w trailerze widać rodzącą kobietę ze znakami 666. Ciekawe jak to ma się do pierwszych dwóch części Omena. W jedynce ksiądz mówi dosłownie, że dzieciaka urodziła samica szakala. Ojciec i fotograf znajdują w grobie zwłoki szakala. W dwójce lekarz krew Damiana rozpoznaje jako krew zwierzęcia.
no to zawód. Właśnie największy szok w I części było to, że niemowlę URODZIŁO (nie spłodziło) zwierzę.
Ponadto skoro antychryst jak każdy inny człowiek miał wolną wole jak Maggie, jej siostra i córka to po co ta cała szopka z zabiciem Damiena, który odkrył kim jest w 2 części i nie jest powiedziane ze poszedłby w tą stronę gdyby nie został odpowiednio "nakierowany"
Jeżeli mamy się trzymać teologicznych poprawności w filmie to tak naprawdę cała "idea Omena" jest tak naprawdę niedorzeczna.
Bóg umożliwił rozmnażanie się JEDYNIE ludziom, czyli tym, którym dał ciała fizyczne, odróżniając ich tym samym od istot czysto duchowych. Cechą człowieka jest zdolność do reprodukcji. Demon, będąc istotą czysto duchową, nie ma ciała fizycznego i dlatego nie może tego zrobić bo Bóg nie dał mu nigdy takiej zdolności. Co najwyżej demon może opętać kobietę w ciąży lub kogokolwiek innego (kto jest słabej wiary, nie ma wiary lub sam "zaprasza" diabła). Diabeł jako specyficzne stworzenie – oszalały z dumy anioł – nie może stać się człowiekiem, tak jak pająk nie może stać się muchą, a wąż nie może stać się rybą
Bóg może stać się człowiekiem, bo jest Bogiem, istotą wszechmocną i potrafiącą czynić cuda, w przeciwieństwie do diabła, który jest jedynie stworzeniem o ograniczonych możliwościach, jakie daje łaska Boża.
No to raczej chyba nie jest tak do końca z tą reprodukcją jak mówisz... Skoro naczelny koronny przykład poczęcia Jezusa pokazuje, że miał wyselekcjonowaną(podobnie jak w filmie) matkę i ojca który nie miał ciała. W filmie demon nie był istotą duchową, ponieważ się palił w ogniu. Demon będąc istotą duchową może wpływać na materie tak samo jak każde inne istnienie. Tak samo człowiek może czynić cuda poprzez wiarę. nie wiem dlaczego kobieta kiedy jest w ciąży miałaby się stawać automatycznie "słabej wiary"? Część chyba z tego wszystkiego sama wymyśliłaś. Gdzie w biblii masz napisane że tylko Bóg ma władze nad materią? Pomińmy już stary testament , bo tamtejszy bóg jest jak szatan w nowym testamencie. Skupmy się na nowym. Podaj przykłady.
no ale Jezus począł się za sprawą samego Boga a ten jest zdolny do czynienia cudów w porównaniu do diabła, który jest tylko stworzeniem o ograniczonych możliwościach. Czemu wątpię by diabeł miał zdolność do rozmnażania się napisałam niżej, w odpowiedzi na Twój komentarz, w którym powołałeś fragment z Pisma Świętego ze Starego Testamentu.
"nie wiem dlaczego kobieta kiedy jest w ciąży miałaby się stawać automatycznie "słabej wiary"?" - Nie napisałam czegoś takiego. Napisałam, że diabeł może opętać kobietę w ciąży (ale nie być sprawcą tej ciąży) LUB osobę o słabej wierze.
Proszę jednak zaznajomić się z Biblią i opisem, skąd brały się olbrzymy opisane w Starym Testamencie. Zdziwi się Pani
Przecież oni nie czytali Starego Testamentu, a tym bardziej wcześniejszych zapisów. Ich dyskusja od początku do końca to obraz totalnej ignorancji i braku jakiejkolwiek wiedzy na temat religii którą wyznają.
mnie się to wybitnie kojarzy z tą wyższością ludzi wobec zwierząt, o której pierd... a pardon, mówi Kościół katolicki. Skoro zwierzęta nie mają życia duchowego, jakim cudem mogą być manifestacją diabła? Absurd.
