Młody Irlandczyk Charkes Adare (Michael Wilding) przyjeżdża do Australii, gdzie spotyka Henriettę (Ingrid Bergman), kobietę, w której podkochiwał się jako dziecko. Ona, teraz zamężna, w niczym nie przypomina dawnej siebie. Nadużywa alkoholu, zdaje się mieć problemy natury psychicznej i jest zdominowana przez zaborczą służącą Milly...
Ten film stanowi wielką lukę w filmach Hitchcock'a, którez znam. Pomożecie? (odwdzięczę się być może).
W stylu "Rebeki" czy "Urzeczonej".
To film o miłości spełnionej, lecz nieszczęśliwej. Mocny, gorzki, ale bez suspensu. I tak nalezy do niego podejść. Pięknie sfotografowany, wystawny, znakomicie zagrany, tak przez niezdrowo wyglądającą tu INGRID BERGMAN, twardego jak skała JOSEPHA COTTENA, i czarującego CHARLESA...
Uważam że to co tu Hitchcock odwalił to jest właśnie jego kazirodztwo. Film ogląda się jak nie film cesarza suspensu w dodatku nie miał nic wspólnego ze scenariuszem nawet gdy ktoś pisze mu scenariusz to widzimy jednak że chociaż coś konsultował a tu gdybym nie wiedział to bym pomyślał że to film innego reżysera....
Film z Ingrid Bergman. No cóż. Powiem krotko gdyby nie ona film traci 50 % na wartości. Miał być
największym przebojem a skończył się klapą. Ale dlaczego? Bo jeśli ktoś zna historie życia Ingrid
to wie że właśnie wtedy wchodził na ekrany gdy ogłoszono że rzuciła męża i zostaje we Włoszech.
To rozsierdziło opinię...