PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5153}

Nie oglądaj się teraz

Don't Look Now
1973
6,7 7,3 tys. ocen
6,7 10 1 7256
7,1 32 krytyków
Nie oglądaj się teraz
powrót do forum filmu Nie oglądaj się teraz

Nie wiem czy dobrze wszystko zrozumiałem, więc sie zapytam i przedstawie swoją wersje tego o co chodziło (może sie ktoś będzie chciał pokłócić:])
Nie rozumiem dlaczego niby Johnowi groziło niebezpieczeństwo bo przecież gdyby nie biegał za jakims czerwonym ludzikiem to by mu sie nic nie stało dlatego na siłe tak sobie to wymóżdżyłem:
W Wenecji w tym czasie grasował jakis morderca (kilka znalezionych ciał pokazanych w czasie gdy Baxterowie tam przebywali) w czerwonym płaszczyku przypominającym ten, w którym zginęła córeczka Baxterów. Wróżka wiedziała, że Bexterowi grozi niebezpieczeństwo i że posiada on też dar jasnowidzenia. Bexter w "złym momencie" zobaczył swoją żonę, której jak mu się wydawało nie powinno w tym czasie i miejscu być. Zaczoł jej szukać i przez fatalny splót zdarzeń zginoł.
Jakieś tam "świeże" rozważania:
Czy ten potwór naprawde biegał w czerwonym płaszczyku czy to jakiś symbol, przewidzenie Baxtera? Co znaczyły wstawki z twrzą wrózki i wstawka jak obie się z czegoś śmieją? Może to tylko taki bajer mający trzymać napięcie, ciekawość, niepewność ?

wujekhaker_2

Ten potwór naparwdę biegał w czerwonym płaszczyku , Baxter myśłal po prostu że to dziecko i chciał mu pomóc. Momentu kiedy te dwie kobiety stoją , trzymają zdjecie i się smieją do tej pory nie rozumiem,a film oglądałam jakieś 4 lata temu.

madziaczek_15

Jak 4 lata temu to naprawde gratuluje pamięci. Ale chyba sobie go jeszcze raz obejrze kilka rzeczy mi tu jeszcze nie gra. Policjant też był jakiś podejrzany: dziwnie sie zachowywał, domalował oczy portretowi wróżki, a jak Bexter wyszedł od niego to przyglądał się jakiemuś zdjęciu. Poza tym kilka ujęć z intensywnie czerwonymi rzeczami (np. bluzka na sznurze z praniem). No i jeszcze to, że Bexter nie mógł znaleźć pensjonatu, w którym mieszkały siostry.
Jeszcze coś :). Podczas pracy w kościele Bexter miał wypadek i to się da podciągnąć pod bliżej nieokreślone "niebezpieczeństwo", przed którym go wróżka ostrzegała, zginoł natomiast goniąc swojego oprawcę (albo Ją bo ciężko wyczuć co to było).
Może niepotrzebnie sie czegoś doszukuje, moze "na siłe", ale zobaczymy.
Mam nadzieję że nie

ocenił(a) film na 10
wujekhaker_2

Baxter byc moze myslał że goni własną córke , przeciez przez cały niemal film żona próbuje go przekonac ze Christine jest wsród nich , byc moze John uwierzył irracjonalnie iż jest to jego córka , kierowała nim tez czysta ciekawosc.Na chwile przed smiercią przypomniał sobie zdjecie na którym jest mala postac w czerwonym płaszczu , wydaje sie ze w tym momencie uswiadomił sobie iż sie myli , ale jest już za pozno.
Smiejace sie kobiety służa zmyleniu uwagi publicznosci , rezyser chce w nas wzbudzic watpliwosci co do autentycznego daru jasnowidzenia u jednej z medium.Policjant przygladał sie zdjeciu bo widział na nim martwe ciało Baxtera , w filmie jest całą masa tropów które wskazują na to iz bohater wkrótce zginie.Sporo jest tez elementów o kolorze czerwonym ( n.p karzeł-morderca - choc tego tak dokładnie nie widac-stoi na moscie wsród ludzi w chwili gdy policja wyciaga ciało z wody ).