"w trailerze widać rodzącą kobietę ze znakami 666. Ciekawe jak to ma się do pierwszych dwóch części Omena. W jedynce ksiądz mówi dosłownie, że dzieciaka urodziła samica szakala"
Zawsze mi się wydawało, że to przenośnia i damiena urodziła kobieta poświęcona szatanowi, a nie prawdziwy szakal. A szkielet szakala do grobu został podrzucony.
Super horror ,ale lepsze byłoby jakby dosłownie samica szakala urodziła Damiena - to by jeszcze bardziej podkreślało jego nieludzkie pochodzenie, pierwotność i tajemnicę. Ja interpretuje książkę, że dosłownie Damiena urodził szakal bo jest to bardziej oryginalne i tyle.
Szkielet szakala podrzucony do grobu był raczej symboliczny. Mnie w najnowszym Omenie (jakkolwiek rozumiem, że to fantastyka) trochę odrealnił fakt błyskawicznej ciąży i wychowywanie córki (jednej z bliźniąt), która też, w jakiś sposób, została stworzona nienaturalnie :) lepsze by było chyba zakończenie, że Maggie pozostała z dzieckiem w pożarze (zwłaszcza że wyraźnie było wspomniane o spalonym budynku, aktach i ofiarach w ludziach), a Carlita zjawiająca się znienacka (skoro zakon ewakuował wszystkich, a ona była szczególnie pilnowana) z misją ratunkową to chamski plot armor.
Wszelkie biblijne odniesienia do narodzin Antychrysta... no urodził się... a ta jego matka, Maggie zakonnica? Też jest Antychrystem, to jakaś linia genetyczna? :) O wiele lepiej byłoby wprowadzić wątek demonicznych opętań, mrocznych rytuałów zakonu celem zapłodnienia odpowiedniej (z jakichś tam względów) dziewczyny.
Wiem, że czepiam się pierdół, jednak trochę znam uniwersum Omenów, a tutaj fabuła niby prosta jak drut, ale jednak sama sobie czasem przeczy...
Kolejny fakt (chyba jakiś błąd systemowy na początku filmu) to akcja filmu osadzona w 1971. Nie ma to sensu z trzech powodów:
1) fabuła toczyła się maksymalnie na przestrzeni kilku miesięcy,
2) nijak to się ma do daty urodzenia Damiena (06.06.1976, nawet data premiery taka była :)),
3) w scenie w dyskotece wyraźnie słyszymy nutę 'Daddy Cool' która... została wydana w 1976 właśnie :) a ponętna lokatorka wyciągnęła ją do klubu zaraz po zapoznaniu się.
Film ma sporo zgrzytów fabularnych, a w szczególności happy end, co to miało być to jest Omen, a nie miodowe lata. Największym zgrzytem jest ten szakolo-gollum Skąd go wytrzasneli? Widocznie zabrakło funduszy na rozbudowanie tego wątku. Film miał swoje momenty, ale nie dorównuje oryginałowi. Nawet kontynuacją (4ki nie widziałem) Naciągane 7 za grę głównej bohaterki
Tak. Scenarzyści mieli prostą robotę, ale zapieprzyli w równie prosty sposób. Kolejna nieprawidłowość - Thorne odbierał dzieciaka przed pożarem szpitala a nie po...
Temat linii genetycznej moim zdaniem bardzo ciekawie został tutaj wkomponowany. Jest to być może trochę wyświechtane, bo w "My" Peele'a też było to grane, ale moim zdaniem spłodzenie Antychrysta metodą prób i błędów przez starannie wyselekcjonowaną linię genetyczną było dość wiarygodne. Margaret musiała mieć krew szakala, więc Brennan nie popełnił błędu mówiąc, ze matka Damiena była szakalem. Nie wiemy też o "matce matek", a chodzą słuchy, że chodzi tutaj o Siostrę Silvię, która rzekomo na samym początku jest zapładniana przez Szakala, by stworzyć linię genetyczną Skianna. Margaret nie ma ludzkiego pochodzenia - to pewne. Widzimy to po aktach dotyczących całego procederu. Mnie osobiście uderza odrzucenie biblijnych tropów przez nową produkcję: Bugenhagen, sztylety, przepowiednie, rottweilery - może i było to momentami kiczowate, ale budziło mega grozę. W "Omenie: początku" niestety tej grozy mi brakowało i dlatego jest to dla mnie rozczarowanie.
