PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509652}
6,1 61 tys. ocen
6,1 10 1 61197
5,1 27 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

Ktoś w końcu musi to napisać. Już mam dość idiotycznych zarzutów pod adresem tego filmu. Musicie zrozumieć, że obraz ten zawiera MNÓSTWO odniesień i nawiązań, które zauważą jedynie znający się na rzeczy fani Predatora.

Dla wszystkich, którzy gnoją ten film: poczytajcie trochę zanim coś napiszecie. Zarzuty typu "brak logiki", "bohaterowie wyssani z palca", "film bez fabuły" itp. obalam następująco.

Dwa pierwsze filmy: AvP i AvP 2 Requiem to tak naprawdę mocno przerobione fabuły komiksów "AvP: WAR vol.1", "AvP: WAR vol.2" oraz "AvP Colateral Damage".

Film Antala to zebranie kilkunastu komiksowych wątków do kupy. W komiksie "Deadly Prey" Predatorzy wrzucają do swego rodzaju labiryntu dwunastu skazańców z celi śmierci oraz stadko ksenomorfów po czym obserwują co się będzie działo, skojarzenia z postacią odgrywaną przez Gogginsa są jak najbardziej wskazane. W komiksie "Nightmare from above" akcja osadzona jest w Afryce gdzie Drapieżcy rozprawiają się między innymi z agentami CIA oraz afrykańskimi rebeliantami wyglądającymi kropka w kropkę jak Mombasa z filmu. Istnieje również zeszyt, a właściwie to nawet dwa, gdzie Predatorzy walczą z Yakuzą ("Unfinished business") oraz z Samurajami w średniowiecznej Japonii ("Shogun Assassin"), i już wiemy skąd postać Hanzo w filmie. Również postać Fishburna to kopia postaci z komiksu "Ethernal Hunt" z tą różnicą, że w komiksie była to kobieta metyska, a w filmie mamy wielkiego czarnego gościa.

Zarzut co do tego, że w filmie jest za mało kosmitów również jest nieco nieprzemyślany. Każdy fan wie, że Drapieżcy atakują w grupach tylko kiedy walczą z Gniazdem Obcych (na przykład po to żeby wykraść Królową co ma miejsce w komiksie "AvP: Parasite", dostępnym również w Polsce), ale każdy Łowca, jeśli chce zyskać naprawdę cenne trofea musi to zrobić sam, również jeśli chce być darzony szacunkiem w klanie. Wspólne polowania są rzadkością.

Ktoś wspomniał, że Bad Blood (Gorsza Krew, ten Łowca przywiązany do totemu) to idiotyzm wymyślony przez scenarzystów. Otóż nie, to nie wymysł scenarzystów. Te drugie, silniejsze Predatory, to jest wymysł scenarzystów. Zgodnie z fabułą zeszytów pod jakże zaskakującym tytułem "Bad Blood" (cztery zeszyty, które wyszły nakładem Dark Horse Comics) gdzie po raz pierwszy została pokazana wojna pomiędzy klanami tych dwóch odmian Predatorów.

Film jest dobry. Trzyma w napięciu, ma dobre efekty oraz ciekawą grupę bohaterów których życiorysy nadawałyby się na osobne filmy. Jako fan Predatora mogę stwierdzić, że w filmie czuć potęgę Łowców. Świetnie odwzorowany jest ich wygląd. Co do bytności Predatorów na ekranie: klimat filmu byłby słabszy gdyby epatowano cały czas sylwetkami kosmitów, to, że jest ich mniej powoduje, że czekamy w napięciu na moment kiedy Łowca pokaże się na ekranie, a kiedy już się pokaże powoduje wybuch emocji. Gdyby Predator był w co drugiej scenie to opatrzyłby się i widz przestałby zwracać na niego uwagę.

Brody, jako aktor, wywiązał się ze swojej roli znakomicie, to samo tyczy się zresztą całej ekipy aktorskiej. Muzyka też jest bardzo dobra, a co do bestii to wcale nie uważam, że były beznadziejne, a ich pojawienie się jest uzasadnione.

