PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1090}

Ojciec chrzestny II

The Godfather: Part II
8,5 285 tys. ocen
8,5 10 1 284607
9,0 41 krytyków
Ojciec chrzestny II
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny II

Wczoraj skończyłam czytać powieść "Ojciec Chrzestny" i przyznam się, że oglądając ten film byłam nieco zaskoczona jak pokierowano w tej i następnej części postać Kay Adams. Przecież w ostatnim rozdziale powieści mamy wyraźną aluzję do tego, że Kay postanowiła przyjąć rolę dobrej, niewtrącającej się w interesy męża żony, czyli innymi słowy zdecydowała się żyć w ten sam sposób co mama Corleone. Przyjęła jej wiarę oraz obrała sobie jeden cel w życiu - walczyć o duszę męża. Owszem, początkowo była zszokowana jego poczynaniami i wtedy uciekła z dziećmi do swoich rodziców, ale po rozmowie z Tomem Hagenem zrozumiała motywy męża - może ich nie popierała, ale rozumiała je i wróciła do niego.
"Książkowa" Kay Adams nigdy nie popełniłaby aborcji, nie zostawiłaby Michaela i nie ożeniłaby się z jakimś innym typkiem... Tak samo "książkowy" Michael nie był taki porywczy, nigdy nie uderzyłby żony i nie zabroniłby jej spotykać się z ich dziećmi. Przecież właśnie we wspomnianym ostatnim rozdziale powieści był w stanie zaakceptować odejście Kay z dziećmi o ile dobrze by się nimi opiekowała. Był gotów pozwolić im odejść, bo miał w pamięci co przydarzyło się jego pierwszej żonie i wiedział, że przy nim są narażeni na niebezpieczeństwo. Dlatego mimo całej swojej miłości nie zamierzał trzymać ich przy sobie siłą.
Dziwią mnie trochę te zmiany, tym bardziej, że scenarzystą był sam Mario Puzo.

ocenił(a) film na 10
martins_92

Zauważ, że już w pierwszej części nie ma żadnej sceny akceptacji poczynań męża przez Kay. Film kończy się poniekąd rozłamem między małżeństwem. Zamknięte drzwi -> powstanie bariery. Kay nie ma dostępu do interesów męża. W dwójce jest kontynuacja tego motywu. Tym razem zamknięte drzwi są ostatecznym dowodem rozpadu ich życia i tym razem zamyka jej już Michael, nie Neri.

Pytasz dlaczego? Ja zapytam jaki daje to efekt? Według mnie znacznie korzystniejszy niżby zostawić po książkowemu. Ogólnie to jestem zwolennikiem filmów (tylko I i II) nad książkę, która jest trochę prostacka, spłycana pobocznymi wątkami. Coppola z Puzo wzięli to co najważniejsze z literatury i jeszcze bardziej to w filmach uwypuklili. Zmiany wypadają korzystnie bo znacznie pogłębiają portrety psychologiczne bohaterów. Gdyby nie decyzje Kay to nie byłoby tego wewnętrznego konfliktu Michaela. Rodzina czy interesy? Oczywiście byłby jeszcze problem z Fredo, ale wymowa całości byłaby zdecydowanie osłabiona. Także w moim przekonaniu Kay nie akceptująca zbrodni męża jest ciekawszą postacią niż ta potulnie wszystko przyjmująca.

Jak masz czas to polecam przeczytać ten temat. Chyba większość kwestii dotyczących Godfathera została tam poruszona i wyjaśniona - http://www.filmweb.pl/film/Ojciec+chrzestny+II-1974-1090/discussion/Wszystko+o+f ilmie+%5BSPOILER%5D%C2%A0,1987533

kaioken26

Rozumiem, że Coppola razem z Puzo zmieniając jej postać chcieli nieco "ubarwić" film i wprowadzić więcej zamieszania w życie Michaela. Pokazanie jak bardzo jego zaangażowanie w interesy niszczy związek z Kay było dobrym posunięciem. Ale wydaje mi się, że pomysł aborcji i drugiego małżeństwa był już przesadą - zamysłem scenarzystów było pokazanie jak pod wpływem swojego biznesu Michael stacza się, a tymczasem oglądając film miałam wrażenie, że to Kay była tym złym charakterem. A przynajmniej gorszym charakterem niż Michael. Po prostu wydaje mi się, że trochę tu przesadzono...

Sama nie wiem, być może film bardziej by mi się podobał gdybym nie przeczytała wcześniej książki... Podobnie było w przypadku "Ogniem i Mieczem" - najpierw byłam oczarowana tym filmem, a później gdy przeczytałam powieść praktycznie wszystkie pozytywne odczucia zniknęły.