Dlaczego, kiedy jakiś człowiek (katolik, najczęściej) pisze, że podobała mu się "Pasja", to może kilka osób (katolików, najczęściej) się zgodzi, ale zazwyczaj żaden inny człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) nie napisze mu, że nie ma boga, i, ogólnie nie naskakuje na niego, ani się nie podnieca, ale jeśli jakiś człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) napisze, że "Pasja" mu się nie podobała (aha, w moim poprzednim temacie nie dodałam, że Gibson zrobił z "Pasji" straszną komerchę - ach,te gwoździe na rzemykach...), to od razu naskakuje na niego jakiś inny człowiek (katolik, najczęściej) i podnieca się, że jak tak mogła się "Pasja" nie podobać, że dany człowiek (ateista, zazwyczaj) będzie się smażyć w piekle, i inne takie, jakby własnego zdania mieć nie mogł? A tak swoją drogą, to w piekle powinno być całkiem fajne towarzystwo (myślę, że mogę trafić do 'heretyków', a tam pewnie spotkam Tarantino i fajnie, bo to moje marzenie). Jeśli komuś chciało się to przeczytać, to będę wdzięczna, jeśli otrzymam odpowiedz na to moje trochę przydługie pytanko.
Szkoda, że doiero teraz zobaczyłem ten temat.
Jestem katolikiem (głęboko wierzącym) Pasja mi się podobała, ale mnie nie zachwyciła. Co do krytyki, to film można krytykować, obrzucać gównem i robić co się rzewnie podoba, bo film jest dziełem reżysera, a nie świętością.
Jednak mówienie, że jest zbyt okrutny, łytki fabularnie lub antysemicki jest poniżej poziomu ponieważ to odnosi się do pisma świętego, które jest podstawą scenariusza. To nie Gibson wymyślił sobie sceny w świątyni, one są w ewangelii. A warto powiedzieć, że ewangelie (np. Jan) są o wiele bardziej antysemickie niż Pasja. Okrucieństwo jest jak trzeba, bo to film o ukrzyżowaniu Jezusa. NIe da się zamienić Żydów na Al kaide a rzymian na nieznanych sprawców, akcji nie można umieścić na Islandii, w imie tolerancji.
Chrzescijanie wierza, ze ukrzyzowanie bylo tak okrutne jak tylko mozna sobie to wyobrazic. Jezus mial cierpiec katusze kilka godzin. To nie byla dobranocka, tylko bestialska egzekucja.
Krytykujac wiec te aspekty Pasji krytykujecie nasza religie mamy wiec prawo do obrony, tak samo jak wy macie prawo do udowadniania slusznosci ateizmu.
Co do faktów. Film nie jest opary na faktach tylko na ewangeliach. a w ewangeliach jest zmartwychwstanie. A teraz UWAGA UWAGA
"oparty na ewangfeliach" nie oznacza "ekranizacja ewangelii" Jak nakrecono Bravehearta do dali mu 5 oskarów a film jest historyczna BUJDĄ opartą jednynie na istnieniu pewnego szkockiego buntownika. Robinson Cruzoe z Brosnanem tez nie jest slowo w slowo ekranizacja powiesci.
Zrozumcie katolikow. Zrozumcie, ze maja prawo byc drazliwi na punkcie tego filmu bo opowiada o swietosci. Zrozumcie, ze katolikowi nie odpowiada Ostatnie Kuszenie Scorccesse bo jest dla nas bluźnierstwem. Satyra to nie obelga.
Pozdrawiam.
Zazwyczaj katolik, zazwyczaj ateista!. Jest tak dlatego, że każdy broni soich przekonań i tego co mu bliskie. Tak wogóle nie podoba mi się to całe szufladkowanie. Każdy jest indywidualnym bytem i ma własne przekonania, które po części mogą być zgodne z jakimiś, a poczęści nie. Osobiście jestem osobą wierzącą na swój własny sposób , chociaż nie jestem praktykującym katolikiem. Pasje oglądałem jako człowiek otwarty, a nie jako jeden czy drugi głoszący swe skrajne poglądy. Wyczytałem tam coś więcej o życiu, miłości, poświęceniu co zmieniło mój stosunek bynajmniej nie do kościoła, lecz do samego siebie. film zawiera dużo więcej, niż tylko opowieść religijną i daje dużo więcej niż powody do przepychanek na tym polu. Szkoda mi tych którzy nie otwierają się po to by coś zyskać, tylko spoglądają na nowe rzeczy z poglądem, który wyrobili sobie z góry. Zamiast szukać w tym co widzicie, prawd o życiu, prawd o sobie samym, siedzicie w kokonie własnych uprzedzeń, nie patrząc dalej niż koniec waszego małego świata.
