PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 189 tys. ocen
6,3 10 1 188963
5,7 63 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Zapraszam do zadawania pytań dotyczących filmu Prometeusz. Sądzę, że jestem w stanie
udzielić logicznych odpowiedzi na wszystkie pytania, które mogą być zadane na podstawie
obejrzanego filmu. Wszystko, co do tej pory przeczytałem na forach budzi wśród ludzi wiele
kontrowersji i posądzeń wobec Scotta o brak wyjaśnień. Uważam, że połączenie fragmentów
filmu z wątkami/scenami/sytuacjami, które miały miejsce wcześniej bądź później w samym
filmie umożliwiają pełne jego zrozumienie.

Zachęcam do zadawania pytań.

ocenił(a) film na 9
Dragomir

Ad.1 Cykl zapetlil sie, DNA dazylo do stanu idealnego i wkoncu po milionach latach znowu wrocilo do swojej idealnej formy, bo wkoncu jestesmy forma idealna, perfekcyjnym predatorem, ktory przejal kontrole nad cala swoja planeta, nie wazne jakie inne istoty tam byly, a w przyszlosci pewnie bedziemy podbijac kosmos.

ad2. Zmutowanymi przez czarna maz glizdami (robakami) ktore widac w pewnym momencie filmu

ad3. Charlie sie nie rozpadl w kontakcie z substancja tylko sie zmienial (nie wiadomo w co, bo go zabili zanim sie przeobrazil), Pierwszy inzynier uzyl innej substancji (to jak woda i vodka, jedno i drugie wyglada tak samo, dziala inaczej, kumasz ?)
Geolog dostal super sily i wytrzymalosc, bo dotknal jak upadl twarza tej czarnej mazi (byly 3 rodzaje mazi w filmie pokazane, pisalem o tym w tym watku poszukaj sobie).

4. Bo byly rozne rodzaje mazi w filmie, a dokladnie 3, poszukaj sobie w tym watku o tym.

5. Tak to jest bzdura, aczkolwiek przyjelo sie, ze na filmach tak to wyglada, wiec tak zrobili, idac tym tropem, jakim cudem mieli sztuczna grawitacje na pokladzie ? (co nie jest fizycznie mozliwe do wykonania, bez obracajacego sie modulu). Tylko, ze to juz jest czepianie sie szczegolow, jakby na takie rzeczy patrzec, to Star Wars to najbardziej idiotyczny i bezsensowny film na swiecie, gdzie 90% rzeczy nie ma zupelnie sensu i skladu.

ocenił(a) film na 7
goldomega86

Mnie do kwadratu wkurzali członkowie załogi. Na zupełnie obcym terenie, gdzie wiadomo że czai się "coś" zachowywali się dzieci z 1D na wycieczce w zoo albo w muzeum.
Pani mówi "Proszę nie dotykać eksponatów / nie głaszczcie lwa przez kraty", "proszę nie odłączać się od grupy", a niesforne dzieci robią swoje.

A wogóle taka misja powinna chyba posiadać silnie uzbrojoną ochronę "just in case", tak sobie mniemam? Tyle kasy wydane na ekspedycję na na pukawki nie styknęło? Jeden bidny kolo się pałęta po planie. Ja wiem że to misja badawcza, ale jakieś tam działko na pokładzie to powinni mieć. Będać Dziadzią bym nie ryzykował i zabrałbym na pokład z 10 karnych kolesi z Blackwater ;)

No na boga, wziąłbym ludzi którzy są zoorganizowani i poważni, a nie stado oszołomów.
Lądowanie na chybił trafił "bo się przyfuksiło i wypatrzyli akurat dobre miejsce"? Hehe, dobre, dobre. tak to se można awaryjnie kukuruźnikiem na ekspresówce Łomża-Ostrołęka lądować, a nie sprzętem za grubą kasę na obcej planecie. Nie mógl Ridley 10 sekund więcej wpakować o skanowaniu satelitą albo sondą z orbity, albo coś? żeby było toto choć troszeczke realistyczniej?

Film się miło ogląda. Zwłaszcza jak się za dużo nie myśli. Wizualnie - monumentalny. Muzyka takoż.
Jestem skonfudowany. Uwielbiam dojrzałe sci-fi, myślałem ze wreszcie powstał poważny film, który oprócz efektów specjalnych będzie spójny od A do Z. Dodatkowo poruszy egzystencjalne kwestie, być może skłoni do refleksji.... Prometeusz się ociera, ale takim filmem jednak nie jest, mimo mojej całej sympatii. Żeby nie było - bardzo sprawnie zrobiony. Ale to za mało.

Temat na scenariusz arcyciekawy ale wg mnie posmyrany tylko z lekka i po łebkach.
Jak ktoś lubi się doszukiwać drugiego dna to sobie znajdzie lub dopowie wszystko, nawet to ze JC był Inżynierem itd... ale bez jaj.
Come on, face it! Film jest ok, ale chyba wszyscy spodziewali się czegos ciut lepszego, co?


goldomega86

Dlaczego nikt nie prosi Davida o odczytanie tych napisów? Nikogo z naukowców to nie interesuje, czy co?

ocenił(a) film na 7
phranek

bo by sie Dawidek wymądrzać i by widzowe sie nudzili. Ciekawszy dla przeciętnego widza był motyw baraszkującego Janka i Vickersowej. Takie czasy.

ocenił(a) film na 7
xrey

miało być
"zaczął wymądrzać"

goldomega86

dlaczego taki chujowy?

ocenił(a) film na 3
goldomega86

Dlaczego Elisabeth mogła chodzić skoro 30 sekund wcześniej robot przeciął jej mięśnie brzucha i macicę, a następnie spiął to wszystko spinaczem?

