Dlaczego tylko dubbing w większości kinach? Ja rozumiem, że w naszej cebulandii takie "bajki" są tylko dla dzieci, ale bez przesady, moglibyśmy już z tego zacofania i średniowiecza wyjść -.- niektórzy ludzie po osiemnastym roku życia, są naprawdę fanami gatunku, jak ja, i chcieliby obejrzeć dokładnie ten piękny musical, a nie okraszony dziecinnością film, który tak naprawdę już z filmu nic nie ma.
Dokładnie nad tym samym sie zastanawiam , gdzie są napisy ? Czy u nas mieszkają sami analfabeci niezdolni do czytania ?
A Ty wiesz w ogóle jak sprawy się mają poza granicami pl ? Wychodzisz na kompletną ignorantkę zarzucając naszej "cebulandii" zacofanie bo dubbing w większości kin... Dla Twojej świadomości, w bogatszych państwach mają zdubbingowane wszystko bez wyjątków. I nas to też niestety pewnie będzie czekało.
To, że w niektórych krajach są w stanie zdubbingować wszystko, to wiem i też sądzę, że to szczyt debilizmu. Jednak chodziło mi, o fakt traktowania animacji w naszej cebulandii, gdzie odzierane są z całej magii, a większość ludzi i tak swierdzi, że przecież, to "bajka". Bo co: kolorowe i rysowane? Bo tylko dlatego, że ten film jest bazowany na animacji, jest dostępny w polskim dubbingu, a nie z napisami. Tak samo było z Kopciuszkiem.
Na szęście Kopciuszek kilka razy dziennie wyświetlany był w wersji z napisami , a w tym przypadku chciałam zarezerwować bilety na premierę i dostępne są tylko z dubbingiem , jak tego nie zmienią to po prostu na niego nie pójdę , bo to bez sensu .
Byłam wczoraj w kinie, mimo że nie jestem fanką dubbingowania filmów, naprawdę polecam ;)
Tu nie chodzi o dubbing, ale bardziej widownię. Na dubbingowane animacje chodzą prawie wyłącznie dzieci, czyli dorosły widz będzie mieć seans z głowy przy hałasujących maluchach.
Ja z kolei mam całkiem inne zdanie, dla mnie dubbing był straszny, od pierwszych dźwięków wiedziałam, że będzie słabo. Pomimo tego że film był piękny, jak tylko zaczynali śpiewać to zamykałam oczy, powinnam uszy i prawie usnęłam. Za jakiś czas obejrzę film jeszcze raz, tyle, że z napisami.
'Bo tylko dlatego, że ten film jest bazowany na animacji, jest dostępny w polskim dubbingu, a nie z napisami. ''
oglądałem film w Multikinie z napisami wczoraj.
Ok , ja rozumiem że lepszy głos Emmy niż Olgi kalickiej zgadzam się w 100 % o trochę się głos nie dopasował
Ale głos Bestii normalnie odlot ! bardzo mi się podobał
My nie doceniamy naszych polskich aktorów ! sama tego nie robie ! kocham ameryka , la , santa monica..itp...
Ale jak usłyszałam że w FILMIE DISNEYA B Ę D Z I E Dubbing to byłam bardzo zadowolona :-)
W innych państwach europejskich jest różnie.
Cała Skandynawia, Holandia, Estonia, Litwa, Portugalia, Bałkany używają napisów, dubbing tylko dla dzieci. Natomiast Hiszpania, Francja, Niemcy, Włochy, Czechy, Austria, Węgry dubbingują prawie wszystko - filmy, seriale, programy TV.
Ciekawym przypadkiem jest Belgia, gdzie filmy są czasami dubbingowane, a czasami puszczane z napisami w języku ojczystym i angielskim (jeśli oryginał jest po angielsku; napisy w dwóch językach lecą jednocześnie w dwóch wierszach).
A niespotykane, poza Polską i Rosją, jest używanie lektora. Takie Polacy mają dziwne preferencje, że wolą mieć zagłuszone dźwięki, zniekształcone kwestie postaci, byle tylko się nie namęczyć i nie czytać.
A wracając do filmu, to u mnie w mieście (60k lud.) leci niestety tylko w dubbingu.
Dear Jadzia
SUBTITLES, BUT . . .
1 W zasadzie masz rację, iż państwa nordyckie wraz z Estonią a także Holandia uznają tylko wersje oryginalne plus napisy. Wszelako - jak sama zaznaczasz - czynią wyjątek dla produkcji dziecięcych. Istnieją na przykład zdubbingowane na szwedzki czy fiński albo na niderlandzki wersje "Harry'ego Pottera" (choć części "Harry'ego" o wyższej numeracji - nie tak do końca są dla dzieci).
2 Z drugiej strony, w Grecji czy państwach pojugosłowiańskich nawet angielskie teleturnieje i amerykańskie talk shows nadawane są z napisami.
3 Rzeczywiście, Belgia jest przypadkiem ciekawym. Głównie dlatego, że jest to państwo dwujęzyczne. Na północy, czyli we Flandrii (większość ludności) sytuacja wygląda dokładnie tak samo jak w mówiącej w tym samym języku niderlandzkim Holandii. Zaś na południowym wschodzie i w Brukseli ludzie mówią po francusku, stąd tutaj najczęściej ogląda się francuskie dubbingi. W Brukseli, nawet Biblia, która obowiązkowo leży na stoliczku przy hotelowym łóżku jest dwujęzyczna (tym drugim językiem z reguły jest angielski).
CINEMAS VS TV/VIDEO
Rozróżnijmy dystrybucję kinową od emisji telewizyjnych.
FR We Francji rzeczywiście dubbinguje się prawie wszystkie filmy i seriale. Ale w paryskich kinach bardzo często jednak można zobaczyć najgłośniejsze filmy zagraniczne w dwóch wersjach: oryginalnej oraz zdubbingowanej. Nawet 40 lat temu lektura repertuaru kinowego w dzienniku "Le Monde" wyglądała w ten sposób, iż filmy były tam wypisane w kolejności alfabetycznej ich tytułów, zaś obok każdego tytułu była lista kin z podziałem na kina oferujące v.o. (version originale, mniejszość) oraz oferujące v.f. (version française, większość).
CZ W Czechach dubbingują praktycznie wszystko - na potrzeby telewizji. Ale w kinach wiele filmów jest z napisami. Nawiasem mówiąc, czeskie dubbingi cieszą się sporym powodzeniem na Słowacji (języki czeski i słowacki są różne, ale nawzajem zrozumiałe), jako że mała Słowacja chyba nie ma kasy na samodzielne dubbingowanie wszystkiego.
DE W Niemczech jeszcze od przedwojnia dubbinguje się wszystko. Lecz w dobie nadawania cyfrowego, niektóre telewizje oferują po dwie różne ścieżki dźwiękowe.
PL W Polsce rzeczywiście dominujący jest lektor-mężczyzna (voice-over), co stanowi absolutny ewenement. Ale tak się dzieje w telewizji. W polskich kinach, szczęśliwie, lektora nie uświadczymy (acz było kilka niechlubnych wyjątków).
DVD/BD Płytowe nośniki treści filmowych prawie zawsze oferują szeroki wybór wersji językowych i napisowych. Widz ma wybór - i to jest najlepsze!
V/O IN PL ONLY
RU Co do Rosji, to sytuacja tam się zmienia. Tamtejszą tradycją był dwulektor (mężczyzna czytał kwestie męskie, kobieta - kobiece) lub wielolektor (dodatkowa lektorka dla kwestii dziecięcych albo dwóch osobnych lektorów męskich, gdy w filmie mieliśmy rywalizację dwóch mężczyzn, albo jeszcze inny wariant.
CONCLUSION
Summa summarum zatem, współczesna Polska jawi się jako jedyne, jedyniusieńkie państwo w Europie, w którym większość ludności wciąż toleruje a nawet preferuje takiego faceta z przepalonym głosem, który bez zająknięcia potrafi oznajmić "Jestem w ciąży". Ja osobiście z trudem to akceptuję, bowiem od dziecka marzyłem aby żyć w kraju takim jak inne a nie w kraju innym niż wszystkie. Lecz cóż ja jeden mogę?
Mówiąc, iż sytuacja w Rosji się zmienia, miałem na myśli to, że pełny dubbing coraz częściej zastępuje tam dwulektora albo wielolektora. Nawet biedna Ukraina często dubbinguje.
To że inne kraje dubbingują wszystko (np Niemcy), to nie znaczy że my mamy głupio to naśladować. Polacy niestety lubią z zachody bardziej brać przykład tego co złe i głupie niż z mądrych rzeczy. Smutne.
A gdzies napisałem że mamy naśladować ? Proszę czytać ze zrozumieniem. Autorka posta napisala że jesteśmy zacofani bo jest dubbing. Co jest kompletnie nietrafioną obserwacją.
Niestety istnieją ludzie tacy jak ty, którzy każdą okazję wykorzystają do ubliżania Polakom. Smutne.