Ludzie, jestescie dziwni, piszecie, ze nie tylko katolicy maja wylacznasc na ogladanie "Pasji" ale bez przesady... to tak jakby taki ateista przyszedl do kosciola i zaczal krzyczec, ze bog jest tam (przepraszam katolikow) "gowno warty" i, ze wszyscy wierzacy sa debilami, idiotami, sadystami itp. no i po co? jestem ateistka, ale nie mam zamiaru krytykowac moich przyjaciol tylko dlatego, ze wierza w boga i "Pasja" bardzo sie im podobala... LUDZIE (pisze to i do katolikow jak i ateistow) opanujcie sie! Z takich konfliktow pogladowych rodza sie potem wojny i terroryzm, nie zamienmy sie w fanatykow, ktorzy w obronie swoich pogladow sie pozabijaja... to nie ma sensu...
ja jestem katoliczka, no tak mi sie wydaje, ale nie praktykujaca, nie chodze do kosciola, bo nawet ksieza nie mozna ufac teraz.. ale jak sie zastanowie to chyba nie jestem tym katolikiem, no nie wiem.. na razie sie nie okreslam, obserwuje tych tzw "katolikow" czyli ludzi ktorzy chodza do kosciola, modla sie, ale to wszystko ( mam takie wrazenie ) jest na pokaz, malo jest teraz prawdziwie wierzacych w boga ludzi, czyli oddajacych mu czesc i przestrzegajacych zarazem jego przykazan... Ale odbiegam od tematu, otoz jak tak widze to kazda religia, no moze nie kazda-ja sie tak do konca nie znam, wyklucza inna religie, czyli katolicy sa dobrzy a innych trzeba nawracac i tak dalej, bo sa na zlej drodze, kazda religia wyklucza inne i nie wiem dlaczego tak jest... no wiec ja tez obserwuje ze katolicy sa strasznie wzbuzeni gdy o pasji mowi sie zle, ale do mnie, chociaz tez jestem katolikiem (chyba) ten film nie przemowil ani troche, nie uwazam go za lekture obowiazkowa dla katolikow, ani w ogole nic o nim nie uwazam bo mi sie nie podobal... a o dyskusji na temat wiary w boga to mam wiele pytan, czesc zostaje bez odpowiedzi, ale co coz.. religia to kwestia wiary, a ja nie wierze jak nie zobacze lub ktos mi nie udowodni :/
Jest taka religia, która nie uznaje prozelityzmu, czyli dążenia do nawracania na jedyną słuszną wiarę. TO BUDDYZM. Sam przechodzę bolesną przemianę z katolika na buddystę, ale wierzę że droga Buddy jest religią przyszłości. Wszyscy którzy zetknęli się poważniej z naukami różnych odłamów buddyzmu przyznają, że BUDDYZM TO PRAWDZIWA RELIGIA MIŁOŚCI!
Tylko że na ile ja poznałem buddyzm to przynajmniej w większości swych odmian jest filozofią (może z elementami mistycyzmu) a nie religią.
Kochana, piekło to przeciwieństwo miłości, szczęscia wspólnoty, dobra, światła, nieba. Piekło to na zawsze samotność, ciemość, rozpacz, zło, strach. Na piekło nie skazuje ani Bóg, ani katolik. Piekło wybiera człowiek, który odrzuca Boga (nie słucha Go i wybiera to przed czym Bóg ostrzega - właśnie przed złem, zniewoleniem, pozorem szczęścia itp. - i jeżeli tak człowiek umrze to sam wybrał piekło i to na zawsze.
A jeżeli ktoś odrzuca Boga, ale jest dobrym człowiekiem? Moim zadniem właśnie to jest najważniejsze. Gdyby tylko katolicy szli do Nieba, to byłoby tam pusto. 70% ludzi nawet nie dostawała by szansy.
Dlaczego? Nie tylko dlatego, ze katolików jest więcej i że zawsze częściej krytykuje się wypowiedzi negatywne. Kotalicyzm jest poprostu modny. Ludzie nie zastanawiają się nad tym co piszesz, ale odpowiadają, bo wydaje im się, że tak powinien postąpić katolik, tymczasem robią to tylko na pokaz.