goldomega86

Jeśli o mnie chodzi, po zapoznaniu się z tym co tu wszyscy wypisaliście, to mam takie pytania (pomijając niektóre absurdy filmu, jak np. sprawa z cesarką):
-Nadal nie wiem dlaczego Stary Weyland się ukrywał podczas tej wyprawy? Prawda, że zostało mu kilka dni życia i chciał pozostać w bezpiecznym stanie do samego końca, ale że załoga nie mogła nic wiedzieć?
-Załoga Prometeusza to kretyni, ok... Ale dlaczego nie było tam choć jednego gościa od splów? Vickers i David może byli specjalnie przygotowani na tą misję (Vickers nawet ma bojowe nastawienie do misji) ale że tam nie było żadnego żołnierza, serio? Ten jeden gość który chce zabrać ze sobą broń na pierwszą wyprawę się nie liczy, bo w końcu jej nie wziął i tak...
-Skąd się wzięły hologramy? To fakt, że te wizualizacje skracają film, co zapewne było zamierzone przez twórców obrazu, ale w głowie pozostałą mi myśl - dlaczego one tam są i tak po prostu się pojawiają ujawniając intruzom (ludziom) dziennik pokładowy w postaci ostatnich wydarzeń? SJ naprawdę mieli gdzieś fakt, że ktoś dla nich nieprzyjazny może zjawić się tam i prześwietlić całą historię statku?
-Wracając do genezy Obcych - ostatni ludzie byli na tej planecie właśnie podczas akcji filmu Prometeusz. Skąd więc aktualna postać Xenomorpha? Mam czekać na drugą część Prometeusza, czy ktoś mi wyjaśni skąd w pierwszej części Alien'a znana nam wszystkim forma jaj obcych, Facehuggera i xenomorpha wyklutego z człowieka?

ocenił(a) film na 9
trotyl69

-"Nadal nie wiem dlaczego Stary Weyland się ukrywał podczas tej wyprawy? Prawda, że zostało mu kilka dni życia i chciał pozostać w bezpiecznym stanie do samego końca, ale że załoga nie mogła nic wiedzieć?"
Zeby nie wyplynelo do mediow i akcjonariuszy, ze polacial z nimi, nikt o tym mial nie wiedziec, sprawy ekonomiczne, dosc oczywiste to w sumie jest.

"-Załoga Prometeusza to kretyni, ok... Ale dlaczego nie było tam choć jednego gościa od splów? Vickers i David może byli specjalnie przygotowani na tą misję (Vickers nawet ma bojowe nastawienie do misji) ale że tam nie było żadnego żołnierza, serio? Ten jeden gość który chce zabrać ze sobą broń na pierwszą wyprawę się nie liczy, bo w końcu jej nie wziął i tak..." Juz od dawna lataja i nie natrafili na chociazby 1 slad poza ziemskiej cywilizacji, wiec nie bylo potrzeby z przyzwyczajenia posiadania ze soba zolnierzy i broni, to byla misja badawcza, nawet dzisiaj jak jada jacys przyrodnicy w dziwne miejsca, to nie maja ze soba armii, ktora by miala ich ochraniac, przewodnik i tyle, jedna strzelba co najwyzej.

"Skąd się wzięły hologramy? To fakt, że te wizualizacje skracają film, co zapewne było zamierzone przez twórców obrazu, ale w głowie pozostałą mi myśl - dlaczego one tam są i tak po prostu się pojawiają ujawniając intruzom (ludziom) dziennik pokładowy w postaci ostatnich wydarzeń? SJ naprawdę mieli gdzieś fakt, że ktoś dla nich nieprzyjazny może zjawić się tam i prześwietlić całą historię statku?"
Inzynierowie byli jedyna rasa zdolna do podrozy miedzygalaktycznej, dlaczego mieli sie zabezpieczac jak nic im nie zagrazalo ? To by bylo bezsensu, czuli sie bezpiecznie, bo tylko oni podrozowali miedzy planetami.

"-Wracając do genezy Obcych - ostatni ludzie byli na tej planecie właśnie podczas akcji filmu Prometeusz. Skąd więc aktualna postać Xenomorpha? Mam czekać na drugą część Prometeusza, czy ktoś mi wyjaśni skąd w pierwszej części Alien'a znana nam wszystkim forma jaj obcych, Facehuggera i xenomorpha wyklutego z człowieka?"

Bo to nie jest film o obcych jakich znamy z serii Alien, ogolnie serio czesto zadajecie takie blache pytania, ze przestaje wierzyc w dzisiejsza mlodzierz. Jedyne o czym sie dowiedziales o Alienach w tym filmie, to, ze xenomorphy byly bronia biologiczna stosowana przez inzynierow do oczyszczania planet z niechcianego zycia. Podczas Prometeusza nie pokazal sie ani razu znany nam z Aliena xenomorf, bo bohaterowie nie znalezli jaja w ktorym byl facehugger, ktory by ich zarazil. Proste jak slonce. a Ten facehugger co byl w filmie, byl czyms innym, bo powstal z polaczenia dna kobiety i mezczyzny, a nie wykluty w jaju przez matke Alien.

goldomega86

Wracając do tematu debilizmu załogi Prometeusza, że niby tacy głupi bo dali się zabrać na kilka tat w kosmos nie wiedząc nawet po co. Przypuśćmy, że jesteś specem w jakimś temacie, np. biologia. Żyjesz w świecie, gdzie już swobodnie się można poruszać w kosmosie, w końcu statki kosmiczne widujesz na co dzień, więc - dostajesz fajną ofertę - kupa kasy za wyprawę na nieodkryty dotąd świat i twoim zadaniem są badania z zakresu biologii. Ponadto na pokładzie znajdować się będzie dwójka naukowców z dodatkowym zadaniem, ale treść poznasz na odprawie dopiero po przebudzeniu. No i wyprawa może potrwać najwyżej do pięciu lat (bo przecież Weyland wiedział gdzie znajduje się ten świat na który lecą i jak długo może potrwać wyprawa).

Jak dla mnie, wyobrażając sobie taką sytuację, misja wydaje się fajna, opłacalna i za wykonanie tego dodatkowego zadania możliwe są dodatkowe pieniądze, więc lecę! To jak delegacja, tylko na dłużej i za lepsze pieniądze.

Dlatego nikogo na pokładzie Prometeusza nie poruszyła myśl, że spędził w hibernacji jakieś dwa lata, dlatego też wszyscy byli sceptycznie nastawieni do tego "dodatkowego" zadania które im przedstawiono po przebudzeniu, a które dotyczyło teoretycznego "źródła życia na Ziemi" i dlatego tak zaczęli panikować gdy znaleźli statek obcych i na nim trupy SJ.

Mam nadzieję, że to zrozumiałe...

