Przecież to oczywiste, że Wszechmogący, Dobry, Niepojęty i Osbowy Bóg jest jedynym
wyjasnieniem pochodzenia naszego wszechświata. My i wszystko co nas otacza jest
dowodem inteligentnego projektu. Niemożliwe jest by świat w formie jaką teraz znamy powstał
w wyniku przypadkowego Wielkiego Wybuchu (który powstał z niczego!). Niektórzy twierdzą, że
zostaliśmy stworzeni przez inną inteligentniejszą rasę, ale w takim razie jak powstała tamta
rasa? Jeszcze inni twierdzą, że świat jest wieczny, ale jak mówi sama nauka materia musi
mieć swój początek, a więc wieczny może być tylko byt niematerialny, czystoduchowy, jakim jest
Bóg, którego możemy poznawać i odkrywać poprzez jego dzieła.
Tym, którzy mimo to nie są pewni istnienia Boga, polecam szersze zapoznanie się z ogromną
ilością dowodów na Jego istnienie (np. modlitwa językami, opętania, egzorcyzmy, spoczynek w
Duchu Świętym itp.). Sam kiedyś byłem sceptyczny i uważałem się za ateistę, dopóki nie
zainteresowałem się tym tematem. Zacząłem szukać Boga, chodzić na msze o uzdrowienie i
inne spotkania, jak chociażby niedawna uroczystość na stadinie narodowym "Jezus na
Stadionie". Muszę przyznać, że byłem świadkiem wielu zjawisk niewytłumaczalnych, ludzie
wstawali z wózków, padali pod natchnieniem Ducha Świętego, mówili językami, których nie
znali, a podczas podniesienia Najświętszego Sakramentu słychąć było krzyki opętanych.
Byłem niesamowicie zaskoczony, to uczucie kiedy rzeczy, które niegdyś traktowałem jako zwykła
bajkę okazały się prawdą! Ale jescze bardziej byłem zdziwiony kiedy na drugi dzień media nie
wspomniały o tym ani słowa...
Medialnej propagandzie zależy by ludzie nie wierzyli w Boga, gdyż wiedzą że takimi ludźmi
można łatwo manipulować i sobie podporządkować (min. po przez zastraszenie). Boją się
natomiast prawdziwych chrześcijan, którzy nie lękają się śmierci. Ale jest to szerszy temat, który
poruszyłem ze względu na to, że wielu niewierzących tłumaczy się: "Gdyby Bóg istniał mówili by
o tym w telewizji i ukazywaliby prawdziwość zjawisk nadprzyrodzonych". Muszę przyznać, że
sam kiedyś należałem do takich ludzi, dopóki szerzej nie zainteresowałem się tematem
zjawisk niewytłumaczalnych i dopóki nie zostałem świadkiem takich zjawisk.
Wszystkim, którzy jeszcze nie poznali Boga i niedoświadczyli Jego miłości polecam
zainteresowanie się powyższymi tematami, uczęszczanie na msze o uzdrowienie, bądż
uwolnienie (zobaczenie człowieka opętanego na żywo, zobaczenie jego nienawiści do Jezusa i
zobaczenie niesamowitej zmiany po modlitwie, naprawdę zmienia patrzenie człowieka na
świat o 180 stopni) Polecam również filmy, które celowo są zatajane przed szerszą
publicznością (np. "Wezwanie do przebudzenia", "Bóg cudów", "Spadające talerze", "Czym jest
spoczynek w Duchu Świętym", "Egzorcyzmy Anneliese Michel"). Wiele z tych filmów można
znależć na YouTube. Pozdrawiam i polecam szersze zainteresowanie się tematami takimi jak:
Zjawiska niewytłumaczalne, opętania, zakon Illuminatów itp.!
Przepraszam jeśli Cię uraziłem ,ale zawsze się denerwuję kiedy w komentarzach o Bogu widzę takie przekleństwa. Nie mówię, że przez Ciebie ktoś odszedł od Kościoła, ale chodziło mi o to, że ludzie, widząc obłudę i fałszywość niektórych "katolików", oddalają się od Boga i Kościoła. Sama zresztą widzisz jak na to zareagował forumowicz Pan gienek1.
Spoczynek w Duchu Świętym (upadek po nałożeniu rąk i modlitwie kapłana) jest zjawiskiem niewytłumaczalnym naukowo. Radzę trochę bardziej się tym zainteresować.
Naukowe wytłumaczenie "cudu" upadania na glebę podczas tych praktyk, to sugestia i hipnoza.
Swoimi wypowiedziami udowadniasz, że nie masz pojęcia o czym mówisz. Spoczynek w Duchu Świętym nie ma nic wspólnego z sugestią czy hipnozą. Zapoznaj się z wypowiedziami lekarzy, którzy to badają.
Srała babka srała... Chyba Kaszpirowskiego w akcji nie widziałes:
http://www.youtube.com/watch?v=cgDLeLFuobo
"Zapoznaj się z wypowiedziami lekarzy, którzy to badają."
To raczej ty powinieneś zapoznać się z opinia lekarza, który cie bada;)
Na 99% ci ludzie od Kaszpirowskiego są podstawieni (charakterystyczne dla tamtych czasów), to naprawdę widać. Ale nawet gdyby nie byli podstawieni (i demon sprawiałby, że ludzie upadaliby), nie zmienia to faktu, że jest to zjawisko nadprzyrodzone i niewytłumaczalne naukowo.
Kaszpirowski przyzywał demony, żeby wykopyrtnąć te babki i dziadków!?;D No nieźle sie tam musi kotłować w twojej głowie;)
Hipnoza i sugestia to nie są zadne czary - juz nie wymyślaj;) "Demon sprawiałby...":D
Jak wyjaśnisz naukowo to zjawisko: http://www.youtube.com/watch?v=N-9UT1FipJk&oq=spoczynek&gs_l=youtube..0.5j0l6.40 6.2466.0.3332.8.8.0.0.0.0.156.817.5j3.8.0.eytns%2Cpt%3D-27%2Cn%3D2%2Cui%3Dt.1.0. 0...1ac.1.11.youtube.AeCGg7HBy8c
Tylko nie pisz: hipnoza i sugestia, tylko dokładnie na czym to polega. Bo to, że ktoś upada po zwykłym dotknięciu i modlitwie jest nadprzyrodzone.
Stosując twoją retorykę, to dwie, na 99% podstawione (to charakterystyczne dla obecnych czasów i...to przecież naprawdę było widać!:D), osoby, zostały położone na podłodze przez "goryla" w garniturze (co to "demon święty" nie chroni od guza? Demony "nie święte" u Kaszpirowskiego chroniły - znaczy lepsze!;)), po tym jak facet w sukience wymasował im głowy. Co ciekawe, ta masowana babcia na początku została "ucięta" w montażu filmiku, więc pewnie nie padła;)
...Tylko powiedz gdzie tu widziałeś nadprzyrodzone zjawisko? Czy te dwa ciała zawisły w powietrzu, a może zawiązały się na supeł? Co jest nadprzyrodzonego w położeniu się na podłodze? Do tego nawet nie trzeba żadnych zdolności aktorskich.
No ale załóżmy przez chwilę, że to biedne, żałosne przedstawienie nie było aranżowane (chociaz widac, że było!:P)...
"Tylko nie pisz: hipnoza i sugestia, tylko dokładnie na czym to polega. Bo to, że ktoś upada po zwykłym dotknięciu i modlitwie jest nadprzyrodzone."
Nie bądź taki cwany. Nie jestem naukowcem, ani hipnotyzerem, więc skąd mam wiedzieć -dokładnie- jak to się robi? Mogę tylko podać przykłady podobnej do stanu hipnozy, jak mi sie wydaje, sytuacji, w której w naturalny sposób ludzie tracą panowanie nad ciałem, przy zachowaniu (częściowej lub pełnej) świadomości.
