Ten film pokazuje jak bardzo potrzebujemy rozmowy, jak bardzo cos zajmuje nasze mysli ale tematy sa zbyt trudne, intymne, wrazliwe , bolesne, zeby poruszac je z kims z rodziny czy przyjaicol. Nie chcemy się dzielic bo mogli by zmienic o nas zdanie, osadzic, ocenic, miec haka, wyciagnac nam to w klotni. Narzucac swoje opinie i rozwiazania a czasem chce sie poprostu z siebie wszystko wyrzucic nie szuka sie porady czy nawet pociszenie.
A tu mamy kogos zupelnie obcego, noca kotra jak wiadomo rozwiazuje jezyki i bardziej sklania do przemyslen. Nie ma rozproszen jest 1-1 ale takie łagodne 1-1 bo nikt na nas nie patrzy, nie skupia sie na nas w 100% bo prowadzi i jest do nas tyłem co daje jeszcze większa swobode rozmowy.
Tematy jakie są poruszane robią się coraz głębsze i coraz bardziej uwalniające. Z początku szorstko nawet brutalnie Mike wchodzi w jej zycie bo zauwaza kogos kogo warto chronic dobra ale pogubiona osóbke. Z drugiej strony ona ktora wie jak jest ale nie moze sie z tego wybic, sami juz patrzac na jej rozmowe smsowa wywracam oczami krzyczac dziewczyno otrzezwiej! Mike zna to az za dobrze i też próbuje nią wstrząsnać. Czy się udało? Może ten głeboki skok w przeszłość coś zmieni a może jednak trauma i porzucenie z dziecinstwa beda za mocne zeby je przebic mimo ze cala soba wie ze ten zwiazek nie jest dla niej dobry. wiec czy wygra potrzeba odzyskania dziecinstw ai poczucia ojcowskiego ciepla kosztem wysluchowania paksudnych tekstow, swiaodmosci krzywdy jaka sie robi i oddawania siebie jak przedmiotu czy moze wreszcie sie uwolni i otworzy na tyle zeby przeszlosc przestala niszczyc jej biezace zycie.
Film toczy sie powoli ale nie jest nudny i nie meczy. Muzyka dobrze dobrana tworszy idealne tło. Aktorsko naprawde świetnie zestawienie łagodnośc i delikatnosci dakoty z kimś o mocnych charakterze, twardo stopającym po ziemi nieraz wulgarnym pod postacia seana . Dakota ma w sobie coś takiego , że potrafi przyciagnac cala uwage i zawladnac przestrzenia wokół. Pamietam, że ktoryś rezyser powiedzial o niej cos podobnego i zgadzam sie z tym. A znowu sean idealnie gra clzowieka kotry wszystko juz widzial, wszystkiego doswiadczyl , ktorego znudzil juz syf tego swiata wiec za duzo rzeczy go wkurza ale jednoczesnie takiego , który wszystko sobie poukladał , porozkminiał, ulozyl we wzroce wiec latwo mu przejrzec gierki i rozterki.
Moim zdaniem film jest warty uwagi, nawet po to zeby na chwile zastanowic sie i nad swoim zyciem. I odciac sie chociaz na chwile od tej papki kotra bombarduje nas netflix.
Na koniec powiem ze szkoda mi dakoty jako aktorki. podobnie jak dornanowi zaszkodzilo jej 50 twarzy greya. Dornan po bardzo dbrym the fall spadl mocno po greyu i dlugo nie mogl sie podniesc az do belfastu , w ktorym na nowo doceniono jego talent. Natomiast Dakota mam wrazenie jeszcze sie nie wyrwala z za szufladkowania tym erotykiem i mam nadzieje, że ten film jej w tym pomoze. Ma dziewczyna talent i urok cos takiego ulotnego, magnetycznego co przyciaga. Mimo ze nie jest ani glosna, ani wulgarna ani nie jest typowym klonem. Za to jesli poslucha sie jej w wywiadach to naprawde ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia ale znowu patrzy sie na nia przez perspektywe greya aa to ta co sie rozbiera coz ona moze pokazac na ekranie oprocz ciala. Jak widac cos jednak moze.