Witam. Czy wiecie że...
Podobnież wytwórnia filmowa po sukcesie filmu postanowiła nakręcić sequel. Nie znane są jeszcze szczegóły.Co o tym myślicie? Warto robić 2 część? czy jest o czym robić czy to zwykłe ciągnięcie kasy na tytuł?
Jak dla mnie to po prostu zwykłe kręcenie filmu dla kasy. Osobiście Project X mi się podobał, dobry film żeby się wyluzować, odpocząć od szkoły i różnych innych niekoniecznie miłych spraw życia codziennego. Ale...druga część? Zobaczymy jak im to wyjdzie, bo niektóre filmy oparte na podobnym schemacie, które miały kontynuację obroniły się same, ot, na przykład druga część Kac Vegas ( niby to samo co w jedynce i wszyscy wrzucają, że powtarzalność, schematyczność, bla bla bla, ale naprawdę, czego oni się spodziewali? Po takich filmach raczej się nie spodziewa filozoficznych rozmyślań o życiu ).
To tyle jeśli chodzi o moje zdanie w tym temacie. C:
Sukcesie? To ten film (a raczej zalążek filmu, bo dzieła o tak marnej fabule filmem ciężko nazwać) odniósł jakiś sukces?
Przestać krytykować ludzi widzę film nie przypadł Ci do gustu ale nie musisz w każdym temacie obrzydzać filmu zajmij się czymś na siłę nic nie zrobisz i ogarnij się to nie od tego ta stronka jest!
To po co są tu dyskusje? Ktoś zaczął temat, i poruszył kwestię "sukcesu" tego filmu. Ja żadnego sukcesu właśnie nie zauważyłem, bo... film jest bardzo słaby. Już chyba w innych postach wspominałem - brak jakiejkolwiek fabuły, film przynudza. Nawet muzyka, która momentami była wręcz genialna w niektórych scenach przynudza. Do tego na koniec filmu nie wiem czy się mam śmiać, czy płakać. Jak na komediodramat film wypada nijak. Wracając do nagród - film zdobył ledwie 3 nominacje do Złotego Popcornu. I to nie za "naj" film. Dostał jedynie nominacje za kreacje Olivera Coopera, oraz za najlepszą piosenkę filmową. Nic więcej. To nie jest sukces. Dla porównania, film tego samego reżysera - The Hangover, uzyskał 3 wygrane i aż 16 nominacji. To można było uznać za sukces. A tu?
To Ty nie zauważyłeś ocena mówi sama za siebie i nie mów Mi że to jest film tylko dla gimnazialistów osobiście znam wielu ludzi oglądających ten film zachwycali się i nei byli to tylko "gimnazialiści" fabuła owszem zgadzam się co tu gadać film o nastolatku wyprawiającym urodziny, a i gdzie Ty tu widzisz komedio"dramat" ? Że dom sie sfajczył w połowie? Że gościu latał z ogniem? Bo ja nie widzę tu nigdzie dramatu!
Gdzie widzę dramat? A może w tym, że chłopak spalił pół okolicy? Może w tym, że zaprzepaścił sobie przyszłość? Może w tym, że zranił kobietę, na której mu zależało? Może w tym, że główni bohaterowie otrzymali wyroki sądowe?
Wracając do tematu. Widzę, że nie mamy o czym rozmawiać. Ty całkowicie nie znasz się na filmografii. To już nie jest kwestia gustu, to brak rozeznania w temacie na który się wypowiadasz. Dałeś temu filmowi ocenę 9/10. Za co?
No raczej nie mamy o czym gadać przecież to komedia, zranił kobiete buahaha fakt a na koniec happy end otrzymali wyroki sądowe i co z tego ale też jakie, smieszny jesteś jeżeli byłby to komediodramat napisaliby na stronce a ja nie widzę tu dramatu coś z Tobą jest nie tak bo Mnie te sytuacje smieszyły może nie wszystkie, jeżeli tak odbierasz dramat to Ci współczuję serdecznie 9/10 za świetny luzacki film z nieludzką muzyką!
Po 1, twoja wypowiedź momentami nie ma sensu, zastanów się co piszesz. "otrzymali wyroki sądowe i co z tego ale też jakie" - przecież to nie ma najmniejszego sensu. Do tego od kiedy zaimki osobowe ja, mnie, mi itp. piszemy z wielkiej litery? Ja naprawdę nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać. Wymienione przeze mnie sceny raczej pasują do dramatu, niż do komedii. Do tego film to zwykła kiczowata pochwała hedonizmu i innych antywartości. Czyli mówiąc krótko - mało ambitna żenada. I jeżeli ty za samą muzykę i kilka śmiesznych scen dajesz filmowi 9 (FILMOWI KTÓRY NIE MA FABUŁY), to ty naprawdę całkowicie nie znasz się na filmach - i jak mówię (piszę), to już nie jest kwestia gustu.