ocenił(a) film na 8
wujekhaker_2

Tak jak ktoś napisał w innym topicu, te wszyskie motywy - śmiejące się kobiety, dziwne zachowanie policjanta, biskupa czy innych ludzi, miały na celu odwrócenie uwagi widza, który zamiast skupić się na morderstwach zaczyna podejrzewać coś w rodzaju spisku (czy nie mieliście takiego uczucia patrząc na zachowanie ludzi w filmie?) Morderca (a raczej morderczyni bo na 99 % karzeł był kobietą) istniał naprawdę, a Baxter podążył za nim raczej nie dlatego iż myślał że to jego córka, ale raczej ze względu na zwykłą ciekawość. Córka ostrzegała Baxtera naprawdę, tylko że raczej nie przed wypadkiem w kościele, a właśnie przed mordercą. I przewrotnie, to właśnie córka poprzez swoje ostrzeżenia przyczyniła się do tego, że Baxter zginął (gdyby nie ona, Baxter i jego żona nie spotkaliby przecież starszych pań), wszystko stało się na zasadzie przyczyna i skutek.

Co do zdjęcia, które oglądał policjant - nie jestem pewien czy to rzeczywiście Baxter był tam sfotografowany. Na pierwszy rzut oka zakrwawiona postać wogóle nie przypomina Baxtera, ale ciężko to stwierdzić bo zdjęcie jest niewyraźne. Oczywiście mogł być to właśnie Baxter, ale równie dobrze mogla być to po prostu inna ofiara mordercy i wydaje mi się że taka opcja jest bardziej prawdopodobna. W każdym razie dopuszczam Waszą interpretację, ale sam chyba raczej nie wpałbym na trop ze zdjęciem.

ocenił(a) film na 8
wujekhaker_2

Jeszcze jedno - chodzi mi o motyw kobiety - medium, która w transie zachowuje się jakby "kochała się" z Baxterem (wykrzykuje nawet imię Johna). Macie jakieś pomysły co to mogło oznaczać? Bo całość wydaje się lekko wyrwana z kontekstu.

użytkownik usunięty
Cameron

Ona chciała go ostrzec przed niebezpieczeństwem.

ocenił(a) film na 8
wujekhaker_2

ja oglądałem ten film jakieś 4 lata temu albo może i 5... ale kojarzy mi się jeszcze jedna rzecz, nie mam tego filmu i nie mam jak tego sprawdzić ale jak zobaczyłem tą karlice na końcu to skojarzyła mi się chyba z jakąś rzeźbą którą odrestaurowywał główny bohater przy pracy w tym kościele całym.. nie pamiętam już czy było to przed tym bezpośrednio jak spadł czy wcześniej ale chyba była taka scenka... ale mogło mi się tylko wydawać bo oglądałem to raz i do tego dawno temu:D

użytkownik usunięty
madziaczek_15

Śmiejące się(wydawałoby się szyderczo) siostry miały spotęgować podejrzenie widza,że są w spisku przeciwko niemu,aby na koniec go zaskoczyć.Naprawdę rozbawiło ich jakieś zdjęcie.Co na nim było pozostaje bez większego znaczenia.

wujekhaker_2

Ja Tego filmu nie staram się racjonalnie wytłumaczyć, bo dla mnie to był strasznie chory film. Do tej pory mnie strasznie ciary przechodzą jak o nim wspominam, a oglądałam go chyba też 4 lata temu. W ogóle ten motyw Tego medium był najgorszy i strasznie chory. Wiele motywów było jakby stworzonych przez lekko chorą wyobraźnię reżysera. Może to był jakiś rodzaj sztuki, moze film był udany, ale mnie on strasznie przeraża, a wręcz obrzydza. Łeh... Lepiej nie wspominać...

