Film sygnowany takim wielkim nazwiskiem w kinematografii, a jednak nie okazał się czymś nadzwyczajnym.
Bo cała fabuła opiera się na najbardziej oklepanym i przemielonym schemacie.
Super mega tajemnica, wielkie korporacje nie dają sobie rady z jej rozwiązaniem, baaa cały świat nie daje i nagle wyskakuje dzieciaczek z getta, który zazwyczaj jest z patologicznej rodziny, tudzież biedny i sru, podaje wszystkim rozwiązanie na talerzu samemu stając się bogatym gnojkiem.
Ot przerabiane tysiące razy.
Ale motyw tych postaci był całkiem spoko, a już największą frajdę sprawiało mi doszukiwanie się postaci z prawdziwych gier.
Fajna scenka jak same Master Chiefy lecą na odsiecz ;)
albo Goro i alien :D hehe.
ogółem mocne 6/10 nawet takie 6+