Nie będe się kłócił z Tobą na temat gustu nie lubisz to nie, pisałem Ci w pierwszym poscie chyba żebyś się tak nie udzielał bo marnie na tym wychodzisz i prowokujesz tylko ludzi tak jak np. Mnie Zastanów się nad tym co piszesz ja kończę ten cały spór do niczego nie dążący
Póki co to ty marnie wychodzisz. Już ci napisałem, że to nie jest kwestia gustu, to brak jakiegokolwiek rozeznania w temacie z twojej strony. Teraz proszę, wytłumacz mi, dlaczego zaimki osobowe "mi", "mnie" piszesz z wielkiej litery? Aż tak bardzo uwielbiasz swą osobę? Żenada. A co do kończenia sporu, sprawa jest jasna. Kończysz, to brak ci tego, co ja mam. ARGUMENTÓW.
Jakie argumenty? smieszny jesteś to co piszesz to kompletna bzdura i nie imputuj mi tu o moim guście bo gó**o za przeproszeniem wiesz a co do zaimków to już nie twoja sprawa cholernie z ciebie upierdliwa i zadziorna osoba lepiej z trakimi nie dyskutowac bo z niczego zrobią cos tz. trolle, pozdro JA już nie odpisuję tutaj nawet nie zagladam ;)
Mam się powtarzać? Dobrze, nie ma problemu. Film jest słaby, głównie dlatego, że jego fabuła nadaje się do skeczu kabaretowego, a nie do pełnometrażowego filmu. Ponadto, film jest pochwałą hedonizmu. Na pierwszy rzut oka można uznać, że pod przykrywką "picia, ćpania, balowania" twórcy filmu chcą przekazać moc przyjaźni, ale bohaterzy to nie są prawdziwi przyjaciele. Jeden drugiego ma w dupie, chce tylko osiągnąć własną korzyść. Kolejnym argumentem jest muzyka - jak już wspominałem, była ona w wielu scenach świetna, ale również były momenty gdzie przynudzała i denerwowała. Kolejnym "przeciw" jest pokazywanie nagości na siłę. Jedyne co jest na plus, to nawet dobra gra aktorska. Reasumując, film słaby. 2/10
Natomiast, jeśli chodzi o zaimki - pierwszy raz widzę, żeby ktoś pisał zaimki pierwszoosobowe z wielkiej litery. W ten sposób chcesz pokazać, że jesteś jakiś genialny? Aż tak bardzo uwielbiasz swoją osobę? Jeszcze jedna kwestia - moje wypowiedzi nie są trollingiem. Raczej twoje można tak nazwać. Jeśli ktoś dyskutuje na jakieś tematy, ma argumenty i nie zniża się do pewnego poziomu, to nie jest trollowanie.
PS: Powtarzam, to już nie jest kwestia gustu, to brak kompletnego rozeznania w temacie połączone z brakiem kultury osobistej i zagraniami trollingu.
Po co ci fabuła w filmie zrobionym tylko i wyłącznie dla rozrywki i dobrej zabawy? To jest właśnie ten z niewielu filmów, na których wyłącza się myślenie. Jest to zrobione celowo i po mistrzowsku. Pozdro.
"Po co ci fabuła w filmie zrobionym tylko i wyłącznie dla rozrywki i dobrej zabawy?"
Sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że fabuła w filmie nie jest potrzebna. Kiedy zwróciłem na to uwagę, piszesz, żebym nauczył się czytać ze zrozumieniem (czyli automatycznie zaznaczasz, że mimo wszystko jest potrzebna). Teraz piszesz, że jednak są wyjątki i ta fabuła znowu jest niepotrzebna. Ciekawe, no nie?
Od początku twierdzę, że w tym filmie akurat jest nie potrzebna i twórcy robiąc ten film także to wiedzieli.
Zastanów się co piszesz.
1)Po co ci fabuła w filmie zrobionym tylko i wyłącznie dla rozrywki i dobrej zabawy?
2)
- Po co fabuła w filmie? No comment :D
- Poćwicz czytanie ze zrozumieniem.
3) Od początku twierdzę, że w tym filmie akurat jest nie potrzebna i twórcy robiąc ten film także to wiedzieli.
Albo pisz z sensem i nie bądź oportunistą, albo... w ogóle nie pisz.
To twoje oportunistyczne wypowiedzi się kłócą. Już nawet nie chodzi o to, czy ta fabuła jest filmie, czy jej nie ma. Piszesz bez sensu, co w/w postach ci udowodniłem.
Nie pozdrawiam.
Nie zamierzam się domyślać o co ci chodzi. Chyba nikt nie będzie dumał nad twoimi sprzecznymi wypowiedziami i próbował się domyślić o co w nich chodzi. Jak chcesz to przekazać rób to jasno, bo już ci udowodniłem, że twoje wypowiedzi są sprzeczne.
bartoszcyc8 ma rację - poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Wyraził swoje zdanie na temat filmu jasno i nie widzę żadnych sprzeczności w jego wypowiedziach.
A Twój zwrot "Nie pozdrawiam" ? to jakaś dziecinna forma zniewagi? proszę...