Natos

Bo ten film właśnie na tym polega, by go racjonalnie nie tłumaczyć tylko starać się różnie, wieloznacznie interpretować poszczególne sceny/motywy doszukując się w nich czegoś. Ta tajemniczość właśnie polega na tym, że mamy pewne domysły, ale do końca nie jesteśmy w stanie "pozbierać wszystkiego do kupy" i wiedzieć o co tak naprawdę ze wszystkim chodziło. Daje więc możliwość podyskutowania sobie ;)

wujekhaker_2

No ja puentę zrozumiałem jeszcze inaczej - John Baxter tak naprawdę zginął, być może podczas wypadku w kościele. Świadczą o tym dwie rzeczy - zdjęcie martwego Baxtera, które ogląda policjant. A przede wszystkim to, że kiedy John widzi swoją żonę na łodzi, ogląda faktycznie scenę własnego pogrzebu. Musi być jakiś wałek z czasem, innym wymiarem czy czymś takim. Skoro zdjęcie ciałą i scnea pogrzebu pokazane zostają PRZED śmiercią Baxtera, to znaczy, ze cos tu jest nie tak:)
Ale film jest miodzio, wygięty maksymalnie:)
Polecam

użytkownik usunięty
Troglodyta_2

Ciekawa interpretacja, choć niezgodna z literackim pierwowzorem. Warto przeczytać opowiadanie Daphne du Maurier, na podstawie którego powstał ten film. Myślę, że jest znacznie prostsze, a film Roega jest chyba lepszy od opowiadania.

Troglodyta_2

Bexter widział scenę własnego pogrzebu dlatego, że miał "dar" jasnowidzenia - jak powiedziała ta ślepa kobieta, ale nie zdawał sobie z niego sprawy i nie potrafił zinterpretować tego co widzi...

Co do karlicy w czerwonym płaszczyku - był to po prostu seryjny morderca grasujący po Wenecji, a Bexter ganiając mordercę (wydaje mi się, że postać w czerwonym płaszczu przypominała mu o jego córce więc w przypływie jakichś opiekuńczych odczuć;) pobiegł za nią myśląc, że to jakieś błąkające się dziecko, chcąc mu po prostu pomóc) został zabity - proste;) - przed tym ostrzegała go niewidoma kobieta/jego córka, nie ma znaczenia, to że Bexter sam "wbiegł w ręce" swojego oprawcy...
Też się zastanawiałam co miała oznaczać ta scena śmiejących się sióstr i doszłam do wniosku, że rzeczywiście była to "zmyłka" reżysera, swoją drogą najstraszniejsza scena w całym filmie moim zdaniem;) A film generalnie oglądałam dwa razy, przy czym po raz pierwszy mając jakieś 10lat i pamiętam, że wtedy największe emocje wywarła na mnie ostatnia scena;P natomiast oglądając go później dopiero dostrzegłam, że cały film jest po prostu bardzo bardzo dobry (i ani przez moment nie jest nudny...!).

użytkownik usunięty
wujekhaker_2

Dziwne, że nikt nie zwrócił na to uwagę, ale ja jestem zdania,
że gł. bohater molestował własną córkę. Wskazuje na to kilka rzeczy.
Czerwony płaszcz, który miała na sobie Chrisine, automatycznie kojarzy się z Czerwonym Kapturkiem z baśni braci Grimm, a przecież interpretuję się tę bajkę, jako poruszającą problem pedofilii. Scena, w której starsza kobieta-medium udaje stosunek, może chodzi o stosunek Baxtera z córką, nieprzypadkowo przecież sam bohater stał pod drzwiami i podglądał, na dodatek został przyłapany na tym podglądaniu. No i moment przed śmiercią, kiedy podchodzi do tej kobiety w płaszczu. Ma wręcz wymalowane na twarzy "niecne" zamiary. Nie podchodzi, jak ojciec do córki, tylko jak pedofil do dziecka. Nawet mówi coś w stylu "Chodź do mnie, nie zrobię Ci krzywdy" z pełnym uśmiechem na twarzy. Nie wiem, jak interpretować tego karła-kobietę. Czy jest, to rzeczywiście morderca; czy wytwór wyobraźni Johna i w rzeczywistości on popełnił samobójstwo w skutek wyrzutów sumienia; czy też karzeł jest "oszpeconym" i "demonowatym" duchem Christine, który chciał się zemścić na ojcu.

użytkownik usunięty

Mocne zarzuty wobec Johna, ale jak żadnych złych zamiarów "wymalowanych na twarzy" nie dostrzegłam. Jak dla mnie to normalny facet. Wydaje mi się, że to nadinterpretacja - czerwony płaszczyk Kapturka nie musi automatycznie oznaczać problemu pedofilii. Chociaż zanim wdam się w polemikę, wypadałoby mi najpierw przeczytać książkę Daphne - BTW może ktoś czytał? Mam za sobą "Rebekę" i zbiór opowiadań i muszę przyznać, że zwyczajno-tajemniczo-niepokojący klimat filmu bardzo dobrze oddaje jej prozę.