PS: Dobra, martwi mnie tylko fakt, że nie wzięli ze sobą nikogo z wiedzą medyczną, nawet ogólną. :/

ocenił(a) film na 7
trotyl69

A ja uważam, że nawet jeśli było by tak, choć to wątpliwe, to zdrowy rozsądek podpowiadałby każdemu żeby być ostrożnym. Bo kurka wodna, można zginąć. Ale może jakoś dziwnie kombinuję i przesadzam z tym instynktem samozachowawczym. Moze na te 100 lat ludzie będą już tak zidiociali i odmóżdzeni ze podstawowe instynkty zostaną stłumione. Chociaż instynkt rozmnażania u Janka i Vickersowej działał, więc ..... to kolejna sprzeczność do naszej listy ;)

ocenił(a) film na 9
goldomega86

Po napisach koncowych podobno byla dodatkowa scena ?

ocenił(a) film na 7
accadacca

i co, znalezli w niej mlot Thora?

ocenił(a) film na 7
accadacca

Ridley wyjaśnia że z tym Jezusem to przesadził, bo był zjarany jak to powiedział ;)

ocenił(a) film na 8
xrey

No to wcale nie różnił się aż tak bardzo od apostołów którzy przecież tez byli napruci winem mszalnym i zjarami ziołem :)

ironia999

Sam Jezus analizując jego zachowanie po przesłankach apostołów ma wyraźne objawy schizofrenii :P Dla Rzymian i Żydów był szaleńcem. Rzymianie go nie lubili, bo burzył porządek społeczny (trafiał do biedoty, a to podatny grunt), a Żydzi za herezję którą głosił. Nie chcę zaczynać tu sporu teologicznego, taka mała obserwacja.


Co do samego filmu, zastanawia mnie też czemu kałamarnica którą "urodziła" nasza protagonistka była taka wielka.

ocenił(a) film na 7
Dragomir

No nie zachowało się w przekazach że bym nadludzkiego wzrostu łysym albinosem ;) Myślę że tak nietypowe gabaryty na tyle utkwiły by ówczesnym w pamięci że nie omieszkali by to zapisać ;)

a kałamarnica nie miała co jeść, więc....zakładam że po prostu ....nałykała się powietrza jak balon ;) Pomijam fakt że została zamrożona/zagazowana.
Chyba ze to coś powstało z dzbanka, co przemycił na pokład Dawidek. Przemycał coś łachudra jeden, prawda?

ocenił(a) film na 3
Dragomir

No to akurat proste: egzogenny szkielet kevlarowy pokryty celabitową powierzchnię nieprzemakalną, w środku lekka, elastyczna i bardzo trwała substancja podobna do sztywnej nici pajęczej, jeszcze przez nas nie odkryta. Ramiona poruszane mikrosilniczkami hydraulicznymi, czerpiące energię z zawirowań grawitacyjnych. UKład scalony oparty na węglu C4 po pojemności pamięci 40 terabajtów, proste programowanie w języku C++, podstawowe oprogramowanie przekazane w czarnej mazi, kodowane w języku DNA (C-A-G-T) wszystko dmuchane żeby było większe. Ciśnienie gazu wewnątrz ośmiornicy szesnaście razy wyższe niż na zewnątrz, stąd twardość a zarazem elastyczność ramion. Pozorna przewaga siły ośmiornicy bierze się z filozofii judo - "wykorzystuj siłę nieprzyjaciela przeciwko niemu", im silniejszy przeciwnik, tym silniejsza jego siła skierowanan przeciwko jego sile. W scenie walki widać przez moment korek do wypuszczania powietrza na piątej macce po lewej stronie. Wyjęcie korka i wypuszczenie gazu neutralizuje ośmiornicę i sprowadza ją do stanu larwalnego. Cykl powtarzany może być wielokrotnie, duża-mała-duża-mała. Idealny organizm, idealny zabójca, idealny obrońca, idealna maskotka (jeśli w stanie larwalnym). Gdzie tu jakaś zagadka? Zwyczajny proces rośnięcia w kosmosie!

Dragomir

Niestety mam limit na 6 odpowiedzi dziennie. Stąd moja długa absencja, za którą przepraszam.
Bardzo chciałbym odpowiedzieć na wszystko, ale w ten sposób mogę wybrać tylko naistotniejsze
pytania. Przepraszam Was za to.

Co się tyczy samego tytułu: "Prometeusz" - nazwa odnosi się do statku. Nie do pierwszego SJ,
który wypił substancję na Ziemi. Weyland w wystąpieniu z 2023 roku mówił o tym, który w mitologii
wykradł Bogom ogień i dał go ludziom. Spotkała go za to sroga kara (śmierć). Mimo to zdecydował
poświęcić sam siebie by dać ludziom, jak to ujął Weyland pierwsze ogniwo technologii.
Anaologicznie do tej sytuacji, Peter Weyland - człowiek, który osiągnął wszystko i zmienił świat
w całej swojej pysze był przekonany, że będzie pierwszym, który wykradnie ogień Bogom. Niczym
mityczny Prometeusz zapragnał poznać tajemnicę życia - nieśmiertelności skrywaną przez
Inżynierów.

Dla tamao22

David wspominał o nienawiści dzieci do stwórców i "jak na dole tak na górze". Być może
nienawidzili swojego stworzenia. Być może stworzyli je tylko po to by testować broń. Wydaje mi
się, że z ich perspektywy LV-223 było centrum badań. Tak samo jak Ziemia z ludźmi. Niczym myszy w
laboratoriach.
Poza tym mogąc tworzyć życie gdzie tylko chcieli (i niszczyć je) z pewnością posiadali świadomość
swojej pozycji w Galaktyce i przepełniał ich egocentryzm. Europejczycy w trakcie kolonizacji
Ameryki, Australii niechętnie rozmawiali z miejscowymi. Dziś nikt z nas nie rozmawia z mrówkami,
bo nie ma o czym. Nigdy nas nie zrozumieją. Najpewniej taki stosunek posiadali wobec swoich
"dzieci" Inżynierowie. Uważali nas za bezrozumny podmiot.
Zabiła go infekcja. Czarna substancja reagowała różnie w zależności od indywidualnych cech DNA. W
jego przypadku mogło dojść do rozwoju pasożytów, które już miał w sobie bądź po prostu w takich
sposób zachowała się czarna substancja.
Pierwsza scena - jeden z Inżynierów wypił czarną substancję, nastąpił rozpad jego DNA, które
następnie rozeszło się po świecie i dało początek życiu ludzi na Ziemi. Istnieje duże
prawdopodobieństwo, że Inżynier ten działał wbrew załodze statku i jak mitologiczny Prometeusz
sprzeciwił się im i wypił czarną substancję dając tym samym nam życie. Mimo to wydaje mi się to
nadinterpretacją. Logika wskazuje na to, że taki był plan - zapłodnić życie ludzkie na Ziemi.