Będzie to np. tzw. "porażenie przysenne", albo katapleksja. Skoro takie stany "świadomego bezwładu" są możliwe naturalnie (porażenie przysenne zdarza sie nawet zupełnie zdrowym ludziom), to jest całkiem prawdopodobne, ze można coś podobnego wywołać sztucznie bez pomocy duchów i demonów.
W swoim artykule pt. "Czy to naprawdę "spoczynek w duchu"?", ojciec Remigiusz Racław SJ (Zakon Jezuitów) pisze:
"Choć Kościół bardzo wyraźnie powiedział, że zjawisko to należy nazywać „spoczynkiem” lub „upadkiem”, to jednak wiele grup Odnowy w Duchu Świętym nie zrezygnowało z drugiej części nazwy tego zjawiska i wciąż bezkrytycznie mówi o nim jako o „spoczynku w Duchu Świętym[...]”."
oraz...
"Mówiąc o spoczynku, trudnością jest także to, że do złudzenia przypomina on hipnozę magnetyczną. Podczas kursów hipnozy pierwszym krokiem jest zdobycie umiejętności wprowadzania osób w stan spoczynku, albo – inaczej mówiąc – powodowanie upadku. Dopiero gdy młody hipnotyzer opanuje tę umiejętność, może podejmować kolejne kroki[...]."
Zapomniałem podać link do artykułu:
http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/r-problemy-i-pytania-mainmenu-69/dotyczpce-cha ryzmatainmenu-71/333-czy-to-naprawd-qspoczynek-w-duchuq
>>>>>Stosując twoją retorykę, to dwie, na 99% podstawione (to charakterystyczne dla obecnych czasów i...to przecież naprawdę było widać!:D), osoby, zostały położone na podłodze przez "goryla" w garniturze
Pewnie zdarzają się też ludzie, którzy udają, ale mam znajomych, którzy doświadczyli spoczynku w Duchu Świętym, co wyklucza możliwość podstawienia.
>>>>>Co ciekawe, ta masowana babcia na początku została "ucięta" w montażu filmiku, więc pewnie nie padła;)
Gdybyś obejrzał cały filmik to wiedziałbyś, że nie wszyscy upadają, tylko ci, którzy potrafią otworzyć się na działanie Ducha Świętego.
>>>>>...Tylko powiedz gdzie tu widziałeś nadprzyrodzone zjawisko? Czy te dwa ciała zawisły w powietrzu, a może zawiązały się na supeł? Co jest nadprzyrodzonego w położeniu się na podłodze? Do tego nawet nie trzeba żadnych zdolności aktorskich.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby ludzie po prostu kładli się na ziemi. Jednak oni upadają mimowolnie i tak jakby tracą kontakt z rzeczywistością, jedynie po nałożeniu rąk kapłana i modlitwie. Jeśli to dla ciebie takie proste, to połóż ręce na swoim koledze i zobaczymy czy upadnie.
Kapłani także nie stosują żadnych trików. Mam znajomego kapłana, który był zdumiony jak po nałożeniu przez niego rąk, ludzie upadali.
A jeśli chodzi o inne zjawiska nadprzyrodzone, to jest ich jeszcze wiele. Zdarzają się cudowne, niewytłumaczalne uzdrowienia, a nawet zmartwychwstania. Poczytaj sobie o Całunie Turyńskim i Chuście z Manopello (ich powstanie jest niewytłumaczalne przez naukowców, którzy je badali)
>>>>>Nie bądź taki cwany. Nie jestem naukowcem, ani hipnotyzerem, więc skąd mam wiedzieć -dokładnie- jak to się robi?
To po co się podpierasz i wszystko tłumaczysz hipnozą i sugestią skoro nie wiesz na czym polegają? Masz prawo tego nie wiedzieć, ale skoro nimi argumentujesz nadprzyrodzone zjawiska, powinieneś wiedzieć dokładnie na czym one polegają.
>>>>>Będzie to np. tzw. "porażenie przysenne"
Zjawisko niemające nic wspólnego z tym prezentowanym na filmie (spoczynek w Duchu Świętym).
Stan występujący chwilę po lub przed zaśnięciem. Odsyłam cię do chociażby wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne
>>>>>albo katapleksja
1.Katapleksja występuje u osób chorych, a spoczynek w Duchu Świętym występuje u osób zupełnie zdrowych.
2. Chyba się nie zrozumieliśmy, gdyż ja wiem, że ludzie tracą przytomność, również bez spoczynku w DŚ. Chodzi mi o przyczynę, dlaczego występuje to dokładnie w tej chwili, gdy modli się ksiądz i to u osób zupełnie zdrowych.
>>>>>to jest całkiem prawdopodobne, ze można coś podobnego wywołać sztucznie bez pomocy duchów i demonów.
Wytłumacz jak można to wywołać sztucznie (albo podaj link jak znajdziesz), inaczej dalsza dyskusja nie ma sensu.
W swoim artykule pt. "Czy to naprawdę "spoczynek w duchu"?", ojciec Remigiusz Racław SJ (Zakon Jezuitów) pisze:
Stek niczym nie popartych bzdur. I to, że jest zakonnikiem/księdzem, nie oznacza, że nie może się mylić.
"mam znajomych, którzy doświadczyli spoczynku w Duchu Świętym, co wyklucza możliwość podstawienia."
Absolutnie wyklucza - twoi znajomi to argument nie do odparcia;)
"nie wszyscy upadają, tylko ci, którzy potrafią otworzyć się na działanie Ducha Świętego."
Nie wszyscy padają, bo ok. 20% ludzi jest niepodatna na sugestie. Wiedziałbyś to, gdybyś przeczytał choćby artykuł w Wiki o hipnozie. Ja jednak uważam, że skoro hipnoza polega na sugestii, to każdy może być podatny na hipnozę, to tylko kwestia odpowiedniej sugestii do osobnika i okoliczności. No ale to tylko taka moja spekulacja laika...
"Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby ludzie po prostu kładli się na ziemi. Jednak oni upadają mimowolnie"
Oprócz tych podstawionych i tych, którzy bardzo chcą upadać, lub upadają, żeby nie wyjść na "niegodnych ducha". Te przykłady można by mnożyć...
...Jeśli jednak naprawdę mimowolnie, to tak samo jak na seansach hipnotycznych. Obejrzyj jeszcze raz filmik Kaszpirowskiego.
"i tak jakby tracą kontakt z rzeczywistością"
Tak jakby? Co to znaczy?
"jedynie po nałożeniu rąk kapłana i modlitwie."
To "jedynie" nałożenie rąk, z tego co widziałem, to często przetrzymywanie ich na skroniach, lub ramionach. Można w ten sposób np. powodować uciskanie tętnicy szyjnej, lub skroniowej, a to prowadzi do omdlenia. Wiedziałeś o tym?
...A co to za modlitwa, kto wie co on tam mamrocze?
"Jeśli to dla ciebie takie proste, to połóż ręce na swoim koledze i zobaczymy czy upadnie."
Sam połóż na koledze. Ja kładłem na koleżankach. Chętnie Spoczywały w Łóżku u mnie w Pokoju i mówiły potem, ze jestem Boski i że było Bosko;P
"Kapłani także nie stosują żadnych trików"
A podrywanie ministrantów na snickersa, to nie trik?...;)
"Mam znajomego kapłana, który był zdumiony jak po nałożeniu przez niego rąk, ludzie upadali."