Nie rozumiem, jak można wierzyć w te pierdoły. Jakiś Bóg, Maryja, Jezus (wczoraj widziałem jak palił blanta za kioskiem) i inne wykręty. Skoro ten śmieszny Bóg (ponoć Murzyn) chce zniszczyć piekło, to czemu tego poprostu nie zrobi? Zamiast tego zabija swojego syna (ma grzech - powinien iść do piekła!).
Poza tym jedno mi nie daje spokoju. Najpierw byli tylko Adam i Ewa. Okej, mieli dwóch synów Kaina i Abla. No właśnie: jak powstało więcej ludzi z dwóch facetów? Pedały?
Jeszcze jedno: Po Potopie przeżyli tylko członkowie rodziny Noe'go. Tylko że jeśli rodzice są zbyt blisko spokrewnieni (chyba poniżej 5 pokoleń) to dzieci są upośledzone itd...
Chrześcijaństwo to naajgorsza z religii. Te inne są w miarę normalne.
I jak Maryja urodziła Jezusa, skoro ona nie ten... tego...?
Aha, i jeszcze jedno:
SWIĘTY MIKOŁAJ - dlaczego dorośli naśmiewają się z dzieci, kiedy oni sami wierzą w rzeczy jeszcze bardziej nieprawdobodobne? To się w pale nie mieści!!!!!
do K.B.
trochę się spóźniłam,no tak,ale jeśli chodzi o te wszystkie historie opisane w starym testamencie,to jest to jedna wielka METAFORA.a już najbardziej stworzenia człowieka nie można traktować dosłownie.i trudno by coś z tego zrozumieć,jeśli nie ma się do czynienia z wiarą.wnioskując z twojej wypowiedzi dotyczącej konstytucji europejskiej,chcesz żeby było tolerancyjnie,bo w Europie są nie tylko katolicy.to się pytam..po kiego **** obrażasz katolików? kierujesz się stereotypami,bo w każdej wierze są fanatycy.ja do swojej wiary podchodzę naprawde z dużym sceptyzmem i nie zgadzam się ze wszystkimi naukami kościoła (np. antykoncepcja) i nie widzę powodu,dla którego ktoś ma mnie obrażać.wierzę w to co wierzę i to jest mój wybór.mówisz,ze chrzescijanstwo to najgorsza z religii....kto ci dał prawo takiej oceny?jesteś aż takim znawcą tematu? zastanów się czasem co mówisz,bo możesz się ośmieszyć i kogoś niesłusznie obrazić.to by było na tyle.
kurwa do huja wafla wy macie wszyscy na tym forum nasrane w tych waszych popierdolonych łbach kurwa, nie mówie tylko z przekory jakbym was kurwa nie lubil czy co poprostu wyrażm swoją opinie i kurwa tyle do kurwy nędzy kurwa do huja i do huja zeby sie nie powtarzac wy macie wszyscy nasrane kurwa, i żeby nie bylo jebie wszystkich
I jeszcze jedno. Codzi mi o WASZĄ religię. Kiedyś katechtka na religii powiedziała, że ten wasz śmieszny bóg nie życzy sobie modlenia się do figurek z jego postacią i pokazywania jego wizerunku. A krzyż?, Obrazy?
Wszyscy macie nie równo na bani.
Możnaby stwierdzić, że (bez obrazy) jesteście chorzy psychicznie. Wierzycie i widzicie rzeczy, których naprawdę nie ma. W psychiatryku zamykani są ludzie, którzy widzą Elvisa, wielkie pająki i inne. A wy nic lepsi nie jesteście!
W tej unijnej konstytucji te dałny odnoszą się do boga (specjalnie z małej litery, haha). To jest nie zgodzne z prawem. W demokratycznej (nie lubię tego słowa) Europie mieszkają także wyznawcy innych religii. Mogą poczuć się urażeni.
Sam/a jesteś śmieszny/a . Nie bierzesz pod uwage faktu ze wypisujac te swoje idiotyzmy obrazasz wyznawcw religii katolickiej.Ponadto jak ci nie wstyd wypowiadac sie na tematy na ktore nie masz zielonego pojecia (nie slyszales np o tkz niepkalanym pczeciu).
Napewno ogromny wpływ na twoj swiatopoglad miala zla katechetka ale to jeszcze nie powod do szydzenia z katolicyzmu.
