"Okręt" i "Czerwony paździenik" to dwa zupełnie różne filmy, które ciężko porównywać. Pierwszy jest filmem bardzo realnym, tak pewnie w dużej mierze wyglądało żyie na okręcie podwodnym, zaś drugi to typowa hollywoodzka widowiskowa produkcja nawiasem także ekranizacja książki ale za to wyraźnie spóźniona. Pewnie odbiór tego filmu byłby nieco inny gdyby ten się pojawił nieco wcześniej, gdy jeszcze istniał ZSRR w całej swej "potędze". Das Boot to film gdzie bardzo dbano o szczegóły o realizm scen osób czy wątków, w produkcji amerykańskiej chodziło o akcję jako taką, realizmu jest tam hmmm niewiele. Oczywiście dla mnie też Okręt jest filmem lepszym ale dzięki roli Seana Connery'ego Polowanie na... też całkiem fajnie mi się ogladało gdy tylko wyłączyłem myslenie typu: "nie on by w prawdziwym świecie tak nie postąpił, nie takiego napędu nie ma, nie okręty ZSRR nie przenoszą aż tylu głowic atomowych itp itd".

"Okręt" to można porównywać do "U-571" a "Polowanie na Czerwony Październik" to całkiem inny film, wg. mnie to najlepszy jest "Polowanie na Czerwony Październik" ale to tylko moje skromne zdanie.

Oj, 'U-571' to bujda na kółkach, fajne acz szkodliwe historycznie oglądadło, które wciska światu kit, że enigmę wykradli alianci z jednego U-boota. 'Das Boot' Petersena jest klasykiem z werystycznymi portretami psychologicznymi załogi i wspaniałą muzyką. A 'Polowanie na Czerwony Październik' to niewątpliwie b.dobra sensacja, ze świetnym jak zawsze Seanem Connery, choć także pachnie fikcją na kilometr. Najlepszym filmem o radzieckiej łodzi podwodnej jest 'K-19' z Harrisonem Fordem. Ten film ukazuje całą beznadzieję sowieckiego systemu i jak ów system miał za nic życie ludzkie.