Janek - w ekipie zdjęciami zajmował się Polak. Często w Hollywood pojawiają się polskie motywy.

Być może to jeden z nich.

Dla gnomen

Czy David zakochał się w Shaw i dlatego otruł Holloweya, żeby pozbyć się konkurenta?
Rewelacyjne pytanie. Istnieje takie prawdopodobieństwo, aczkolwiek wydaje się mało prawdopodobne.
David jako maszyna nie był zdolny do żadnych uczuć. Najprawdopodobniej to było podłożem jego
nienawiści do gatunku ludzkiego - jego własnych stwórców. Sądzę, że pierwszy raz zaczął czuć gdy
Inżynier urwał mu głowę i wraz z Weylandem doświadczył czegoś na kształt strachu przed końcem.
Pośmiertną pustką. W końcowej scenie ewidentnie widać, że przystaje na propozycją Shaw pod
wpływem emocji. Można przypuszczać, że doświadczenie własnej skończoności uświadomiło mi czym są
emocje.

Dla Piramidoglowy

1. Sama struktura DNA najpewniej składała się z podwójnej helisy tak jak u nas. Nie jestem
biologiem tak więc nie znam się na DNA od strony technicznej, ale przypuszczam, że pomimo faktu,
że każdy z nas posiada to samo, przypisane ludzkiemu gatunkowi DNA to mimo to różnimy się pod
względem rozmiaru, struktury ciała i fizjonomii.
2. Najprawdopodobniej w misji o charakterze militarnym uczestniczyli tylko mężczyźni.
3. Robiąc obliczenia, techniczne rysunki i porównując z tym, co do tej pory zostało odkryte można
snuć przypuszczenia. Nawet jeżeli położenie zgadza się niemalże w 100% to zawsze jest to tylko
przypuszczenie.
4. Baza była już od dawna wymarła. Poza tym znajdowała się w placówce na "odludziu". Wydaje się
również, że SJ byli rasą dumną i dominującą. Być może w całej galaktyce. Tym samym istniało małe
prawdopodobieństwo, że ktokolwiek będzie w stanie im zagrozić.
5. Produkt SJ.
6. Oni najprawdopodobniej uciekali przed czymś, czego na ekranie nie widzieliśmy. Nie musieli
mieć świadomości własnej infekcji. Uciekali do magazynu z bronią, ponieważ najprawdopodobniej
było to najbliższe w okolicy, odseparowane od reszty kompleksu pomieszczenie.
7. Najprawdopodobniej tak. Postać dość ekscentryczna.
8. Działał pod wpływem silnego stresu. Najwyraźniej miał problemy z trzeźwą oceną sytuacji i
miejsca, w którym właśnie się znajduje. Z drugiej strony używał sond do tworzenia map
pomieszczeń. Najprawdopodobniej sam miał problem z orientacją w terenie.
9. Nie znali planów miejsca, w którym się znaleźli. Najprawdopodobniej próbowali dostać się do
miejsca, które wydawało im się znajome by znaleźć jakiś punkt odniesienia.
10. Temperatura. Wynosiła -18 albo -16. Nie pamiętam dokładnie.
11. Przekazywali impulsy elektryczne by porastający głowę "pasożyt" zaczął odbierać sygnały od
układu nerwowego i pobudził swój własny wzrost poprzez odebranie błędnego wrażenia, że gospodarz
znów żyje.
12. Strach. Chęć wzięcia udziału w drugiej wyprawie tego dnia. W takich sytuacjach człowiek nie
zachowuje się racjonalnie. Być może miał nadzieję, że infekcja minie. Nikt nie chce umierać i
żyje do końca nadzieją.
13. Chyba jedna kobieta tak.
14. Czarna substancja działa w zależnoźci od DNA. Najprawdopodobniej mutuje aż do wytworzenia
perfekcyjnego organizmu jakim jest Obcy.
15. Może wyskoczyło, ale już tego nie pokazali.
16. Infekcja przeiegła inaczej niż i Fifielda.
17. Zaawansowana technologia laserowych nacięć. Maszyna była tak przemyślana by zminimalizować
ryzyko powikłań.
18. By pokazać jakim człowiekiem był Weyland. By udowodnić, że Vickers czuje (poprzez płacz w
scenie) i nie jest tym samym androidem. By uzmysłowić widzowi, że Weyland bardziej cenił swoje
stworzenie (Davida) i posiadał z nim mocniejszą więź niż z własną, pochodzącą z krwi i ciała
córką.
19. Też się nad tym zastanawiałem. David mówił, że łóżka do hibernacji mogą robić wrażenie.
Pewnie minimalizowały skutki uboczne.
20. Nie wiedzieli jakie mają plany. Weyland do końca liczył, że uda mu się oszukać śmierć.
21. Najprawdopodobniej nie miałaby możliwości by się do niego na czas dostać. Wielki
kalmar/facehagger - najpewniej o tym nie wiedzieli.
22. Obcy miał błyskawiczny tryb rozrostu.
23. Nie znam logiki facehaggerów. Inżynierowie wyglądali na silnych.
24. Istnieje taka możliwość.
25. Zahibernują ją.


dla strzelec555

Ja mam tylko jedno pytanie które mi nie daje spokoju mianowicie:
W Obcy: 8 pasażer Nostromo ludzie znajdują Space Jockera w fotelu gdzie wyszedł z niego obcy. A w
Prometeuszu Space leży na ludzkim statku obok tego pomieszczenia z tym urządzeniem do leczenia i
w tam wychodzi obcy. Więc czy będzie to jakoś bardziej wyjaśnione w 2 części czy może czegoś nie
zauważyłem podczas seansu ?
Wydarzenia z Prometeusza i wydarzenia z 8 pasażera Nostromo mają miejsce na dwóch różnych
planetach/księżycach.