Nawet zakładając taką tezę, ciągle pozostaje pytanie: dlaczego akurat w tym momencie, tj. 1971 urodził się Antychryst, skoro wszystko wskazuje na to, że genetycznie owa krew szakala idzie już od nieznanego nam czasu... nie określono żadnego wydarzenia które miałoby na to wpływ, nawet nie wspomniano o żadnym układzie planet w tym momencie :) ot, Maggie dowiedziała się, że to ona jest nośnikiem, nagle bum! kraksa a ona ciąża. Strasznie mnie to rozczarowało. A co reszty, o której mówisz - zgadzam się.
Niespójność dat, pisanie wg "własnego widzi mi się" i według mojej wiedzy twórcy nie konsultowali swoich pomysłów z oryginalnym twórcą serii, więc potem są nieścisłości :)
Zatem właśnie - zabrakło detali, o których mówisz. Tutaj scenarzyści założyli, że jest to spisek sprowokowany przez odłam kościoła, a wg oryginalnej serii jest Biblia, przepowiednie i dzieje się to bardziej naturalnym ciągiem.
Szczerze? Napisanie takiej historii nie jest trudne, a trzymanie się istniejącego już uniwersum - jeszcze łatwiejsze. Ktoś (zapewne scenarzysta) nie wywiązał się z prostego zadania.
Czyli siostra Sylvia parzyła się z szalałem i ona rodziła matki, które potem patrzyły sie z szakalem aby narodzić antychrysta? Tego mi brakowało, tego elementu. Skąd siostra Sylvia miala takie “umiejętności“? Akurat to tak po macoszemu dali. To juz sensowniejsze by było, gdyby szakal wpierw parzył się z dzieciobojczynia, z tego rodziła by się dziewczynka, a ta z koleii rodziła by antychrysta. Coś takiego motywujące co i dlaczego. Wiadome, to takie pitu pitu ale mi dopelnilo by tą cześć fabuły :)
Tak mi się wydaje, że skądś ta linia genetyczna musiała się zacząć. Początek filmu jest dość wymowny. Ja stawiam tezę, że to ona :-)
Ja już pominę fakt, ze o 6 rano 6 czerwca jest dzień w pełni, a wszędzie była praktycznie noc :)
Margaret miała również krew Szakala. Cała linia Skianna powstała ze skrzyżowania Szakala z Człowiekiem. Wskazuje na to początek filmu, jak również to, że spośród kilkunastu dzieci z linii Skianna tylko dwóm udało się przeżyć: Carlicie i Margaret. Hitler folgował swoją rasę aryjską, a sekta w kościele swoją. Inspiracja stara na świat i obrzydliwa, ale to dość stary motyw.
Symboliczny nie był. W końcówce filmu widzimy płonącego Szakala, który być może jest tylko złudzeniem, a może naprawdę się tam ukazał. Długo głowiłem się nad tym zakończeniem, ale pewnie zostało to jeszcze do opowiedzenia w kolejnym filmie, bo zakładam, że ty byś chciała znać wszystko od razu. "Dziecko Rosemary" i "Odyseja Kosmiczna" dlatego są tak wybitnymi filmami, bo dają miejsce widzowi na własną interpretację :)
Co do narodzin Antychrysta - nie wiem czy czytałeś mój post pod tematem, ale teologicznie diabeł nie ma możliwość się rozmnożyć ani zapłodnić żadnej kobiety (nawet opętanej) bo jest istotą wyłącznie duchową - nie ma ciała ani nie może takiego przybrać bo taką zdolność posiada wyłącznie Bóg, a Diabeł jest tylko ograniczonym stworzeniem o ograniczonych możliwościach. W Biblii jest mowa o wielu Antychrystach i tam nie chodzi o "dzieci diabła" tylko ludzi działających raczej "na jego zlecenie".
