W 30 minucie uświadomiłam sobie, że chyba nie zobaczę Bee, która moim zdaniem była najlepszą postacią w 1 części. Film stracił sens. Ale stwierdziłam, że jakoś dotrwam do końca. Nie żałuję. Końcówka, zwłaszcza gdy reszta sekty się zorientowała, że krew już nie pochodzi od "niewinnego" była bajecznie śmieszna.
Ogólnie w porównaniu do pierwszej części film słaby, śmierć członów sekty była dużo bardziej naciągana i nierealna.
Pozytywna ocena jedynie za Bee. No i Juan wraz z ojcem Cee, palący trawkę..
Zastanawia mnie jeszcze jedno, gdy Bee wypiła krew i zginęła w chmurze dymu, została po niej księga.. Czyżby to oznaczało dalszy ciąg?
można przypuszczać, że tak, ale jak będzie w rzeczywistości to przekonamy się za jakiś czas
to jest nawiązanie do Księgi Necronomicon z Martwego zła. Dla mnie motyw tej koleżanki która poszła w satanizm totalnie z dupy i nie pasował do jedynki. Tak jak zrobinie z Cole'a popychadła i frajera
Nie miałam pojęcia o tym. Chyba muszę wrzucić kolejny film na listę - do obejrzenia.
Zgadzam się. Zrobili tu kalkę 1 części, gdzie znajomi Cee znęcali się nad nim, a Bee była jego obrończynią. Chyba chcieli zrobić coś podobnego tu, tylko zamiast Bee mamy Melanie, która na początku tak się niby troszczy o Cole'a. Średnio to niestety wyszło.
I ten powód Melanie by wpisać imię do księgi - mieć więcej followersów. Ale przynajmniej było się z czego pośmiać.
Tak, humor trochę ratuje ten film. Najlepszy był ten paker jak umierał na końcu "nie gniewam się ziom!" :D
Martwe zło to pierwsza część możesz sobie odpuścić(?) bo jest bardzo toporna realizacyjnie, za to dwója jest takim quasi rimejkiem - niby ten sam film ale zdobiony pod każdym kątem lepiej - kapitalne pomysły tam są , uśmiejesz się jak prosię.
Zacznij od Evil Dead 2, potem Armia ciemności i remake z 2013 (ten jest full horrorem)
Moim zdaniem ich śmierci są celowo idiotyczne, więc tego akurat bym się nie czepiał.