dla ironia999

Dziękuję. Bardzo mi miło, że zadałaś to pytanie. W odniesieniu do oczekiwań względem sagi obcych
rozumiem, że może być rozczarowaniem. Jako kino niezależne, czerpiące ze świata obych oraz od
strony technicznej, aktorskiej uważam, że bardzo dobry. Dałbym 9/10 w swoim gatunku.

dla pa6l1

1) Wyprawa nie była finansowana z pieniędzy publicznych, a jedynie jako fanaberia starego,
bogatego dziada, któremu się nie odmawia. Weyland najprawdopodobniej był na Ziemi 21 wieku
człowiekiem takim jak Bill Gates. Wszyscy go znali i wiedzieli, co ma do zaoferowania.
Najprawdopodobniej wyprawa była bardzo lukratywna z perspektywy nie tylko ekonomicznej. Należy
również pamiętać, że i dziś są ludzie, którzy pracują dla ludzi nie znając w pełni ich intencji.
Weyland nie miał skrupułów. Nikt z załogi nic dla niego nie znaczył.
2) Najprawdopodobniej do ostatniego momentu liczyli, że uda im się odnaleźć drogę powrotną. Mogli
również mieć problemy z nadajnikami ze względu na potężną burzę. Pamiętaj, że obaj byli w
ogromnym stresie. Sami i zagubieni w obcych, niegościnnym miejscu. W takich chwilach człowiek nie
myśli racjonalnie.
3) Najpewniej dlatego, że było to jedyne znane i rozpoznawalne przez nich miejsce. Może również
ludzka, irracjonalna ciekawość?
4) Bardzo dobre pytanie.
5) Również. Szczerze mówiąc to jest jedyna scena, w której sensu nie mogę się dopatrzeć. Być może
ludzie lojalni Weylandowi byli tak skupieni na celu - doprowadzeniu starca do komnaty z
Inżynierem - i jednocześnie świadomi braku jakiegokolwiek zagrożenia ze strony Shaw, że
najzwyczajniej w świcie postanowili ją zignorować.
6) Strach. Próba okłamania samego siebie do końca mając nadzieję, że to tylko przejściowe i
będzie dobrze. Z pewnością bał się śmierci. Z drugiej strony był zdeterminowany by zrobić
wszystko by poznać odpowiedzi. W sytuacji, w której zostałby objęty hospitalizacją, czy
zahibernowany - odpowiedzi by nie było.
7) Oni jej nie ożywiali tylko chcieli zmylić pasożyty w kwestii funkcjonowania układu nerwowego SJ.
8) Ponieważ nikt poza Davidem nie pobrał próbki.
9) David był owładnięty nienawiścią wobec rasy ludzkiej i wydaje mi się, że dla niego wynik
eksperymentu jak najbardziej się powiódł. Miał nadzieję by z premedytacją wykończyć Weylanda -
swojego stwórcę.
10) Nie wiedzieli. To był czysty "przypadek".

dla Nosenhammer

A teraz moje pytania :
1. Zauważ, że w jego przypadku doszło do straszliwej infekcji. Bezpośredni kontakt z subtancją
poprzez praktycznie całą powierzchnię twarzy.
2. Fifield nie miał intencji by zbliżać się do zwierzęcia. Millburn owszem. Można to tłumaczyć
jedynie w sposób zatracenia racjonalnej oceny sytuacji w momencie wystawienia organizmu na
długotrwały, bardzo silny stres. Zauważ, że od wielu, wielu godzin byli zamknięci w miejscu,
które na myśl przywodziło tylko i wyłącznie koszmary. Ile byś tam wytrzymał? Sam? Wiedząc, że coś
żyje? Ja nie wiem. Wydaje mi się, że Millburn na tę chwilę przeżył załamanie nerwowe i w swoim
szaleństwie próbował "oswoić" zwierzę.
3. Może z początku tyle miały. Może wpływ miał na to sam medbay?
4. I wygląda bardziej ssaczo? Dobre pytanie. Wydaje mi się, że to kwestia przejęcia
indywidualnych cech biologicznych nosiciela. A może Obcy wciąż był na etapie ewolucji i
dostosowywania się do środowiska tym samym nie wykształcił jeszcze wszystkich cech drapieżnika.
5. Ewentualne różnice w indywidualnych cechach genów. Ludzie też nie są równej postury i siły. Ja
jestem wysoki, szczupły i bardzo słaby fizycznie.
6. Dlaczego? Myślę, że każdy z nas budował wspaniałe konstrukcje z klocków lego, a potem zdarzalo
mu się je rozwalać. Albo tworzył miasta w Sim City 2000, które później poddawał próbie
wytrzymałości wszystkich znanych klęsk i żywiołów. Myślę, że SJ do końca mieli świadomość swojej
nadrzędności i prawa dokonania na swoich eksperymentach wszystkiego. Nie oszukujmy się. Byliśmy
tylko eksperymentami.

dla phranek

Najprawdopodobniej by dokończyć eksperyment na wypadek sytuacji, w której sami nie będą w stanie
tego zrobić. Ludzie przylecą - wiele wieków później i przywloką skażenie na swoją własną planetę.
Tym samym jakiś cykl w mniemaniu SJ dopełni się.

dla kuki77

1. Scott sam wspominał, że początkowa scena nie musi dotyczyć Ziemi. Ponadto uważam, że chodzi tutaj o ogniwo pomiędzy małpami a naczelnymi.
2. Ludzie.
3. Nikt poza Shaw nie wiedział o nim. W tamtej chwili. Ponadto sprawiał wrażenie uśpionego/martwego.
4. David powiedział dokładnie to, o co został poproszony przez Weylanda. Nie poznamy nigdy
pełnego toku rozumowania, ani systemu wartości SJ. Ja cały czas obstaję przy teorii, że byliśmy
tylko eksperymentem, a Inżynierowie pełni pogardy dla swojego stworzenia.
5. Być może zagroził Davidowi, że go zniszczy jeżeli ten mu nie powie.