Coś podobnego, kolejny nieweryfikowalny "świadek" wyciągnięty z kapelusza. Ilu masz tam jeszcze tych znajomych na każdą okazję?;)
"A jeśli chodzi o inne zjawiska nadprzyrodzone, to jest ich jeszcze wiele"
O zapewne! Nie wiadomo czy Wszechświat, ale ludzka głupota jest ponoć nieskończona;)
"Zdarzają się cudowne, niewytłumaczalne uzdrowienia, a nawet zmartwychwstania. Poczytaj sobie o Całunie Turyńskim i Chuście z Manopello (ich powstanie jest niewytłumaczalne przez naukowców, którzy je badali)"
Zapomniałeś jeszcze o osiemnastu napletkach Chrystusa. To prawdziwy cud, zeby jeden facet miał osiemnaście napletków. Te wszystkie "święte ścierki", całuny, tony gwoździ z krzyża i inne śmieci oraz prawdziwe zabytki kultury chrześcijańskiej, zostały juz dawno zweryfikowane naukowo i to wieeele razy - cudów brak. Nie próbuj więc rozmydlać tematu na inne zabobony, ten jeden o zaliczaniu gleby przy pomocy duchów, póki co, wystarczy.
...Przejdź się lepiej po szpitalach i przychodniach lekarskich, a zobaczysz tam CODZIENNIE dziesiątki tysięcy udokumentowanych "cudów ozdrowień i zmartwychwstań" zaistniałych dzięki nauce i rozwojowi medycyny. Czemu więc nie wierzysz nauce, tylko w klepanie zdrowasiek?
"To po co się podpierasz i wszystko tłumaczysz hipnozą i sugestią skoro nie wiesz na czym polegają? Masz prawo tego nie wiedzieć, ale skoro nimi argumentujesz nadprzyrodzone zjawiska, powinieneś wiedzieć dokładnie na czym one polegają."
Nie muszę wiedzieć jak dokładnie działa samolot z napędem odrzutowym, ani jak działa telefon komórkowy, żeby wykluczyć w ich działaniu siły nadprzyrodzone, takie jak "duchy nośne", czy telepatie.
Ponieważ zachowanie ludzi poddanych masowaniu skroni przez księdza, nie różni się niczym od zachowania ludzi np. poddanych masowaniu nosa przez Kaszpirowskiego (vide mój filmik) -ani nie łamie praw fizyki, ani ludzkiej biologii - mam prawo stosując zasadę tzw."brzytwy Ockhama", wykluczyć banialuki o duchach i demonach, których istnienia nikt kto o nich twierdził, jeszcze nie udowodnił.
".Zjawisko niemające nic wspólnego z tym prezentowanym na filmie (spoczynek w Duchu Świętym).
Stan występujący chwilę po lub przed zaśnięciem. Odsyłam cię do chociażby wikipedii"
...Ależ zjawisko mające wiele wspólnego, a mianowicie: stan w którym przy zachowaniu swiadomości - nie mamy kontroli nad ciałem. Co z tego kiedy on występuje naturalnie - ważne, że jest mozliwy taki stan bez cudów. Podobny jak przy hipnozie, czyli tych twoich "upadkach w demonie", czy jak tam to zwiesz;) Odsyłam chociażby do Wikipedii.
"1.Katapleksja występuje u osób chorych, a spoczynek w Duchu Świętym występuje u osób zupełnie zdrowych.
2. Chyba się nie zrozumieliśmy, gdyż ja wiem, że ludzie tracą przytomność, również bez spoczynku w DŚ. Chodzi mi o przyczynę, dlaczego występuje to dokładnie w tej chwili, gdy modli się ksiądz i to u osób zupełnie zdrowych."
Skąd wiesz, ze oni są zdrowi? Badałeś ich?
Katapleksja to choroba lub jeden z jej objawów (narkolepsja), ale porażenie przysenne występuje u osób zupełnie zdrowych, pisałem o tym w poprzednim wpisie, więc juz się nie wysilaj na erystyczne manipulacje.
W katapleksji i porażeniu przysennym, podobne jest do hipnozy, czyli "upadku w Duchu", to, ze posiadając świadomość, traci się władzę nad ciałem. Hipnotyzer, czy ksiądz-hipnotyzer wywołują podobny stan sztucznie. Hipnoza jest szeroko rozpowszechniona w praktyce psychoterapeutycznej, tzw. hipnoterapia. Choćby w Wiki pod hasłem "Hipnoza" jest lista publikujących naukowców-badaczy, praktyków tego zjawiska, jak i bibliografia . Proponuje zainteresować się prawdziwą wiedzą na ten temat, a nie bełkotać coś o duchach i demonach.
"Wytłumacz jak można to wywołać sztucznie (albo podaj link jak znajdziesz), inaczej dalsza dyskusja nie ma sensu."
Nie napisałem, że "to" można wywołac sztucznie, tylko prawdopodobnie cos "podobnego", więc nie kłam. Wyraźnie wyjaśniłem o jakie podobieństwo mi tu chodzi, a mianowicie o stan psycho-fizyczny organizmu, w którym mamy pełną lub ograniczoną swiadomość otoczenia, przy utracie kontroli nad ciałem, czyli na przykład stan hipnozy. O samej hipnozie jest spory artykuł w Wiki, jeszcze raz polecam przeczytać.
No ale dobrze, masz swój przykład z linkiem:
"Katalepsja-
[...] specyficzne zesztywnienie mięśni, połączone z zastyganiem postawy ciała oraz położeniu kończyn i wygięciu szyi, także w nienaturalnych pozycjach.
[...] Zesztywnienie to jest elastyczne, to znaczy ciałem chorego można poruszać. W zależności od odmiany katalepsji, po poruszeniu ciałem chorego, zastyga ono w nowej pozycji – gibkość (giętkość) woskowa, lub też ciało wraca do poprzedniej pozycji.
[...] PODOBNE objawy można WYWOŁAĆ TAKŻE HIPNOZĄ lub zablokowaniem receptorów dopaminergicznych (w skrajnych przypadkach – może być powikłaniem stosowania leków antypsychotycznych[1])."
(Wielkie litery moje)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katalepsja
...Natomiast w jaki sposób DOKŁADNIE hipnotyzuje się ludzi - nie wiem. Nie jest to wiedza dostępna za darmo w internecie. Ważne, że za jej pomocą mozna wywoływać sztucznie stany nieodróżnialne od twojego "spoczynku", czy tez "upadku" - nie jest to więc żaden cud.
...Ty za to, oprócz wygłaszania zupełnych nonsensów o duchach i demonach, zaprezentowałeś filmik, gdzie dwie, ewidentnie wyglądające na podstawione, osoby, są kładzione na podłodze. Koronnym dowodem na ingerencje sił nadnaturalnych podczas takiego kładzenia się, oraz na brak ludzkiej manipulacji, mają być, wg ciebie... opowieści twoich znajomych (sic!)
...A jakakolwiek dyskusja z toba, to rzeczywiście nie ma sensu, robie to tylko z nudów. Jesteś klonem @Kopromilla, czyli będzie to niekończące się "ganianie z głupim dookoła drzewa". Jak sie całkiem znudzi - zrobimy "bęc";)
"Stek niczym nie popartych bzdur. I to, że jest zakonnikiem/księdzem, nie oznacza, że nie może się mylić."
To stwierdzenie idealnie pasuje właśnie do ciebie, czyli internetowego, anonimowego oszołoma, pokrywającego te strony jakimiś wypocinami o cudach i wiankach, który, jak widziałem, propaguje filmy z you tube np. pt."Spadajace talerze"(sic!).