PS Nie rozumiem twojego poczucia humoru, oraz tezy ze inne religie sa normalniejsze(a niby pod jakim wzgledem??????????). Odpowiedzi na ostatnie pytanie nie oczekuje bo sadzac po niskiej wartosci merytorycznej twoich wczesniejszych wypowiedzi nie jestes w stanie tej tezy bronic.
PPS Nie jestem katolikiem
Pozdrawam : Piotrek
W zupełności się z tobą zgadzam. Sam chciałem coś do niego napisać, ale nie wiedziałem jak odpowiedzieć na taką durną paplaninę. Na tym forum jest wiele wypowiedzi, z którymi się nie zgadzam, ale na taka głupotę jak tego K.B. brak słów.
Mogę się założyć, że na swoje pytanie nie uzyskasz sensownej odpowiedzi.
Szanowna Pani !
Witam. Przeczytałem właśnie przed chwila Pani wypowiedzi na tematy Pasji. Nie zamierzam z Panią dyskutowac o Pani gustach . To prywatna sprawa. Ale deklaruje się Pani jako ateistka , jeżeli dobrze Panią rozumiem Pani nie wierzy w Boga i w życie po smierci bo w zasadzie taki jest ateizm że nic po śmierci nie ma. Jeżeli poważnie potraktowac Pani wypowiedz o piekle i spotkaniu tam Tarantino to zgodnie z swiatopogladem nikogo Pani nie spotka i nikogo tam nie będzie. Bo po smierci według ateistów nie ma nic. Rozpływamy sie w nicości. i nigdzie się nie pojawimy. Nigdy . Nie zamierzam Pania nawracać chciałbym żeby Pani ateizm był bardziej mocny bo to jest konsekwencja poglądów.
Myhsle, ze jesli traktujesz ten film wylacznie jako dzielo kinomatografii to bardzo go zubazasz. Masz calkowite prawo do oceny filmu i mysloe, ze nikt nie powinien na Ciebie naskakiwac i zmuszac Cie na sile do zmiany opinii. Co do kwestii piekla to dziwie sie, ze jako ateistka w nie wierzysz:) Nikt nie powinien Cie straszyc, ze jak nie spodba Ci sie Pasja i bedzies zm iala inne o niej zdanie to trafisz do piekla, boto dziecinada . A tak na marginesie- zastanow sie-czy ateizm nie jest jeszcze jednym dowodem na istnienie Pana Boga?
{ozdrawiam serdecznie Marcin
Hej Elle,
sensowne pytanie. Jest tak, bo osoba wierzaca ma w swojej wierze pewien interes - chce byc zbawiona. I dlatego tlumi wszystkie sygnaly sprzeczne z tą wiarą, to jest opisane przez psychologow zjawisko dysonansu poznawczego. Im bardziej cos jest bezsensowne, tym bardziej ludzie w to wierzą i tym bardziej wypieraja sprzeczne sygnały. Ateista nie ma żadnego interesu w swojej niewierze i nie będzie się wysilał, żeby nawracać innych i się w niej utwierdzać.
Inqbus@op.pl
Wiesz, to co piszesz jest całkiem sensowne i podoba mi się;).
Dzięki za odpowiedź:D.
Wiesz....może Ci się ten film nie podobać, ale chyba Mi nie powiesz, że Cię chociaż troszkę nie wzruszył...Nie wierzysz w Jezusa, OK. Mi się wydaję, że ateista też może znaleść w tym filmie coś dla siebie. Myślę, że Jezus jest tu metaforą człowieka niesprawiedliwie oskarżonego i bestialsko zamordowanego. To Cię nie wzrusza? To przecież doskonały temat na Nasze czasy. A Jezus nie jest przedstawiony w filmie jako Bóg, ale jako zwykły człowiek, taki jakich wiele widzimy w każdym praktycznie wydaniu "Wiadomości".
I nie przejmuj się tymi wypowiedziami pseudokatolików, którzy każdą osobę o odmiennych poglądach oskarżają o herezję.
Ja cos powiem...
jestem ateista, ale na ten film czekalem, czekalem, czekalem neisamowicie dlugo i z wytesknieniem. Poszedlem do kina. I co? I nic... porazka, a szkoda, bo wiele sobie obiecywalem. Juz na wstepie bylem do filmu pozytywnie nastawiony. Ale on mnie zawiodl... ktos spyta, dlazego ja-ateista czekalem na film? Na tej samej podstawie, na jakiej mnie-ateiscie mogl sie bardzo podobac film Ostatnie kuszenie Chrystusa. I tyle, film to film.
