Prometeizm lub postawa prometejska to postawa etyczna, dla której ideałem moralnym jest dobrowolne podporządkowanie działań jednostki dobru większych grup społecznych lub nawet całej ludzkości. Nawiązuje do mitycznej postaci Prometeusza. Oznacza także bunt przeciwko boskim wyrokom i siłom natury oraz cierpienie własne w imię szczęścia ogółu. Synonimem prometeizmu jest altruizm czyli zachowanie polegające na działaniu na korzyść innych. Według J. Poleszczuka polega ono na dobrowolnym ponoszeniu pewnych kosztów przez jednostkę na rzecz innej jednostki lub grupy, przeciwstawne zachowaniu egoistycznemu. Zachowania altruistyczne mogą występować zarówno wśród ludzi, jak i w obrębie innych gatunków biologicznych. Jest to podstawowe pojęcie socjobiologii. Dlaczego Ridley S. nazwał ten film "Prometeusz"? Kto tu jest tym "Prometeuszem" lub kto reprezentuje sobą postawę prometejską?
Prometeusz to chyba nazwa statku, a może stary Weyland, wbrew założeniom, które przedstawiłeś, działał jednak z pobudek egoistycznych. Czasy mitów prometejskich minęły, dziś mamy inny kierunek, tzn. władza, pieniądze, kontrola małej grupki nad milionami.Technologia daje władzom narzędzie do szpiegowania i kontroli jak również służy interesom, wątpię aby w przyszłości to się zmieniło, wręcz przeciwnie, To się nazywa dążenie do dominacji człowieka nad człowiekiem, monopolowi - ponoć 100 lat temu były wynalazki i wiedza w rękach elit, które dopiero obecnie stają się standardem. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaka rewolucja by się dokonała i chaos gdyby odkryto sposób na długowieczność, upubliczniając taką wiadomość niekoniecznie można to nazwać sukcesem, może być gwoździem do trumny, to była by władza niemal "Boska". Scott w swoim filmie nie powinien dotykać wątku serii obcych, Prometheus mógł być zupełnie samodzielnym filmem, ekranizacją mitu. Sama nazwa prometeusz w połączniu z SJ o wyglądzie " marmurowego posągu" świadczy dobitnie o ślepym zafascynowaniu kontrowersyjnymi przekonaniami o pochodzeniu kosmitów, tzn. wizją Danikena. Bardzo boli brak jakichkolwiek wątków "wiarygodnych", zamiast "fabuły dla naiwnych". No cóż, jeśli chodzi o amerykanów, to jest tam najwięcej analfabetów, ludzi bez wykształcenia, nie znających historii, a co dopiero znawców mitów. Dlatego Scott dumnie odkrywa Amerykę amerykanom. Czy film w najmiejszym stopniu jest odkrywczy ? Nie odkrywa ani tajemnicy mitu, ani życia ani nawet pochodzenia xeno. Podsumowując po takim reżyserze nie spodziewałem się takiego zlepku idiotyzmów
Ale mi chodzi o imię Prometeusza mitologicznego tytana który dał ludziom ogień za co został skazany na wyrzarcie wątroby w górach Kaukaz. Jak ktoś kręci filmy o Kolumbie to nie nazywa ich Santa Maria.
Sama informacja kto jest tytułowym prometheusem jest... nie warta świeczki. "O boskości chce mówić Scott w swoim „Prometeuszu” – o naszych bogach i twórcach, o naszych tworach i naszej boskości w ich oczach (David) oraz o mocy, jaką posiąść mogą ci ostatni, i stworzyć coś własnego. Konsekwencje „narodzin” każdej istoty myślącej są, według Scotta i jego scenarzystów, druzgocące, bo wszyscy mogą być bogami, i wielu do tego dąży. Jest to ciekawy pomysł, niestety fabuła się nie udała, film jest "ciężkostrawny" w odbiorze, kluczowe wątki "tworów i ras" (David/ SJ / Obcy są potraktowane zbyt płytko, a powinny stanowić esencję filmu. Zresztą czego można oczekiwać po krzyżówce "Lost" z "Greys Anatomy ", niewypału ;-P
"bo wszyscy mogą być bogami, i wielu do tego dąży" - Scott . Mamy tu trzy lub cztery różne gatunki ras + (mutacje) i "twora Davida". Jak wynikało z filmu gatunki były wobec siebie wrogo nastawione a sam SJ przedstawiciel "najwyższego gatunku" był daleki od okazywania "altruizmu". Skłonni do tego byli raczej "ludzie", co nie wyszło im na zdrowie".