...Co do o.Remigiusza Racława SJ, nie trzeba byc Sherlockiem, zeby wiedzieć na czym oparł swój artykuł. Na swej wieloletniej praktyce duszpasterskiej i tzw. "dokumentach z Malines" opracowanych przez międzynarodową komisję teologiczną, a dokładnie na jej szóstej części kardynała L.Suenensa. Sam więc wygadujesz bzdury. To co jeszcze wyróżnia o. Remigjusz Racława od ciebie i tych "szamanów' z twojego filmiku, to rozsądek i odpowiedzialność za mozliwe konsekwencje swojego działania:
"Podczas obchodów 5. rocznicy śmierci znanego jezuity, o. Józefa Kozłowskiego miało miejsce spotkanie w hali sportowej, w której zgromadziło się ok. 4,5 tys. osób. Podczas modlitwy uwielbienia jedna kobieta miała upadek. Można by go zignorować, bo spoczynki podczas takiej modlitwy mają prawo się zdarzyć. Jednak nasza posługa medyczna reagowała na każde tego typu zachowanie. Okazało się, że interwencja lekarska uratowała tej kobiecie życie, dzięki temu, że szybko została przewieziona do szpitala… W jej przypadku „spoczynek” spowodowały emocje w połączeniu z problemami z nadciśnieniem. Gdyby potraktowano to jako spoczynek w Duchu Świętym – kobieta mogłaby umrzeć."
Ps Widziałem jak nonszalancko w innym temacie deprecjonowałeś autorytet JPII, tutaj znów znanego polskiego jezuity, czyli członka zakonu (Towarzystwo Jezusowe) z którego wywodzi się obecny papież. Nie ma to jak świetne samopoczucie, prawda?;).
>>>>>Absolutnie wyklucza - twoi znajomi to argument nie do odparcia;)
Ok, ty nie musisz w to wierzyć, jednak dla mnie jest to pewnik.
>>>>>To "jedynie" nałożenie rąk, z tego co widziałem, to często przetrzymywanie ich na skroniach, lub ramionach. Można w ten sposób np. powodować uciskanie tętnicy szyjnej, lub skroniowej, a to prowadzi do omdlenia. Wiedziałeś o tym?
W sposób jaki robi to kapłan (chociażby na filmiku), w dodatku często jedynie trzymając ręce nad głową, nie ma takiej możliwości. W dodatku stan po spoczynku jest zupełnie inny, niż w przypadku utracenia przytomności, chociażby w wyniku "masowania" skroni. Poczytaj opinie lekarzy na ten temat.
>>>>>...A co to za modlitwa, kto wie co on tam mamrocze?
Modli się w intencji, którą wcześniej powiedziała mu osoba, nad którą się modli (bardzo często kapłani robią to jedynie w myślach)
>>>>>Sam połóż na koledze. Ja kładłem na koleżankach. Chętnie Spoczywały w Łóżku u mnie w Pokoju i mówiły potem, ze jestem Boski i że było Bosko;P
A podrywanie ministrantów na snickersa, to nie trik?...;)
Nie wiem po co takie wstawki. Ani nie są śmieszne, ani za dobrze o Tobie nie świadczą...
>>>>>Coś podobnego, kolejny nieweryfikowalny "świadek" wyciągnięty z kapelusza. Ilu masz tam jeszcze tych znajomych na każdą okazję?;)
Mówię Ci prawdę. Nie musisz w to wierzyć, ale ja mam prawo (a nawet obowiązek) uwzględniać to jako jeden z dowodów.
>>>>>Te wszystkie "święte ścierki", całuny, tony gwoździ z krzyża i inne śmieci oraz prawdziwe zabytki kultury chrześcijańskiej, zostały juz dawno zweryfikowane naukowo i to wieeele razy - cudów brak.
Zarówno całunu z Manopello, jak i całunu Turyńskiego, naukowcy mimo wielu badań nie potrafią wyjaśnić ich pochodzenia. Niedawno powstanie Całunu Turyńskiego zostało nazwane przez naukowców niewytłumaczalnym, zaś Całun z Manopello, czyli Chusta św. Weroniki, która przedstawia twarz Jezusa: "Materiał, na którym znajduje się wizerunek, to bisior, a charakteryzuje się on tym, że nie da się na niego nałożyć pigmentu (nie da się na nim malować). Sposób powstania wizerunku nie jest znany". Odsyłam chociażby do Wikipedii.
>>>>>Ponieważ zachowanie ludzi poddanych masowaniu skroni przez księdza, nie różni się niczym od zachowania ludzi np. poddanych masowaniu nosa przez Kaszpirowskiego (vide mój filmik)
Racja, oba zjawiska wyglądają podobnie, jednak wciąż są niewytłumaczalne. Tłumaczenie, że ludzie tracą przytomność po kilkunastu sekundowym dotknięciu czoła bądź nosa jest kompletnym idiotyzmem nie znajdującym potwierdzenia w nauce.
>>>>> -ani nie łamie praw fizyki, ani ludzkiej biologii
No właśnie o to chodzi, że łamie. Później mogę podać Ci wypowiedzi lekarzy na ten temat, jak będę miał trochę więcej czasu.
>>>>>wykluczyć banialuki o duchach i demonach, których istnienia nikt kto o nich twierdził, jeszcze nie udowodnił.
Ludzie opętani i egzorcyzmy są dowodem. Polecam obejrzenie filmu: "Egzorcyzmy Anneliese Michel", jak też wiele innych dokumentów o opętaniach. Od razu podkreślam - PRAWDZIWE opętania, nie choroby psychiczne. Wątpię, żeby osoba chora psychicznie zachowywała się jak osoba opętana. Już prędzej bym uwierzył, że jest podstawiona i naśladuje zachowania z Biblii, gdyż osoba z zaburzeniami psychicznymi nie podawała by się za Lucyfera i nie mówiła takich rzeczy. Jaki by miała w tym cel? Pewnie odpowiesz, że osoba chora psychicznie robi to niecelowo, ale taka osoba z pewnością nie mówiła by takich inteligentnych rzeczy, jakie słyszymy od osób opętanych. Takie osoby nie bałyby się wody święconej i nie krzyczały na widok Hostii. Nie miałyby tak ogromnej siły, że nie mogłoby ich utrzymać 8 mężczyzn. A przede wszystkim ich zachowanie nie zmieniałoby się w natychmiastowym tempie po wypędzeniu złego ducha w imię Jezusa i nie stawałyby się błyskawicznie osobami zupełnie zdrowymi, jak to było w przypadku Anneliese Michel, która po modlitwie zachowywała się zupełnie normalnie. Najlepiej posłuchać wypowiedzi osób najbliższych osobie opętanej, które znają jej zachowania na wylot i odróżnienie opętania od choroby psychicznej nie stanowi trudności.
>>>>>...Ależ zjawisko mające wiele wspólnego, a mianowicie: stan w którym przy zachowaniu swiadomości - nie mamy kontroli nad ciałem. Co z tego kiedy on występuje naturalnie - ważne, że jest mozliwy taki stan bez cudów.
Nie, akurat porażenie przysenne występuje tylko i wyłącznie chwilę PRZED lub PO zaśnięciu, więc nie może mieć on miejsca u ludzi na filmikach (zarówno moim, jak i Twoim). W dodatku nie ma możliwości, żeby wywoływało go chwilowe dotknięcie czoła. Tak jak już wcześniej powiedziałem, w tym zjawisku nie byłoby nic dziwnego, gdyby dało się wyjaśnić jego PRZYCZYNĘ w tym właśnie momencie, gdy modli się kapłan lub Kaszpirowski używa magii, czyli przywołując demony (jeśli te osoby rzeczywiście nie są podstawione)
>>>>>Skąd wiesz, ze oni są zdrowi? Badałeś ich?
Tak, wiem, że moi znajomi są zupełnie zdrowi. Jednak nie musisz w to wierzyć, tak samo jak nie musiałbyś wierzyć w to, że ich badałem. W takim przypadku nie możemy powoływać się na osobiste doświadczenia, dlatego ponownie zalecam do przeczytania opinii różnych lekarzy na ten temat.