dla shamar

1. W temperaturze -16 stopni celcjusza niewielka była szansa na przetrwanie jakichkolwiek
wirusów. Zdjęcie hełmów to był taki delikatny symbol i triumf z odnalezienia miejsca z "naszą" atmosferą.
2. Pisałem o tym wyżej.
3. Najprawdopodobniej David miał odpowiednie oprogramowanie w samym sobie.
4. A wolałbyś oglądać prostokątne komputer z zieloną czcionką na czarnym tle?
5. Altruistycznie poświęca siebie i resztę by nie dopuścić do wyginięcia iluś tam miliardów ludzi
na Ziemi.

dla keirametz

1. Być może jakiś ukłon inżynierów w stronę dokonań poprzednich epok i stylu pilotowania okrętu?
Wydaje mi się, że maszyna zawsze będzie potrzebowała hierarchii dowodzenia by być pilotowaną.
Zwłaszcza okręt takich rozmiarów i o takiej funkcjonalności.
2. Podekscytowanie możliwością znalezienia odpowiedzi na najbardziej nurtujące ludzki gatunek
pytania.
3. W takiej temperaturze mało co przetrwa.
4. Pisałem o tym wyżej.
5. Fifield nie był już sobą.

dla trotyl69

- Najprawdopodobniej zaczęli by podejrzewać jaki jest prawdziwy cel wyprawy. Wcale nie chodziło o
poznanie odpowiedzi. Również wyglądało by to dość kontrowersyjnie.
- Ponieważ to była misja naukowa.
- Wydaje mi się, że wpływ na ich występowanie ma David oraz jest umiejętność rozumienia i
obsługiwania aparatury statku.
- Ta planeta to inne miejsce niż to z pierwszej części obcego. Najprawdopodobniej Alien jako
organizm wciąż ewoluuje i nie wytworzył jeszcze wszystkich mechanizmów znanych z dalszych części.

dla Dragomir

1. To było stworzenie człowieka.
2. Najpewniej pierwotna forma facehaggera.
3. Pisałem o tym wcześniej.
4. Czarna substancja ewoluuje. O tym również pisałem wcześniej.
5. Dobre pytanie.

ocenił(a) film na 8
goldomega86

Czy możesz w wolnej chwili zerknąć na ten wątek i powiedzieć co sądzisz o naszych pomysłach? Z góry dzięki =)
http://www.filmweb.pl/film/Prometeusz-2012-523230/discussion/Nowe+wnioski+po+fil mie+Prometeusz.........,1969846

ocenił(a) film na 3
goldomega86

Okej. Dzięki. Część odpowiedzi zadowala, część nie, dużo przypuszczeń. Chyba rozumiesz, że za dużo pada pytań. Jednak nie z winy tępej widowni, ani jej złośliwości, ale przez kiepski scenariusz "Prometeusza".

ocenił(a) film na 7
Piramidoglowy

Trafiony zatopiony. Przypuszczeniami i fantazjami na temat przesłąnia nie da się zacerować niedociągnięć.
Dziekuję, mam takie same odczucia.

goldomega86

Czy Janek to kolejny murzyn z Czech?
To kiedy Scott zapisuje się do scjentologów?
-> Dlaczego w filmie nie ma Toma Cruise’a?
->Dlaczego w filmie nie ma Reptilian?
Czy robaki z gałek ocznych tego gostka przejęły nad nim kontrolę dlatego miał w d.... że jest chory?
->Czy jak złapię tasiemca to on przejmie nade mną kontrolę?
->Co robić kiedy robaki wychodzą z gałek ocznych?
Dlaczego Scott zdziecinniał na starość?

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Odpowiem tylko na pierwsze pytanie bo widać , że z filmem masz ewidentnie problem więc bez względu na to co napiszę i tak Cię nie przekonam.
Chociaż nam współczesnym wydaje się dziwne, żeby czarnoskóry koleś nosił słowiańskie imię to przecież trzeba pamiętać, że rzecz ma miejsce w 2089 roku więc nie wiemy czy mulitkulturowość do tego czasu nie będzie czymś normalnym.

ironia999

Z filmem to pal sześć, ale do Twojej tezy rzeczywiście nigdy się nie przekonam, chociaż znając życie Scott pewnie pójdzie w tą stronę.

A tak w ogóle to dziękuję za tak poważne podejście do mojego żartobliwego pytania. Wzruszyłem się.

ocenił(a) film na 7
goldomega86

do goldomega86 - rozumiem że bardzo chcesz udzielić odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ale pozwól że przyczepię sie tylko do poniższej wypowiedzi, bo jest ona wyjątkowo "romantyczna":

"dla shamar

1. W temperaturze -16 stopni celcjusza niewielka była szansa na przetrwanie jakichkolwiek
wirusów. Zdjęcie hełmów to był taki delikatny symbol i triumf z odnalezienia miejsca z "naszą" atmosferą."

pięknie.
Spróbuj paradować bez czapki w takiej temperaturze przez godzine. to raz.
Mikroorganizmy, nawet te znane nam,
nie gina w takich temperaturach, tylko zwalniają lub zatrzymują swój rozwój. To dwa.
W nieznamym środowisku moga wystepować mikroby zupelnie inne od ziemskich, i nalezy zachwowac wszelkie środki ostrożności, czyli pod żadnym pozorem nie zdejmować chełmu!! Nie bedziesz chyba próbował uzasadnić tego humanistycznym uniesieniem całej grupy?
Nim się tryumfalnie zdejmie kask to się wysyła robota do pobrania próbek itepe. To kazde dziecko wie z discovery.

