Płakałem na tym filmie w wielu miejscach, płakałem bo idea jaką podaje nam Frank Capra jest praktycznie niemożliwa, płakałem bo zrodził nadzieję, ale tak naprawdę płakałem bo świat wciąż nie dojrzał do bycia innym, płakałem nad losem głównego bohatera, którego świat doprowadził na skraj przepaści. Czy dzisiaj każdy Jezus, każdy kto chce zmieniać świat musi popełnić samobójstwo? Wiadomo, że nie, bo ta śmierć nie zostanie zauważona, ale czy warto walczyć? Capra mówi, że warto, a ja tylko się wzruszam i mówię, że nie warto... piękny i obowiązkowy film, szczególnie dla młodszych widzów, by się uczyli, że warto być dobrym człowiekiem i to jest najważniejsze