Wydaje mi się, że jesteśmy jako naród trochę zakompleksieni. Jeżeli w filmie pojawiają się polskie postaci to chcemy, aby były pozytywnymi bohaterami. Nie zawsze tak jest. Bohaterki Niewinnych są wielowymiarowe, złe a zarazem dobre, szczególnie postać grana przez Kuleszę. Film porusza ważny temat, a mianowicie krzywd wyrządzonych o których milczał świat - doceńmy, że ktoś chciał o tym opowiedzieć.
Anglicy może nie tyle lubią się pokazywać w negatywnym świetle, co w krzywym zwierciadle. Są naprawdę świetni w śmianiu się z samych siebie, czego dowodem są skecze "Monty Pythona", serial "Hotel Zacisze" czy "Sens życia wg Monty Pythona". Znalazłoby się coś jeszcze.
Irlandczycy też w sumie śmieją się ze stereotypów o swojej nacji. Polecam film "The Guard". Chociaż możesz nie zrozumieć, jeśli nie byłeś w Irlandii i nic nie wiesz o ich mentalności.
Twórcami filmu są Francuzi i jest to ich spojrzenie na Polaków. Z ust Samuela padają bardzo ostre słowa w pod naszym kierunkiem. Obrazić się - a może jest, jednak w tym, coś do przemyślenia. - 6/10 !!!
Tja, jest dokładnie na odwrót. Jeśli w filmie występują Polacy to na pewno będą tymi złymi. A szczególnie w filmie, który chce pretendować do takich Oscarów na przykład albo innych. W takim filmie przejdą Polacy, którzy będą wyłamywać się ze stereotypu zabójcy Żydów nie przejdą. Z drugiej strony taka "Ziemia Obiecana" straciła szansę na Oscara, bo podobno źle tam ukazano Żydów.
Szkoda, że ta żydówka z Luksemburgu nie nakręci filmu o współczesnej laickiej Europie, zamachach w jej kraju i po sąsiedzku we Francji. Oj biedny lewaczku, będziesz prosił się jakiegoś prawicowca, żeby bronił Cię przed islamistami...:-(
No dobra, a tak konkretnie, co w tym filmie tak ci się nie podobało, że dajesz ocenę 1. I z łaski swojej pomiń politykę. Bo nie ona jest ważna gdy oceniamy film
Antypolskie treści są ważne i zakłamywanie historii, gra świateł, piękna muza schodzą na dalszy plan...:-)
Antypolskie treści? Bo co? Bo w filmie przedstawiono polską zakonnicę, która porzucała dzieci na mrozie? Wytłumacz mi to proszę, bo nie rozumiem
"Polakom należało się to, co ich spotkało ze strony Niemców i Rosjan, a Ci naprawdę wartościowi zginęli w getcie", bardzo propolski tekst...:-(
Nie, nie jest propolski. Ale czy to znaczy, że skreśla cały film? Czy to, że Polański był oskarżony o gwałt na nieletniej sprawia, że jego filmy to dno i muszę je oceniać na 1, bo jestem kobietą i powinnam się solidaryzować z ofiarą?
Uważam, że słusznie powinno się zgłaszać wszelkie zastrzeżenia do filmu, ale ocenianie ich TYLKO przez pryzmat tego, że któreś z bohaterów powiedział czy zrobił coś, co nam nie przypadło do gustu jest dla mnie śmieszne. Oceniając film oceniasz wszystko a nie tylko to, że w jednej scenie mówi się źle o polakach.
Patrząc obiektywnie, czy twoim zdaniem aktorzy zagrali swoje role źle? Czy kostiumy nie pasowały do realiów? Czy operator, reżyser, producenci, kostiumolodzy, charakteryzatorzy i cala reszta źle wykonali swoją pracę? A może muzyka została źle dobrana? To wszystko się nie liczy?
Poza tym, w filmie zostały pokazane nie tylko negatywy. Przecież na końcu wyraźnie pokazano, że siostry zatroszczyły się o osierocone dzieci, stworzyły w zakonie przyjazne środowisko, w którym spotykają się mieszkańcy z okazji świąt. Czy to się liczy mniej niż zdanie wygłoszone przez człowieka zgorzkniałego po tragicznej śmierci współwyznawców?
A powiedział to bohater o bardzo wątpliwej moralności, postać na pewno nie pozytywna. I jest to jedyna wypowiedź w tym filmie na ten temat. Ale przydaje się jako argument.
Jak powie prezydent Czech, że Polska jest krajem homofobów i ksenofobów i powinno się ją rozjechać czołgami, chętnie będę mu wtórować?...:-)
Sytuacji nie da się porównać. Raczej do takiej sytuacji, że Hitler w jakimś filmie mówi, że Żydzi są zakałą Europy i będzie protest, że jest to jest film antysemicki.
Fakt, nie ogarniam tego jak ktoś może uważać, że jedno zdanie wypowiedziane przez drugoplanową postać może mieć znaczenie dla oceny filmu.
Nie jedno zdanie, sposób postrzegania przez pseudo twórczynie tego gniota, naszego kraju i owszem. Niestety, żeby zrozumieć kontekst historyczny i inne, trzeba mieć odrobinę oleju w głowie...:-)
A cóż takiego niewłaściwego znalazłeś w sposobie postrzegania naszego kraju? Szczególnie że nie za bardzo było co tam postrzegać. Praktycznie wszystko ograniczało się do klasztoru i grupki bezdomnych dzieci. Żadnego konkretnego obrazu Polski ani Polaków nie było. A ci Polacy, których przedstawiono i tak prezentowali się lepiej niż Francuzi czy szczególnie Rosjanie.
Jeżeli w filmie pada jakieś zdanie to nie jest to zdanie wiszące w próżni lecz przez kogoś wypowiedziane. I wtedy jest ważne przez kogo zostało wypowiedziane.
A jakie to tezy dostrzegłeś w filmie? Ja dostrzegłem tam problemy moralne i zachowania ludzi w sytuacji extremalnej.
No chyba że za tezę przyjmiesz, że żołnierze radzieccy to skrajne dno moralne, a oficerowie to cwane sukinsyny ale to rzeczy raczej ogólnie znane.
Prześledź proszę historie na której rzekomo bazuje ten film, ja nie znalazłem takiej postaci jak tu. Ba ja nawet nie znalazłem w ten sposób przedstawionej sprawy jak rzecz ma się w tej produkcji...:-)
To nie jest film historyczny. Historia jest tylko pretextem do przedstawienia postaw ludzkich.
Polska JEST krajem homofobów i ksenofobów. A porównywanie wypowiedzi postaci w filmie do polityka to głupota
Polska jest normalnym krajem, a pisanie takich głupot nie przystoi człowiekowi na poziomie, tyle...:-)
Kocham moją ojczyznę, ale nie uważam aby Polska była normalnym krajem. Za dużo w niej idiotów, którzy każdy przejaw inności piętnują. Z przykrością patrzę, jak podążamy drogą wyznaczoną przez Hitlera. Jak ksiądz wzywa do nienawiści wobec osób innego wyznania, jak ktoś ograniczony umysłowo pisze, że to dobrze, że George Michael nie żyje, bo był pedałem, jak krytykują film biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie jedną cholerną kwestię wypowiedzianą przez wątpliwą moralnie postać i temu podobne. Jeżeli to jest normalność, to ja podziękuję
Cóż, ja nie mam tolerancji dla takich... z braku lepszego określenia, niech będzie że ludzi jak ty. Żyj i pozwól żyć innym. Nikogo nie krzywdzą, a to, że wyglądają inaczej i kochają przedstawicieli własnej płci nie ma znaczenia. Kto tego nie rozumie i prześladuje innych za to, że nie są tacy jak on jest dla mnie nikim.
Ja nikogo nie prześladuje, napisałem tylko, że to nie jest normalne i tyle. Jak na razie to Ty szufladkujesz ludzi i tyle w temacie ode mnie...:-(
Większego gó***na nie widziałam. Ale jak ktoś lubi takie płaczliwe historyjki to jego sprawa. Jestem jedyną osobą, która "lubi " tę "złą" Matkę Przełożoną, nie trawię sztucznej, idealnej Francuzeczki, nie pomijając że nie pasuje, bo ciągle ma głupi uśmiech na twarzy. W d*pie mam co inni sądzą na ten temat. Mówię to z głębi serca:D
Słowo trochę to w tym przypadku eufemizm. Jako naród mamy kompleks jak... Sam nie wiem, jakiej skali użyć, ale wielki. Ciągle oczekujemy, że cały świat będzie nam bił pokłony, bo tyle przeszliśmy w przeszłości i w ogóle jesteśmy tacy wspaniali. A jak ktoś wytyka jakąś lukę w tym rozumowaniu, to jest komuchem, lewakiem, zdrajcą, sprzedawczykiem itp. Oczywiście to my jesteśmy najmądrzejsi i mamy pełne prawo pouczać inne narody. A że w Polsce dalej jest jak jest i to my jeździmy do pracy za granicę, a nie inni do nas, to zawsze winni są jacyś "oni".
Tak. W przeszłości zdrowo dostaliśmy po d...e, ale nie tylko my. Francja mocno się wykrwawiła w czasie I-szej Wojny Światowej. Angielska okupacja Irlandii? Wyobraźcie sobie ponad 400 lat zaboru pruskiego (podobny stopień organizacji) z sowiecką polityką zagłodzenia narodu. Tak to mniej więcej wyglądało. Wojna domowa w Hiszpanii i jej skutki odczuwalne do dziś? Nie ma w Europie kraju, który miałby naprawdę lekką, łatwą i przyjemną historię, więc fakt, że w Polsce często się narzeka, jak to my mieliśmy źle i nikt inny, świadczy tylko o tym, że niewiele wiemy o historii innych krajów.
A wiele zła, które miało miejsce przed zaborami, było tylko i wyłącznie winą naszej szlachty. Jeden cymbał sprowadził Krzyżaków i mieliśmy z nimi problemy przez stulecia. Potem było liberum veto i równia pochyła. Nikt inny nie zawinił. Sąsiedzi tylko skorzystali z okazji, którą się nadarzyła. Podobnie my byśmy skorzystali ze słabości naszego sąsiada.
Nie rozumiem jak można byc zakompleksionym z powodu bycia Polakiem... Polakowi się źdźbło w oku wytyka i każe w pierś bić podczas gdy zbrodnie innych się wybiela... Nie spotkałam jeszcze Niemca ani Ruska który bilby się w piersi za zbrodnie swych rodaków.
Zlo nie ma narodowości ani plci. Zlo jest złem.
,,Jeżeli w filmie pojawiają się polskie postaci to chcemy, aby były pozytywnymi bohaterami". Litości, co ty piszesz? A co powiesz o Ukraińcach do których my ciągle wyciągamy rękę, a ci chcieliby abyśmy wielbili ... Banderę. Dla nich Bandera to ,,bohater". Zgroza. A u nas Romuald Adam Rajs, także Rais lub Reiss, ps. „Bury” nie przejdzie jako ,,bohater narodowy". Jedynie w 1995 sąd w Warszawie stwierdził: ,,działał w stanie wyższej konieczności, zmuszającym do podejmowania działań nie zawsze jednoznacznych etycznie". Jednak tylko ONR go czci. A to margines. Niedawno widziałem ich marsz w Krakowie. Złośliwi twierdzili, że gliniarzy było więcej jak ich. Niestety, ale na Ukrainie czczenie Bandery jest powszechne. Podobnie jest w krajach bałtyckich.
"Kompleksem Polskości" jest raczej wsadzanie wszędzie na chama jacy to polacy są źli. Polak to antysemita, rasista, zamordysta, nazista, kocha gwałcić kobiety i mordować.
Najwidoczniej nasi najbardziej "ambitni" scenarzyści nie potrafią stowrzyć postaci polaka bez jednowymiarowych, negatywnych konotacji.
Dziś nie trzeba nawet oglądać filmów. Jak wiesz że jest postać polaka to już wiadomo że biega po wsi z siekierą szukać żyda, po czym idzie gwałcić kobiety a na koniec upija się i bije dzieci. Polskie kino jest takie żałosne.