Na początku był szok, trochę jednogłosowy dubbing, ale potem troszeczkę się przyzwyczaiłem. Ale to nie była wysokiej jakości lektorka, trochę za głośno w stosunku do oryginału i zbyt mocno emocjonalne wypowiadanie tekstu.
Lektora nie słyszałem, ale również napisy na Disney+ do tego filmu są średnie. Trafiają się literówki, dziwne odmiany przez przypadki oraz częste spacje przed znakami interpunkcyjnymi. Aż się zastanawiam czy to człowiek odwalił taką chałturę czy to jakieś maszynowe tłumaczenie.