PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=566390}

Piękne istoty

Beautiful Creatures
2013
5,8 58 tys. ocen
5,8 10 1 58241
4,0 8 krytyków
Piękne istoty
powrót do forum filmu Piękne istoty

Rzadko wypowiadam się na temat filmów źle, ale to był gniot sezonu, tak zły, że aż muszę się tym podzielić. Jeden z najgorszych filmów jakie niestety widziałam ( nawet konkuruje o pierwsze miejsce z "Miłosną zagrywką") .
Czytałam książkę (3 części i aktualnie czytam 4) i od razu zaznaczę, że nie jestem nastolatką (moje naście minęło jakiś czas temu :p ). Książka może faktycznie nie jest arcydziełem, które powinno się czytać w szkołach, żeby pokazać wspaniały kunszt literacki czy coś w tym stylu, ale jest ciekawa i na prawdę wciągająca, więc akurat książkę gorąco polecam
ale do rzeczy...
1. poczynając od fatalnie przedstawionych postaci - ciotka Del to jest jakaś śmieszna istotka, którą chyba nawet szkoda komentować, cała reszta rodziny Leny jest pokazana, ale tak na prawdę nikt nie wie po co ( a ich ubiór jest po prostu komiczny - a trzeba zaznaczyć, że książka i Obdarzeni byli utrzymani raczej w "mrocznym" klimacie, a tu mamy jakieś śmieszne przebrania bo ubraniem bym tego nie nazwała)
2. Gatlin - czytając książkę ma się wrażenie, że to właśnie samo miasto czasem jest głównym bohaterem, nierzadko omijałam setny opis Gatlin, a w filmie nie ma większego znaczenia - ale to jeszcze nie jest jakiś wielki minus, nie wszystko można przedstawić tak jak w książce
3. Kompletnie zmieniona fabuła. Bardzo dziwie się autorkom, że dopuściły coś takiego do wydania. Film nie trzyma się kupy.
3.1. Wyobraźcie sobie, że Amma (o, której też za dużo nie mówią, nie wiadomo tak na prawdę co ona robi i po co) jest bibliotekarką Gatlin !! - postać Marian ( bibliotekarki książkowej i zarazem przyjaciółki zmarłej mamy Ethana) w ogóle nie ma - co moim zdaniem automatycznie skreśla mozliwość ekranizacji dalszych części - w tym przypadku na szczęście
przecież Marian i jej praca, to jakie zasady ją obowiązywały i jak mimo to starała się pomóc było jednym z ważniejszych wątków książki, a tu bum mamy Amme, która tuli Lene jak jej smutno i jest taka mega pomocna
3.2. Kolejną niezrozumiałą zmianą jest wątek Genevieve i Ethana Cartera Wate - otóż w filmie Genevieve wypowiada zaklęcie (tak po prostu, z pamięci, nie ma wątku Księgi Księżyców, która tak na prawdę ją "przeklęła" i wzięla coś w zamian) i jej ukochany ożywa, a potem ona go zabija bo jest już zła i niedobra - dla mnie książkowa scena kiedy faktycznie udało jej się przywrócić go do życia, ale tylko na minute (chyba) była świetna, a tu mamy coś takiego
3.3. Klątwa - Lena i Ethan szukają sposobu przełamania klątwy ( oczywiście nie jest powiedziane, że klątwa dotyczy każdej kobiety z rodziny Duchannes i że pierwsza Istota naturalna (Serafine w tym przypadku) stanie się istotą ciemności, a druga będzie miała wybór, nie ma rozróźnienia na Obdarzonych i Obdarzonych będących Istotami Naturalnymi), w filie Lena po prostu ma być istotą ciemności i fajnie, ale okazuje się, że radośnie Amma wpuszcza naszą parę do biblioteki obdarzonych, gdzie jest Księga Księżyców, którą Lena czyta i w której znajduje sposób na przełamanie klątwy - czyli... tadadadam, ktoś kogo kocha musi zginąć - pięknie, wtedy Lena, kierująca się prawdziwą miłością rzuca czar na Ethana, który zapomina to, że ją kochał i Lena staje się tylko "tą od Ravenwooda" - cudo, nie wiem kto to wymyślił, ale jest idiotą, ale pójdźmy dalej:
3.4. Naznaczenie Leny - spotkanie śmiesznie ubranych ludzi i ciotki Del mówiącej przez mikrofon do reszty śmiesznie ubranych ludzi - zaczęłam się śmiać, ale jeszcze po cichu - Ethan(dalej nie pamiętający Leny) i Link (pod wpływem Raidley) odtwarzają bitwę pod Honey Hill, dla zabawy mają się "zastrzelić" z broni, która jest rekwizytem do przebrania, ale Ridley dała Linkowi prawdziwy nabój i Link strzela do Ethana, który dramatycznie upada
Lena czuje, że coś jest nie tak, więc wybiega ze swojej imprezy i biegnie do ukochanego, tam jest rozpacz, wqrza się na Linka i nadchodzi Serafine - cyrk na kółkach i tańczące koty - matka Leny jest zrobiona groteskowo, ich rozmowa i zachowanie się, a potem widowiskowe zniszczenie Serafine przez Lene
3.5. Śmierć - oczywiście nie ma tego, że Ethan został dżgnięty przez Serafine, a Lena użyła zaklęcia z Księgi Księżyców, przez, które ciąży na jej rozinie klątwa, żeby uratować Ethana, a ceną za to było życie innej soby, którą kocha czyli Macona - w filmie, po pokonaniu Serafine, nagle zamiast ciała Ethana pojawia się Macon, który (przepraszam i z wielkim szacunkiem do aktora, zagrał to strasznie - wtedy już się śmiałam na głos razem z osobami siedząymi koło mnie) umiera i tyle
3.6. Ethan dalej niczego nie pamięta i wyjeżdża sobie z Linkiem z Gatlin, ale pod koniec drogi nagle sobie przypomina
3.7. Najlepsze - Po całym zdarzeniu Lena siedzi sobie w bibliotece i nagle jedno jej oko staje się złote - pięknie
pozytywy (tak, jeden znalazłam :p )
- wydawało mi się, że aktor grający Ethana nie pasuje do tej roli, ale muszę przyznać, że fajnie zagrał i jakoś dodał troche charakteru tej postaci

