Witam,
na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie chce poruszać tu kwestii słuszności piętnowania Polskiego antysemityzmu, oceny twórców itd. Jeśli masz napisać, że Stuhr to zdrajca to po prostu wyjdź ; )
Są dwie kwestie, które strasznie zaprzątają mi głowę i które ciężko w racjonalny sposób połączyć mi z całą reszty fabuły.
1) Kwestia skradzionej torby Franciszka, postaci, które popala jego papierosy i zostawia cień w lesie i na końcu zwrócenie Franciszkowi tej torby wyłącznie z jedną paczką papierosów. Kto to, po co? Element metafizyki ? Jeśli tak, to w jakim celu?
2) Ukrzyżowanie Józefa. Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a stara zielarka w swojej relacji z dnia pogrom mówi o okrzykach, jakoby była to właśnie zemsta za ukrzyżowanie Jezusa. Jednak Józef staje się obrońcą pamięci i godności narodu żydowskiego. Autor wskazuje na niesprawiedliwość, dualizm pewnych sytuacji ? Z jednej strony mordowali żydzi, później sami został wymordowani, by na końcu mordować obrońców pamięci o nich. Pokazuje świat bez zasad i wartości, gdzie Twój punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ?
Liczę na podpowiedzi i własne przemyślenia, z góry bardzo dziękuje ; )
Ten film to brednie ,a interpretacja jest taka
http://www.timesofisrael.com/breakthrough-in-talks-with-poland-on-holocaust-comp ensation/
Ja tylko odnosnie punktu drugiego.
Scena ukrzyzowania nie odwoluje sie tylko do kwestii biblijnych (np. odkupienia za grzechy). Jest to prywatna licentia poetica Pasikowskiego, ktory w wywiadach przyznawal, ze zainspirowala go autentyczna historia, ktora wydarzyla sie w 1990 albo 1991 roku. Wowczas jeden chlop innego chlopa ukrzyzowal na drzwiach od stodoly, a poszlo im o krowe. Sprawa byla dosc glosna medialnie, a Pasikowski twierdzil, ze opisywana byla dosc sugestywnie wizualnie. Po prostu opis utkwil mu w pamieci, a Pasikowski postanowil sobie, ze kiedys podobna scene zamiesci w jakims swoim filmie.
Mysle wiec, ze symbolika tej sceny jest jakby wtorna, choc oczywiscie tez nie jest bez znaczenia.
1) Mi się wydaje, że była to zielarka (Danuta Szaflarska), chyba nawet na gdzieś jest taka scena jak pojawia się właśnie z jego papierosami.
2) Na wstępie zaznaczę, że to jest bardzo trudna kwestia. Mam mieszane uczucia co do tej sceny. Józef w mojej ocenie jest nie tyle obrońcą Żydów, co po porostu obrońcą prawdy: wie, że stało się coś okropnego, że Ci ludzie nie mają swoich grobów i uważa, że to nie w porządku. Mam na myśli to, że to, co go pobudziło do działania, to nie chęć pomocy akurat Żydom, co po prostu ludzkie odczucia. Co do interpretacji sceny, to jeszcze muszę pomyśleć, jak to ubrać w słowa.
Dobre pytania. Co do pierwszego, to zielarka (Szaflarska) stała się swoistą Nemezis, która strzeże tajemnicy i daje znak, że prawda jest już objawiona. Drugie pytanie, to cholernie trudna kwestia. Właściwie, należałoby się zapytać Pasikowskiego. To scena symboliczna, młody Kalina umiera za przekonania, a zarazem jego okrutna śmierć podkreśla dramatyzm wydarzeń sprzed sześćdziesięciu lat. Jego straszna ofiarna śmierć, przypomina o zbrodni, jaka dokonała się wiele lat temu.
1) Żadna metafizyka.