Proszę przestańcie na siłę łatać dziury w scenariuszu bo się nie da ;)


Nadal uważam że Stary Dziad mając tyle kasy,zabrałby na tak ważną dla niego misję dodatkową grupę ludzi uzbrojonych po zęby.
Po prostu żeby mieć pewność ze popaprani naukowcy nie popsują mu zabawy. I żeby mieć przewagę taktyczną w razie "w". Może nawet mały nuke w walizce pod łóżkiem.
Chyba nie był aż tak głupi, żeby zakładać, że po przybyciu po prostu uściska Inżynierów i razem zasiądą do stolika z kawką i makowcem/sernikiem.

ocenił(a) film na 7
goldomega86

Dlaczego w pierwszym "Alienie" załoga Nostromo znalazła "inżyniera" w fotelu skoro skonał w kapsule ratunkowej??

ocenił(a) film na 7
ElChupacabra

Ok już znalazłem odpowiedź

ElChupacabra

To jaka jest odpowiedź?

ocenił(a) film na 8
goldomega86

Moim zdaniem można znaleźć logiczną odpowiedź na każde pytanie dotyczące obcych, SJ, mazi, mutacji, stworzenia/zniszczenia ludzi.
Zadawanie pytań zbyt wnikliwych typu: „co będzie jadła Shaw?” mija się z celem oglądania S-F.
Jednakże, niestety, jest dużo nielogiczności w samej akcji i ich się nie da obronić. Są to wpadki scenariusza. Np. – wyjątkowy debilizm geologa i biologa, podobnie jak ich zachowanie. Są to postaci, które w tego typu filmach muszą być, aby było komu włożyć w usta chwytliwe teksty. Zwykle są to prymitywni żołnierze, a nie znani profesorowie. Podobnie scena z wycięciem kalmara – czemu nikt nie ścigał Shaw? Są też inne.

Wypowiem się tylko na temat przyczyn chęci zniszczenia ludzkości przez SJ, bo wydaje mi się, że wraz z żoną znaleźliśmy rozsądne wytłumaczenie. Pokazuje to scena, w której Weyland rozmawia z SJ. SJ widzi, że ludzie stworzyli robota, niemal inne życie i inteligencję. Czyli ich dzieło zaczęło tworzyć własne dzieło. I podobnie jak u nas istnieje obawa, że sztuczna inteligencja nam kiedyś zaszkodzi (patrz: Terminator) i wolelibyśmy ją zniszczyć tak oni chcieli zniszczyć nas.

ocenił(a) film na 7
Sigh

o i to jest dobre, z tym robotem widzianym jako nowa forma życia i postrzaganiem tej sytuacji z punktu widzenia SJ!!
Moze był zazdrosny że ludzie tez już się bawią w Boga?

Tylko obawiam się, że to świetna interpretacja, ale Ridleyowi taki pomysł nawet do glowy nie przyszedł.
Nie mówiąc o tym żeby to dobrze rozpisać i nakręcić.
IMHO Ridley to nie jest Polański i nie doszukuję się u niego intelektualnych smaczków i drugiego dna :)

Watek fajny, szkoda bo było by to filozoficznie zaawansowane...
Ale nie pasowało do mainstreamu, więc... forget it.

ocenił(a) film na 8
xrey


Kiedy przypominam sobie wyraz twarzy SJ, jak się do końca obudził i spojrzał na ludzi, to zastanawiam się, czy zaprezentowana przeze mnie interpretacja nie była jednak zamierzona przez Scotta. Rasa, którą stworzyli i którą pewnie pamiętają jako prymitywne ludy nagle znajduje się na ich planecie i używa ich technologii. Wyobraźcie sobie, że wasz komputer nagle z wami zaczyna rozmawiać jak inteligenta istota. Wyraz twarzy pewnie byłby podobny, nie mówiąc o resecie :].

ocenił(a) film na 7
Sigh

Ale żeby zaraz ich lać? Skoro był tak inteligentny to z ciekawości mógł zapytać "jak leci", kawę zaparzyć.
Żeby zorientować się na jamim etapie rozwoju są zwierzątka. i jakie sa naprawde co myślą, czują itd.
Translatora miał pod ręką, to mu po jednym zdaniu łeb urwał.... Zazdrość? Złość? Nie przystoi boskim istotom.
Chyba że ukatrupienie ludzi było juz postanowione 2000 lat wcześniej.

ocenił(a) film na 8
Sigh

Twoje przeczucie co do głównej idei filmu są jak najbardziej słuszne. Tutaj sprawa rozbija się o to czy jesteśmy gotowi na bycie bogami czy nie. No cóż pragniemy wszystkich boskich atrybutów: nieśmiertelności, wszechwiedzy, pełni władzy (zwróć uwagę, że właśnie w takim celu załoga udaje się na poszukiwanie swojego stwórcy) oprócz jednego - bezinteresownej gotowości do poświęceń. A w szczególności do poświęcenia swojego życia by stworzyć nowe życie --> już pierwsza scena filmu mówi nam coś b. ważnego o naturze Inżynierów - oni są gotowi na takie poświęcenie. Wypijając czarną ciecz Inżynier daje początek nowemu życiu ale sam przy tym umiera. A czy ludzie są na to gotowi? Póki co udało im się stworzyć mechaniczne androidy, które co prawda posiadają sztuczną inteligencję ale nie nie potrafią odczuwać żadnych emocji. I jakoś nie widzę, żeby do ich stworzenia potrzebna była jakakolwiek ofiarność ze strony ludzi.

Co do Twojego pierwszego pytania dotyczącego nielogiczności scenariusza, to zaczynam coraz mocniej wierzyć, że Ridley zrobił swoich widzów w konia i zaserwował nam "parodię" gatunku. Po prostu tych tanich trików jest w filmie za dużo. Pojechał chyba najbardziej oczywistymi konwencjami filmu sci-fi. Po prostu wyśmiał gatunek. Ale z kolei bardzo poważnie podszedł do kwestii przesłania płynącego z filmu - czyli właśnie tego o czym pisałam na początku.

ocenił(a) film na 7
ironia999

O! to to! zgodzę się z pierwszą cześcią posta w 100%. Obiema rękoma się podpiszę pod tą interpretacją.

Co do zamysły reżysera, celowo operującego wyświechtanymi kliszami... uważam że zabrakło mu pomysłu i sił żeby przesłanie połaczyć zgrabnie z wartką akcją. Po prostu się zestarzał i stracił pazur...

ocenił(a) film na 8
xrey

No wiesz ja rozumiem kilka drobnych wpadek ale jeśli kładzie się niemal całą fabułę to coś musi być na rzeczy. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że Scott stał się zidiociałym staruchem.

ocenił(a) film na 7
ironia999

Glebszy sens vs Oscarowy scenariusz. Scott wybral to pierwsze

ocenił(a) film na 7
ironia999

A może faktycznie się zestarzał... dodatkowo publisia też troszku jakby zidiociała..... więc zaserwował kino lekkostrawne z lekko nakreślonym przesłaniem w tle "żeby malkontenci nie marudzili że to tylko akcja"?
A może sił, talentu albo odwagi zabrakło na przesłanie?