W książce wątek miłosny nie był na pierwszym planie. Tajemnice, denerwujące zachowanie Ammy, która zawsze wszystko wiedziała, ale nigdy nie mówiła, Gatlin - opisywane w taki sposób, że czuło się klimat tego miasteczka, który był tak ważny dla swiata zbudowanego przez autorki. Matka Ethana, jego ojciec i historia Macona i jego miłości (nawiasem w filmie było o tym cos wspomniane, ale w taki sposób, że jeszcze bardziej mnie odrzuciło od tego "dzieła") , wszystkie te rzeczy tworzyły fajny klimat. Coś co się dobrze czytało. A film tylko odebrał potencjalnych czytelników.
przepraszam za aż takie rozpisanie się :)

ocenił(a) film na 6
adamari1

Na ekranizację mojej ulubionej serii czekałem z niecierpliwością, ale czytając twoją wypowiedź już mi się odechciewa. Ksiązka moim zdaniem (jak i kolejne części) jest rewelacyjna, bardziej ją sobie wyobrażałem w mrocznym klimacie, nawet porónywałem ją do książek Stephena Kinga, ponieważ większość jego książek opisuje nadprzyrodzone zdolności, tak też sobie wyobrażałem tę książkę - zdolność przesuwania przedmiotów (telekineza), przekonywania innych do danych czynności za pomocą siły umysłu i wiele innych... A tu co? Czytam na plakacie napis "miłość silniejsza niż magia" i od razu wiedziałem, że reżyser bardziej się skupił na wątku miłosnym, a "magia" tutaj oznacza film fantasy w ogóle nie podobny do ksiązki. Bohaterzy w książce używali bowiem swoich nadprzyrodzonych zdolności, a nie magii, jak w Harrym Poterze. Książka ma fabułę oryginalną, a film z pewnością przerobił ją w kicz :(

ocenił(a) film na 1
adamari1

To takie smutne... Mam nadzieję, że tak źle nie jest, więc i tak idę w sobotę.