Papierosów było dużo. Jeden człowiek by tego tak szybko nie spalił. Pasikowski pokazał, że ów człowiek, to nie człowiek, tylko grupa ludzi. A to, że nie wskazał konkretnego sprawcy mordu na Józku, to podpowiedź, że zbrodniarzem mógł być każdy. Co więcej, Józka nie mógł zabić człowiek stary, bo do zawieszenia na drzwiach stodoły trzeba siły, zatem musiał to uczynić ktoś młody. Innymi słowy następne pokolenia rosną równie zbrodnicze, jak poprzednie. Nic się nie zmieniło. Po Polsce wciąż hasają watahy młodych antysemitów, którzy tylko dlatego nie palą ludzi, bo nie mają okazji.
2) Zgadzam się z tą interpretacją. Alternatywnie Pasikowskiemu może chodzić o to, że Jezusa ukrzyżowali Polacy. Tak, tak. Brzmi to absurdalnie, ale po obejrzeniu filmu nic mnie już nie zdziwi. Siadłem i zadumałem się na filmem, zastanawiając się nad jedną zasadniczą kwestią: co jeszcze można w filmie takim jak "Pokłosie" umieścić, żeby bardziej dowalić Polakom. Może nie mam wystarczającej inwencji, ale nic nie przyszło mi do głowy, oprócz powyższego.
Zauważ Orion, że w obu scenach "palenia papierosów" w oddali pojawia się tylko jeden, żarzący się punkt tzn. jeden palący się papieros. W scenach w związku z tym bierze udział tylko jeden człowiek, a nie grupa.
Zgadzam się natomiast z tym, że Pasikowski celowo nie ukazuje tożsamości, by móc przypisać odpowiedzialność zbiorową całej wiosce, że właśnie zbrodniarzem mógłbym każdy. A w związku z tym moje zastanawianie się jest bezpodstawne i przeczy założeniu reżysera ; P
A zwrot torby na końcu filmu ? Nic nie znaczący szczegół ?
Zielarka jest zbyt leciwa, aby uciec przed Frankiem, kiedy ten rzucił się w pogoń przez las, tracąc tym samym torbę.
Zielarka pojawia się w tym filmie tylko raz i w bardzo określonym celu. Ponieważ u Pasikowskiego jest postacią pozytywną (a nawet ofiarą), więc myślę, że nie ma takiej możliwości, aby obarczył ją kradzieżą.
Za każdym razem jest tylko jeden człowiek, ale ludzie mogą się wymieniać. W filmie jest scena, kiedy bracia przywożą płyty z kościoła na pole. Tam też jest kadr sugerujący, że ktoś ich obserwuje z lasu (ale nie pamiętam już, czy pojawia się ognik papierosa). Zaraz potem następuje podpalenie.
Element z oddaniem torby nie pasuje do tego co powiedziałem, to fakt.
Ale z drugiej strony po co zabijać jednego brata, skoro drugi stanowi takie samo zagrożenie dla wsi? Tu też nie ma żadnej logiki.
Może więc doszukujesz się drugiego dna, choć go tam nie ma.
1) Zakładamy że zielarka. Wróćmy teraz do sceny, gdy zielarka się pojawia. Kobieta mówiąc o tych wydarzeniach brzmi tak, jak by zrzucała z siebie pewne brzemię, tajemnice o zbrodni, za którą czuła się współodpowiedzialna. Nemezis - zgadzam się. Jednak postać z papierosem pojawia się w sytuacji wkopywania tablic na polu i wykopywania grobów - wniosek jest taki, ze starają się odwrócić uwagę od sedna problemu. W takiej sytuacji postać zielarki kompletnie tu nie pasuje. Brak mi koncepcji.
2) Jezus zamordowany na krzyżu przez żydów zmywa z chrześcijan piętno grzechu pierworodnego - mówiąc krótko, ginie za nasze grzechy. Czy śmierć Józefa na na drzwiach stodoły, do złudzenia przypominająca ukrzyżowane, może być oczyszczeniem mieszkańców za grzech ich dziadków ?