PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=704580}
6,1 17 136
ocen
6,1 10 1 17136
4,2 4
oceny krytyków
Piotruś. Wyprawa do Nibylandii
powrót do forum filmu Piotruś. Wyprawa do Nibylandii

Dario Marianelli został zastąpiony przez Johna Powella, który na zrobienie całej muzyki do filmu miał pięć tygodni.

Sadly Marianelli had to go. Who to blame? The corporate body of Warner Brothers. They'd make remarks like "your score is too European". The producers obviously want a lighter, funnier film and thought his score was too dark. Director still supported him. But ultimately with these big studio pictures, the studio has the final say. So bastards really. Apparently the guy who works on this picture said he wasn't all that surprised, since they had pretty much said it might happen for the last 4 months. But it doesn't excuse them having worked directly with him, saying they were happy with everything and then turning on him after the screening. If they were unhappy with the musical direction, they should have told him sooner. If only to give the next guy a half chance of writing a decent replacement score. As regards score, it's like an old school score really. Orchestral, grand, heavy use of brass. A bit more straightforward harmonically than Brothers Grimm. He simplified it quite significantly after the first preview. In an effort to make it less European. Sadly it was never recorded. As for Marianelli, he's pretty pissed off. I don't envy Powell really, as he has a hell of a mountain to climb because the recording sessions are in 5 weeks time!

qnebra

Szkoda, bo chciałam obejrzeć ten film w dużej mierze właśnie przez Marianelliego i jego muzykę... :/

qnebra

Przez Powella? ;o Mój ulubiony kompozytor, teraz definitywnie obejrzę ten film.

nikolazd

Po tym co wyprawiał w HTTYD2 też na to czekam.

qnebra

Ja tam wolę jedynkę, ale gusta gustami, chcę to usłyszeć. <3

nikolazd

Jedynka to bardzo ładne granie, ale nie ukrywając w niektórych momentach nudne. Kilka charakterystycznych, przebojowych melodii niesie cały soundtrack. Niemniej właśnie część z reszty się omija, bo są zwyczajnie nudne po dwóch latach słuchania. Dwójka zaś to rozwinięcie tych koncepcji i rozbudowanie muzyczne całego świata. Orkiestra gra jeszcze lepiej niż w jedynce, nowe tematy są po prostu bardzo mocne (Flying with Mother, Together We Map The World), do tego naprawdę potężny chór i najbardziej epicki utwór jaki znam do tej pory (Two New Alphas).

Taki miód dla uszu miłośnika masywnego, epickiego symfonicznego grania z potężną dawką przebojowości w sobie.

qnebra

A ja uważam wręcz przeciwnie. Mnie dwójka znacznie bardziej nudzi, choć słuchałam jej niepoliczalnie mniej razy niż z jedynki. Ale oba soundtracki są arcydziełami, jednym niewiele lepszym od drugiego.

nikolazd

Generalnie dwójka to dla mnie coś takiego jak "Rosenrot" R+, album nie mający jakichś skrajnie przebojowych piosenek i bardzo znanych utworów. Po prostu zwykłe rozwinięcie tego samego co było na poprzedniej płycie, ale jakieś takie lepsze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones