Rozmawiałam niedawno z moją ciocią, która uwielbia czytać książki i przeczytała większość Katarzyny Grocholi. Powiedziała mi, że uważa, że "Nigdy w życiu" to plagiat. Nie wiem co o tym sądzić, ale myślę, że zapewne myślicie obie o tej samej książce (bo zapewne film z Meryl Streep jest ekranizacją książki)...

A ja na przyklad zauwazylam cos takiego. Wpadla mi w rece ktooras z kolei ksiazka o Judycie i byly tam sciagniete dowcipy ktore juz czytalam w internecie. Przykladowo ten, czy powinno sie przeprowadzic aborcje kobiete chorej i takie tam kataklizmy. A odpowiedz byla, ze usmierciles Betovena. Albo kogo wybralbys na prezydenta. I przedstawione zyciorysy 3 postaci, gdzie ta najznakomisza to Hitlera.
Po protu zywcem sciagniete. Nie wydaje mi sie, zeby byly to pomysly Grocholi, ktore potem trafily do internetu. Widac wiec, ze posilkuje sie wszelkimi sposobami.

No właśnie... a zastanawiałam się, dlaczego nie podchodzą mi te książki...

A dokladnie to mialam na mysli:
Pytanie 1
Gdybyś znał kobietę, która ma już ośmioro dzieci, z czego dwoje jest głuchych, dwoje jest ślepych a jedno upośledzone umysłowo, przy czym owa kobieta jest chora na syfilis, to czy zalecałbyś aborcję?

Zanim przeczytasz odpowiedź na końcu, odpowiedz tez na drugie pytanie.

Pytanie 2
Masz wybrać przywódcę dla całego świata. Jest trzech kandydatów:


Kandydat A:
konsultuje się z astrologiem, ma powiązania ze skorumpowanymi politykami, ma dwie kochanki, nałogowo pali i wypija 8 do 10 martini dziennie.

Kandydat B:
Został wyrzucony ze stanowiska dwukrotnie, śpi do południa, używał opium w szkole i wypija ćwiartkę whisky każdego wieczora.

Kandydat C:
Odznaczony bohater wojenny, Wegetarianin, nie pali, czasem pije piwo, jest monogamista.

Który z kandydatów byłby twoim ideałem?
Najpierw wybierz, potem zobacz odpowiedzi, które są niżej.





Kandydat A to Frank lin D. Roosevelt
Kandydat B to Winston Churchill
Kandydat C to Adolf Hitler

a przy okazji... jeśli odpowiedziałeś "tak" na pierwsze pytanie, to właśnie zabiłeś Beethovena


Nie czytalam zadnej ksiazki tylko przypadkiem trafilam na takie urywki, ale nie zdziwilabym sie gdyby bylo tego wiecej

W sumie to nie można nikogo winić za cytaty, czy wykorzystywanie cudzych pomysłów, ale są pewne granice. Oglądając "Nigdy w życiu" miałam wrażenie, że po raz 20 oglądam "Zakochać się" (uwielbiam ten film:)). Ta sama scena w deszczu, samochód, brak paliwa, telefon, kłótnia. Hmmm... tylko kto inny zdradza i kto inny ma dziecko, no i spotykają się w metrze, a nie w pracy, no i gorsi aktorzy w polkim wydaniu;] Niby historia, jakich wiele, ale nie oszukujmy się... na czymś się Grochola wzorowała.

Co do podobienstwa do filmu to jeszcze mozna przelknac, bo wszystko mozna by tak naciagnac, ze w koncu przypominaloby jakis inny film. Jakikolwiek szczegol. Nie oszukujmy sie, przeciez wszystko juz kiedys musialo miec miejsce. Ale takie konkretnie sciagniete z internetu krazace zapewne od dawna dowcipy to juz zenada.
Choc film ze stenka i zmijewskim niezmiernie mi sie podobal. Ogladam go za kazdym razem jak leci w telewizji oraz mam na go dvd zawsze pod reka ;). Zdarzylo sie calkiem przypadkiem ze pierwszy raz widzialam film w kinie i mnie nie zachwycil. Ale im czesciej go ogladam tym bardziej go lubie. Taki paradoks.

Zupelnie przypadkiem uzylam identycznego zwrotu "nie oszukujmy sie", ale to czysty przypadek. Po prostu wczesniej czytalam i teraz dopiero odpowiadam. Tak jakoso dziwnie wyszlo ;)