Jest dużo większy znak zapytania, skoro SJ przy próbie odlotu został uziemiony, opuścil swój statek, (brak pilota SJ) na pokładzie, bo ten wątek nie nawiązuje do Nostromo, czy trzeba czekać na kolejna część, która nie zignoruje tego wątku, bowiem na pokładzie statku SJ w "prometheus" sa kapsuły z DNA, a nie jaja Obcych. Ciekaw więc jestem czy to się wyjaśni
Według mitów greckich Prometeusz ulepił człowieka z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał mu z boskiego ognia, którego parę iskier ukradł z rydwanu boga Heliosa. Człowiek Prometeusza był o wiele słabszy od tytanów, był trzy razy niższy, jego ciało ledwo się trzymało na wątłych nogach, a kruche paznokcie pękały pod choćby najmniejszym ciężarem. Jedynie jego postać różniąca się od innych zwierząt, była niczym żywy obraz bogów.
Widząc to, Prometeusz przemycił ogień dla ludzi w kawałku drewna, z pozoru wilgotnym, ale w środku suchym. Tytan uczynił to, mimo iż wiedział, że było to wbrew woli Zeusa, który uważał ogień za przywilej bogów. Potem Prometeusz nauczył ludzi przetapiać metale, gotować jedzenie, uprawiać rolę, kuć zbroje, budować domy, czytać, pisać i ujarzmiać siły przyrody.
Zeusowi nie podobał się człowiek. Ciągle jeszcze mając w pamięci ostatnią walkę z gigantami, obawiał się wszystkiego, co pochodzi z ziemi. Władca bogów kazał więc przywiązać Prometeusza do skał Kaukazu. Inna tradycja podawała, że Prometeusza przytwierdzono do pala, co też nadmienia Lukian, a ukazuje grecka waza zamieszczona obok[1]. Codziennie o wschodzie Słońca przylatywał tam sęp, lub według innej wersji, orzeł Ethon (potomek potworów Tyfona i Echidny) i wyjadał Prometeuszowi wątrobę, która odrastała przez resztę dnia i w nocy. Męka Prometeusza miała trwać 30 000 lat, jednak skończyła się po około trzydziestu latach, gdy Herakles zabił sępa strzałą z łuku.
Prometeusz, chcąc odegrać się na Zeusie, podczas narady bogów, na której miano postanowić raz na zawsze co w ofierze mają ludzie składać władcy bogów, ukrył najlepsze mięso ofiarne pod lichą skórą zwierzęcia, natomiast kości – pod tłuszcz. Dał to Zeusowi do wyboru jako ofiarę, która będzie mu zawsze składana w przyszłości. Bóg wybrał tłuszcz myśląc, ze pod nim znajduje się najdelikatniejsze mięso, ale szybko zorientował się, że dokonał złego wyboru.
Zemsta Zeusa polegała na przekazaniu ludziom wszystkiego, co najgorsze. Z pomocą bogów na Olimpie stworzył on najpiękniejszą kobietę, Pandorę, która miała uwieść brata Prometeusza – Epimeteusza. Zeus wysyłając Pandorę na ziemię wręczył jej puszkę, której pod żadnym pozorem miała nie otwierać. Plan zakochania się Epimeteusza w Pandorze powiódł się doskonale: jeszcze tego samego dnia, którego pojawiła się Pandora, została żoną niezbyt rozumnego Epimeteusza. Gdy się pobrali, Pandorę codziennie coraz bardziej kusiło, by otworzyć puszkę, aż w końcu pewnego dnia, gdy jej męża nie było w domu otworzyła tajemniczą puszkę. Wtedy w jednej chwili po świecie rozniosły się wszystkie plagi, jakie człowiek mógłby sobie wyobrazić: złe wiatry, smutki, troski, choroby, łzy, cierpienia, i inne straszliwe dzieci Erebu (Ciemności) i Nyks (Nocy).
Na Ziemi znów zapanował klimat jak podczas tytanomachii. Ciągle szalały wiatry i padał deszcz, aż w końcu wody napadało tyle, że zatopiła cały świat: nastał całkowity mrok, a klimat taki trwał dziewięć dni i dziewięć nocy. Z potopu ocalał z ludzi tylko Deukalion, ze swoją żoną Pyrrą, która była córką Pandory, gdyż byli najuczciwszymi z ludzi. Gdy woda opadła nie było żywej duszy na Ziemi: wszyscy zginęli podczas powodzi. Wyratowała ich dopiero litościwa Gaja (Matka-Ziemia) i powiedziała im, żeby rozrzucali za siebie kamienie. Tak też zrobili i z kamieni wyrzuconych przez Pyrrę wyrastały kobiety, a Deukaliona mężczyźni. Wkrótce Pyrra urodziła dzieci, od których pochodzi większość rodów królewskich, a Deukalion wybudował pierwszą świątynię ku czci bogów. Po tych zdarzeniach nastała dla ludzi era herosów: okres, o którym opowiadają mity, czas wielkich wojowników i wypraw wojennych.
