Ale później już na chłodno zacząłem o nim rozmyślać i niestety ocena leci w dół do 6. A to tylko dlatego, że jak na polskie warunki jest to po prostu dość dobrze zrealizowany film, nic ponadto.
Nie będę się rozpisywać o absurdach jak scena walki w fabryce bo to już zostało opisane tutaj, ale moim skromnym zdaniem...Gdyby Lindę, Pazurę i Frycza "cofnięto" na drugi plan, a na pierwszy wysunięto historię Dorocińskiego jako jedynego czystego, sprawiedliwego gliniarza który podejmuje nierówną walkę ze skorumpowanymi przełożonymi i Ruskimi (którzy 2x na chwilę się pojawili w tym filmie i tyle ich widzieli, to ten film zyskał by bardzo dużo.
Gdyby w ten sposób zmienić fabułę, mogło by dojść w teh fabryce nie do strzelaniny z policją a z Ruskimi, a to już by wyglądało zupełnie inaczej.
1. Skąd Wit miał radomskie z muzeum czy z internetów? bo chyba w obiegu to już nie było
2. Czy Wolf sprzedał Franca GRU albo Jakuszynowi? Była scena Jak Boguś idzie po broń do Wolfa a ten go pyta czego mu trzeba oprócz zdrowia bo może to Wolf chciał go otruć polonem.
3, Co w ogóle do Wolfa ma Angela?
4. Dlaczego gość w scenie kiedy Franc chce zapłacić cieciowi za adres Morawca uznaje do za większego lumpa od siebie skoro garniak był markowy?
5. W jakim więzieniu Franc opanował telefon komórkowy na tyle że potrafił znaleźć informacje w necie na temat Polonu skoro wcześniej były na korbkę? (żarcik)
Kto zaj.... tą bańkę papieru bo ja myślałem że to Franc ale Bogś pyta Wolfa o nią
6. Czy Jakuszyn też szukał tego hajsu?
7, Skąd Franc wiedział że został otruty akurat polonem? bo w jednej scenie pytał o zatrucie
i to tyle pytań (ale tylko dlatego że resztę zapomniałem pisząc tego posta ;)
Teraz o Aktorach świetny Pazura i Dorociński Fabijański powtórka z rozrywki (czytaj Pitbull)
A Boguś jak by to powiedzieć... Beton jest... beton to co ja się tu będę z marmurem się pier... zalałem chwasta, jak by ktoś spytał dlaczego ''W imię zasad skur.....''
A teraz trochę o filmię scena w więzieniu to kopia z dwójki Dlaczego...?
a scena strzelaniny chyba była inspirowana Pitbullem (mocno przesadzona i nie pasująca do klimatu psów. Myślę że było tak że Pasikowski odkopał stary scenariusz z szafy w piwnicy i myśli tak Kur.... co ja z tego zrobię przecież tego czytać nawet nie idzie na trzeźwo więc kupił litra zadzwonił po Bogusia i mówi ratuj bo mi wychodzą tylko dobrze kur... i złodzieje no i piłą piją i nagle Linda mówi tak wiem wstawimy do tej sceny snajpera w okularach będzie nowocześnie jak u Vegi (albo lepiej) tu się da kelnerkę która delikatnie żuci do Wita co pan tak te kur... ogląda skoro w około tyle pięknych dziewczyn (czyli patrz na mnie) i dlatego ja oceniam film na 6 a Linda jak wytrzeźwiał to się nie chciał pod scenariuszem podpisać.
Ps.nie uważam że zmarnowałem pieniądze na bilet i polecam młodemu pokoleniu a starym fanom powiem tylko że to już nie to samo. sorki że tyle w jednym poście nawaliłem!
Wolf i Andżela to dla mnie też kwestia niezrozumiała. Przecież dwójka kończyła się w ten sposób, że Wolfa do szpitala wzięła Nadia, więc to ona jest naturalnym wyborem jeśli chodzi o ew. partnerkę życiową Wolfa - tym bardziej, że już wcześniej ze sobą byli. A z Andżelą? Zobaczyli się dosłownie przez chwilę w jedynce, i to tyle. A tu nagle miłość, wspólne spokojne życie, sielanka. Ale dlaczego ona wróciła do Polski, kiedy wróciła? I jak to się stało, że związała się z Wolfem? Jeżeli reżyser daje tu widzowi pole do własnej interpretacji, to ja tego za chuja nie kupuje. Za dużo tu niedopowiedzeń i wątpliwości.
A Wolf to też niezła sprawa...Jedna z bardziej ciekawych i charyzmatycznych postaci dwójki, pojawia się w filmie w jednej scenie, w wersji jeszcze bardziej stetryczałej niż Franz i Nowy. Say whaaaaat....Nie mówię, że miał od razu iść z tymi wariatami na wojnę z policją bo gość ma rodzinkę no to chore żeby dla jakiejś tam dawnej znajomości ryzykował życie swoje i bliskich, ale kolejna postać z kompletnie niewykorzystanym potencjałem. Szczerze mówiąc wspólne sceny i moralne rozterki Franza i Wolfa miały być jednym z najsilniejszych argumentów za tym, że poszedłem na ten film do kina w dniu premiery, a wyszło....eh.
Ja też jak na ironię dobrze się bawiłem na filmie, a już na pewno nie uważam, że zmarnowałem kasę na bilet bo przecież Psy to Psy - trochę gorsze, trochę nie dzisiejsze i nie takie same, ale dobrze było ich zobaczyć znowu na ekranie razem.