Jedyne czego mi brakowało to dysku i włóczni. Drapieżcy w filmie używali w zasadzie tylko działek plazmowych i kilka razy naręcznych ostrzy. Trochę szkoda, że nie pokazano działania dysku, a podczas walki z Hanzo aż prosi się żeby dać Łowcy włócznię do ręki.

W filmie jest sporo nawiązań do pierwowzoru McTiernana jak chociażby widok z oczu Drapieżcy, naśladowanie ludzkiego głosu przez Predatorów, smarowanie się błotem aby zamaskować ślad cieplny, autodestrukcja, pojedynek jeden na jeden przy użyciu broni białej, nie wspominając już o tym, że Predator przywiązany do drzewa wygląda identycznie jak ten z filmu z Arnoldem.

Film jest dobry i spełnia moje oczekiwania jako fana filmów, komiksów i gier z Predatorem w roli głównej.

ocenił(a) film na 7
Modrzew88

preferuję ambitne kino, ale nie ma się co oszukiwać - lubię też dobre kino akcji.

Film podobał się, bawiłem się dobrze, sporo nawiązań do jedynki, proste konkretne dialogi, fajne sceny i ujęcia. Chyba o to chodziło:)

ocenił(a) film na 4
Modrzew88

Cześć,

pojęcie "bad blood" rozumiem tak jak ujęto to w Ojcu chrzestnym z 1972 r. kiedy Clemenza przygotowuje Michaela Corleone do spotkania z Sollozzo i kapitanem policji -> zabójstwo tych dwóch miało spowodować eskalację wojny mafijnych rodzin; poniżej cytat:

Clemenza: You know, Mike, you're gonna turn out all right. You take a long vacation, nobody knows where, and we'll catch the hell.
Michael: How bad do you think it's gonna be?
Clemenza: Pretty goddam bad. Probably all the other Families will line up against us. That's all right. These things gotta happen every five years or so, ten years. Helps to get rid of the bad blood. Been ten years since the last one. You know, you gotta stop them at the beginning. Like they should have stopped Hitler at Munich, they should never let him get away with that, they was just asking for trouble.

Modrzew88

Nie słuchaj ich. Film jest naprawdę dobry w swoim gatunku i jak na czasy gdzie ludzie, żeby się przestraszyć to muszą mieć tonę wypruwanych flaków w filmie to naprawdę nie jest źle. Lepszy niż ta seria z Alienami. Nie jest tak dobry jak pierwsze dwie części ale naprawdę fajnie się go ogląda. Moja ocena to 7/10.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
shamar

Jeśli nie nawiązania, to jak inaczej byś to nazwał?

ocenił(a) film na 3
Modrzew88

Pomyślmy... Hmmm... Bezczelne zżynki, z braku oryginalnych pomysłów?

Nawiązania to mogły być w "P2", który był kontynuacją. Tu mamy takie pseudomruganie okiem, niby do fanów. Tego jest sporo i nie odbierałem tego jako "o fajne nawiązanie" tylko " o ja p... brakło pomysłów?"

użytkownik usunięty
Modrzew88

NIgdy nie bedzie dobrze. Wiesz dlaczego? Bo wiekszosc ludzi ma zakodowanego predatora 1 i 2. Ja takze :DDDD . Dlatego wszystko co jest pozniej nigdy nie bedzie tak dobre. No moze wyjatkiem jest nowy the thing ktory w miare trzymal poziom.

Każdy ma swoje zdanie i szanuję to. Co do remake'u The Thing mam odmienną opinię.

użytkownik usunięty
Modrzew88

To nie jest remake. To jest prequel. A remakeu nawet niech sie nie waza robic. Chociaz The thing carpentera samo jest remakiem. Heheh a wlasnie. Jako kilkuletnie dziecko czytalem program tv i trafilem na wzmianke o the thing carpentera i zapytalem mamy o slowo remake. Hahah. Wzruszajace.

ocenił(a) film na 8
Modrzew88

Nic dodać nic ująć... a banda debili rzucających mięsem w ten film to zwykli ignoranci z których niektórzy nawet nie oglądali filmu z Arnoldem i oczekiwali obejrzeć jakiś kilku oscarowy cud.