>>>>>...Natomiast w jaki sposób DOKŁADNIE hipnotyzuje się ludzi - nie wiem. Nie jest to wiedza dostępna za darmo w internecie. Ważne, że za jej pomocą mozna wywoływać sztucznie stany nieodróżnialne od twojego "spoczynku", czy tez "upadku" - nie jest to więc żaden cud.
No właśnie o to się wszystko rozchodzi. Wybacz, ale mnie nie satysfakcjonuje nazwanie czegoś hipnozą i niepowiedzenia na czym to polega. Czytałem dużo o hipnozie i także nie znalazłem nic, w jaki sposób można wywołać stany takie jak te na filmikach. Dalsza dyskusja faktycznie nie ma sensu, bo Ty będziesz tłumaczył to zjawisko hipnozą, ja jednak będę uznawał to za zjawisko niewytłumaczalne (skoro nie da się go racjonalnie wytłumaczyć, oprócz nazwania go hipnozą)
>>>>>To stwierdzenie idealnie pasuje właśnie do ciebie, czyli internetowego, anonimowego oszołoma, pokrywającego te strony jakimiś wypocinami o cudach i wiankach
To co tu piszę, robię tylko z 2 powodów:
- poinformowania zarówno wierzących, jak i niewierzących o niewytłumaczalnych zjawiskach jakich byłem świadkiem, a o których być może nie słyszeli.
- poznanie zdania ateistów (lub agnostyków), którzy starają się to wytłumaczyć naukowo (jak na razie bezskutecznie).
>>>>>który, jak widziałem, propaguje filmy z you tube np. pt."Spadajace talerze"(sic!).
Co Ci się w tym filmie nie podoba? Logiczne, że jest to film przeznaczony dla chrześcijan, gdyż jego celem nie jest udowadnianie istnienia Boga (od tego jest wiele innych filmów).
>>>>>"Podczas obchodów 5. rocznicy śmierci znanego jezuity, o. Józefa Kozłowskiego miało miejsce spotkanie w hali sportowej, w której zgromadziło się ok. 4,5 tys. osób. Podczas modlitwy uwielbienia jedna kobieta miała upadek. Można by go zignorować, bo spoczynki podczas takiej modlitwy mają prawo się zdarzyć. Jednak nasza posługa medyczna reagowała na każde tego typu zachowanie. Okazało się, że interwencja lekarska uratowała tej kobiecie życie, dzięki temu, że szybko została przewieziona do szpitala… W jej przypadku „spoczynek” spowodowały emocje w połączeniu z problemami z nadciśnieniem. Gdyby potraktowano to jako spoczynek w Duchu Świętym – kobieta mogłaby umrzeć."
Zgadza się, zawsze powinno się sprawdzać, czy osoba, która upadła doznała Spoczynku w Duchu Świętym, czy po prostu straciła przytomność (zasłabła w wyniku różnych przyczyn). Tak min. było podczas uroczystości na Stadionie Narodowym w Warszawie - lekarze podchodzili do osoby, która upadła, sprawdzali puls, tętno itp. i jeśli wszystko było ok, zostawiali taka osobę w spokoju.
>>>>>Ps Widziałem jak nonszalancko w innym temacie deprecjonowałeś autorytet JPII, tutaj znów znanego polskiego jezuity, czyli członka zakonu (Towarzystwo Jezusowe) z którego wywodzi się obecny papież. Nie ma to jak świetne samopoczucie, prawda?;).
Jan Paweł II zawsze był i nadal jest dla mnie autorytetem, co nie zmienia faktu, że był tylko człowiekiem i popełniał błędy (co jest zupełnie normalne). Jedyne co o nim powiedziałem to to, że nie powinien tak pochlebnie (przynajmniej tak wynikało z cytatu Impactora) wypowiadać się o ewolucji. To normalne, że krytykuję także niektóre zachowania lub wypowiedzi duchownych. Z Twojej logiki wynika, że nie powinno się krytykować biskupów, którzy są pedofilami (bo przecież są to znani biskupi, a dla wielu zawsze byli autorytetami!...)
Pozdrawiam!
"Ok, ty nie musisz w to wierzyć, jednak dla mnie jest to pewnik"
To fajnie, ale podaj w końcu chociaż jeden weryfikowalny argument. Twoim znajomym juz dziękujemy;)
"W sposób jaki robi to kapłan (chociażby na filmiku), w dodatku często jedynie trzymając ręce nad głową, nie ma takiej możliwości."
Często trzyma na głowie, ma więc możliwości.
"W dodatku stan po spoczynku jest zupełnie inny, niż w przypadku utracenia przytomności, chociażby w wyniku "masowania" skroni. Poczytaj opinie lekarzy na ten temat"
Podaj link do tych opinii.
"bardzo często kapłani robią to jedynie w myślach"
Doprawdy?
"Nie wiem po co takie wstawki. Ani nie są śmieszne, ani za dobrze o Tobie nie świadczą..."
Te odpowiedzi adekwatne do twojej "argumentacji". Na farmazony- farmazolenie.
"Mówię Ci prawdę. Nie musisz w to wierzyć, ale ja mam prawo (a nawet obowiązek) uwzględniać to jako jeden z dowodów."
Mówisz mi o duchach i demonach przewracającym ludzi w kościołach i na stadionach, bez podania żadnego dowodu na ich istnienie - mam prawo (a nawet obowiązek) nie uwzględniać twoich opowieści o fantastycznych przygodach twoich znajomych, jako dowodów na cokolwiek innego, niz twoją wybujałą wyobraźnie.
"Zarówno całunu z Manopello, jak i całunu Turyńskiego, [...] Odsyłam chociażby do Wikipedii."
Według Wikipedii, do której mnie odsyłasz, całunu turyńskiego jest mniej w całunie, niż łat z których w większości i się składa;) Natomiast ten z Manopello, jeśli był "badany", to jedynie przez szyby z między których nie może być wyciągnięty, bo... ponoć kiedyś (parę wieków temu) zniknął wizerunek jak go wyjęli (sic!)
Wiarygodność badań nad przedmiotami stale znajdującymi się w posiadaniu instytucji zainteresowanej utrzymaniem ich "niewytłumaczalnego" statusu, jest raczej kontrowersyjna. Na każde badanie, które podważy wiarygodność relikwii, mogą zlecić badanie, które podważy poprzednie badanie (vide historia badań całunu turyńskiego - to nieustający cyrk takiej "wojny badań") i tak w nieskończoność. Nie mówiąc już o możliwościach fałszowania, wpływania na struktury materiałowe i innych manipulacji.
Oficjalnie Kosciół zalicza te przedmioty do zabytków tradycji chrześcijańskiej i nie potwierdza ich cudowności - fantazje wiernych zostawmy więc na boku.
"Racja, oba zjawiska wyglądają podobnie, jednak wciąż są niewytłumaczalne. Tłumaczenie, że ludzie tracą przytomność po kilkunastu sekundowym dotknięciu czoła bądź nosa jest kompletnym idiotyzmem nie znajdującym potwierdzenia w nauce."
Od razu widać, ze nie czytałeś w ogóle opisu zasad działania hipnozy, albo specjalnie manipulujesz sensem moich wypowiedzi. Zdolność do hipnozy wynika z konstrukcji naszego mózgu i umysłu, w szczególności z korelacji świadomych i pozaświadomych procesów fizjologiczno-mentalnych. W uproszczeniu, działania hipnotyzera, to przejęcie częściowej kontroli nad naszym "automatycznym pilotem" koordynującym funkcje organizmu, który np. obsługuje za nas pedały gazu, hamulca i sprzęgło podczas jazdy samochodem, pozwala dotrzeć do celu, myśląc przez calą drogę o dupie Maryny, itp. itd
Zautomatyzowane procesy neuronalne, odbierają, przetwarzają i "podejmują decyzje" o kontrreakcji na bodźce ze środowiska. Ze względu na czas reakcji i niewielką podzielność naszej świadomej uwagi - istnieje mozliwość wpływania na podświadome procesy mózgowe za pomocą technik hipnotycznych.
