nudny, dłużący się.. jak na tego typu film liczyłam na więcej zwrotów akcji a wszytsko było po prostu.. mdłe :)
Wątek kapitana, który obowiązek przeistacza w obsesję lepiej zrobiony w "Moby Dicku" i nowszej "Prywatnej wojnie Murphego". Przyrodnik na okręcie wojennym - wypisz wymaluj "Podróże kapitana Cooka". Jonasz na pokładzie jako obraz marynarskich przesądów - innej filmowej wersji nie znam, ale temat stary jak świat. Kot o...
więcejCo zwróciło moją uwagę, to głupie teksty, bohaterowie wyjaśniają trochę akcję, postać kapitana nie wiem czy ma taka byc czy to akcja historyczna, sam film jest bardziej przygodowy niż historyczny, bo historycznie to tak trochę pisanie historii na nowo dla popowego głupiego amerykańskiego odbiorcy kiedy napoleon wygrał...
więcej
Moja to doktor Stephen Maturin bo podziwiam go za jego inteligencję, wiedzę medyczną i
miłość do natury a także za to że tworzy jakby alter ego dla kapitana Aubreya , jest nie tylko
jego bliskim przyjacielem ale też głosem rozsądku . A wy kogo i za co najbardziej lubicie ?
gdy jeszcze istniały wypożyczalnie bo internet raczkował. Pamiętam zwykłego, nudnawego średniaka na morzu. Nic specjalnego. Peter Weir artystą czasem bywa ale nie tutaj. Bliżej to poziomu średniego Gladiatora ( tylko to jest nawet słabsze ) niż choćby Stowarzyszenia...
Co to ma być? Film ciągnie się jak glut z nosa i nic się nie dzieje tylko płyną i płyną...Typowa bezbarwna amerykańska produkcja, bez żadnego pomysłu i polotu...Nie wiem za co te nagrody dostał....
moze ktos juz poruszał ten temat ale co to za farmazon w ciekawostkach ze w filmie nie gra ani jedna kobieta:(:(:(:(:(:(:(:(ktos jest chory psychicznie????:(:(:(:(:(<płacze>
Film żmudny i nudny. Ja wiem, że czepianie się filmu o to, że "nic się nie dzieje i tylko płyną" jest nie na miejscu kiedy jest on ekranizacją. Bo to tak jakby czepiać się Teleexpressu za to, że trwa tak krótko. No ale w kwestii reżysera i scenarzysty, który adaptuje książkę leży to by powstały obraz był możliwie jak...
więcej
W filmie bohaterowie walczą z "niezatapialnym" (tak to określmy) okrętem Napoleona. Napoleon nie miał takiego okrętu. Ale mieli go Amerykanie i to z nimi walczyła brytyjska flota. To walki między flotą amerykańską a brytyjską dotyczyła powieść której ekranizacją jest film.
Taki okręt istniał naprawdę a był wykonany...