Film nie udaje niczego czym nie jest. A jest po prostu jedną z miliona tanich nawalanek, z serii superagentowi czegoś tam ktoś robi kuku, a potem ten superagent robi kuku temu pierwszemu.
Film ma jakąś fabułę, tzn. superagentowi ktoś cos zrobił jeszcze zanim ten ostatni cos mu zrobił i w związku z tym w przerwach między nawalankami aktorzy wymieniają jakieś kwestie.
ich znaczenie jest jednak mniej więcej takie jak dialogi w filmie porno.
Ja to akurat przewijałem. Na szczęście nie było tego dużo.
A o samej fabule nawalania nie ma co się rozpisywać, kto zwraca uwagę na takie szczegóły, że superagent nie wie ze mu sie skończyła amunicja albo, po wystrzelaniu 10 zbirów jednym nabojem nie może naraz wcelować w jednego gościa z 15m.
Nie ma co oceniać. Obejrzeć do piwa, ziewnąć. Zapomnieć
a mnie się dobrze oglądało, nie ma niczego odkrywczego ani niczego rozczarowującego w tym filmie. Końcówka trochę inna niż w podobnych produkcjach, na plus no i bardzo dobra gra Pebblesa