To tylko "Mitologia grecka" (wiedza płynąca z mitów nie stanowi nigdy prawdy), obecnie systematycznie powtarzana jest na kanale Discovery, nie chcę, ale muszę nazwać to "mydleniem oczu". Niejaki Daniken wpółpomysłodawca filmu Scotta, razem pewnie ze stacją Discovery, która płaci takim i podobnym "ekxpertom", "instytucja" ta wiąże greckie mity, prastare budowle jak zatopiona Atlantyda czy Trójkąt Bermudzki, a także posążki Dogu, laleczki Kaczina nie zapominając o malowidłach skalnych z obcą cywilizacją, potocznie zwaną kosmitami. I szereg innych wątpliwych bardzo zatartych już "dowodów". Nie twierdzę że wszystko to fikcja, bo np. prawdą jest iż 70% powierzchni kuli ziemskiej jest pod wodą (morza, oceany). Nie ma też wątpliwości co do faktów historycznych, że obszar o wielkości większej niż Europa i Chiny razem wzięte zostały "zatopione", i stało się to, jeśli wierzyć ekspertom w ciągu zaledwie jednego dnia.
Wyjaśnijmy czym jest mit i jaką rolę spełnia - Z jednej strony jest to dziedzictwo "kultury" i "religii" jako taka ma stymulować, mity mają to do siebie że lubią być rozwijane o nowe wątki, są też przedmiotem kultu, np. takich jak współczesne kultywowanie zaczerpnięte z mitów jak New Age, astrologia czy horoskop, a co gorsza może służyć do rekonstrukcji "religii pogańskich", przykładowo np. kult frygijskiej bogini Kybele.
Tak ale ten Prometeusz z mitologii greckiej był stwórcom człowieka i jego dobroczyńcom bo dał ludziom ogień. Prometeizm zaś oznacza bezinteresowne poświęcenie się dla drugiego. Mam więc pytanie. Kto był odpowiednikiem Prometeusza w filmie Ridley'a Scotta jakby uznać ten film za dzieło artystyczne posiadające wiele ukrytych przesłań?
________________________________________________________________________________ ___________
MOŻESZ MI NAPISAĆ COŚ WIĘCEJ O ZATONIĘCIU JEDNEGO DNIA OBSZARU WIĘKSZEGO NIŻ CHINY I EUROPA RAZEM WZIĘTE?
Być może największą wskazówką/dowodem jest obecność około pół miliona eliptycznych kraterów, o "rozmiarach od kilkuset metrów do 11 kilometrów" na całym wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, od New Jersey po Miami. Współczesne teorie głoszą, że te tzw. Zatoki z Karoliny (Carolina Bays) (nazwane tak od stanów, w których zaobserowano je pierwszy raz podczas powietrznych przeglądów w latach dwudziestych XX wieku) są pozostałością po komecie, która wtargnęła do ziemskiej atmosfery od północnego zachodu nad Alaską i rozpadła się na miliony kawałków, które wybuchły nad ziemią, w podobnym stylu jak mała kometa nad Tunguską na Syberii w czerwcu 1908 roku.
Natomiast gdyby przy obecnej wiedzy i dużo wiekszym doświadczeniu przyczynowo-skutkowego, zrewidować te "fakty/mity" scenariusz mógłby wyglądać zgoła inaczej. Mianowicie tak : Skutki tej katastrofy, datowanej mniej więcej na koniec ostatniej epoki lodowcowej, były straszliwe. Nie tylko spowodowałoby to ścianę ognia i wiatru, która położyłaby na płasko lasy tundry i zdziesiątkowała faunę i florę, ale powstałe chmury pyłu spowodowałby zimę nuklearną, która najwyraźniej spowodowała chwilowy powrót lodu, który pokrywał większą część Ameryki Pólnocnej, Europy i Azji przez poprzednie 40 tysięcy lat. Co więcej, setki i tysiące fragmentów komety wpadające do basenu zachodniego Atlantyku spowodowałyby fale tsunami o ogromnych rozmiarach, które na jakiś czas zatopiłyby zarówno wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, jak i wyspy Bahama oraz Karaiby, wybijając całą populację (kilka osób musiało ocaleć, żeby przekazać o tym opowieść, jak głoszą mity o stworzeniu świata ludów tubylczych zamieszkujących Północną i Środkową Amerykę oraz Karaiby).
trudno się odnieść do filmu Scotta zbyt dużo w nim niejasności i pomieszania wątków. Tzn. trudno tu mówić kto komu chciał się poświęcać, by słabszy gatunek np. uzyskał większą wiedzę, tym samym mógłby przecież stanowić większe zagrożenie innym