Po śmierci żony i samobójstwie syna Zdzisław Beksiński, odcinając się od świata i ludzi, próbuje egzystować w pustym mieszkaniu. Jedynymi towarzyszami przeraźliwej samotności artysty są nagrania bliskich. Świadkami jego zmagań są postaci z obrazów, "patrzące" na niego ze wszystkich ścian. Zdzisław usiłuje wrócić do normalnego trybu życia. Choroba zmusza go do przyjęcia pomocy od równie jak on samotnej, młodej rehabilitantki. Dotknięta pędzlem sztaluga i ciało uleczone przez dotyk, to dwie strony procesu, który obojgu daje nadzieję.