Nie mam pojęcia skąd pomysł, że dubbing jest zły i głupi. Są ludzie, którzy wolą dubbing, są ludzie którzy wolą lektora i są ludzie, którzy preferują napisy. Istotnie, problem pojawia się w sytuacji, gdy nie wszystkie opcje są dostępne, to w pełni zrozumiałe. Jednak jako osoba, która nienawidzi oglądania filmów z dubbingiem i lektorem, nie rozumiem co wam nie pasuje w tym, że się takie tworzy(?!) Może coś ze mną nie tak, ale nie widzę w tym nic złego.
Ja akurat nie ubliżyłem nikomu ani polakom, ani Tobie, niestety Ty bez najmniejszego powody ubliżasz mi i to bardzo chamsko. To jest przykre że tacy piszą po forach. Niestety każdy ma prawo pisać, choć wielu nie zdaje sobie sprawy że nie powinni.
Niesamowite. Nie widzisz nic złego w swoim komentarzu, ale ja jestem chamska i nie powinnam pisać na forum :DD
Uwielbiam takie snowflake'i jak ty.
Ekhem, nie ma to jak psioczyć niczego nie sprawdzając. Na fb Multikina jakies czas temu pojawilo sie info, że przynajmniej w Warszawie bo tam się orientuję najbardziej w większości kin będzie wersja z napisami.
Więc zacofaniem to prędzej bym nazwała nieumiejętność używania przeglądarki xd
Szkoda tylko że we wszystkich kinach w moim mieście grają z napisami około 20:40, a ja mogę pójść tylko z rana, albo jakoś w południe. A tak to co godzinę lecą z dubbingiem...
Raczej mieszkania w małym mieście ;) to, że sieciach multikino, IMAX itp. puszczają to wiem, tyle, że nie każdy ma czas, żeby jeździć ileśtam km, żeby obejrzeć jeden film. Więc powinni to robić w każdym mieście, w którym już pokusili się o udostępnienie kina. Nie mówię tu o prywatnych kinach, tylko o większym koncernie jak helios, do którego spotkało mnie nieszczęście chodzić :)
Właśnie wróciłam z kina i na szczęście moje kochane Cinema City miało wersję z napisami <3
Chyba bym umarła na dubbingu, bo już zwiastun mnie załamał. Chociaż napisy też niewiele miały wspólnego z rzeczywistym tekstem, a większość kwestii mogłaby bez problemu być przetłumaczona dokładnie. Z tego powodu uwielbiam znać angielski i nie musieć ani czytać, ani wysłuchiwać idiotycznego dubbingu.
Zrobiłam dokładnie tak samo , bo chociażby piosenki miały całkowicie inne znaczenie .
Nie chodzi przecież o same przetłumaczenie, muszą też dopasować słowa do wymawianych przez aktorów kwestii. Musi pasować do ruchu ust, co znacznie ogranicza możliwości tłumaczenia.
Dubbing z trailerów to nie jest dubbing wzięty z filmu. Jest on nagrywany osobno i to często przed rozpoczęciem właściwych prac. Dlatego na trailerach to zawsze brzmi gorzej, bo aktorzy jeszcze nie wgryźli się w rolę, a poza tym nie znają kontekstu całej sceny.
Dobrze wiedzieć. Co nie zmienia faktu, że dubbing często psuje cały film i czasem zmienia sens wypowiedzi :/
Nie wiem jak w innych kinach ale w multikinie napisy chyba z google tłumacz, ojciec woła Bellę po imieniu czy konia po imieniu dają zastępczo córciu, koniku, mówi coś po ang nagle pojawiają się słowa francuskie, teksty piosenek wgl bez sensu , myślałam że może chociaż chcieli żeby się rymowało ale nawet się nie rymowało... masakra z tym tłumaczeniem.
Bo do napisów użyli tego samego tłumaczenia, które robili dla dubbingowej wersji. Norma, niestety.
W moim mieście na 3 kina tylko 1 puściło wersję z napisami, tylko o późnej porze i tylko w 3D. Trochę to 3D przeszkadzało mi w odbiorze filmu ale wolę to niż dubbing... Myślałam że tylko moje miasto jest takie zacofane ale widzę że nie tylko...
Nie wiem jak jest w większości kin, ale w Cinema City jest dostępna wersja w dubbingu jak i z napisami PL. Jest w 2D i 3D.
