dla mnie Hemingway z "Kto chce się bić?!?" i Salvador Dali z "Nosorożcem...". tak wogle to cały dialog rozmowy z surrealistami rozpierdacza kosmos :D
Skoro i tak prędzej czy później ktoś się tego czepi, niechaj będę to tym razem ja:
"belle epoque" - to przełom XIX i XX wieku, Gil preferował późniejszy okres :)
Alem wiedzą dopieprzył, jacie.
Taak, niewątpliwie surrealiści mieli największy w całym filmie ładunek komiczny. Jak zwykle zresztą. Trudno żeby nie było zabawnie, skoro mowa o nosorożcu.
[Pozdrowienia, Tim.]
tak! jak najbardziej przyznaję rację koledze. tak to jest jak się lekko zawianym ogląda filmy w "multikinie" :/ swoją drogą byłem pewien, że określenie "belle epoque" obejmuje również okres międzywojenny (?). zmylił mnie chyba taki hiszpański film, który kiedys oglądałem w tv, pod właśnie tytułem "b.epoque" - i działo się tam wszystko bodajże w czasie hiszpańskiej wojny domowej, w latach 30-stych...
a nosorożec , jak to nosorożec... mi czasem wystarczy powiedzieć "nosorożec" i już zacieszam. jak mawiają w moich stronach: "jest nosorożec, jest zabawa"
"Chyba w multi-klinie" - powiedziałby Niezwykle Dowcipny Człowiek.
Nosorożec został swego czasu wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, o ile się nie mylę.
To jest zresztą jeden z największych problemów naszej telewizji: prawie w ogóle nie pokazuje się w niej nosorożców. Zamiast nosorożcami telewizja publiczna woli raczyć widzów gwiazdami tańczącymi na lodzie, wojsami polski i Ryszardami strzelającymi do niewinnych ludzi. Puściliby nosorożca, zamiast wywalać nasze pieniądze na jakieśtam kabarety - to byłaby wreszcie rozrywka na poziomie.
poruszyłeś w tym miejscu pewną delikatną kwestię. ewidentny brak nosorożca w środkach masowego przekazu nie jest przypadkowy. już od pewnego czasu obserwuję z rosnącym niepokojem te zjawisko. nie ma go na polsacie, w TVP, i nawet TVN wycofał się dyskretnie z tematu. discovery i planete milczą, pokazując co najwyżej hipopotama, krokodyla bądź słonia. przypadek? ja nie wierzę w przypadki.
To prawda. Wszystko wskazuje na to, że nosorożec jest w tym kraju notorycznie cenzurowany. Coraz mniej mamy filmów o nosorożcach [a jeśli już, to bardzo powierzchowne, pomijające dużo prawdy o tych zwierzętach, a nierzadko wręcz całkowicie zakłamane], literatura nosorożcowa jest w opłakanym stanie. Dystrybucja prasy odbywa się tylko drogą wysyłkową. Dziwię się, że wciąż żadna organizacja słowowolnościowa nie zajęła stanowiska w tej sprawie.
Boję się o nasze wnuki. Czy będą jeszcze wiedziały jaki kształt ma nosorożec? Czy może nosorożec zostanie doszczętnie wymazany z podręczników?
Nie możemy pozostawać na to obojętni. Należy głośno mówić o nosorożcach i ich dyskryminacji w tym kraju.
"Nosorożec" jest u Eugene'a Ionesco:-)
Chociaż tyle.
Choć z pewnością Eugene ne wymawiał tego słowa z taką gracją jak Dali.
Adrien Brody maszeruje po Oscara za rolę drugoplanową. Na grzbiecie nosorożca, więc przebije się!
Skoro Gil przenosił się do lat 20, to jakim cudem spotkał Lautreca który zmarł w 1901 ?
Później razem z Adrianą przenieśli się do Belle Epoque :) To był dla niej "złoty wiek"