Takie czasy. Uważaj bo zaraz przyjadą i oskarżą Cię o rasizm, faszyzm i zboczenie bo jesteś biały, użyłeś słowa "murzyn" a normalna rodzina to dla Ciebie ojciec, matka i dzieci.

;)

Dokładnie, jeszcze homofoba dorzucą do listy oskarżeń :)

A to raczej nie ... on jest raczej "po drugiej stronie barykady"

wielbię za ten wspaniały komentarz i idealne podsumowanie rzeczywistości

niech jeszcze Wendy będzie grana przez mężczyznę XD

przez czarnoskórego transwestytę najlepiej :D

A Tiger Lily biała. I nic na to nie poradzisz, taka koncepcja reżysera.

I co z tego ? -_- Reżyser i scenarzysta mają prawo zmieniać historię, jak im się podoba. Takie prawidła przemysłu filmowego.
Rasizm, poprawność nic do tego nie ma.
Nie ma, co się podniecać czarną Wendy, białą Tiger Lily (Tygrysia Lilia), czy Mary zamiast Blaszanego Dzwoneczka :P XD
Tu kręcą pozmienianą wersję, nie "oddającą idealnie książkę" i i tyle.
PS
W książce NIE MA Czarnobrodego, a tu jest :P

Nie ma w książce, bo nie ma książki o tym co było przed, stąd komiks Loisel'a, czy serial Neverland.

A zrobienie z Wendy murzynki to szczyt głupoty... może zróbmy adaptację supermana i dajmy na Kal-El'a murzyna... czemu? bo murzyni broń boże nie mogą czuć się gorsi...

Niech ktoś zrobi bajkę, gdzie główny bohater jest murzynem, czy jest więcej murzynów i wtedy będę się czepiał, że ktoś dał białego do roli kogoś kto pierwotnie był murzynem, ale jak tutaj mamy kogoś białego, to czemu dawać murzyna? inaczej, czemu nie dają do roli Wendy, chinki? z prostego powodu, poprawność polityczna działa tak, że każdy inna rasa nie czuje się gorsza, jeśli jej nie ma w danej produkcji, ale nie ma murzyna? no to jest problem, to jest dyskryminacja.

Książka jest z 1911 r., więc komiks i serial to wariacje na jej temat ;)

Czemu nie ? Adaptacja filmowa ma to do siebie, że może być ostro pozmienianą wersją książki/komiksu/mitu/historii.
Sorry, ale głupotą jest czepianie się wizji reżysera, który nie tworzy wiernej ekranizacji. Takowych jest wiele, więc można wybierać i czuć się komfortowo (tam białe i Indianki). Nie ma tu nic do rzeczy "czucie się gorszym".


PS Azjata też w tym filmie gra ;) ->Tae-joo Na

Wątpię by "wizją" reżysera, był angaż murzynki do postaci która w oryginale była białą rodowitą angielką.

ps: ale gra postać nieistotną fabularnie i gdyby murzynkę zatrudniono do roli dziewczynki która jest w nibylandii, to spoko, ale nie do arcy ważnej dla całej opowieści postaci, to tak jakby Piotrusia grał hindus, a Hak'a, chińczyk, pasowałoby ci to?

Ja nie wątpię, bo oddających książkę filmów jest masa, więc trzeba się czymś wyróżnić, trzeba jakoś zainteresować widza kolejnym filmem o Piotrusiu...
PS
Zobaczymy, czy nieistotną dopiero po seansie ;) Ten film zmienia z deka fabułę przecież, choćby osobą Czarnobrodego.
Tak i nie zdziwiłabym się, gdyby już był taki film z Bollywood ;) Hak Chińczyk - O.K. - piraci chińscy są znani historii... Wyobraźmy sobie, że ten Hak dotarł do Nibylandii z chińskich wód :)

Może jestem nienormalny, ale do zainteresowania mnie jakimś filmem, potrzeba wyłącznie dobrego filmu, czy jakichś elementów, czy to efektów, czy aktorów, czy reżysera i jego stylu czy też oczywiście fabuły, a nie, kogokolwiek kto były "afroamerykaninem".

ps: nie... chce ciekawego konfliktu na linii pan - hook, nie potrzeba mi chińczyków czy murzynów jeśli od początku tego historia nie wymagała i przypomina, nie jest z deka inny, bo zapewne bazuje na tym co było w komiksie, z taką różnicą, że opowiada o tym co było przedtem, a wtedy mogą wymyślić co chcą, nawet postać która jest murzynem, bo autor opowieści "peter and wendy" czyli oryginału, nie pisał o tym co było przedtem, a wendy w jego opowieści była biała, nie murzynką, chinką, czy polką, tylko angielską dziewczynką. Tak jak nie chcę by np. komiksowego Blade'a który był murzynem zagrał jakiś białaś, też nie chce zmian w odwrotną stronę.

