Czy twarz Jezusa ukazana w filmie może być autentyczna? Chodzi mi dokladnie o ta dziewczynke ktora miala wizje nieba i widziala Jezusa a potem te wizje przenosila na rysunki i na jednym rysunku namalowala twarz Jezusa. Sam Colton widzac go potwierdzil ze Ta sama osobe widzial w niebie i ze ta osoba byl Jezus
https://www.akiane.com/store/downloadable/download/linkSample/link_id/56/
Jezus wygląda dość hmm, amerykańsko... dziwne troszkę...
Był kiedys program na discovery ze tak jak w tym filmie Jezus nie miał długich włosów i są na to dowody
Chętnie bym obejrzał. Podasz jakiś link do tego filmu dokumentalnego? Z góry thx
Wystarczy spojrzeć na mieszkańców tamtego rejonu gdzie urodził się Chrystus by wiedzieć jak mógł wyglądać. Twarz namalowana przez tą dziewczynkę przekonuje mnie bardzo. Poza tym musiał być przystojny skoro latały za nim kobiety. Ale to nie jest najważniejsze jak on wygląda najważniejsze jest to że jako jedyny nas umiłował i tylko dzięki temu dajemy sobie rade z życiem na tej planecie. Prawdziwa wiara to nie to co widzimy a to co czujemy. Nasz wzrok nas często oszukuje.
A co do tego filmu to był strasznie nudny niestety, liczyłem na dużo więcej po tym filmie jak zobaczyłem trailer. Pozdrawiam
Przeczytałam dość pobieżnie tę dyskusję, gdyż długa jest i momentami jałowa....;) Moi drodzy! Widać, że jednak COŚ w tym filmie jest skoro tak bardzo poruszył Wasze emocje...Można rozważać rzecz jasna, czy film naprawdę oparty na FAKTACH, czy książka lepsza, czy Bóg istnieje...Cóż, są wśród nas osoby, które mogą czuć się wyjątkowe. Ja się do tej grupy zaliczam. W religii chrześcijańskiej istnieje, moim zdaniem bardzo istotne pojęcie- "wiary, która jest łaską". Ja takową otrzymałam. Oczywiście są osoby, które do swojej wiary dochodzą na skutek studiów, wychowania itp. kwestii, a jednak...Ja nie pochodzę ze specjalnie religijnej rodziny. Niby rodzice są katolikami, ale ich wiara jest dość płytka (choć może ja nie powinnam tego oceniać). Pójść w niedzielę do kościoła, a w pozostałe dni żyć jakby Boga nie było...Jakoś zawsze czułam, że to nie tędy droga...Od dziecka czułam, że moje życie tu, na ziemi, jest ważnym doświadczeniem li jedynie w tym sensie, że do Boga powinno mnie zbliżyć. Czasem popełniam błędy, uciekam, wątpię- ideałem nie jestem. Jednak to, co niezmienne- WIERZĘ- co należy czytać- jestem przekonana, mam 100% pewność, brak wątpliwości, że Bóg mnie kocha, obserwuje, troszczy się, płacze, gdy o Nim zapominam lub Go porzucam z lenistwa, strachu, wygody. Nie doświadczyłam śmierci klinicznej, nie jestem "nawiedzoną" animatorką jakiejś oazy, nie jestem świadkiem Jehowy itp.- jestem zwykłym, szarym ludkiem, który żyje, pracuje, grzeszy :) ale też walczy. Jestem pewna, że NIEBO ISTNIEJE NAPRAWDĘ i życzę WAM WSZYSTKIM, żebyście mogli też doświadczyć też pewności, bo cała ta dyskusja dowodzi tylko, że wszyscy chcieliby ją mieć...
Nie wiem dlaczego akurat mnie wybrałaś, ale dokonałaś trafnego wyboru, wzruszyłem się czytając to co piszesz bo to tak jakbym to ja o sobie mówił. Dziękuje bo teraz wiem że nie jestem jedyny co tak myśli i wierzę że jest jednak więcej takich osób. Możemy więcej ludzi uświadomić że bycie dobrym to bohaterstwo bo jest być nim trudniej. A bycie złym jest łatwiejsze bo łatwiej się przyswaja ale co z tego jak taka osoba jest wtedy próżna i nic nie znaczy dla życia ani swojego ani innych osób. Nie wiem skąd jesteś i dlaczego akurat ja ale trafiłaś na osobę co nie przejdzie obojętnie obok tego tematu.
Witaj! Nie dokonywałam żadnych wyborów- Twój post był ostatnim w wątku i dlatego go przeczytałam. Przeczytałam, gdyż moja przyjaciółka właśnie pożegnała swojego męża i ktoś polecił Jej przeczytanie książki, na podstawie której powstał ten film. Napisałam komentarz z prawdziwym przekonaniem tego, o czym się wypowiadam- cieszę się, że poczułeś, iż jest Ci on bliski, jednak nie uważam, by życie według własnych przekonań należało traktować jako bohaterstwo. Jestem sobą po prostu. Nie będę lwem, jeśli jestem rybą i odwrotnie. Bohaterstwa w tym żadnego, odwaga bycia sobą jedynie- ale to jednak nie aż tak dużo...
Tak naprawdę sądzę, że jedyne, czego Bóg od Nas oczekuje to miłość- względem Niego- jednak jest to bardzo trudne zadanie, gdyż On jako istota doskonała, kocha- doskonale, wybacza i cierpi, gdy nie odwzajemniamy tej miłości...Kochać Boga oznacza rzecz jasna kochać bliźnich, a to jest bardzo trudne, szczególnie, gdy bliźni Boga mają za nic...Starać się staram, choć jest mi nieraz bardzo trudno i upadam w tej kwestii...Statystyki są jednak obiecujące ;) BÓG JEST MIŁOŚCIĄ- to zdanie, które powinniśmy rozważać każdego dnia-nie abstrakcyjnie, a w odniesieniu do zdarzeń, które w danym momencie nas dotknęły. To jest odpowiedź na wszystko, trzeba tylko chcieć zadawać pytania... Pozdrawiam cieplutko Ciebie i wszystkich, którzy noszą w sercach okruchy tego uczucia...
Zgadzam się. nie wiem co więcej powiedzieć. bo zatkała mnie ta wypowiedź. To może nie Ty dokonałaś wyboru ale los dokonał sam tego wyboru. Do tego czasu mogło wiele innych osób się wypowiedzieć i mieć ostatni komentarz. Wierzę w znaki, one są wszędzie tylko trzeba umieć je odczytywać. Nie zmienia to faktu że dziękuje Ci za to że jesteś i że napisałaś to co napisałaś. Również bardzo ciepło pozdrawiam.
Ta dziewczynka jest już teraz ja wiem? 20 paro letnią dziewczyną, nazywa się Akiane Kramarik. Na youtubie są z Nią wywiady ( jeden z coltonem), ma swój profil na facebooku, a w necie pełno jej obrazów. Akiane pochodzi z rodziny ateistów, gdy miała 4 lata miała wizję w której Jezus dał jej dar malowania. Rodzina pod wpływem jej wizji nawróciła się na chrześcijanstwo. Czy tak wygląda Twarz Jezusa? :) dowiemy się, gdy Go spotkamy Twarzą w Twarz - cóż to będzie za spotkanie ! :)
Dziewczynka która namalowała obraz Jezusa to Akiane Kramarik, miała wtedy tylko 8 lat, i zapewne tym wzbudziła zainteresowanie w mediach, bo obraz jest niesamowity i bardzo realny. Nazwała go "Prince Of Peace" (Książę Pokoju).
Nadal maluje obrazy, ma swoją stronę internetową i fanpaga na facebooku.
Jeśli nadal cię to interesuje wpisz Akiane Kramarik w wyszukiwarce a znajdziesz dużo informacji o niej.
Dziewczynka istnieje naprawdę i faktycznie maluje przepiękne obrazy. Prześledziłam jej historię i wierzę w jej prawdziwość oraz w to, że wizerunek jaki Jezus pokazał temu chłopcu to ten sam, który objawił małej Akaine. http://www.akiane.com/store/
Ceny jej obrazów na pewno byłyby tak duże gdyby nie fakt, że sam Jezus ją pobłogosławił, bo jakby nie patrzeć ma talent, ale żaden jej obraz nie jest nadzwyczajny lub czymś czego nikt inny już nie namalował. Poza tym ciekawe, że grecka mitologia czy nordycka to legendy i mity, a z semickich legend i mitów już zrobili religię i głoszą jako prawdę objawioną. Nigga please
film podobno jest oparty na faktach, a dziewczynka, która malowała obrazy nazywa się Akiane Krimarik