ocenił(a) film na 8
adamari1

Czytałam książkę przed zobaczeniem filmu i naprawdę smuci mnie, że wycięto postać Marian. Nie wiem jaką rolę odgrywa w kolejnych częściach, ale w życiu nie pomyślałabym, że jej rolę może przejąć Amma, która w filmie była nad wyraz miłą dla Leny...
Świetnie wypisałaś wszystkie szczegóły, które zostały zmienione i sporo zabrały filmowi. Myślę, że dla osób, które przeczytały książkę film może być miejscami denerwujący...
I zgadzam się co do aktora grającego Ethana, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył!
Polecam film mimo wszystko, szczególnie osobom, które nie czytały książki ;)

ocenił(a) film na 5
Versey

Mam podobne odczucia niestety, film mnie zawiódł, Ridley przedstawiono bardziej jako pustawą zakłamaną sucz, a przecież w książce pod koniec zaczynała wątpić w słuszność swoich czynów, nie była wcale taka zła, jakby mogło się wydawać... No i gdzie Boo Radley? Nie podobało mi się też, że Lena w filmie nie miała zielonych oczu- to było ważne, z tego co widziałam, żadna z Istot Światła nie miała zielonego koloru oczu... Ogólnie jako ekranizacja film wypadł strasznie, aczkolwiek jako osobna produkcja, nienawiązująca do książki był całkiem całkiem...

ocenił(a) film na 8
Plecotus

Dokładnie! Aż sama zapomniałam o wspomnianym piesku.
Główna aktorka nie miała ani zielonych oczu, ani czarnych włosów (co było podkreślane w książce z milion razy). Żyjemy w XX! wieku, istnieją szkła kontaktowe i farby do włosów. Inni aktorzy nie tak się dla ról poświęcają...
Przypomniało mi się jeszcze, że postać ojca Ethana, niby była, ale jednak na ekranie nawet go nie pokazano. A w książce on i jego gabinet miały swoją, dość ważną, rolę.

ocenił(a) film na 5
Versey

No właśnie- spłycili strasznie tą powieść i co się dziwić, że ludziom się nie podoba. Zrobili antyreklamę dla książki :/

ocenił(a) film na 6
Versey

Kiedy się dowiedziałem, że w filmie brakuje Marian, to się załamałem, zwłaszcza, że będzie ona odgrywać istotną rolę w trzeciej części.
Co do końcówki, to dźgnięcie nożem Ethana przez Sarafine (w książce) będzie miało także wpływ na trzecią część, więc jestem ciekawy, jak twórcy ją nakręcą, o ile w ogóle to zrobią.

ocenił(a) film na 8
Matekes15

Właśnie, ciekawe czy w ogóle będą kontynuować ekranizację. Nie zdziwi mnie jeśli się na to nie zdecydują. Zakończenie jest niby otwarte...

ocenił(a) film na 5
adamari1

Aż się boję co oni z tego zrobili... Idę w sobotę. Zobaczę co wymyślili

Mysixa

kolor oczy i włosów Leny jakoś się jeszcze da przeżyć, ale Ridley? wątek jej i Linka był świetny, ona taka (nie chce używać niecenzuralnych słów), udająca, że jej nie zależy i Link, który tak w nią wierzył
podobnie ojciec Ethana - podobało mi się ukazanie jego zachowania po śmierci matki Ethana, a tu nawet go raz nie pokazali, podobnie jego gabinetu i (już się powtarza) tego jaka była Amma i jej zachowania

ocenił(a) film na 4
adamari1

Byłam dzisiaj na filmie i całkowicie się zgadzam z tym co tu jest napisane... Nie podobało mi się też to jak wyglądał dom Macona (wyglądał za bardzo nowocześnie, niż powinniem), a także zmienili datę urodzin Leny, która obchodziła je 11 lutego, a nie 21 grudnia...