motyw z molestowaniem jak najbardziej prawdopodobny, zwłaszcza, gdy Baxter woła karła, myśląc, iż to jego córka (tuż przed swoją śmiercią)
a dlaczego małżeństwo przebywa w Wenecji bez syna ?? przecież to jeszcze dziecko a takich nie zostawia się w innym kraju
na koniec karlica, to seryjna morderczyni (przecież wyławiane są zwłoki), zabiła go zapewne dlatego, iż ją śledził a myślała zapewne, iż on wie
PIGNON - gdzie ją na moście widać ?? przejrzałem dokładnie te sceny i jest to bzdura, jest tam kilka osób w czerwonych płaszczykach ale twarzy żadnej z nich nie widać...

W_B_B__Beaver

Mi się wydaje, że to nie był motyw molestowania seksualnego, tylko po
prostu John miał dar jasnowidzenia podobnie jak jedna z sióstr, ale nie
wierzył w to i nie potrafił tego dobrze zinterpretować, dlatego zginął. Już
na samym początku widzimy ''krew'' wylewającą się na zdjęciu w kościele, i
myślę, że to właśnie była krew Johna. A co do motywów, oglądałam ten film
na zajęciach z adaptacji kinowej i powiem Wam, że pierwsze pytanie jakie zadaliśmy naszym wykładowców było - czy kilka scen było potrzebnych np,
scena seksualna - według mnie jedna z najlepszych scen seksualnych w
historii kina, rewelacja, scena kiedy siostry się śmieją <?> i scena kiedy
podczas wizyty pani Baxter jedna z sióstr ma atak i przeżywa orgazm.
Powiedzieli tylko tyle, ze reżyser w ten sposób bawi się nami chcąc
sprowadzić trop na złą drogę, zaczynamy myśleć,że to siostry są podejrzane,
a prawda jest zupełnie inna. Mam gdzieś nowelę Daphne du Muier ''Don't look
now'' czytałam ją już jakiś czas temu i wydaje mi się, że nie było tam
wątku molestowania, a chodziło właśnie o mordercę grasującego w Wenecji i
dar przewidywania przyszłości przez Johna który w to nie wierzył i nie
potrafił interpretować znaków. Ale sprawdzę to jeszcze :)

ocenił(a) film na 7
leigh

Interpretacja z pedofilią którą wysnuto parę postów powyżej ciekawa, ale mi się wydaje mylna.
Dla mnie facet miał dar jasnowidzenia, tak jak ta ślepa siostra. Miał wizje związane ze swoją śmiercią, nie potrafił ich powiązać ze sobą ani rozpoznać. Wiele elementów, jak np: wrażenie spisku który otacza bohatera to zmyłki reżysera.

To, co dobre w tym filmie, to fakt, że można się w niego wgryzać i analizować, a jeśli ktoś ma swoją wersję, to ma do tego prawo.

Muszrom

"Czerwona" postać to morderca - bez dwóch zdań, przecież kiedy Baxter za nią biegnie to inny facet, który dobija się wraz z Baxterową do zamkniętej bramy krzyczy "ona jest opętana przez diabła" co zapewne oznacza, że karlica jest zwyczajnie świrnięta i zabija w Wenecji już od jakiegoś czasu. Myślę też, że na zdjęciu kościoła z początku filmu, postać w płaszczyku to też jest ta karlica (w końcu to zdjęcie kościoła, nad którym w trakcie filmu Baxter pracował) widocznie zostało zrobione kiedy karlica tam była/modliła się, krew która z niego wypłynęła przepowiadała śmierć baxtera, ale on zinterpretował to jako niebezpieczeństwo czyhające na córeczkę.
Przyznam, że Wasze rozważania pomogły mi nieco uporządkować wrażenia po tym iście niepokojącym filmie. Widziałam go kiedyś w telewizji, a potem długo szukałam w sieci, dziś obejrzałam go uważniej... na początku myślałam, że pojawi się tu jakiś motyw spisku, rytuału, jakiś obrzędów... no no, reżyser tego filmu nieźle sobie pogrywa z widzami;) udało mu się na początku mnie zmylić.

