Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz/film/Nim+diabe%C5%82+dowie+si%C4%99%2C+%C5%BCe+nie+%C5%BCyjesz-2007-1324502007
Pressbook
SYNOPIS
Jak łatwo zdobyć pieniądze? Nic prostszego. Czemu nie napaść na sklep jubilerski rodziców? Ubezpieczenie pokryje ich straty. Zaprzyjaźniony paser sprzeda klejnoty. Wszyscy będą szczęśliwi... Ale planów idealnych nie ma, szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzi broń. Tak, jak u Ibsena. Sytuacja natychmiast wymyka się spod kontroli. Padają strzały. Matka trafia w stanie ciężkim do szpitala. Ojciec poprzysięga zemstę. Nie wie przy tym, że ściga własnych synów. Sidney Lumet zaprasza widzów do obejrzenia jednego z najmroczniejszych thrillerów współczesnego kina. Thrillera, którego bohaterem jest rodzina. Thrillera, w którym rodzina musi stawić czoła swojemu największemu wrogowi: samej sobie!
STRESZCZENIE
Charles i Nanette Hansonowie (Albert Finney i Rosemary Harris) wiodą niczym nie wyróżniające się życie typowej rodziny z klasy średniej. Mieszkają na przedmieściach. Mają trójkę dorosłych już dzieci: Andy'ego (Philip Seymour Hoffman), Hanka (Ethan Hawke) i Katherine (Arija Bareikis). Od lat prowadzą niewielki jubilerski sklepik przy lokalnym centrum handlowym. Kochają się, choć nie zawsze potrafią porozumieć się ze swoimi synami, którzy mają własne problemy. Andy to szef w korporacji, niezbyt urodziwy, ale za to diabelnie inteligentny. Hank to z kolei przystojny rozwodnik, który chyba nigdy nie dojrzał. W ich życiu obydwu coś się dawno poplątało. Andy ma długi i nie radzi sobie ze swoim uzależnieniem od narkotyków. Jego małżeństwo z Giną (Marisa Tomei) przechodzi poważny kryzys. Hank nie potrafi z kolei podjąć żadnej wiążącej decyzji. Nie ma grosza przy duszy, a swoje smutki zatapia w kieliszku w pobliskim pubie. Pewnego dnia w głowie Andy'ego rodzi się przebiegły plan. Wpada na pomysł jak szybko i łatwo zdobyć dużą kasę, która pozwoli mu na rozwiązanie problemów ? własnych i brata. Musi tylko przekonać Hanka. Kusi go, zwodzi, pobudzając wyobraźnię i nie zdradzając szczegółów. Gdy Hank nie może się już wycofać, ujawnia szczegóły... napadu na sklepik rodziców. Hank, choć z oporami, zgadza się na robotę. Boi się jednak samodzielnie dokonać skoku. Do pomocy wynajmuje drobnego złodziejaszka Bobby'ego (Brian F. O'Byrne). W dniu napadu, z samego rana, odbiera go z umówionego miejsca. Bobby przychodzi z bronią, której widok przyprawia Hanka o dreszcze. W ostatniej chwili chłopak tchórzy i nie chce wejść do sklepu. Zostaje w samochodzie. Nagle słyszy strzały. Przez rozbitą szybę wypada zakrwawiony Bobby. Umiera. Nanette trafia w ciężkim stanie do szpitala. Charles, zniechęcony opieszałością policji, rozpoczyna własne śledztwo. Powoli zaczyna kojarzyć i łączyć fakty. Jednak nie wie jeszcze, że do tragedii doprowadzili jego synowie. Andy i Hank desperacko próbują znaleźć wyjście z sytuacji. Pętla jednak się zacieśnia. Mężczyźni z każdym krokiem pogrążają się jeszcze bardziej. Ale tu grzesznikami są wszyscy, tak, jak głosi słynny irlandzki toast: dla grzeszników najlepiej, by trafili do nieba pół godziny przed tym, nim diabeł dowie się, że nie żyją...