Zatem tobie radzę poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem. Przecież napisał jasno, że fabuła w filmie jest potrzebna. Potem pisze, że jednak nie jest. No to jak w końcu, jest czy nie jest? 7 postów wyżej masz to wytłumaczone, gdzie widzę sprzeczności.
Żebyś nie musiał szukać:
"Zastanów się co piszesz.
1)Po co ci fabuła w filmie zrobionym tylko i wyłącznie dla rozrywki i dobrej zabawy?
2)
- Po co fabuła w filmie? No comment :D
- Poćwicz czytanie ze zrozumieniem.
3) Od początku twierdzę, że w tym filmie akurat jest nie potrzebna i twórcy robiąc ten film także to wiedzieli."
bartozcyc8 twierdzi, że fabuła z reguły jest potrzebna, ALE akurat w TYM filmie, który jest zrobiony "dla rozrywki", czyli tak 'na lekko', nie ma większego znaczenia, gdyż liczą się pojedyncze akcje, które mają zaszokować lub rozbawić widza.
Też jestem raczej zwolennikiem filmów, które wciągają fabułą, a nie czym innym. Ale cóż... rozstrzygam tylko Wasz spór o nic, wynikający z nieporozumienia.
Akurat o tym userze mam dość marne mniemanie, on pisze co innego, a myśli coś innego. Jak chcesz zobaczyć powiedzmy... jego poziom, zobacz to:
http://www.filmweb.pl/film/Requiem+dla+snu-2000-9136/discussion/Filmweb+pokazywa ł+mi+93+zgodności.,1968965
http://www.filmweb.pl/film/Zielona+mila-1999-862/discussion/Kiepska+ekranizacja+ ewangelii,1996782
"Może w tym, że zaprzepaścił sobie przyszłość? Może w tym, że zranił kobietę, na której mu zależało? Może w tym, że główni bohaterowie otrzymali wyroki sądowe?"
Może obejrzyj sobie epilog tego filmu, bo widzę nie wiesz co piszesz.
A nie zaprzepascil sobie przyszlosci?
Co do dziewczyny - niezbyt podoba mi sie schemat zranic - wybaczyc. No ale kazdy moze to inaczej postrzegac ;)
Co do przeszłości, to co prawda opinia kolegów, ale wręcz przeciwnie. Wg mnie - nie.
Bo niby w jaki sposób? Skazany nie został, a gdyby nawet. W dzisiejszych czasach takie coś można przekuć na całkiem duży pozytyw. Gość, medialnie, ma dobrą pozycję na start.
Cililing to ze dla Ciebie jest film slaby to nie znaczy ze nie odniosl sukcesu... Dla mnie Avatar byl slaby a zarobil najwiecej pieniedzy. Project X 2 hmm... dla mnie to byl film na jeden raz. Lepiej zostawic dobre wrażenie po jednej czesci niz druga ma zepsuć calosc. No ale tytul wyrobil sobie marke... patrzac z punktu pieniądza SAM BYM NAKRECIL DRUGA CZESC :]
Jezeli cala historia jest prawda, ktora byla przedstawiona w filmie to ten Thomas (jezeli na prawde ma tak na imie) wyrobil sobie i do tego dzieki producentowi filmu niezla marke przy ktorej moze robic imprezy w calych stanach i na pewno bedzie mial na nich tlumy :] tylko tym razem z powazna ochrona :D no i juz z biletami...
Zatem oświeć mnie, gdzie ten gniot odniósł sukces.
//Ah, widzę, że post wyżej jest również twój. Prawdziwa historia? BRAWO.
to jest definicja sukcesu:
... $12 million budget...
The film grossed $54,731,865 in the United States and Canada and $46,200,000 from markets elsewhere – a worldwide total of $100,931,865
Dokladnie :D w tych czasach sukces definjuje sie za pomoca pieniadza osobiscie jestem za projektem X 2 :D
http://film.onet.pl/wiadomosci/bedzie-sequel-projekt-x,1,5051528,wiadomosc.html
Na razie tyle wiadomo o Project X 2
no to ciekawe kiedy wyjdzie 2..;) na pewno obejżę;p
apropo kłutni wyżej to o gustach się nie kłuci, nie wszyscy muszą lubić to samo:)
Po sukcesie???? Czy społeczeństwo jest już tak "intelektualnie zubożałe", że ten chłam mógł odnieść sukces? Jeżeli komuś się to podobało jego sprawa ma do tego prawo, dla mnie ten film to dno i trzy metry mułu, ledwo byłem w stanie go dokończyć. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, jednak moim zdaniem, a potwierdzają to oceny tego "dzieła" sporo osób ma łagodnie mówiac dziwny gust,
Masz prawo mieć swój i ja Tobie tego nie zabraniam, dla mnie ten film to g....no i tyle. Jeżeli Tobie się podoba Twoja sprawa nie zmieni to jednak mojej oceny.
Upadek człowieczeństwa już dawno nastapił. Obecna gimbo-tłuszcza doprowadzi do jego finału.
Myślę że film dobrze ukazuje obraz współczesnych nastolatków. Wieczna zabawa, zero odpowiedzialności i to wszystko na cudzy koszt.
Pokolenie tu i teraz.