Tamten post przeoczyłem. Fakt, zgadzam się. Mnie po obejrzeniu tego filmu zaświtała myśl, że o wiele lepiej byłoby stworzyć wątek zakonu, który bawi się w okultyzm, próbuje doprowadzić do opętania zakonnic (lub uczennic) a następnie podsuwają im partnera jako zapładniacza (którym mógł być Paolo, no ale twórcy poszli na łatwiznę i zamiast przesunąć akcję o kilka miesięcy, to zaszła w ciążę ot tak, po wyjściu z auta). Ten film był naprawdę prosty do zrobienia, ale nie wykazano się zbytnią inwencją ani logiką (pojmowaną przez uniwersum).
Ale o czym wy mówicie. Przecież to jest oczywiste, że Szakal był zapładniaczem, żeby stworzyć linię genetyczną Skianna. Niby na co wskazuje początek filmu. Stary Lannister ginie z tego powodu, że nie chce brać udziału w tym procederze i zsyła na siebie nieszczęście.
Tzn. ginie później, ale brał udział w procederze. Osobiście uwazam, że kluczowe są sceny na początku (moment zaplodnienia kobiety) i wiele osób ma podejrzenia, że to Siostra Silva, nawet sugeruje to sama reżyserka.
Nie czaisz. Ja już nie piszę o fabule filmu tylko już tutaj pisaliśmy z pkt widzenia samej teologii, że diabeł nie może się rozmnożyć bo nie ma takiej możliwości przemienić się w jakieś fizyczne stworzenie (nawet w muchę). Także teologicznie - diabeł nie mógł przybrać postaci szakala i "zabawić się" z jakąś panienką bo jest istotą wyłącznie duchową. Umiejętność tworzenia nowego życia posiada tylko Bóg.
Ale to nie ma żadnego znaczenia, gdy mówimy o wyimaginowanej rzeczywistości, która miała być rozrywką dla widzów. Film jest zawsze czyimś punktem widzenia, a nie rozprawką z teologii.
Dla mnie "Dziecko Rosemary" i "Opętanie" są lepszymi filmami niż "Omen" :) A z obu ten prequel czerpie.
Nie wiem skąd ty bierzesz te informacje, że nie może istota duchowa się rozmnożyć, skoro nawet w biblii masz napisane co innego „Synowie prawdziwego Boga zaczęli zwracać uwagę na córki ludzkie, jako że były piękne” (Rodzaju 6:2). Ci ‛synowie Boga’, czyli istoty duchowe, zbuntowali się przeciwko Bogu, kiedy „opuścili swe właściwe miejsce mieszkania” w niebie, przybrali materialne ciała i „pojmowali za żony wszystkie [kobiety], które sobie wybrali” (Judy 6; Rodzaju 6:2). Poczytaj sobie o Nefilim.
Swoją drogą jestem świeżo po ponownym obejrzeniu "Opętania" Żuławskiego (wszystkim polecam) i scena narodzin Damiena jest żywcem zerżnięta ze sceny w metrze w wykonaniu Adjani. Wszystkim ten film polecam. Niemożliwy crossover, chyba najlepszy film AŻ w dorobku.
znam ten fragment, ale z jakiegoś powodu diabeł ani inne zbuntowane anioły nie przybierają na co dzień fizycznych form do walki z człowiekiem. Diabeł na tyle nienawidzi człowieka, że gdyby miał sposobność wyrządzić nam fizyczną krzywdę to na pewno by korzystał z tych możliwości i nas wszystkich pozabijał razem z całą swoją armią demonów. Nie możemy tez wykluczyć, że Bóg jest bytem zdolnym do zmiany swojego zdania (tak jak dużo co się zmieniło od Nowego Przymierza) i po prostu odebrał - po wskazanym przez Ciebie fragmencie - taką "umiejętność" istotom duchowym.
Super horror ,ale lepsze byłoby jakby dosłownie samica szakala urodziła Damiena - to by jeszcze bardziej podkreślało jego nieludzkie pochodzenie, pierwotność i tajemnicę. Ja interpretuje książkę, że dosłownie Damiena urodził szakal bo jest to bardziej oryginalne i tyle.
