Historia Teda Bundy’ego to idealny scenariusz na film. Mimo tego - jak pokazuje historia kina - i takie samograje można koncertowo zepsuć.
Całe szczęście obraz Joe’go Berlingera jest nad wyraz udany. To ogromna sztuka nakręcić kryminał, w którym od początku wiemy „kto zabił”, a mimo to oglądamy akcję z zapartym tchem. Zdecydowanie warto!