Film nie jest straszny, a miejscami jest obrzydliwy. Piszę to z perspektywy osoby, która oglądnęła film kilka razy w telewizji. Gatunek "horror" nie pasuje tutaj i powinien być tylko "sci-fi". Podsumowując: jako, że piszę to teraz, to nie mogę dać tej części (było, nie było - najlepszej z cyklu) więcej niż 4/10.
PS. Dla kogoś, kto ogląda film po raz pierwszy, ocena (moja) może wydawać się krzywdząca i taka osoba może dać o dwie gwiazdki więcej.
Nie wiem, co masz na myśli, pisząc "obrzydliwy". Jak komuś przeszkadza brutalność, to chyba nie bierze się za oglądanie horrorów. Nie wydaje mi się też, że celem filmu jest wywołanie realnego strachu, ale jeśli chodzi o budowanie napięcia, to ten film był przełomowy i nadal może uchodzić za wzór.
"Obrzydliwy"? Np. wyjście z brzucha. Choć to i tak nic przy jednej z następnych części.
"Brutalność"? Otóż horrory nie muszą być bardzo brutalne. Np. filmy o opętaniu.
"Budowanie napięcia"? Tu się z Tobą zgadzam, gdyż pierwsza część tego filmu faktycznie uchodzi za wzór.
Szanuję Twoją ocenę, ale ja mam inne zdanie na temat tego filmu.
Filmy o opętaniu to całkiem co innego, tutaj już sama koncepcja potwora z kosmosu mordującego członków załogi narzuca trochę brutalności. Wydaje mi się, że bez niej napięcie byłoby mniejsze. Wspomniana scena wyjścia z brzucha, czy przykładowo scena, w której Ripley widzi kawałek ręki współpasażera i przechodzi ją dreszcz wstrętu, to sceny, które obrazują, do czego obcy był zdolny, a co za tym idzie, wzbudzał większy niepokój.
Oczywiście, opinię o filmie każdy może mieć swoją, ale wydaje mi się, że bez tych elementów, które krytykujesz, Obcy nie byłby tak kultowy i przełomowy ;)
Odnośnie filmu: jest on obrzydliwy ... choć do tej z "Aliens vs Predator 2" (sceny ze szpitala) jednak (uczciwie przyznając) trochę mu brakuje.