PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32930}

Pasja życia

Lust for Life
7,5 1 660
ocen
7,5 10 1 1660
Pasja życia
powrót do forum filmu Pasja życia

swietny film

ocenił(a) film na 8

duza w tym zasluga znakomitej roli Kirka, dal swietny popis aktorstwa na najwyzszym poziomie, az szkoda ze Akademia znow go pominela, na plus rowniez z pewnoscia scenografia i pejzaze.

użytkownik usunięty
domo18

Brak oskara za tę rolę to nieporozumienie, ale przy złotych globach sytuacja była odwrotna. To Kirk dostał nagrodę a Quinn tylko nominację.Ale nie będe ujmował obu aktorom , obaj zagrali koncertowo

ocenił(a) film na 9

Racja, świetne kreacje aktorskie. Miałam wrażenie,
że oglądam prawdziwego Vincenta :D.

ocenił(a) film na 9
domo18

Też mi się podobał

ocenił(a) film na 9
domo18

A o Anthonym to juz Pan zapomnial ;-)

ocenił(a) film na 8
maciekb80

skad skupilem sie na Kirku, a Tony mial wiecej szczescia i jego akademia nie pomijala jakos

ocenił(a) film na 9
domo18

" Szczescia" ? Przeciez to gra a nie szczescie zawazylo o oscarze .

ocenił(a) film na 8
maciekb80

prosze cie, gra owszem, ale rowniez polityka oscarowa (poprawnosc itp), oraz konkurencja w drodze do statuetki

ocenił(a) film na 9
domo18

Tzn ze Anrhony dostal oscara ze wzgledu na poprawnosc polityczną ?

ocenił(a) film na 8
maciekb80

w tym przypadku konkurencja, Kirk musial sie mierzyc miedzy innymi z L.Olivierem oraz Y.Brynnerem, natomiast konkurencja Quinna byla znikoma

użytkownik usunięty
maciekb80

Myślisz, że gra aktorska zawsze decyduje o Oscarze? Nieraz decyduje o tym szczęście. Im bardziej o kimś i o czyjejś roli jest głośno, tym większe szanse są na Oscara. Tak było z Oldmanem ostatnio i tak samo podobno było w 1957 roku, gdy Oscara otrzymał Yul Brynner za "The King and I". Oczywiście nie uniżam, Yul był wspaniały, ale Kirk był jeszcze lepszy i to on powinien opuścić tamtą ceremonię ze statuetką. Anthony niemniej zasłużenie dostał Oscara, i to nawet bardzo, był znacznie lepszy od Anthony'ego Perkinsa w "Przyjacielskiej perswazji", reszty nominowanych z drugiego planu jeszcze nie widziałem z tamtego roku. Ale tak to jest, że w głosowaniu Akademii bierze udział te kilka tysięcy osób i to liczba głosów decyduje o wygranej - jestem pewien, że niejedni głosują z automatu na najgłośniejszą kreację danego roku, nie oglądając nawet ani jednego nominowanego występu lub mając za sobą może jeden seans. Tak jest. Zresztą ktoś nawet przyznał bodajże w 2014, że głosowano ślepo na "12 Years a Slave" bez wcześniejszego obadania tego filmu.

ocenił(a) film na 9

Masz swietą racje . Oldman to raz , dwa Meryl Streep za "zelazną dame " w ktorej zagrala zdemencialą staruszke o wgl jej postac byla tam groteskowa . Wtedy modlilem sie aby to Glenn Close( ktorą akadrmia roluje od lat) dostala oscara za wybitną wrecz role i dopracowaną w najmniejszym szczegole . Tilda Swinton ( ktorą kocham) nie mam pojecia za co otrzymala oscara , Rese W to kolejna "niespodzianka " , Anne H za "nedznikow" Sean Conery to juz wgl czy Tommy lee. Jones za gre w sensacji . Za to w filmie "w dolinie elah" zagral mistrzowsko . Mozna by tak mnozyc te pomylki w nieskonczonosc .

użytkownik usunięty
maciekb80

Akurat Tilda Swinton jest na ogromny plus, że dostała Oscara, mimo że wcześniej nie przewidywano jej wygranej. Ale zgadzam się, że Oscar raczej się jej nie należał. Co do Tommy Lee Jonesa również się zgadzam, nie wiem jak mógł wygrywać te wszystkie nagrody z Ralphem Fiennesem czy nawet Johnem Malkovichem. Sean Connery moim zdaniem świetnie zagrał w "Nietykalnych" i Oscar naprawdę zasłużony. Anne Hathaway moim zdaniem była świetna w "Nędznikach" i tutaj Oscar też nie jest z dupy. Reese Witherspoon za "Spacer po linie"? Była tak samo dobra jak Charlize Theron w "Dalekiej północy" i nie obraziłbym się w sumie, gdyby zgarnęła drugiego Oscara po "Monster". I Tommy Lee Jones za "Dolinę Elah" też wtedy nie przewidziano, że w ogóle będzie nominowany, przewidywali Ryana Goslinga za "The Lars and the Real Girl". Czasami Akademia naprawdę potrafi zaskoczyć, ale w ostatnich latach te zwycięstwa są strasznie przewidywalne i oczywiście przynajmniej część z nich jest niesłuszna.