ocenił(a) film na 8
AkashaBdg

Zmiana daty urodzin - głupota... I tylko po to aby wprowadzić motyw świąt i śniegu...

ocenił(a) film na 7
adamari1

Rzeczywiście, niektóre rzeczy można było pominąć, ale beze przesady. Boo jak już tak bardzo go nie chcieli to niech już go nie będzie. Zmiana urodzin na 21 GRUDINA!!! Obawiam się, że nie będzie Johna Breeda, tak samo jak inkubów (za nimi nie będę tęsknił, bo za bardzo mi wampirami zajeżdżało, no ale to był to jednak BARDZO ważny element ...). W ogóle nie podobało mi się co zrobili z końcówką. Jeżeli nie Lena nie przywróciła Ethana do życia to co zrobią z 3 częścią (gdzie to właśnie przez to Ethan miał rozdzieloną duszę). Czy L. zabiła Sarafine? ... Nie za szybko? Ta zmieniona Klątwa nie zbyt mi się podobała :/ Za to Ridley bardzo fajnie wyszła, dla mnie fajniejsza niż w książce. Naprawdę szkoda, że nie było Marian. Mam nadzieję, że Larkin w 2 części "zostanie" zły (jeżeli będzie 2 część ...). Włosy Leny mi nie przeszkadzały, jednak brak zielonych oczu u Istot Światła bardzo. Szkoda, że nie pokazali/opowiedzieli o mocach innych. Wizja z Genneive, ehh. Nie zbyt mi się podobało to, że ona od razu stała się taka okropna i go zabiła. Przecież pare razy mówili o tym, że t przemiana jest stopniowa.

No dobra, na film warto iść, jednak trzeba mieć dystans, i przygotować się na to, że nie będzie to wierna kopia książki

+ Tak wszyscy o tej Emmie i Jeremym, to ja chcę pochwalić Emmy. Naprawdę podobało mi się jej gra aktorska jako Ridley. Choć brakowało mi tego momentu zwątpienia przy tej akcji z ojcem, jak wydawała się taka hmm ludzka.

ocenił(a) film na 6
adamari1

Byłam dzisiaj w kinie, poszłam z nastawieniem, że to nie będzie odwzorowanie książki, że na pewno coś będzie pozmieniane i tak dalej... Nie spodziewałam się kompletnie tego, że producenci tak zniszczą moje wyobrażenie książki. Absolutnie się zgadzam z adamari1. Dodatkowo brakowało mi Boo i Sióstr. Gdzie moje Mercy, Prue i Grace i ich pupilki? O Marian nawet nie wspominam... Amma, która była tak specyficzną postacią (te wszystkie talizmany, przesądy, laleczki, sól na parapecie) została obdarta z całego charakteru. Larkin jako ten dobry?? Tak zmieniona klątwa?? A na to że Link 'zabił' niby-Ethana zareagowałam śmiechem (spojrzenie ludzi w kinie - bezcenne). Lena wyczyściła pamięć Ethana, nie mam pojęcia jak producenci wybrną z tym zmian w kolejnych filmach, o ile takie powstaną. I ciekawe co wykombinują z rozdzieleniem duszy Ethana (w filmie nie umarł, więc... ). Rozwalił mnie zlot rodzinny Duchannes'ów. Jako ekranizacja film jest beznadziejny, gdyby na niego popatrzeć obiektywnie mógłby być całkiem fajny. Nie jestem obiektywna. Jestem zła przez duże 'Z'.

ocenił(a) film na 7
adamari1

O, i jeszcze jedno. W końcówce było pokazane wydarzenie "Pół roku później". W książce Lena po urodzinach miała "depresję", myślała, że to przez nią zginął Macon i staje się teraz Istotą Ciemności. Dlatego zaczęła zadawać się z Rid i Johnem. Jeżeli będą dalsze części filmu (w co zaczynam baaardzo wątpić) to nie wiem jak z większości wydarzeń wybrną.