Wiem, wiem, tak to wygladalo naprade. No i co? Tysiace ludzi umieralo w gorszych meczarniach. Co 5 zlapany przez inkwizycje mial o wiele gorzej. Czym oni sie roznili od Chrystusa? Ziemsko niczym... Chrystus umieral za nasze grzechy, bo nas kochal (choc w to nie wierze, to tak katolicy twierdza).
A w filmie tej milosci, poswiecenia nie bylo. Ani krzty. Tegi mi w filmie brakowalo. Odrobiny duchowosci. Dzieki Gibson, ze dowiedzialem sie co to znaczy meka. Ogladalem kiedys inny film, gdzie ludzie porwani przez terrorystow byli torturowani. jakos na tamten nikt nie walil drzwiami i oknami. A przeciez, odrzucajac wszystko to, co musi byc wyjasniane i dopowiadane w recenzjach, a czego w filmie nie bylo, to jedyna roznica w Pasji to wiecej krwi... czyzby wiec to byl kluczowy argument? KREW?! Czy mamy do czynienia z lekkim fanatyzmem religijnym?
Na pewno NIE. Ten film to sama ewangelia. To Bog a nie czlowiek zostal umeczony przez ludzi i dlatego to wydarzenie ma tak wielka sile wyrazu. Film zostal nakrecony z wielka pasja by pokazac prawde. Porazka mozna raczej nazwac "Ostatnie kuszenie Chrystusa" Film sfinasowany przez srodowisko Zydowskie by osmieszyc chrzescijanskie wartosci. Porazka jest rowniez mowienie o sobie ATEISTA. Czyz nie zostalismy ochrzczeni i nie przyjmowalismy sakramentow swietych? Mowimy czesto ze nie wierzymy bo tak jest nam wygodnie. Myslimy po co chodzic do kosciola, po co sie modlic, dziekowac Bogu za laskawosc i milosierdzie, po co szukac wartosci zycia duchowego wystarcza mi moja przyziemska egzystencja ... Latwiej przeciez powiedziec "jestem ateista"
Człowieku! Ten film to chłam. Jest kiczowaty w swojej symbolice i estetyce. To że ktoś krytykuje ten film nieznaczny wcale że jest ateistą. Znaczy po prostu że nieład się porwać tandecie którą zaproponował mu Gibson.
A myslalem ze to portal filmowy, nie ma to jak od oceny filmu przejsc do "wojny" religijnej...hiehie. Zeszta ateisci to tez przeciez ludzie wierzacy. Jestem katolikiem (marnym bo marnym ale jakims tam jestem, coraz mniejsze mam przekonanie do tego) i film oczami kinomaniaka a nie katolika. Poruszyl mnie miejscami i generalnie sie podobal. Dla mnie sceny przedstawione w filmie przedstawialy katowanie niewinnego czlowieka tylko dlatego, ze grupa innych ludzi sie go bala.Ktos kiedys powiedzial "Zwierzeta to bestje ale ludzie to potwory" . Ten film wlasnie to przedstawia.
Gdybys zapoznala sie bardziej z biografia ktoregos ze swietych (polecam Terese Wielka,, poczytala jaka laske od Boga niektorzy z nich otrzymali - w postaci m.in. wiedzy na temat piekla - o ktorym Ty tak beztrosko piszesz - bys troche przystopowala.....
Mysle, ze laska jest spotkac osobe, ktora przestrzega przed tym co nie prowadzi do Zbawienia - pisze o tym dlatego, ze dzieki temu spadly z moich oczu luski - wlasnie gdy na mojej drodze staneli Ci ktorzy prawdziwie wierza w Jezusa, chociarz przez niektorych sa nazywani fanatykami. Dzisiaj przed prawda sie ucieka..... - to tak w wielkim skrocie (Iza)
Jest to stare pytanie, ale nikt nie udzielił chyba jeszcze na nie sensownej odpowiedzi: a co w takim razie z tą całą marketingową otoczką? Ot chociażby gwoździe, które poszły za grube dolary? Nowe relikwie się tworzą?