Postaram się odpowiedzieć, oczywiście zgodnie ze swoją interpretacją zdarzeń.
1. Wit nie miał Radomskich. Poczęstował Stopczyka zwykłym (jakimkolwiek innej marki) papierosem, ale temu będącemu już w stanie terminalnym mogło się mieszać w głowie. Dołóżmy do tego jakiegoś Alzhaimera i ot, nagle przebłysk w pamięci ze starych, dobrych czasów.
2. Pytanie o zdrowie odnosiło się do ogółu kondycji Franza, który spędzając ostatnie ćwierćwiecze w więzieniu przypominał bardziej cień starego Maurera. Nie uważam, by Wolf mógł mieć kontakty z rosyjskim wywiadem, a tym bardziej sprzedać dawnego kompana - sam o nim niewiele wiedział. Radosław, jako agent wojskowych służb specjalnych byłby tym samym naturalnym celem dla obcej służby.
3. Wolf z Angelą zeszli się w bliżej nieokreślonych okolicznościach. Osobiście uważam, że ten wątek jest słabością w filmie. Para wcześniej widziała się tylko raz, w przelocie, a Angela wyglądała jak smętna pytka w chustce na głowie. W szczególności nie mogę zrozumieć uporu reżysera w zbudowaniu postaci Angeli A.D. 2020 zwłaszcza, że aktorka która pierwotnie odtwarzała jej rolę odmówiła ponownego występu. Podejrzewam, że chodziło tu o pewien dramatyzm sytuacji w obliczu beznadziei życia Franca. Jej postać może także symbolizować ciągnącą się za Maurerem przeszłość, która niczym cień jest nieusuwalna i ciągle o sobie przypomina.
4. Nie, tu nie chodzi, że uważa go za większego lumpa. Cieć jest widocznie obeznany z życiem i patrząc na Franca, jego tatuaże i papierowy wór pod pachą od razu poznał, że ten gość przed momentem wyszedł z pierdla i nie śmierdzi groszem.
5. Fakt, nauka obsługi smartfona przyszła mu niezmiernie łatwo. To scenariuszowe uproszczenie możemy sobie tłumaczyć tym, że być może podczas wieczornej nasiadówki Panicz pokazał mu co nieco ze świata nowoczesnych gadżetów. A poza tym w więzieniu więźniowie mają dostęp do prasy, książek i telewizji więć jeśli tylko chcą to mogą być chociaż teoretycznie na bieżąco z nowinkami. Franz głupim facetem nie był, więc pewnie podczas pobytu w puszcze nie zwinął się intelektualnie.
Zajumana bańka papieru faktycznie pozostaje pewną zagadką. Wydaje mi się, że Franz jej nie miał. Gdyby było inaczej nie musiałby się bujać po mieście za pracą u gangusów. Prawdopodobnie to Wolf cały czas miał pieczę nad tą kasą, a po ujawnieniu się Franza dał mu dostęp do konta w Szwajcarii. Z drugiej strony można przyjąć, że Franz miał cały czas te pieniądze, tylko nie chciał się z nich wypucować, a pytanie o Wolfa o ten milion miało na celu wybadanie gruntu, czy Radosław jest godny zaufania ewentualnie wprowadzenia go w błąd na wypadek gdyby Ruscy jakoś do niego dotarli i chcieli powziąć i potwierdzić informacje, że reszta kasy jest u Maurera.
6. Czy Jakuszyn szukał hajsu? Nie wiem czy szukał, czy też bardziej chciał go po prostu mieć bez specjalnego przemęczania się. Z całą pewnością Jakuszyn robił prywatę, a nie operacyjną robotę, a przede wszystkim chciał się zemścić za ojca (motyw zemsty w filmie przejawia się wielowymiarowo).
7. Rzygał, co mu się pewnie wcześniej nie zdarzało, trochę się o tym naczytał, usłyszał o kawie (Litwinienko wypił zatrutą herbatę), która de facto mu nie zasmakowała... Dodał dwa do dwóch i tak się pewnie skapnął, że coś jest na rzeczy. W rozmowie z panią patolog pytał się o badanie krwi. Myślę, że chodziło mu to po głowie.
Kopia sceny z dwójki, to tak jak wiele różnego rodzaju innych scen była ze strony twórców oczkiem puszczanym do widza. Ten film jest przede wszystkim dla znawców poprzednich części, tych którzy kupują konwencję Pasika i lubią jego warsztat. To też film dla odpowiednio dojrzałego widza. Bardzo mnie denerwują opinie obrażające postaci przedstawione w filmie, jakoby byli starymi dziadami i emerytami. Szczerze nie mam pojęcia dlaczego oczekuje się od starszych gości dziarskich scen akcji. Moim zdaniem ten film miał podkreślać wyłącznie warstwę dramatyczną. Mała ilość scen sensacyjnych jest tu zupełnie uzasadniona. No i przede wszystkim trzeba pogodzić się z tym co zostało przez reżysera zaproponowane, a nie obrażać się, że się nie dostało takiego filmu, jakiego się oczekiwało.
Bardzo chciałbym napisać jakiś dłuższy tekst na temat najnowszych Psów i mojego odbioru tego filmu, ale bardzo trudno jest mi zebrać się do napisania dłuższej wypowiedzi. O wiele prościej jest się odnieść do napisanych już postów. Jak tylko wyjdzie wydanie DVD to pewnie zakupię płytę, obejrzę raz jeszcze i ponownie pochylę się nad filmem.