Czasami zmiany wydarzeń w książce wychodzą filmowi/serialowi na dobre (na przykład Pamiętniki Wampirów, bo książka dla mnie była okropna...), niestety tu raczej tak nie było :(

tobi03p3

Wybrałam się dzisiaj na to do kina. Nie stawiałam zbyt dużych wymagań bo wiem, że to bez sensu. Niestety to i tak nie pomogło. Produkcja jest kompletną porażką.
Przez cały film, Ethan stał się najbardziej znienawidzoną przeze mnie postacią w tej produkcji. Przyznaje, że po samym zwiastunie byłam na nie, ale jak to się mówi – nie oceniaj po wyglądzie, może to będzie genialny Ethan? Cóż pierwsze kwestie tylko utwierdziły mnie w mojej początkowej reakcji. Był kompletnie nie dobrany i koszmarnie się prezentował. Tak bardzo kolidował z moim książkowy wyobrażeniem, że nie mogłam się skupić. Próbowałam ale kiedy tylko aktor zaczynał coś mówić starałam się nie roześmiać. Niestety gdy zaczął krzyczeć już się nie pohamowałam. To było silniejsze ode mnie.
Amma - kolejna zrujnowana postać. Uwielbiałam to literowanie i dziwactwa książkowej Ammy. A filmowa była zupełnie bez polotu. Wielka mi bibliotekarka. Irytowała mnie do granic możliwości chociaż nie przebiła jakże cudownie przedstawionej postaci Ethan’a, opisanego wyżej.
Za to ojciec Ethan’a…! On chyba był duchem. Gadają co trochę o nim, włażą do jego gabinetu ale chłopa nigdzie nie ma! Albo wniknął w ścianę, albo dostał mocy niewidzialności. Jest też możliwość, że bawił się w chowanego i do tej pory nikt mu nie powiedział, że już dawno skończyli grać.
Im brniemy dalej tym tylko gorzej.
Kompletnie zmieniona fabuła. Rozumiem, że reżyser miał tą swoją wielką wizje i w ogóle. Wszystko cacy, pięknie. Ale do licha ciężkiego. Co się stało z końcówką filmu? Przez pół roku Ethan nie pamięta Leny. Aż tu nagle…. gadają sobie w bibliotece. I co z tego wynika? Nic. On jej dalej nie pamięta. Żeganją się Ethan wraz z Linikem wyjeżdżają miasteczka. Aż tu nagle… OLŚNIENIE! Nasz cudowny ukochany śmiertelny Ethan widzi znak drogowy i już pamięta, że kocha Lenę! Bach i już! Och, jakże się wzruszyłam. A wyjechałby w cholerę i byłyby spokój, a do tego oryginalne zakończenie. Ale nie.
A jeszcze muszę zaznaczyć pozytywy… Trudna sprawa.
Może tak. To co mi się spodobało to scena pomiędzy Linikem i Ethanem. A konkretnie kwestia: „Nie chce mi się tu łazić. Zastrzelmy się, dobra?” Rozśmieszyła mnie i co o dziwo w bardzo pozytywny znaczeniu. Ogólnie bardzo spodobała mi się postać Link’a. Było go mało ale bardzo fajnie przedstawiony chłopaszek.
Aktor wcielony w postać Macon’a. Jeremy Irons świetnie odegrał role ekscentrycznego wujka. Bardzo przypadł mi do gustu. Tak samo jaki i Emma Thompson w roli Sarafine. Bardzo dobrze wykreowane postacie.
Jak dla mnie: 3/10