Pierwszy film Wajdy i muszę powiedzieć że wyszło mu nieźle. Już nie patrzę przez pryzmat tego czy to propaganda czy nie (bo filmy z taką metką, to często arcydzieła), a przez pryzmat faktycznych wartości artystycznych. Jest bardzo nie równo, już pod kątem narracyjnym, nie wiadomo kto tu jest głównym bohaterem, reżyser ani nie umie się skupić na jednej osobie, ani na tytułowym pokoleniu, bywa że sceny są do bólu patetyczne... Ale jak na pierwszy film jest i tak dobrze. Początek wprowadzający nas w świat Stacha przypomina trochę włoski neo-realizm, ujęcia są ładne, a realia czytelne. Problemy z jakimi borykają się bohaterowie są dość ciekawie przedstawione, zwłaszcza niepewność Jasia co do swoich wyborów. Mamy bardzo mocną scenę w której zabija niemieckiego oficera i jest rozdarty- nie wie czy zrobił dobrze czy źle. To w sumie postać która ubarwiła ten film i została najlepiej zagrana. Miło jest też zobaczyć na ekranie małe role Cybulskiego i Polańskiego. Całość bywa przerysowana, miewa faktycznie cechy propagandy... Ale jak na debiut wyszło całkiem dobrze, a i powiedziałbym że to najlepszy film Wajdy jaki dotąd widziałem. Ale widziałem niewiele...