Ludzie więc, mogą "tracić przytomność" podczas transu hipnotycznego, na skutek sugestii hipnotyzera wpływających na pozaświadome procesy psychiczne. Jesli hipnotyzer wprowadzi do umysłu pacjenta sugestie np. "kiedy dotknę twojego czoła ręką - zaśniesz", to dotknięcie ręką czoła będzie wyzwalaczem sugestii "zaśnij". Jeśli ktoś będzie wiedział, ze na sesjach "upadania z duchem" w zwyczaju jest padanie na plecy, to po wejściu w trans, przy, np. lekkim popchnięciu - wywali sie na plecy itp. itd.
Kluczowa jest tu osobnicza podatność na te techniki manipulacji..
Hipnoza jest potwierdzona empirycznie - nie mam więc zamiaru udowadniać jej po raz wtóry, ani kłócic się z tobą czy to możliwe, czy nie. Według powszechnie dostępnej wiedzy to fakt zgodny z obecną wiedzą naukową. Za to istnienie duchów i demonów jest "kompletnym idiotyzmem nie znajdujacym potwierdzenia w nauce".
["upadek w"] "-ani nie łamie praw fizyki, ani ludzkiej biologii
No właśnie o to chodzi, że łamie. Później mogę podać Ci wypowiedzi lekarzy na ten temat, jak będę miał trochę więcej czasu."
Czekam niecierpliwie...;)
"Ludzie opętani i egzorcyzmy są dowodem [...]"
Tak, dowodem na kolejne zabobony, którymi teraz próbujesz mnie zasypywać juz hurtowo, zeby rozwodnic sens dyskusji z braku rzeczowych argumentów. Dalsza część tego akapitu, to juz tylko twoje własne spekulacje na temat, co według ciebie mogą, a czego nie mogą, powinny lub nie powinny - robić i myśleć osoby z zaburzeniami psychicznymi, czyli twoja radosna twórczość...
"Nie, akurat porażenie przysenne występuje tylko i wyłącznie"
Gdzie wyczytałeś, że "tylko i wyłącznie"?
"chwilę PRZED lub PO zaśnięciu, więc nie może mieć on miejsca u ludzi na filmikach (zarówno moim, jak i Twoim). W dodatku nie ma możliwości, żeby wywoływało go chwilowe dotknięcie czoła."
Raczej podczas zasypiania i wybudzania, czyli w stanach pośrednich. Stan hipnozy, określany jest jako stan świadomości między jawą a snem, jak głęboka relaksacja, marzenie-śnienie na jawie itp., czyli znakomicie wpisuje się w stany psychofizyczne, towarzyszące porażeniom przysennym.
"Zakres o częstotliwości 4–7 Hz. Fale theta są najczęściej występującymi falami mózgowymi podczas medytacji, transu, hipnozy, intensywnego marzenia, intensywnych emocji. Świadomość przy tej częstotliwości pozwala na kontrolowanie bólu fizycznego, a w skrajnych przypadkach nawet krwawienia. Dla tej częstości tok myśli staje się niespójny i zanikają związki logiczne, co wyraźnie widać na przykładzie myślenia w czasie marzeń sennych."
wikipedia.org/wiki/Fale_mózgowe
"dlatego ponownie zalecam do przeczytania opinii różnych lekarzy na ten temat. "
Gdzie te opinie, podaj link.
"No właśnie o to się wszystko rozchodzi. Wybacz, ale mnie nie satysfakcjonuje nazwanie czegoś hipnozą i niepowiedzenia na czym to polega. Czytałem dużo o hipnozie i także nie znalazłem nic, w jaki sposób można wywołać stany takie jak te na filmikach."
Kpisz sobie? Jeśli czytałeś COKOLWIEK o hipnozie, to jak możesz nie wiedzieć na czym ona polega? Hipnoza/hipnotyzowanie to technika wprowadzania umysłu w stan odmiennej świadomości, tzw. trans hipnotyczny, za pomocą specjalnie dobranych sugestii werbalnych i niewerbalnych (tzw. indukcja hipnotyczna).
Hipnotyzer, posługujac się odpowiednimi sugestiami, manipuluje procesami mózgowymi zahipnotyzowanej osoby tak, że moze nawet wywoływać określone zachowania i stany fizjologiczne organizmu, min. podobne do katalepsji, a więc i zachowań ludzi z tych filmików.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katalepsja
"[...] Rozwój błyskawicznych indukcji hipnotycznych zawdzięczamy hipnozie scenicznej, która nie mogła sobie pozwolić na to by wprowadzanie w trans trwało nawet kilka minut. Dobrze wykonana indukcja błyskawiczna zajmuje mniej niż 10 sekund, a czasami może trwać tylko jedna sekundę. Podczas wykonywania indukcji błyskawicznej przeważnie wykorzystuje się mechanizmy przeładowania umysłu świadomego, szoku peptydowego lub konfuzji. Często są one połączone w jedna technikę
http://hipnoterapia.info.pl/hipnoza/indukcja-hipnotyczna/
"Dalsza dyskusja faktycznie nie ma sensu, bo Ty będziesz tłumaczył to zjawisko hipnozą,"
Bo opieram się na dostępnych mi danych, a one wskazują na zjawisko opisywane jako hipnoza.
"ja jednak będę uznawał to za zjawisko niewytłumaczalne (skoro nie da się go racjonalnie wytłumaczyć, oprócz nazwania go hipnozą)"
Nazwanie czegos hipnozą, nadaje mu wytłumaczenie hipnozy - czy zjawisko kładzenia się na podłodze z twojego filmu, zaprzecza definicji hipnozy, albo wykracza za jej ramy? Wręcz przeciwnie.
"na Stadionie Narodowym w Warszawie - lekarze podchodzili do osoby, która upadła, sprawdzali puls, tętno itp. i jeśli wszystko było ok, zostawiali taka osobę w spokoju.'
Na imprezach masowych raczej zawsze jest ekipa medyczna, w kościołach parafialnych i na twoim filmiku nie widziałem.
"Jan Paweł II zawsze był i nadal jest dla mnie autorytetem, co nie zmienia faktu, że był tylko człowiekiem i popełniał błędy (co jest zupełnie normalne). Jedyne co o nim powiedziałem to to, że nie powinien tak pochlebnie (przynajmniej tak wynikało z cytatu Impactora) wypowiadać się o ewolucji. To normalne, że krytykuję także niektóre zachowania lub wypowiedzi duchownych."
To nie była krytyka, tylko autorytarne stwierdzenie, że on się myli, a ty wiesz lepiej - bez podania merytorycznych argumentów. A w stosunku do oficjalnej wypowiedzi papieża, reprezentującej stanowisko koscioła w tak newralgicznej kwestii jak ewolucja, to zwyczajny brak kultury i szacunku dla jego autorytetu. Doktryna katolicka opiera sie na dogmatach i autorytetach, bo przeciez nie na faktach;D, tak że podwazając autorytet papieża - podważasz fundament swojej religii, no sorry Winnetou...
"Z Twojej logiki wynika, że nie powinno się krytykować biskupów, którzy są pedofilami (bo przecież są to znani biskupi, a dla wielu zawsze byli autorytetami!...)"
Co za idiotyczne porównanie, tak wynika - tylko twoja "logika"...
Wątpię, żeby Kaszpirowski przyzywał demony, dlatego powiedziałem, że ci ludzie są prawdopodobnie podstawieni, ale niczego nie można wykluczyć.
