PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103944}

Powrót do miasteczka Salem

A Return to Salem's Lot
1987
5,1 991  ocen
5,1 10 1 991
5,0 2 krytyków
Powrót do miasteczka Salem
powrót do forum filmu Powrót do miasteczka Salem

Cohem wykorzystuje pierwowzór Kinga, oraz ekranizację Hoopera by poprowadzić własną, specyficzną historię. I chyba właśnie nazwisko reżysera pozwala wybaczyć filmowi, że wszystko jest tu tragiczne i ocieka kiczem. Ale nawet jak na Larrego ten film to duża przesada- zdecydowanie najbardziej tandetny jego horror.
Już sam punkt wyjścia jest dziwny- główny bohater kręci w dżungli dokument ala "Cannibal holocaust" gdy nagle dostaje pilną wiadomość z USA. Okazuje się że jego syn ma problemy psychiczne, a najlepszy pomysł na jaki wpadła matka to przekazać go ojcu, święcie wierząc że to wyleczy chłopca. Jakby nie można było wymyślić jakiegoś bardziej wiarygodnego rozpoczęcia akcji...
Dalej nie jest wcale lepiej, scenariusz bowiem nie trzyma się kupy. Postaci zmieniają zdanie co kilka sekund. Joe oznajmia że ucieka z miasteczka, a w następnej scenie jak gdyby nigdy nic wraca do domku na wzgórzu, totalnie zapominając o swoim postanowieniu. Van Meer uparcie twierdzi że nie wierzy w wampiry, a minute później opowiada że wychował się w karpackiej wiosce i wie jak walczyć z tymi bestiami. W zasadzie błędów logicznych jest tu co niemiara. Powiedziałbym nawet że pojawiają się w częstotliwości "co 2 minuty" :)
Do tego dochodzi tragiczne wykonanie scen akcji, charakteryzacja, dialogi, oraz aktorstwo. Mnóstwo tu gumowych masek, bijatyki wyglądają jak drętwe szarpaniny, stosuje się tu efekty nieraz znane jeszcze z lat 50tych. Montaż równie beznadziejny.
Ale najlepsze jest że w tym wszystkim tyle wad, że aż się to dobrze ogląda. Widać że jednak warto spojrzeć na to dzieło z przymrużeniem oka. Postaci zostały wyraźnie przerysowane z zamysłem, a kilka scen zamierzenie miały być żałosne. Nie tyczy się to całego filmu, ale czasem reżyser wyraźnie mruga do nas i wystawia naszą cierpliwość na próbę specjalnie.
Do zalet dołącza jeszcze świetny motyw przewodni, oraz spora dawka czarnego humoru. Tak więc rewelacji nie ma, ale jeśli lubicie "złe" kino oraz filmy Cohena ten spodoba wam się również. Jeżeli natomiast jesteście raczej zwolennikami mrocznego pierwowzoru w wykonaniu Kinga, czeka was duży zawód.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Czytam i zastanawiam się skąd wiesz co siedzi w głowie tego reżysera??? czy czasem nie wydaje ci się coś czego nie ma?napisałeś "Postaci zostały wyraźnie przerysowane z zamysłem, a kilka scen zamierzenie miały być żałosne. Nie tyczy się to całego filmu, ale czasem reżyser wyraźnie mruga do nas i wystawia naszą cierpliwość na próbę specjalnie"

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Weź pod uwagę że on w tamtych latach zrobił takie filmy jak "substancja" efekty specjalne" jego filmy były dość tandetne,kiczowate i myślę że to jego nieudolne początki a nie zamierzony cel potem chyba w 1988 nakręcił "maniakalnego glinę"i tutaj już trochę nauczył się fachu...

ocenił(a) film na 5
dominik1980

To wcale nie były początki Larry'ego Cohena. On jest aktywnym reżyserem od lat 70. A do Maniakalnego gliny" napisał scenariusz tylko, scenarzystą na ogół był dobrym, wziąwszy pod uwagę choćby niezły "Bestseller". Zresztą najlep

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

W latach 70-80 prawie wszystko było kiczowate sztuka,aranżacje wnętrz,kolorystyka a w filmach to była prawie norma ale może nam z perspektywy czasu skrzywia to obraz oceny w tym wszystkim.W tamtych czasach to było jak najbardziej trendy a filmy robiły ogromne wrażenie tymi "efektami specjalnymi"i często "marną grą aktorską" wszystko było inaczej postrzegane..

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Do tego co opisałeś bardziej pasował by mi film "Nieustraszeni pogromcy wampirów" tam czułem że Polański chce pokazać tandetę i kicz w swoim wykonaniu

Lucky_luke

Dla mnie ma duzo uroku i klimat.