Heliosy w Gdańsku mają z napisami, już od dnia premiery ( wiem bo byłem :) ). Właściwie chyba każde duże kino w Gdańsku ma napisy, na pewno Multikino i CinemaCity. Wydaje mi się, że oceniają od lokalizacji kina czy byłoby duże zainteresowanie na wersję z napisami, nie wiem gdzie mieszkasz. Inna historia, że trochę to słabo oceniają, na 10 seansów dubbingów dziennie przypadają 1-2 z napisami. Na dubbingach ludzi można liczyć na palcach, na napisach ciężko znaleźć przyzwoite miejsce. Tak samo było u mnie ostatnio z Fantastic Beasts, na 4 senase z dubbingiem przypadał 1 z napisami. W ogóle nie trafiają w target, fanów Pottera ( teraz w wieku 20+ ) dubbing nie interesuje przecież, a głównie oni wybrali się do kin. Sami sobie szkodzą w ten sposób.
Mnie to w ogóle nie dziwi. Skoro pierwszym pytaniem wielu dorosłych po podejściu do kas biletowych jest "Czy leci coś z dubbingiem?" to zaczynam wątpić w nasze społeczeństwo (na odpowiedz "nie" reakcja jest przeważnie "aaa, to dziękujemy"). Co do "Pięknej i Bestii" być może w późniejszym terminie (np. w drugim tygodniu) od premiery pojawi się więcej seansów z napisami - zdarzało się tak niejednokrotnie ;)
Mam to samo. Chciałam iść na wersję oryginalną z napisami, no i nie ma. Czyli czeka mnie seans z gadającymi cały czas, szeleszczącymi papierkami i chrupiącymi popcorm dziećmi :/
rusz tyłek za granicę a nie jeździsz po naszym kraju... myslisz, że tam jest tak słodko? wczoraj byłem w kinie, w którym godzine pozniej grali z napisami... a ja obejrzałem w dubbingu i zyje..
W moim kinie też spokojnie można zobaczyć wersję z napisami.Ja wczoraj zobaczyłam z dubbingiem i jakoś przeżyłam a na necie zobaczę sobie jeszcze raz z napisami ;) i przypominam że to film skierowany głownie dla dzieci
Przecież dubbing jest nie tylko dla dzieci. Poza tym polski dubbing jest lepszy, bo w nim śpiewają faktyczni aktorzy śpiewający, a nie znane nazwiska próbujące śpiewać czy jak Emma, które dopiero co się jakoś nauczyły.
Poza tym polski dubbing jest cudowny Głos Banasik jako Belli w piosenkach jest geniuszem.
wnerwia mnie hejt na dubbing. Przecież jest wybór dubbing napisy. Tak ciężko zrozumieć, że większość woli oglądac takie filmy z dubbingiem jak to robią ludzie w całej cywilizowanej europie niż czytać napisy. Już nie mówiąc o tym, że przy piosenkach w wersji z napisami czasami ciężko przeczytać i zrozumieć tekst w momencie gdy aktor to wypowiada. A jak piosenka jest po polsku to od razu jest zrozumiałe.
Posiadam obie wersje soundtracku, polską i angielską i nie powiedziałbym, że polski dubbing jest lepszy ... Ja tam jednak wolę sobie posłuchać McGregora, Evansa i innych, niż polskich aktorów + pozmieniane polskie teksty względem oryginału.
Co ciekawe, w wersji z napisami mamy w napisach dokładnie te same teksty, które są w dubbingu, a szkoda.
Ale w polskiej wersji śpiewają aktorzy głosowi muzyczni, a nie znane nazwiska wciśnięte po to by mieć znane nazwisko na plakacie.
W pewnej recenzji "The Rocky Horror Picture Show" wyczytałem, że Susan Sarandon powinna mieć ustawowy zakaz śpiewania. Gdyby zależało to ode mnie, to - po oglądnięciu Beauty and the Beast - identyczny zakaz wprowadziłbym w stosunku do Emmy Watson. Wersji dubbingowanej nie widziałem, ale trudno mi uwierzyć, by mogłaby być gorsza od oryginalnej.
>>"wnerwia mnie hejt na dubbing. Przecież jest wybór dubbing napisy."
No, nie wspomnimy w ogóle o fakcie, że pełno tu wpisów, że tylko nieliczne kina wyświetlają obydwie wersje...
BTW. Hejt =/= krytyka. Nauczcie wy się tego w końcu, ludzie.
>>"Już nie mówiąc o tym, że przy piosenkach w wersji z napisami czasami ciężko przeczytać i zrozumieć tekst w momencie gdy aktor to wypowiada. A jak piosenka jest po polsku to od razu jest zrozumiałe."
Że co proszę? Czyli w dupie masz, czy tekst się zgrywa z rytmem, albo czy przekład się zgadza, ważne że idzie tekst zrozumieć? Kto w ogóle tak muzyki słucha?