PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736150}

Nowe oblicze Greya

Fifty Shades Freed
5,4 47 760
ocen
5,4 10 1 47760
2,2 6
ocen krytyków
Nowe oblicze Greya
powrót do forum filmu Nowe oblicze Greya

Ano dlatego, że udaje coś zupełnie innego niż jest. Pod płaszczykiem erotycznego wyzwolenia stanowi wyjątkowo aseksowną, konserwatywną i paternalistyczną apoteozę małżeństwa, żeby nie powiedzieć katechetyczną pogadankę, albowiem:
- zaczyna się ślubem jak z bajki,
- niedługo potem dostajemy scenę, w której ona – odprawiając wcześniej służbę - gotuje mu porządny, mięsny i smaczny obiad, bo będąc diablicą w sypialni, jest aniołem w kuchni (tymczasem w jednej z ostatnich sekwencji on, niczym prawdziwy heterosamiec, przypala sos do bolognese),
- podczas podróży poślubnej on każe jej nosić stanik na francuskiej plaży dla naturystów, bo „jej nagość jest zarezerwowana wyłącznie dla niego”,
- ich sado-maso jest nie tylko grzeczne i romantyczno-nastrojowe (serio, wibrator jest aż tak wywrotowy i odważny?), ale wręcz sterylnie higieniczne i bezpieczne,
- jednocześnie dziwnym trafem to zawsze on jest w tych igraszkach stroną dosłownie i w przenośni pętającą oraz dominującą,
- on po dwóch godzinach od jej powrotu do pracy robi jej awanturę, że nie zmieniła nazwiska w stopce mailowej,
- nie pozwala jej także prowadzić auta,
- ona dopiero po zmianie stanu cywilnego ni z gruszki, ni z pietruszki dostaje w magiczny sposób awans na kierownicze stanowisko,
- jej każda samodzielna decyzja obraca się przeciwko niej (on zawsze wcześniej ją ostrzega i potem wychodzi na jego),
- generalnie on jest człowiekiem sukcesu w schemacie od pucybuta do milionera, z mnóstwem zainteresowań, wyrzeźbionym ciałem i umiejętnościami, wśród których znajduje się i gra na fortepianie, i znajomość francuskiego, a ona jest na jego tle pozbawioną ambicji i atrakcyjnej powierzchowności szarą gąską, która potyka się o próg, wchodząc do jego gabinetu i marzy o poślubieniu księcia (na czym ma polegać tu wzajemne przyciąganie? - ach ta wielka tajemnica irracjonalnej miłości wbrew wszystkiemu i wszystkim!),
- gdy ona mówi, że jest w ciąży, on rzuca ze złości ścierą (po czym ona tłumaczy mu cierpliwie, że z seksu biorą się właśnie dzieci),
- ale kiedy w wyniku rozwoju kryminalnej intrygi ona zostaje porwana, on oswaja się z myślą o byciu ojcem i generalnie przestaje być psycholem i sadystą, przemieniając się symbolicznie z niedojrzałego chłopca w odpowiedzialnego, kochającego, monogamicznego mężczyznę-ojca, który po prostu lubi smagnąć czasem swoją żonę batem, ale zawsze do pościelowej piosenki w tle.

Fenomen Greya pojmuję jako zekranizowaną fantazję o pięknym, złotym amerykańskim chłopcu z milionami na koncie, który zakochuje się pewnego dnia w przeciętnej pod każdym względem, niezamożnej amerykańskiej dziewczynie, by dzięki jej miłości wyzdrowieć i dojrzeć, a następnie wcielić w życie marzenie o wielkiej rodzinie i pięknym domu, czyli elementach społecznie pożądanych i przesądzających o tym, czy jako ludzie odnieśliśmy życiowy sukces i zajęliśmy na szachownicy przypisane nam pozycje. Powielanie mitów o metamorfozach złych chłopców dzięki dziewiczemu uczuciu rzuca się potem na mózg milionom kobiet. Zmieść to z powierzchni ziemi.

ex_machina_durejko

Sadystą to on był tylko w jednej sekundzie filmu, gdy o tym mówił. Zadne ich gierki nie były sadystyczne.

Chyba żeby liczyć jej pieprzenie o tym jakich to on chce strasznych rzeczy, wymuszanie na nim rezygnacji, a potem bieganie do jego pokoju, by oglądać zabawki i faceta prowokować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones