Cóż, nie mam pojęcia co do pajęczyny - ale należy pamiętać, że to, co Spider-Man w tych filmach używa, to nie jest prawdziwa pajęczyna - w The Amazing Spider-Man jest pokazane, że Parker stworzył to na podstawie technologii Oscorpu. To bardziej jakieś włókna stali, albo jakiejś innej mieszanki metali, stąd przewodzą prąd.
Pajęczyna której używa to żaden stop, żadne włókna stali...
Jest to syntetyczny odpowiednik prawdziwej pajęczyny.
A zgodnie z internetem (żaden ze mnie biolog więc nie należy tego traktować jako 100% pewną informację) na pajęczynie prawdziwego pająka znajduje się wydzielina która rzeczywiście jest naelektryzowana co sugeruje, że powinno to być możliwe.
Pierwszy film widziałem jakiś czas temu, więc operowałem z pamięci, pewnie się myląc. :) Według komiksowej marvel wiki to jakiś płyn, ponoć oparty na nylonie, ale w każdym razie, nie widzę przeciwskazań, aby sieć Petera mogła przewodzić prąd. :) Ale to ciekawy fakt, @Dealric, co do pajęczyny prawdziwych pająków!
w sumie to dość zajebiste pytanie. liczyłeś że prawdziwy spider-man je przeczyta i udzieli ci naukowej, wyczerpującej odpowiedzi. otóż on nie istnieje tak jak jego super długa i mocna pajęczyna więc nie wiem po co się zastanawiać nad tym czy przewodzi prąd. Sorry że się wpier..dalam ale koło niektórych komentarzy nie potrafię przejść obojętnie.
Nie sądzę.
Wielką sensacja było odkrycie polimerów przewodzących prąd jakieś 30 lat temu, wniosek z tego taki, że żaden inny wcześniej znany organiczny związek chemiczny nie przewodził prądu, albo przewodził go bardzo słabo. A pajęczyna jest tak naprawdę superwytrzymałym białkiem. Podejrzewam po prostu, że od takiej ilości energii elektrycznej by się przepaliła.
Autor tematu zapytał raczej o zwykłą pajęczynę, tak też odpowiedziałem. O tej z filmu można powiedzieć właściwie wszystko, bo twórcy dowolnie sobie mogą dobrać właściwości w zależności od potrzeb. Od siebie dodam tylko, że bardzo mało prawdopodobne jest, by taki polimer wykazywał jednocześnie dużą odporność mechaniczną, lepkość i na dodatek przewodność :P. Za dużo dobrego.
Tak było w komiksach :) Była to substancja która była na tyle twarda żeby utrzymać Hulka gdy zastygła, była rozciągliwa choć nie tak jak Mr. Fantastick, była odporna na ogień (chociaż wiadomo, że nie na ekstremalnie wysokie temperatury typu supernova) i i rozpuszczałą się po chyba 2 godzinach o ile dobrze pamiętam :P Więc właśnie miała "za dużo dobrego" :P