Szulkin oparł swój scenariusz na motywach ludowej przypowieści. W posępnym zamku żył samotnie jego właściciel, którego spojrzenie miało dziwną i straszną siłę - sprowadzało śmierć. Pewnego dnia stary szlachcic z córką zgubiwszy drogę zawitali do zamku. Wkrótce panna została żoną pana zamku - ten zaś, gdy żona miała rodzić, w obawie, aby "urok" jego nie przyniósł nieszczęścia, wyłupał sobie oczy.
Niestety to jeden z tych filmów, które nie przeszły próby czasu. Nie umywa się do Nosferatu Herzoga. Okropne dłużyzny i natarczywa muzyka mają budować atmosferę grozy. Ja po prostu nie mogłem już na to patrzeć. Ten film mógłby trwać 15 minut, wyszło by na to samo, bo żadnego ładunku emocjonalnego w wersji 40 minutowej...
więcejZnakomity i rewelacyjnie zrealizowany film grozy. Interesujaca historia oparta na ludowych podaniach zilustrowana hipnotyczna muzyka. Z filmu bije mrok i nastroj grozy. Swietne kino bez slow.
Pierwszy fabularny film Szulkina i od razu po pysku swoim mistrzostwem widza bije. Moim skromnym jest on nawet lepszy od "Wojny światów", choć poziomu pozostałych trzech części jego sagi fantastyki socjologicznej już nie trzyma (ale i tak jest cholernie blisko!). Jest to najbardziej oniryczne jego dokonanie, po prostu...
więcej