Zobaczymy jaką kondycję intelektualną pokaże w Promku II.
Bo teraz to troche za dużo tego szukania ukrytych sensów tam, gdzie obawiam sie wogóle nie miało ich być...

ocenił(a) film na 7
xrey

Ridley Scott lat 75 nie mysli juz tak nad wartka akcja gdzie wszystko jest ladnie plastyczne,logiczne. Prometeusz to moze po prostu jego przemyslenia nad tym wszytkim kto? dlaczego? jak? te wszystkie niedorzecznosci,ktore sa schodza widocznie na drugi plan

ocenił(a) film na 7
hadeseth

Ale nie stworzył też pięknej, epickiej opowieści tylko misz-masz gatunków. Jak na moje chaotyczny. Powalajacy wizualnie i dopracowany w detalach scenografii.
Kto jak i dlaczego to ważnie pytania. tylkos serwowane z niedorzecznościami jakos tak.... nikną.

Fajnie by opowiedział Romek P. Tak po europejsku. tylko on sie nie garnie do sci-fi. Ani sci-fi do niego ;)

Sigh

Pytanie tylko czy SJ miał jakąkolwiek możliwość by przed atakiem ocenić Davida jako androida?

ocenił(a) film na 7
goldomega86

Jedynie jeśli mu sam o tym powiedział. A mógł, chcociaż wydukał ledwo jedno zdanie.
Czyżbyś próbował obalić naszą śliczną hipotezę i samotrzeć chciał dobić ten romantyczny wątek? ;)

xrey

David powiedział dokładnie to, o co został poproszony. SJ nie miał możliwości przewidzieć, że jest on androidem.

‘This man is here because he does not want to die. He believes you can give him more life’.

Należy również pamiętać, że David był owładnięty nienawiścią do swoich stwórców jako ludzi. Być może podobne mechanizmy dedukcji funkcjonowały wśród Inżynierów i mieli oni świadomość, że wysoce rozwinięte, ich własne stworzenie, może kiedyś zagrozić im samym. Dlatego decydowali się na unicestwienie. Zwłaszcza, że w końcowej scenie Shaw leci na ich macierzystą planetę. Nie wiemy jakie ma intencje. Oficjalnie chce uzyskać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jednak zniszczona miłość, ekipa naukowa, próba zniszczenia domu (Ziemi) oraz obdarcie ze wszelkich złudzeń, marzeń i nadziei na zrozumienie czegokolwiek mogło wpłynąć na jej osobowość i ocenę sytuacji w sposób taki, jakie intencje miał David. Zapragnęła zniszczyć rasę SJ.

ocenił(a) film na 7
goldomega86

ekhem, no tak piszą na forach ale czy wujek Ridley to autoryzował?
No tak czy siak nie musiał ich od razu po przebudzeniu zabijać. Mogł pogadać żeby się zorientować co tam tak naprawdę w duszach im gra. Jak na bóstwo nie wykazał się wyrozumiałością ani wspaniałomyślnością.

Poza tym odpalił statek pełen mazi, która, jak mniemam chyba wiedział że przerósła ich oczekiwania i mozliwości kontroli. Był gotów zrzucić ładunek na Ziemię. Tylko:
1. Inżynierowie raczej nie zakładali że ludzie będą w stanie do nich dotrzeć o wlasnych siłach, a dotarli.
Freski pochodzą z czasów kiedy było jeszcze "dobrze". Więc nie można ich traktować za drogowskaz czy mapę, bo sorry, kultura prymitywna, zwana też magiczną rozpatruje świat w kategoriach czarów, a nie nauki. Te freski miały służuć kultowi a nie nawigacji, dobrze myślę? To po prostu bazgroły które pokazują bostwo które przyszło "z góry" i kazało rysować kropki w określonych odstępach. Trochę jak kult cargo.
Zreszta ludzkość miała przestać istnieć 2000 lat temu, nie? To po co im dawać wskazówki i mapy? Przecież na tamtym etapie rozwoju ludzie wytapiali brąz a do lotów kosmicznych mielli jeszcze hoho i jeszcze dalej.

2. po mutacjach mazi z ludźmi, którzy są grzeszni i źli, mogło tylko wyrosnąć coś jeszcze bardziej grzesznego i złego. Czy ten łysy nie pomyślał ze to coś co wyrośnie na Ziemi może do nich wkrótce wrócić i pokazać gdzie raki zimują? hmm?
Czemu nie skonsultował tego z dowództwem, chyba mieli coś w tym rodzaju?


3. No i kwestia mutacji, skoro osobniki mający prawe intencje w zetknieciu z mazią nie mutują w "złego", to dlaczego z dobrego Inżyniera wyłazi ksenomorf będący jeno maszynką do zabijania? Ni jak nie pojmuję. Może po prostu nie łapię się w tych zawiłościach ewolucyjnych poziaziemskich form życia.

ocenił(a) film na 7
xrey

aha i jeszcze jedno pytanie - czyżby inżynierowie nie dysponowali potęzniejszą bronią niż maź? Troche kiepsko jak na tak zaawansowaną cywilizację.
Hehe - my juz teraz potrafimy zamienić planetę w morze ognia, a jak wiadomo ogień oczyszcza, tzn dezinfekuje ;)

ocenił(a) film na 8
goldomega86

1. Czy Prometeusz wylądował na LV-426?
2. Ile lat minęło od misji Prometeusza do misji Nostromo? Ponoć 28...

ocenił(a) film na 8
rebelmale_2

Już sobie sam odpowiedziałem: na innej http://avp.wikia.com/wiki/LV-223. W dodatku w zupełnie innym układzie.

ocenił(a) film na 9
goldomega86

SKĄD TA DRABINA?

goldomega86

jaki związek z fabuła filmu miało to, że na początku jeden z "inżynierów" wypił truciznę??!!

ocenił(a) film na 8
kali01

Po mojemu to był niby taki Mityczny Prometeusz, który przed eonami poświęcił się dając zalążek życia na Ziemi. Ale moge się mylić.