Brad Anderson zabiera nas w podróż na granicy szaleństwa , obłędu i człowieczeństwa do Stonehearts Lunatic 1802 Asylum.
Zimowa aura, drzewa, kruki i niezwykłe ogrodzenie a za nim potężny zamek, który okazuje się psychiatrykiem do którego zmierza Edward Newgate, nowy lekarz psychiatrii. Silas Lamb, kieruje oddziałem i wprowadza dość nowatorskie metody dla swoich podopiecznych, dobre traktowanie, brak odosobnień, odstąpienie od lobotomii, elektrowstrząsów, ubrania swoje, ograniczenie leków, ogólna swoboda....To wszystko jest pozorne, ponieważ nie należy wierzyć w to co się słyszy od pacjentów , i tylko połowę tego co się widzi przyjmować do wiadomości, taka weryfikacja umożliwia rozsądną wiedzę.
Doktor Edward zaczyna się aklimatyzować w nowym miejscu , fascynuje go jedna z pacjentek Eliza....z czasem zaczyna dostrzegać wady nowego systemu i odkrywać prawdę tego hermetycznego miejsca, manipulacji, kto jest kim, kto jest zły, kto dobry....zaskakujące zakończenie. Mieszają się dwa światy, w których każda ze stron, chce udowodnić, że obłąkani są po jednej stronie, i nie zawsze to Ci, którzy uciekają z zakładu wariatów, ale Ci którzy do niego zmierzają...
Ben Kingsley charyzmatyczny, diaboliczny w owczej skórze, doskonale zagrał w partnerowaniu Michael Caine, David Thewlis i Sinéad Cusack doborowi i wyraziści. Świetna muzyka, kostiumy i zdjęcia.