W tym filmie jest dużo większa niedorzeczność a mianowicie fakt że to kościół sam uknuł ten spisek aby powołać antychrysta do życia ..... większej głupoty nie mogli wymyślić i można powiedzieć że to kłuje dużo bardziej w oczy niż reszta nieścisłości .... o tym że nadejdzie antychryst mówi biblia a nie jest to pomysł jakiegoś odłamka kościoła na odzyskanie wiernych... ta motywacja jest strasznie głupia i to położyło dla mnie ten film całkowicie ...gdyby byli to po prostu wyznawcy szatana których przecież nie brakuje i którzy mogli się podszywać pod duchownych aby pomóc w dopełnieniu się przepowiedni to miałoby to sens i byłoby to wiarygodne a tak wyszło niedorzecznie......
Tak i właśnie to jest mój największy kłopot z tym filmem. Za dużo ingerencji osób trzecich, a za mało Biblii, Bugenhagenów i innych :) No ale prawda jest taka, że Pani Baylock też nie wzięła się znikąd, a za Damienem stała cała armia ludzi z jego zakonu :) To musiało być też wcześniej ukartowane i precyzyjnie przygotowane. Można sobie dopowiadać własne historie i to jest wg mnie spoko w tym filmie. Dla mnie osobiście jego inną, dość istotną wadą jest skupienie się na głównej bohaterce i momentami przerysowywanie jej historii, a za mało rozwijania wątków bohaterów drugoplanowych: Brennan, Anjelica, Carlita i cała historia linii Skianna. Jest tego stanowczo za mało.
Mam podobne odczucia po filmie. Za mało pokazali samej organizacji i jej działania, kulis uknutego spisku co było najciekawsze, a zamiast tego poszli na łatwiznę skupiając się na głównej bohaterce . Za mało Biblii, Bugenhagenów i innych przez co film został obdarty z tego mistycznego klimatu poprzedników i tym samym nie był już tak przerażający upodobniając się do wielu współczesnych filmów z opętaniem w tle. Jak dla mnie niewykorzystany potencjał. Dziecko Rosemary o wiele lepiej przedstawiło wydarzenia poprzedzające przyjście na świat antychrysta. Film poprawny i tylko tyle.
Dziecko Rosemary było nowatorskie i dla wszystkich filmowców kręcących horrory do dziś jest punktem odniesienia. Po prostu klasyka. Zarówno pod względem scenariusza, budowania napięcia, niedopowiedzenia, pola na własną interpretację, jak i walory czysto techniczne. Topka filmów w ogóle.
Ale myślę, że nie aż tak dobry pod względem artystycznym jak "Dziecko Rosemary", które jest wybitnym filmem. "Omen" jest mega fajnym filmem, ale nie uznalbym, że to arcydzieło kina :)
Po czasie uważam, że "Omen", "Egzorcysta", jak i nawet "Lśnienie" mają momenty kiczowate i dość zerojedynkowe w interpretacji, a ja lubię filmy, w których reżyser wymaga czegoś więcej od widza. Uwielbiam horrory, ale "Dziecka" nie traktuję jako horror, ale jako film psychologiczny.
Moim zdaniem to dobrze , że te horrory mają prostsze elementy (nie nazwałbym ich kiczowatymi ) bo jednak moim zdaniem zbyt skomplikowanie niektórych horrorów mi osobiście często przeszkadza i odbiera radość z oglądania i strachu. A nadal Omen , Egzorcysta i Lśnienie to genialne i dość ambitne horrory ,ale nadal łatwe do oglądania i odczuwania genialnie zrobionego klimatu.
Moim zdaniem nie jest to do końca niedorzeczne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy przemysł spiskowych teorii jest wręcz zasilany historiami o coraz większej ilości okultystycznych symboli w watykanie takich jak sala audiencyjna Pawła VI, rzeźba "zmartwychwstanie". Media donoszą o bardzo wielu nadużyciach w kościele związanych z korupcją, wykorzystywaniem dzieci. To nie jest taka instytucja jak nam się z zewnątrz pokazuje. Moim zdaniem bardzo prawdopodobne byłoby istnienie takiej sekty wewnątrz kościoła ze względu na to, że fanatyków nie brakuje, a antychryst jest przepowiedziany w biblii od dawna, oraz jest powiedziane że ma poprzedzić przyjście Chrystusa. Więc jeśli wierzący chcą Chrystusa, musi najpierw przyjść antychryst, który ma być przez niego zgładzony.