O PRODUKCJI
W "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz"Sidney Lumet ("Pieskie popołudnie", "Serpico") przygląda się najmroczniejszej stronie ludzkiej natury. Bohaterem swojego filmu czyni rodzinę, która musi stawić czoła swojemu najgorszemu wrogowi: samej sobie. W filmie zobaczyć możemy plejadę gwiazd. Laureat Oscara Philip Seymour Hoffman wciela się w postać brokera Andy'ego, który wciąga swojego młodszego brata Hanka (nominowany do Oscara Ethan Hawke) w intrygę, z której nie ma wyjścia: napad na niewielki sklepik jubilerski na przedmieściach. To łatwy cel, tylko że... właścicielami sklepu są rodzice bohaterów. Poza Hoffmanem i Hawke w filmie zobaczyć możemy i inne hollywoodzkie sławy i legendy. Zdobywczyni Oscara Marisa Tomei wciela się w piękną żonę Andy'ego. Pięciokrotnie nominowany do Oscara Albert Finney gra patriarchę rodziny, który za wszelką cenę stara się dojść sprawiedliwości, nie zdając sobie sprawy, iż ściga własne dzieci. W wieku 83 lat Sidney Lumet, "reżyser aktorów", nagrodzony w 2005 roku specjalnym, honorowym Oscarem za całokształt twórczości, buduje dramat równie sprawnie, jak robił to przed laty. Miesza przy tym swoje ulubione tematy: rodziny w skrajnej sytuacji (jak np. w "Long Day's Journey Into Night") i skoku, który wymyka się spod kontroli (jak np. w "Taśmach prawdy"). ? Byłem oczarowany tym scenariuszem ? wspomina Lumet swoje pierwsze zetknięcie z tekstem "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz". ? Pomyślałem, że to cudowna historia. Nie ma nic bardziej interesującego, niż dobry melodramat. Ciągłe zwroty akcji powaliły mnie na kolana ? dodaje. Lumet postrzega melodramat w sposób dość nietypowy. W czasach, gdy najbardziej liczy się "realizm" i "rzeczywistość" (to najbardziej chodliwe tematy), gatunek ten może zdawać się nieco przestarzałym i przesadzonym. Ale dla Lumeta to przede wszystkim klasyczny sposób opowiadania. ? Melodramat ma bardzo szeroki zasięg ? tłumaczy reżyser. ? Historia prosi widza, by ten zawiesił swój sceptycyzm i zaakceptował coraz bardziej niespodziewane okoliczności i zachowania. W prawdziwie niezwykłym melodramacie, zdarzenia rozwijają się szybko i bez ostrzeżenia. Czas biegnie szybko, a napięcie wzrasta. Nie ma czasu, by rozbudować bohatera lub zmierzyć się z jego przeszłością. Narracja biegnie dynamicznie i agresywnie. Wszystko, co nie posuwa fabuły do przodu, jest bez znaczenia ? dodaje filmowiec. Nawet tytuł nadany filmowi przez scenarzystę Kelly'ego Mastersona, zaczerpnięty ze starego irlandzkiego toastu, "Znajdź się w niebie pół godziny wcześniej, nim diabeł dowie się, że nie żyjesz", sugeruje jakiś pośpiech i wskazuje na zbliżającą się katastrofę i jej konsekwencje. - W większości dramatów fabuła koncentruje się na bohaterach ? kontynuuje Lumet. ? To tego typu postać, a to nieunikniony skutek. W melodramacie mamy do czynienia z przeciwnym zjawiskiem. Bohaterowie muszą się dostosowywać do fabuły. Według reżysera bohaterowie melodramatów rzadko kiedy bywają typami heroicznymi lub, przyjaznymi, dobrze nam znanymi ze środowiska, w którym żyjemy. Mogą być wręcz nieprzyjaźni albo wręcz godnymi pogardy, odrażającymi. A jednak widzowie na nich reagują. ? Hannibal Lecter wszystko zmienił ? zauważa Lumet. ? Czy ktoś z nas kiedykolwiek znał kogoś, kto zjada innych ludzi? Jak to możliwe, że postać mówi: "Zjem kogoś na obiad", a publiczność kona ze śmiechu? ? zastanawia się twórca. W "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" też nie ma konwencjonalnych bohaterów. Okoliczności sprawiają, iż na światło dzienne wychodzi najgorsza cząstka każdego z członków rodziny. Dosłownie gdy tylko pojawia się okazja, dokonują najgorszych wyborów i zachowują się w sposób, który zaskakuje i przeraża nawet ich samych. Zadaniem aktora jest sprawienie, że takie zachowanie i postępowanie, nawet najbardziej ekstremalne, było wiarygodne dla widza ? podsumowuje reżyser. Lumet nie miał wątpliwości kto powinien ożywić tę zmuszającą do myślenia opowieść. Na czele swojej listy zapisał Philipa Seymoura Hoffmana. ? Myślę, że Philip Seymour Hoffman to najlepszy współczesny aktor amerykański ? mówi zdecydowanie. Podobnego zdania jest o reszcie swojej obsady. Był przekonany, że bez problemu sprawią oni, iż widzowie uwierzą w to, co dzieje się na ekranie. - Pierwszy dzień przesłuchań był niesamowicie podniecający. Poza wyjątkami, nigdy wcześniej nie pracowałem z tymi ludźmi. Zresztą z Albertem Finneyem widzieliśmy się po raz ostatni na planie "Morderstwa w Orient Expressie", wiele lat temu ? wspomina Lumet. - Nigdy nie pracowałem z Marisą Tomei, Ethanem Hawke, czy Philipem Seymourem Hoffmanem, ale od razu widać było, jak wielki talent posiadają ? dodaje. ? A praca z Albertem, po tylu latach przerwy, była ogromnym i wzruszającym przeżyciem.. Lumet dopilnował, by nie tylko w głównych rolach pojawiła się aktorska śmietanka. Ethan Hawke podkreśla, iż najwybitniejsi aktorzy sceniczni, w tym laureat statuetki Tony Brian F. O'Byrne oraz nominowana do Oscara Rosemary Harris, ubiegają się o pracę u tego reżysera, choćby tylko przez kilka dni, w epizodzie. ? Pracując z Lumetem, pracuje się z tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi ? mówi Hawke. Aktorzy zgodnie podkreślają, iż twórca posiada niezwykłą umiejętność skupiania ich uwagi i motywowania. Do każdego indywidualnie podchodzi. ? Zdarza się, że chwyta za ramię, twarz, rękę. Chce się połączyć z aktorem, i chce, by ten wiedział, że jest po jego stronie ? twierdzi Hoffman. ? Nie jest wstrzemięźliwy i zamknięty. Jest bezpośredni i szczery. I bardzo, bardzo pomocny. Wspiera swoich aktorów ? podkreśla. Aktorski proces twórczy jest niebywale ważny dla Lumeta. Filmy buduje tak, jak sztuki teatralne. Zaczyna od prób ? od czytania, po inscenizowanie konkretnych scen w dekoracjach. Poświęca temu najczęściej dwa tygodnie, bardzo intensywne dwa tygodnie. Aktorzy przechodzą razem z nim przez cały film ? tak, jak w teatrze. Pracują z dekoracjami i rekwizytami. Uczą się. Uczy się także sam reżyser. Próby dla Lumeta są święte. Nic nie może ich przerwać. ? Dzięki temu dobrze poznaliśmy naszych partnerów z planu na długo przed tym, zanim się na nim stawiliśmy ? mówi Ethan Hawke. ? Uczestniczyliśmy w procesie twórczym i podejmowaniu ważnych decyzji, zanim padł pierwszy klaps ? podkreśla. Przygotowanie to klucz do produkcji Lumeta. Film "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" nakręcony został latem 2006 roku. Zdjęcia zrealizowano w różnych dzielnicach Nowego Jorku, w tym na Manhattanie. Później ekipa przeniosła się do Hell Gate Studios w Astorii, Queens. Nie tylko aktorzy pozostają pod wrażeniem współpracy z Lumetem. Również jego ekipa nie może wyjść z podziwu dla sposobu, w jaki podejmuje decyzje: jasności tego procesu, a także szybkości, z jaką realizuje zdjęcia. Chris Newman, dźwiękowiec, który po raz pierwszy pracował z Lumetem w 1983 roku na planie filmu "Daniel" wspomina, jak Lumet zdążył przed lunchem nakręcić najpierw scenę z 10 tysiącami statystów i sześcioma kamerami, a także kolejną, z 3 tysiącami statystów i trzema kamerami. To standard dla produkcji tego niezwykłego filmowca. ?