Jesteś normalny ;) Jednak by wielu zainteresować nie wystarczy, że film uchodzi za dobry. Trzeba też czasem inności, dziwaczności, zmian fabularno-aktorskich, jak z "Artystą" - powrotu do korzeni...
Inni może chcą i na tym zakończmy. Jest wiele filmów bez udziwnień, więc mamy wybór :)
Pozdro

Ale oczywiście rasistą nie jesteś .. tak dla przypomnienia ... czytającym i piszącemu (bo się rozpędza)

piszesz, ze Mary to Blaszany Dzwoneczek, a na trailerze wyglada to tak jakby Mary byla matka Piotrusia

Ja nie wiem. Bazowałam na dyskusji fillmwebowców ;)
Możliwe, że to matka, jeśli Wendy jest czarna :)

Jedno nie wyklucza drugiego ;) Skoro Wendy jest czarna to Dzwoneczek może być matką Pana.

Fakt to trochę niedorzeczne (tak samo nie jestem rasistą). W tym filmie wszystko jest pokręcone. Wendy która była pełnokrwistą Angielką jest Afroamerykanką, a Tiger Lilly gra białoskóra piękność. Świat staną na głowie. :(

i co z tego?

Nienawidzę parodii klasyki.

ale dlaczego?

choć ja parodii nie widzę.

co to ma do świata który stanął na głowie?

Chodzi mi o to żeby Indianka wyglądała jak Indianka, a Angielka jak Angielka. Hak przypomina jakiegoś Indiana Jones. I żadnych zadatków na kapitana u niego nie widzę. Lubię orginalne pomysły z klasyką, ale to już jest istna parodia.

dlaczego parodia? nie widzieliśmy jeszcze filmu, a sam trailer nie świadczy o całym filmie.
poza tym "Pan" nie jest kolejną ekranizacją znanego wszystkim "Piotrusia Pana". akcja filmu toczy się przed historią znanej z książki, więc i klasyką to nie jest.

Doskonała uwaga że sam trailer to trochę za mało. Zgadzam się z tym. Doskonale wiem też że będzie to prequel - z księżyca nie spadłem.
Ale:
AFROAMERYKANKA WENDY!
BIAŁOSKÓRA TIGER LILLY
HAK JONES I JEGO PIERWSZY GŁUPI TEKST W ZWIASTUNIE JAK CZARNOBRODY MÓWI DO NIEGO:
KSIĘŻNICZKA!
HAK: DOCENIAM ZACNY KOMPLEMENT
Dobre zadatki na kapitana nie ma co!
Film obejrzę tak czy siak, ale jak na razie ta produkcja widzi mi się dość w negatywnych barwach.

Wyżaliłbym się jeszcze na parę pomniejszych grzechów, ale co tam. Poczekam aż zobaczę.

"HAK JONES I JEGO PIERWSZY GŁUPI TEKST W ZWIASTUNIE JAK CZARNOBRODY MÓWI DO NIEGO:
KSIĘŻNICZKA!
HAK: DOCENIAM ZACNY KOMPLEMENT"
tutaj przyznaję Ci całkowitą rację. mam nadzieję, że w filmie nie będzie więcej tak idiotycznych tekstów, bo to było faktycznie idiotyczne.
chociaż mam do filmu bardzo inne podejście niż Ty - liczę na coś fajnego, miłego do obejrzenia. a jak wyjdzie, zobaczymy.

Ja też liczę na fajny film. Cieszę się też że nie robią kolejnej ekranizacji powieści i wyjaśnią pojawienie się Pana w Nibylandii. Ale parę rzeczy jednak kuje mnie w oczy, przez co mam wątpliwości do tego filmu.

ale to nie jest klasyka żadna

Piotruś Pan to jednak jest klasyka.

"Piotruś Pan" to oczywiście że klasyka ... ale to nie jest ekranizacja "Piotrusia Pana".

Słuszna uwaga.

Tak jakby miało to jakieś większe znaczenie

Poprawność polityczna zamiania się powoli w rasizm tylko w drugą stronę. Zresztą moim zdaniem ta chora moda powinna być też upokarzającą dla czarnych, skoro wciska ich się na siłę do każdego filmu, żeby pokazać światu "hej, my też mamy swojego murzyna!"

no i co z tego? a indiańską księżniczkę gra biała aktorka. o to jakoś się nie czepiacie.

No bo wiesz .. oni NIE SĄ rasistami ... BUHAHAHHAHahahahahahahahahahaha !!!

...

W filmie zamienioną rasę indiańską na rodowitych mieszkańców nibylandii, nie są to indianie.

Jak już, to murzynka będzie grac Wendy.