No pewnie - albo podstawieni, albo demony. Hipnoza i sugestia nie istnieją w przeciwieństwie do duchów i demonów;) My chyba nigdy nie wyjdziemy z tego kartoflanego, ciemnogrodzkiego średniowiecza...:/
Dużo bliżej mi do twoich poglądów niż do gienka ale przepraszam on zmiażdżył cię w dyskusji.
Zalinkował ci identyczne zjawisko wykonywane nie przez księdza a ty opowiadasz "podstawieni albo demony"?To kompletnie podważa wiarygodność owego "cudu" którego tak bronisz.
FAKTEM jest,że to zjawisko naprawdę przypomina hipnozę niczego nie przesadzam ale to naprawdę fakt podobieństwo jest uderzające.
Drogi udun17, albo przeczytasz dokładnie cała naszą dyskusję, albo się nie wypowiadaj. Przecież wiem, że zjawiska zarówno na moim filmiku, jak i na filmie Pana gienek1 są bardzo podobne. Dyskusja rozchodzi się o to, że Pan gienek1 nie potrafi wytłumaczyć naukowo przyczyny tego zjawiska. Nazywa je jedynie hipnozą i sugestią, jednak dokładny sposób jest nieznany. Na logikę wydarzenia przedstawione na obu filmikach są nadprzyrodzone (na razie mniejsza, czy wywołuje je Bóg czy szatan).
Jak można mieszać logikę (naukę) ze zjawiskami nadprzyrodzonymi (pseudonauką) ?
Przerażające jest to, że ludzi takich jak użytkownik Lonelier nie zamyka się gdzieś i nie leczy. Przecież on twierdzy, że na świecie istnieją demony! Co jeżeli dojdzie do wniosku, że np. syna jego sąsiada opętał szatan i w imię boga, go (syna) zabije? Nie ma bardziej niebezpiecznych ludzi, jak ci, którzy uroili sobie, że ich działania są zgodne ze zmyślonymi siłami wyższymi.
Mam rozumieć, że szatan tworzy wszystkie wirusy, bakterie, to szatan stworzył łańcuchy pokarmowe (i tak np. lew zjada na wpół żywą antylopę, niedźwiedzie zabiją małe nienależące do nich, niektóre osy składają jaja w żywych gąsienicach, gdy jaja się wyklują, larwa zjada od środka gąsienice żywcem - piękno stworzenia po prostu). szatan też odpowiada za szkodliwe promieniowanie UV, trzęsienia ziemi i powodzie. Bóg albo nie istnieje, albo jest (z perspektywy etyki chrześcijańskiej) zły. I tyle w temacie.
Co do filmu, to teraz czekamy aż Mel Gibson nakręci kontynuację, gdzie pokaże jak 10tki, a może i setki innych ludzi, byli krzyżowani. Każdy człowiek - jeden film. Czeka nas długa seria! Ciekawe czy innymi też się tak wszyscy przejmą.
Jakbyś chciał zamykać i leczyć wszystkich ludzi wierzących w demony, to musiałbyś chyba zamknąć pół kraju (wiem, że katolików jest niby ponad 80%, ale nie wszyscy z nich wierzą w demony).
Prawdziwych katolików jest zaledwie maksymalnie kilka procent w naszym kraju, reszta to jedynie osoby uważające się za nich.
Co masz na myśli mówiąc, że ktoś uważa się za katolika, a tak naprawdę nim nie jest? :)
Typowy dewota i tyle, dla mnie ktoś może wierzyć w Zeusa wisi mi to czy ktoś wierzy czy nie , dla mnie nie ma to znaczenia, ale niektórzy to idioci jak ten gościu , myśli, że obalił ateizm, haha:D niezły typ... swoją drogą jeżeli tak się dowartościowuje, to spoko.
"Jak można nie wierzyć w Boga?"
To dość proste, wystarczy IQ powyżej 110 i edukacja na poziomie szkoły średniej.
Jesteś niezwykle arogancki. Uważasz, że jedynie osoby mało i przeciętnie inteligentne mogą wierzyć w Pana Boga. Podaj mi proszę dowody popierające twoje twierdzenie.
Poważnie? :-D
Bo logika i krytyczne myślenie są śmiertelnymi wrogami "pana boga". Dlatego większość badań potwierdza istnienie dodatniej korelacji pomiędzy poziomem inteligencji i wykształceniem a ateizmem.
To powiedz mi, dlaczego tak wielu wykształconych ludzi jednak dalej w Boga wierzy.
Niestety wielu ludzi gubi właśnie ich rozum i to, że zbyt pewni siebie. Nie doceniają, że to Bóg jest źródłem ich mądrości. Poza tym nauka jest w dzisiejszych czasach niezwykle opanowana przez religie ateistyczną i zaczęła służyć tej ideologii odrzucając oczywiste dowody na istnienie Pana Boga.
I proszę cię, okaż odrobinę szacunku i pisz "Bóg" z dużej litery.
Dlaczego miałbym pisać "bóg" z wielkiej litery? To nie nazwa własna. Co innego Amon, Zeus, Yahwe...
>>>>nauka jest w dzisiejszych czasach niezwykle opanowana przez religie ateistyczną<<<<
Przeceniasz wpływ buddyzmu i innych ateistycznych religii na naukę ;-)
>>>>oczywiste dowody na istnienie Pana Boga<<<<
Będziesz tak miła (miły?) i wskażesz mi te dowody?
>>>Dlaczego miałbym pisać "bóg" z wielkiej litery? To nie nazwa własna. Co innego Amon, Zeus, Yahwe...
"Bóg" to imię Boga. Jedno z wielu.
>>>Przeceniasz wpływ buddyzmu i innych ateistycznych religii na naukę ;-)
Buddyzm jest starożytną doktryną filozoficzną nie mającą zbyt dużego wpływu na świat nauki. Co innego ateizm "racjonalny" odrzucający Pana Boga i niezauważający własnych błędów.
>>>Będziesz tak miła (miły?)
Miły. Mój nick nie ma nic wspólnego z płcią, a ma jedynie nawiązywać do celu mojej obecności na Filmwebie.
>>> i wskażesz mi te dowody?
Największym dowodem na istnienie Pana Boga jest Pismo Święte, które zawiera Jego Słowa i idealnie pokrywa się z nauką nie skażoną zgubnym "racjonalizmem" ateistów. Dla przykładu w Księdze Rodzaju w opisie stworzenia świata jest napisane, że Bóg najpierw stworzył światło (Słońce), a dopiero później Ziemię. Nauka to potwierdza tezą, że to Słońce powstało wcześniej od Ziemi.
Innym dowodem na istnienie Boga jest istnienie życia, którego powstanie samoistne jest niemożliwe (jest to liczba niezwykle mała).
A dowodem logicznym na istnienie Boga jest obecność miłości na świecie. W Biblii jest napisane, że Bóg jest Miłością, co widać poprzez działalność misyjną, charytatywną, czy też niezwykle piękne uczucie zakochania.
Można wymieniać naprawdę długo. A jakie Ty masz dowody, drogi rozmówco, na nieistnienie Boga?
Ehh... nie wiem, czy chce mi się kontynuować, no ale ale spróbujmy.
>>>>Największym dowodem na istnienie Pana Boga jest Pismo Święte<<<<
A największym dowodem na istnienie latającego potwora spaghetti jest Ewangelia Latającego Potwora Spaghetti. Czujesz ten absurd?
>>>>Dla przykładu w Księdze Rodzaju w opisie stworzenia świata jest napisane, że Bóg najpierw stworzył światło (Słońce), a dopiero później Ziemię. Nauka to potwierdza tezą, że to Słońce powstało wcześniej od Ziemi.<<<<
LOL :-D
Jest gorzej niż myślałem...