każdy dzień twórczy jest_każdego dnia giną aktorzy(aktórzy a następnego dnia zmartwych wstają_
Jezu, ale niektórzy pieprzą od rzeczy. Czy to, że jestem ateistką i nie wierzę w Boga, ani religię, nie wierzę w Jezusa, Zmartwychwstanie i inne ewangeliczne bzdury oznacza, że nie mam prawa oglądać tego filmu, bo go nie zrozumiem? To tak, jakby mówić, że nie mogę oglądać filmu o homoseksualistach, bo nim nie jestem i nigdy nie zrozumiem. Jako ateistka patrzę na film jako film, a nie obraz uczuć katolickich. Patrzę na to jako oddzielne dzieło, na grę aktorów, na fabułę i muzykę. I to, że powiem, że nie podobało mi się całkowicie okrucieństwo, nadmierne epatowanie brutalnościa, oznacza, że nie rozumiem, co Gibson chciał przekazać? Gibson chciał zaszokować, chciał porwać ludzkość do dyskusji, ot co. Jego nadmierność w przedstawianiu męczeństwa jest po prostu tak samo bezsensowna, jak epatowanie krwia i mięsem w filmach gore. I niech nikt mi nie ściemnia, że nie zniesmaczyło go patrzenie na "żywe mięso", które odrywało się od ludzkiego ciała. Film jest słaby i proszę mi nie mówić, że nie rozumiem o co w nim chodzi, bo doskonale wiem, co chciał przedstawić Gibson, nie jestem totalnie głucha na religię i zdaję sobie sprawę, czym ona jest.
A jak ktoś napisze, że cała ludzkość jest odpowiedzialna za śmierć Jezusa, to wybuchne śmiechem. Takie brednie piszą tylko chorzy fanatycy o zamkniętych w czterech ścianach umyśle.
I nie próbujcie na siłę kierować się do sumień ateistów, agnostyków, bezwyznaniowych, negujących istnienie Wyższej Siły. Nie nawracajcie na siłę, nie piszcie o tym, że w tym filmie było cokolwiek o nauczaniu Jezusa, bo było to tylko beznadziejnie okrutne widowisko, aby społeczność katolicka poszła i zaczęła czcić Gibsona jako wielkiego katolika, który przedstawia w sposób prawdziwy i rzetelny ostatnie chwile życia Syna Bożego.
""Pasja" Gibsona jest dziełem sztuki sakralnej - nie jest to epitet wartościujący, lecz świadomie przez twórców wybrana kategoria gatunkowa. Dzieła sztuki sakralnej nie podważają przekazów religii, w ramach której powstają. Każda sztuka sakralna ma podwójne dno - do pierwszego sięga widz (słuchacz, czytelnik), odbierający i oceniający dzieło poprzez pryzmat poruszanych wątków (motyw niezasłużonego cierpienia, przebaczenia win, więzi matka-syn) i zastosowanych rozwiązań formalnych (plastyczność scen, ich powiązanie, rola drugiego planu itp.). Do drugiego dna sięgają wierzący, traktujący przestrzeń sztuki jako przestrzeń spotkania z Bogiem - stąd uprawniona w dziele Gibsona interpretacja teologiczna całości i poszczególnych części dzieła. Na prywatny użytek można skupić się na jednym wymiarze, ale oceniając je - niezależnie czy z pozycji krytyka, czy teologa - trzeba być świadomym obu jej wymiarów i wynikających z nich konsekwencji."
Powyżej fragment artykułu Rafała Wiatrowskiego, "Dekada Literacka", nr 3(205) z 2003r., str. 68;
Opierając się na słowach Wiatrowskiego można wysunąć wniosek, że nie wszyscy mają zdolność interpretowania dzieła pod kątem wymiaru religijnego. Ktoś kto pojmuje świat w sposób racjonalny nie dostrzeże treści zarezerwowanych dla człowieka przyzwyczajonego do wszechotaczającej sfery sacrum(...)
Po raz kolejny umieszczam tutaj powyższą wypowiedź. Droga przedmówczyni, sfery sacrum nie da się poznać w sposób TEORETYCZNY, sfera sakralna wymaga wniknięcia w nią. Ateista nie jest w stanie pojąć dzieła sztuki sakralnej, ponieważ nie jest w stanie obcować z jej wymiarem mistycznym. Właśnie stąd wynika ten ciągle żywy spór o "Pasję", pomimo upływu pięciu lat od premiery. Teista odbiera sztukę sakralną głębiej, prawdziwiej od człowieka niewierzącego. Dlatego rozmawiając o "Pasji" ja mówię o modlitwie, Ty - o filmie. Posługujemy się różnym kodem, dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Z resztą na tym forum wcale nie chodzi o film, a o spory na tle religijnym - chodzi o dowodzenie tego, że ja jestem lepszy/a od ciebie, bo wierzę/nie wierzę w Boga.