ocenił(a) film na 9

Za 2005 r oscar powinien powedrowac do Felicity Huffman :) . Sean C . zagrał rolke ktora tak wlasciwe byla a jakoby jej nie bylo :) . A zamiast Anne H . oscar bardziej sie nalezał Helen Hunt . A co do T . L .J to "w dolinie elah" stworzyl swoją najlepszą kreacje i jedną z najlepszych ról meskich wgl . poprzez minimalizm ktoremu cholduje Clint Eastwood ba czym b. dobrze wychodził . Colin Firth natomiast bardziej zaslugiwal na oscara za "samotnego mezczyzne" niz za "Jak zostac krolem" natomiast Jefrey Rush był dla mnie pewnikiem co do roli drugoplanowej za " J . z . k " a tu kolejna wtopa "akademi"

użytkownik usunięty
maciekb80

Nie mam pojęcia co oni wszyscy widzieli w kreacji Bale'a :D

ocenił(a) film na 9

Mowisz o fajterze ?

użytkownik usunięty
maciekb80

Tak.

ocenił(a) film na 9

No fakta . Ale badzoej on tam " du.pe urywal " niz Sean C w " Nietykalnych" . On tam wlasciwie nic nie urwał . A i jeszcze Russel C za gladiatora to tez od czapy dosal za grę mozna by powiedziec toporną .

użytkownik usunięty
maciekb80

Z Crowem się bardzo zgadzam. Phoenix powinien dostać Oscara, nie on!

ocenił(a) film na 9

Za pierwszoplanową Geofrey Rush za " zatrute pioro" :)

użytkownik usunięty
maciekb80

Phoenix w drugoplanowej kategorii, a wspomniałem o nim, bo też właśnie w "Gladiatorze" zagrał i był za niego nominowany :D Z pierwszego planu nie wiem, czy tylko Crowe'a właśnie nie widziałem, muszę nadrobić te pozostałe filmy :D

ocenił(a) film na 9

Phoenix przewaznie gdy jest nominowany to trafia na mocnego konkurenta a potem obchodzi sie smakiem :).

użytkownik usunięty
maciekb80

Szkoda, że 2 razy był najlepszy wśród tych nominowanych. Chyba mi nie powiesz, że Del Toro w "Traffic" był lepszy od niego? Albo Daniel Day-Lewis w "Lincolnie", w 2013 Phoenix zdecydowanie powinien triumfować za "Mistrza".

ocenił(a) film na 9

Swoją drogą dziwie sie ze z takim wyrazem i formą aktorską jaką przedstawia Phoenix nie stal sie pupilem Lyncha . Bo idealnie wpasowalby sie w jego klimaty :) . " Zatrute pioro" jest nawet na cda online .

użytkownik usunięty
maciekb80

"Zatrute pióro" pewnie pobiorę z jakichś torrentów i obejrzę z napisami, standardowo :D

ocenił(a) film na 9

Co do " Lincolna" bym sie spierał . Ale fakt ze w " Mistrzu" zagral genialnie choc najlepiej w " Spacerze po linie " . Co do Del Toro to faktycznie masz racje . Ale w 2013 Daniel byl faworytem :)

użytkownik usunięty
maciekb80

Tak, był takim faworytem jak Oldman w tym roku, to niestety prawda. Najgłośniejsze kreacje mają największe szanse na Oscara.

ocenił(a) film na 9

Ale akuraj jemu sie nalezal :) bez wzgledu na rozglos . Tak wgl to jest jedyny aktor ktoremu nie mozna zarzucic zagranoa w szmirze bo innym mozna i to smialo .

użytkownik usunięty
maciekb80

W szmirze może nie, ale w przeciętnych filmach zdarzało mu się grać, takich jak "Bokser" czy "Nine". "Gangi Nowego Yorku" Day Lewis uratował, bo bez niego ten film też takie 6/10 mniej więcej by było, a podwyższyłem do 7/10 dzięki niemu.

ocenił(a) film na 9

W " gangach ..." byl fuc..king awesome a w " zanim poleje sie krew" to juz wgl miazga . A co sadzisz o oscarze dla Jeffa Bridgesa bo byl to chyba oscar z cyklu " trza mu go w koncu dac " . Jak dla mnie Firth byl numer one

użytkownik usunięty
maciekb80

Też uważam, że Oscar dla Jeffa był Oscarem w stylu "niech ma i spie*dala". W tamtym czasie dla mnie Freeman był najlepszy. O ile uważam tego typka za naprawdę przereklamowanego, wpychanego wszędzie aktora, to w "Invictus" był naprawdę przekonujący. Nie przepadam jakoś za "A Single Man", a Colin też jakoś za bardzo nie zapadł mi w pamięci. Gdyby Christopher Plummer za "Ostatnią stację" był nominowany za pierwszy, a nie drugi plan, to jemu bym dał Oscara - to zdecydowanie jest rola bardziej pierwszoplanowa. Na drugim planie nie zdecydowałbym się komu dać Oscara, czy właśnie Plummerowi czy Harrelsonowi, bo Waltzowi na pewno bym go nie dał.