A teraz otwórz na pierwszej stronie Biblii i przeczytaj pierwsze zdanie.
"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię." (Rdz 1, 1)
A dalej:
"Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość" (Rdz 1, 3)
"Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią" (Rdz 1, 16-17)
Fajnie, że jednym zdaniem udowodniłeś sprzeczność Biblii z nauką a przy okazji swoją nieznajomość tej pierwszej. Pozostałych dowodów nawet nie skomentuję. To jak kopanie leżącego...
>>>A największym dowodem na istnienie latającego potwora spaghetti jest Ewangelia Latającego Potwora Spaghetti. Czujesz ten absurd?
Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest religią prześmiewczą, a ich "ewangelia" nie jest księgą objawioną.
>>>"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię." (Rdz 1, 1)
A dalej:
"Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość" (Rdz 1, 3)
"Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią" (Rdz 1, 16-17)
Owszem, wiem o tym. To udowadnia jedynie tyle, że Bóg najpierw stworzył materię, z której dopiero po powstaniu Słońca kreował Ziemię. Spójrzmy dalej.
" A potem Bóg rzekł: "Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!" (Rdz 1, 7) - oznacza to mniej więcej tyle, że Bóg stworzył tlen, który ma, jak wiadomo, barwę niebieską.
"A potem Bóg rzekł: "Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!" (Rdz1, 10) - dopiero tu widać kreację Ziemi z materii.
Biblia niczemu nie zaprzecza, jak możesz tego nie widzieć?
Nie wierząc nie czynisz szkody mi, czy też Panu Bogu, ale samemu sobie. Poza tym wytłumacz mi, skoro uważasz, że Bóg nie istnieje, to jak to jest możliwe, że tylu ludzi na świecie w Niego wierzy odnajdując dowody na Jego Istnienie w swoim życiu?
Jakżeż trzeba mieć wyprany mógz...
Masz napisane jak wół, że bóg na początku stworzył niebo i ziemię. Ale nie, okazuje się, że "ziemia" i "powierzchnia sucha" nie znaczą tego, co znaczą, lecz coś zupełnie innego. Oczywiście tylko wtedy, gdy tak jest wygodnie.
Dalszą wymianę zdań potraktuje jako eksperyment o ile stopni jesteś w stanie odwrócic kota ogonem w obronie swoich bezpodstawnych wierzeń. Jak skomentujesz poniższe fragmenty?
"rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre." (Rdz 1, 11-12)
"Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią;" (Rdz 1, 16-17)
I co? To też jest zgodne z nauką? Stworzenie roślin przed Słońcem i innymi gwiazdami? I gdzie rosły rośliny skoro planeta ziemia została stworzona jeszcze później? A może zielony oznacza czerwony i nie chodzi o rośliny tylko nie mam pojęcia o co, ale coś na pewno wymyslisz, prawda?
Rośliny nie powstały przed Słońcem i Ziemią, a przed innymi gwiazdami ( co można tłumaczyć drogą jakie światło musi przebyć do Ziemi, na początkach stworzenia nie było widać żadnych gwiazd). O powstaniu Słońca mówi werset 3. Wersety 16 i 17 mówią najprawdopodobniej o powstaniu samego Księżyca, który jak wiadomo uformowany jest z samej z Ziemi w wyniku olbrzymiej kosmicznej kolizji, która wystąpiła na początku stworzenia.
A stworzenie roślin i zwierząt nie musiało wcale polegać na natychmiastowym zamieszczeniu ich na Ziemii. Bóg zaprojektował ich DNA zapoczątkowując coś, co ateistyczna nauka nazywa "ewolucją", a ja nazywam "kreacją stworzenia. W Biblii nie jest napisane ile ta kreacja trwała (zwolennicy "młodej Ziemi" przeinterpretowują pismo), a biorąc pod uwagę, że Bóg zna każdy moment Swojego stworzenia świadczy o tym, że był On w stanie znacznie wcześniej "przygotować" DNA roślin i zwierząt, które powstaną później.
Nie rozumiem po co wymyślałeś te głupoty, skoro za chwilę miałeś zamiar się przyznać do prowokacji...
Wypowiedź przygotowałem wcześniej. I nie jest ona moja, a profesora z mojego uniwersytetu. Po części założyłem to konto po to, aby zbierać argumenty na dyskusje, po części po to, aby ukazać która strona w tej dyskusji teologicznej jest bardziej napastliwa. Dziękuję za cierpliwość i przepraszam za kłopoty.
Przytoczę ci jeszcze pewną historie. Mój dobry znajomy misjonarz, kilkanaście lat temu odwiedzał plemiona w Kongo wciąż wyznające religie pierwotne. Sam był pasterzem w kilku wioskach w których nauczał Słowa Pańskiego, ale ludzie głusi byli na jego nauki. Wierzyli w działanie magii która często działała, ale oznaczała zaprzedanie duszy szatanowi. Po pewnym czasie zachorował syn przywódcy jednego z plemion. Żaden szaman nie był w stanie mu pomóc, więc w przypływie rozpaczy ojciec zwrócił się do misjonarza. Ten nie zastanawiając się wskoczył na motor i popędził w kierunku miasta po lekarza. Jednakże w połowie drogi coś go tknęło i zatrzymał się i otworzył Biblie, na zupełnie przypadkowej stronie. I przeczytał " Patrzcie teraz, że Ja jestem, Ja jeden, i nie ma ze Mną żadnego boga. Ja zabijam i Ja sam ożywiam, Ja ranię i Ja sam uzdrawiam, że nikt z mojej ręki nie uwalnia" (Pwt 32, 39). Wtedy zrozumiał co stara się przekazać mu Pan. Wrócił do wioski i zaczął się gorliwie modlić nad chorym dzieckiem. Modlił się całą noc, a rano stan chłopca się poprawił. Od wtedy cała wioska uwierzyła w Słowo Pana.
"Poza tym wytłumacz mi, skoro uważasz, że Bóg nie istnieje, to jak to możliwe, że tylu ludzi na świecie w Niego wierzy odnajdując dowody na Jego istnienie w swoim życiu?"
"Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne." (Bertrand Russell)
Cytowanie tego znanego wśród ateistów noblisty o niczym nie świadczy. Czymże jest jeden człowiek wobec Potęgi Bożej? Poza tym nie zgadzam się z twierdzeniem, że większość ludzi jest głupia. Ludzie są ogłupiani przez mainstreamowe media, które atakują Kościół Katolicki i propagują konsumpcjonistyczny tryb życia, ale sami w sobie głupi nie są.
Jak się dają ogłupiać, to są głupi;D A najgłupsi są ci, którzy pozwalają na sobie żerować bandzie cwanych, brzuchatych pasożytów w czarnych sukienkach za obietnice cudów na kiju, ale dopiero po śmierci;)
I po co ten niedojrzały atak werbalny? Ja nie mówię nic w stylu: "o patrzcie, jacy ci ateiści są głupi", albo: "ale ci hindusi są głupi, wierzą w wielu bożków z tak dużą ilością rąk".
Ja, jako głupi katolik, ludzi szanuje niezależnie od ich poglądów, wyglądu, czy też intelektu. Każdy jest w równym stopniu człowiekiem i dzieckiem Bożym. Jak widać ta reguła światłych ateistów nie dotyczy.
Oczywiście, że kazdy jest w równym stopniu człowiekiem, co nie zmienia faktu, ze jedni ludzie są mądrzejsi od innych. A co ty mówisz, a czego nie mówisz, i jak się zachowujesz, to mnie kompletnie nie obchodzi, bo nie jesteś żadnym wzorcem jedynie słusznych zachowań. Umoralniaj sobie innych na kółku różańcowym.
Tobie niestety brakuje nawet zwykłej życzliwości. I tak na marginesie, nie uczęszczam na kółka różańcowe.