- Wszyscy są zdumieni tempem Sidneya. Na planie buduje ono wręcz elektryzującą atmosferę ? tłumaczy Hawke. ? Podgrzewa nerwowość, szczególnie aktorów. Ale to lubię. Choć przyzwyczajenie się do tego zabiera kilka dni ? dodaje. Philip Seymour Hoffman przystosował się od razu do tej szybkości. ? Gdy tylko zrozumiesz ten rytm, poddajesz się mu i podążasz za nim. Nie odnosisz wówczas wrażenia, że tempo jest szalone albo za szybkie. W jakiś sposób nigdy nie czujesz się poganiany. Wiesz, że gdy znajdujesz się na planie, kamera pójdzie w ruch ? mówi. ? Pracowałem z nim 32 lata temu. Dziś pracuje równie szybko, jak wtedy. Nie zmienił się ? dodaje Albert Finney. Błyskawiczne tempo pracy Lumeta wymusiło zatrudnienie 24-godzinnej ekipy konstrukcyjnej, która musiała nadążać za błyskawicznymi zmianami dekoracji. ? Najbardziej skomplikowane było zbudowanie pubu Mooney's ? restauracji i baru, w którym rozgrywa się wiele kluczowych dla fabuły scen ? mówi Chris Nowak, scenograf, który przygotował m.in. projekty wnętrza sklepu jubilerskiego, biura Andy'ego, a także mieszkania Andy'ego, Hanka, jego byłej żony i córki, a także złodzieja Bobby'ego. Wizualną stronę filmu opracował operator Ron Fortunato, który pracował już z Lumetem przy takich produkcjach, jak "Find Me Guilty", "Strip Search" i wiele odcinków "100 Centre Street". Historia w "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" przedstawiona zostaje achronologicznie i z wielu różnych perspektyw. Widzowie dowiadują się czegoś o bohaterach wtedy, kiedy i oni sami zaczynają siebie lepiej poznawać. Zarówno Andy, jak i Hank marzą o lepszym i wygodniejszym życiu. Hank nie płaci alimentów i ledwo wiąże koniec z końcem. Andy koncentruje się na nabywaniu nowych dóbr materialnych, licząc na to, że to uratuje jego rozpadające się małżeństwo. Tak, jak wielu tonących w długach, marzą o tym, by pozbyć się zmartwień finansowych i stać się wolnymi ludźmi. Marzenia te są typowe i jak najbardziej normalne, ale tego samego nie można powiedzieć o sposobie, w jaki bohaterowie chcą je zrealizować. Pierwsza błędna decyzja zapoczątkowuje łańcuch tragicznych wydarzeń. Pętla coraz bardziej się zacieśnia. Bohaterowie coraz szybciej tracą kontrolę nad swoim losem. Nie ma odwrotu. ? Wszystko może zmienić się w ciągu sekundy. W życiu (i w melodramacie), jedyną rzeczą, której nie wiemy jest to, co zaraz się stanie ? zauważa Albert Finney. - Widz czuje, że ta rodzina nie stanowi jedności. Z tego powodu bracia czują się bezkarni ? mówi Hoffman. ? Czy to będzie miało jakieś znaczenie? Na pewno nie dla rodziców. Otrzymają przecież ubezpieczenie. Nic im się nie stanie... aż do momentu, gdy idealny plan legnie w gruzach. Z całą swoją intensywnością i pewnym szaleństwem, jest to bardzo prawdziwa i wiarygodna historia. O takich rodzinach czyta się w prasie, słyszy w mediach. Takie rodziny spotkać można na całym świecie. Brat przeciwko bratu. Ojciec przeciwko synowi. Tragiczne, tak, ale takie rzeczy mają miejsce częściej, niż nam się zdaje ? dodaje. Sidney Lumet wychodzi od "zbrodni doskonałej" i pokazuje całą machinę, która kieruje człowiekiem, która rozpada się z powodu ludzkiej niedoskonałości i słabości.