Moim zdaniem ten film opowiada o kosmitach, którzy przybyli na Ziemię i potrzebują skór ludzkich, po to, żeby móc eksplorować naszą planetę. Uważam, że ich planem było użycie kobiety jako przynęty, bo jak wiadomo na ładną kobietę złapie się każdy facet i tym sposobem mogli uzyskać jak najwięcej skór w krótkim czasie. Potem, kiedy wnętrze człowieka się rozpuściło mogli się za niego przebrać i zasiedlać lub też jedynie poznawać dalej Ziemię. Dlatego też na początku był jeden gościu na motorze a potem już czterech. A kiedy Laura przyprowadziła faceta ze zniekształconą twarzą to musieli go wypuścić, no bo przecież zbytnio przykuwałby uwagę. Natomiast potem stwierdzili, że nie wypuścić a zabić, no bo zaraz by ludziom naopowiadał co to widział.
W przypadku Laury eksplorowanie Ziemi skończyło się na tym, że zdołała poznać naturę kobiet jako istot delikatnych i wrażliwych oraz mężczyzn, którzy dążą do tego samego celu, tylko różnymi sposobami.
Film bardzo mi się podobał, bo rozkminiałam go dwa dni, ale za to jaka była moja radość, kiedy wszystko ułożyłam sobie w całość opisaną powyżej! :D
dzięki za podzielenie się swoją interpretacją, mnie trochę znużył i musiałem przewijać... odpuściłem sobie resztę po połowie.
W oryginalnej powieści mięso z facetów jest przerabiane na rarytas dla obcych istot. W filmie sposób zabijania ofiar wygląda na kosmiczny ubój rytualny.
A sednem filmu jest przemiana nieludzkiej istoty w ludzką, emocjonalnie, duchowo etc.
"W przypadku Laury eksplorowanie Ziemi skończyło się na tym, że zdołała poznać naturę kobiet jako istot delikatnych i wrażliwych [...]" a w jak sposób jest to pokazane? Ja tego nie wychwyciłem.
Zauważ że od momentu kiedy bohaterka poznaje gościa ze zniekształcona twarzą, to zaczyna się coś zmieniać. Zaczyna go wypytywać, a później wręcz pocieszać. Pytanie w tamtej chwili jest takie co jest jej intencja. Czy jest wtedy chłodną maszyną do zabijania, czy rodzą się w niej emocje których wcześniej nie znała. Moim zdaniem to drugie. To ona wypuściła gościa ze zniekształcona twarzą, a później chciała doświadczac innych ludzkich emocji. I doświadczyła na pewno wstydu, strachu, przerażenia. Próbowała jeść, ale nie umiała bo nie wiedziała, że tort musi pogryźć a chciała go połknąć, więc się zachlysnela. Na moje oko skóra była powłoka, która powstawała z ofiar innych. Była też odrębnym bytem od tego co było pod skórą. Co było pod skórą nie wiem, może kosmita, może coś innego. Bym porównał to do zestawienia serca i rozumu. Sercem, duszą była skóra, która w związku z tym, że zaczęła odczuwać emocje, chciala spróbować normalnie żyć. Gdyby funkcjonowała tak jak dawniej, to nie uciekałaby od leśniczego, tylko zrobiłaby to tak jak z innymi.