolfem i pyta go o ten milion Sawczuka
Oryginalny scenariusz ma inne zakończenue Franz strzela sobie w łeb. Producent Fibak wymusił na Pasikowskim inne zakończenie. Dlaczego takie jest kiepskie Pasikowski tylko wie. I kto opróżnił walizkę z miliona zielonych .... Teraz to musi odkręcić w trzeciej części.
W ogóle nie wiem czy wiecie, ale producenci mocno wykastrowali ten film, bo w oryginale miał być jeszcze bardziej "brudniejszy" od pierwszej części.
Miał przedstawiać dosadniej kulisy co się stało z Polską po transformacji, jak to korupcja przeżera polityków, o układach i układzikach byłych UB-eków i PZPR-owców, jak się uwłaszczali na państwowej kasie itp. Niestety producenci nie zgodzili się na takie motywy, a chcieli iść w hollywodzkie efekciarstwo, dlatego w/w rzeczy są tylko liźnięte po łebkach. Na pewno miała być większa rola Zelnika jako byłego szefa MSZ, a tak widać go tylko w 1 scenie i to przez kilka sekund. Już po tym można zakładać, że grzebano przy scenariuszu, bo nie zatrudnialiby aktora z takim nazwiskiem, po to aby pokazać go przez moment i to jeszcze z bardzo daleka.