W_B_B__Beaver

Coś w tym jest. Ja też w pewnym momencie, nie wiem dokładnie w których i dlaczego, miałem myśl, że pewnie okaże się, że ją molestował. A może to tylko efekt panującej obecnie fobii społecznej.

Czytałam książkę. Nie ma tam żadnego motywu wskazującego na molestowanie córki. John goni tę postać, bo myśli, że grozi jej niebezpieczeństwo ze strony mordercy. John widzi jak goni ją jakiś mężczyzna a ona krzyczy jak mała dziewczynka. Chce ją ochronić, bo ma wyrzuty sumienia w związku ze śmiercią córki. W książce Christine zmarła chyba na zapalenie opon mózgowych, nie utopiła się. Film różni się trochę od opowiadania, ale sens pozostaje taki sam.

użytkownik usunięty

Zróbmy eksperyment:załóżmy że film można zinterpretować na dwa sposoby.. Można go interpretować tak jak jednoznacznie wskazuje opowiadanie Daphne Du Maurier:małżeństwu Baxterów ginie córka i przenoszą się do Wenecji,spotykają dwie siostry z czego jedna ma dar jasnowidzenia i widzi córkę Baxterów,a także ostrzega Johna przed grożącym mu niebezpieczeństwem i faktycznie John ostatecznie ginie z ręki karlicy-morderczyni,którą pomylił z własną córką.W międzyczasie ma jeszcze wizję żałobnej gondoli,gdyż jak mówiła siostra posiadająca nadprzyrodzony dar,on również taki posiada tylko nie chce go w sobie rozbudzić.Druga interpretacja, którą można jednak wywnioskować tylko z filmu:John Baxter faktycznie molestował swoją córeczkę,Siostra-medium przepowiedziała mu nagłą śmierć i zginą wtedy przy pracy w kościele i był już tylko duchem,a więc ujrzał własny pogrzeb.Policjant był zdziwiony,bo widział jego ciało na zdjęciu.W końcu jednak ta druga interpretacja staje się martwa,gdyż John Baxter ponownie styka się z siostrami i żoną(żona dotarła na miejsce),które nie dziwi fakt że jednak on żyje,nawet gdyby uznać że w ostatniej scenie siostra miała wizję molestowania córeczki Johna przez niego,a karzeł na końcu to właśnie jego córka,która się na nim zemściła(można by uznać że jej okropna,pomarszczona twarz symbolizuje cierpienie jakie zadał jej John za życia).To wszystko zostało zrobione celowo.Dla zmyły.To był celowo zastosowany przez Roega zabieg filmowy.Zwrócę uwagę na jeszcze jeden fakt.Mianowicie na początku filmu,gdy córka Baxterów zginęła na obrazie malowanym przez Johna jest postać przypominająca karła i z niej leje się farba,która miała przypominać krew-to ujęcie już z góry pokazywało że John umrze(w dodatku na końcu na moment znów dla przypomnienia pojawia się postać na obrazie).Ta scena więc nie symbolizuje śmierci dziewczynki,tylko jej ojca i to kolejna zmyła.

użytkownik usunięty

Trochę może przesadziłem z tym filozofowaniem,ale taka była dyskusja.

ocenił(a) film na 7
wujekhaker_2

Film ogólnie pokręcony,dużo różnych szczegółów.Na pewno ma to jakiś związek z wymiarami i jasnowidzeniem.Książka na początku filmu zatytułowana "Beyond the fragile geometry of space",przejścia do jakby innych wymiarów\światów w trakcie filmu,np scena gdy żona stoi na moście,ktoś tam krzyczy z okna i nagle wychodzą oboje z powrotem do realnego świata,gdzie jest nagle dzień.Mnóstwo różnych rzeczy jest w tym filmie,mocno pokręcony.

ocenił(a) film na 7
wujekhaker_2

Już może jadę po bandzie całkiem,ale nawet ta postać córki w czerwonym kubraczku wydaje mi się jakaś fikcyjna,ciężko mi nawet powiedzieć co to lub kto to,ale wydaje się dziwne,że wszystko się kręci wokół tej postaci a żyjący syn? bo raczej wygląda na dziewczynkę siedzi gdzieś w Anglii porzucony,bardzo dziwne i tajemnicze dla fabuły.Nawet scena z jeziorem dla mnie wygląda tak jakby główny bohater bardziej wszedł po piłkę niż wyłowić dziecko,jeszcze ta chwila pauzy zanim zanurkował.Dodatkowo...morderca karzeł o twarzy goblina w wenecji ubrany jak czerwony kapturek ? No dajcie spokój,on musi być jakąś metaforą,bo ciężko mi sobie wyobrazić takiego mordercę.

ocenił(a) film na 9
LuQar

Zgadzam się z tobą ;) a co do wcześniejszych wypowiedzi podtrzymuję motyw z molestowaniem coś się ma na rzeczy o ile mnie pamięć nie myli to w ostatniej scenie (karzeł-morderca) stoi w rogu i jakby płacze ...może to oznacza ze ona faktycznie była źle traktowana bo po co ten motyw ??? także ktoś trafił w 10 z tym molestowaniem ...Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
wujekhaker_2

Po przeczytaniu różnych, nawet nieco radykalnych interpretacji szukających na siłę drugiego dna, przedstawię własną, prostą interpretację.
Główny bohater miał dar jasnowidzenia, to jest oczywiste, jak również to, że nie był go świadomy, nie chciał przyjąć tego do wiadomości, co stało się przyczyną jego marnego końca. Gdyby zdał sobie sprawę, że potrafi przewidzieć przyszłość, być może inaczej zinterpretowałby dziwne wydarzenia wokół niego. Mało kto natomiast zauważa, że John mimo iż krytykuje swoją żonę za to, że ta ciągle wspomina córkę i ulega wróżce, sam nie zachowuje się racjonalnie i robi to samo, uganiając się za postacią w czerwonym płaszczyku, która przypomina mu córkę.
Teraz co do tej postaci - żaden to moim zdaniem duch córki ani czerwony kapturek, tylko tak jak krzyczy to pod koniec jeden wenecjanin, osoba opętana przez diabła, która była poszukiwanym seryjnym mordercą. Naiwna ciekawość Johna i niemożliwość pogodzenia się ze stratą córki sprawia, że ten ściga ,,zjawę", która jest mordercą. Interpretacje o Czerwonym kapturku i przypuszczenia, że mamy tu wątek pedofilski wydają mi się całkowicie absurdalne. Nie spotkałem się z taką interpretacją baśni (kto jest w niej w ogóle pedofilem - wilk, gajowy czy babcia?), a jeśli nawet ona istnieje, to nijak ma się do filmu. John to normalny facet kochający swoje dzieci, a rzekomo zdradziecki uśmiech na jego twarzy wcale nie świadczy o złych zamiarach, tylko o nadziei, że ,,czerwony kapturek" wbrew wszelkiej logice jest jego córką. Tyle w tym temacie.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
wujekhaker_2

Moja interpretacja jest taka.
John ma dar, ale nie potrafi z niego korzystać. Wskazuje na to już pierwsza scena. John po obejrzeniu zdjęcia przeczuwa niebezpieczeństwo, nie wie jednak, że chodzi o niego - utonięcie córki to, według mnie, zmyłka dla widza. Późniejsza wizja jego żony z siostrami na statku pogrzebowym to również ostrzeżenie, którego John także nie rozumie.
Co do dziwnego uśmiechu Johna w końcowej scenie, który rzekomo sugeruje jego pedofilskie skłonności. Myślę, że miał to być tylko kontrast dla zaskoczonej/przerażonej miny Johna, kiedy w końcu zrozumiał wszystkie ostrzeżenia i skojarzył postać ze zdjęcia.
Zagadką jest dla mnie postać księdza. Gdy John cudem nie ginie na rusztowaniu, ksiądz wygląda na niezadowolonego. Wychodzi depcząc cyrkonie. Dlaczego? Chciał jego śmierci?
Również podczas finalnego ataku na Johna budzi się ze snu, jakby wiedział co się dzieje. Też był medium?
Pozdrawiam.