użytkownik usunięty
maciekb80

Też uważam, że Oscar dla Bridgesa był taki w stylu "Masz i wypie*dalaj". Dla mnie Freeman był najlepszy z nominowanych w tym roku. Gdyby Plummer był nominowany za pierwszy, a nie drugi plan, to jemu bym dał Oscara, bo jak jest na drugim planie, to nie wiem, czy jemu dać Oscara czy Harrelsonowi. Przecież kreacja Plummera jest pierwszoplanowa jak nic, nie rozumiem czemu wcisnęli go do drugiego planu. I jeżeli chodzi o ten drugi plan, to Waltza bym nawet nie nominował xD Przereklamowany aktor strasznie.

ocenił(a) film na 9

Chyba dlatego Plummera nominowano w kategorii " aktor drugoplanowy " by i wilk byl syty i owca cala . To samp bylo w przypadku " whiplash" gdzie mielismy w filmie dwie pierwsziplanowe rold z czego Simmons dostal za drugoplanową i chyba dobrze bo gdyby byl nominowany jako aktor pierwszoplanowy to Eddie ogralby nie tylmo Keatona ( wielkiego przegranego ow gali) ale i Simmonsa ktory stworzyl jedną z najlepszych meskich rol .

ocenił(a) film na 9
maciekb80

Sory za literowki . Z fona pisze

ocenił(a) film na 9

Piszac o " Plumerze" myslalem o " debiutantach"

użytkownik usunięty
maciekb80

Ja miałem na myśli "Ostatnią stację" natomiast. Za "Debiutantów" mu się kompletnie nie należał ten Oscar, tym bardziej, że konkurował z Nickiem Nolte. A Simmons moim zdaniem zagrał rolę drugoplanową, nie pierwszoplanową. Wiesz, w kwestii przydzielania tych kategorii raczej nie chodzi o to, ile ci aktorzy są na ekranie, ale jaką funkcję pełnią w samym filmie. Czasami sam nie potrafię rozróżnić roli pierwszoplanowej od drugoplanowej, ale w tym wypadku staram się wierzyć swojej intuicji. Akademia też często nie rozróżnia ról pierwszo i drugoplanowych, ale czasami wrzucanie aktora do innej kategorii może rzeczywiście ma swój cel. Czemu Anthony Hopkins dostał Oscara za rolę pierwszoplanową, mimo że w "Milczeniu Owiec" był może przez 15-16 minut na ekranie? Podobnie jak David Niven w "Osobnych Stolikach", był może przez 15-16 minut na ekranie, a dostał Oscara za pierwszy plan. To czasami jest naprawdę dziwne.

użytkownik usunięty
maciekb80

I może dlatego Niven i Hopkins dostali Oscara za pierwszy plan, bo są pierwszymi aktorami w swoich filmach, którzy tak ostro rzucają się w oczy i mają wpływ na ostateczny rozwój wydarzeń? I don't know. Hopkins za "Milczenie Owiec" dostał parę nagród w kategorii AKTOR DRUGOPLANOWY, chyba właśnie National Board of Review między innymi go nagrodziło za drugi, a nie pierwszy plan.

ocenił(a) film na 9

Sory . Juz mi sie pie.rzy od tych wsztstkich . Faktycznie Plummer nie powinien dostac oscara ze o nominacji nie wspomne , jak i nominacji za "wszystkie pieniadze swiata " . Dali mu chyba na zasadzie " dajmy mu do trumny zanim zamkną wieko " :) . Co do Hopkinsa to ogladajac film " m o " ma sie wrazenie ze on tam gra znacznod dluzej niz 15-20 minut ale to chyba magia jego talentu to sprawila .

użytkownik usunięty
maciekb80

Jeżeli chodzi o "Wszystkie pieniądze świata", to tutaj zaważyła poprawność polityczna i obecna moda na #metoo. Z tego powodu nie nominowali Jamesa Franco, mimo że kompletnie niczego mu nie udowodniono...

ocenił(a) film na 9

No z tym Franco to sie nie popisal . O jaką poprawnoac polityczną wzgledem Plummera Ci chodzi ?

użytkownik usunięty
maciekb80

O taką, że usunięto sceny z Kevinem Spacey i nakręcono od nowa z Plummerem, o taką właśnie chodzi. Wiesz, że Kevin Spacey przyznał się do molestowania chłopców.

ocenił(a) film na 9

No to akurat wiem :) . Tylko nominacja dla niego z d.py w ktorej upolitycznienia niw dopatruje sie .

ocenił(a) film na 9
maciekb80

Glob i nomonacja do oscara za "masjanina" dla Matta tez od czapy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones