Hej,
mam takie przemyślenie po tym filmie, że jest to historia nie kryminalna, a historia zemsty. Wszyscy się skupiają na wątkach kryminalnych braku logiki itd a mi się wydaje, że Gadacz postanawia złamać morderców, a szczególnie Kacpra i doprowadzić do tego, że się pozabijają a ostatecznie też zmusić go do "samobójstwa". W końcowej scenie, wiedział, że jak policjanci wejdą to go zakują i zostanie aresztowany, on poszedł i zrobił zagrywkę psychologiczną w której powiedział, że to koniec.
Film skupia się na wątku "łamania" ludzi, stąd wątek tego ministra nad którym znęcał się Gadacz, reszta to tak naprawdę tło do tej metodycznej i psychologicznej wendetty jaką tworzy Gadacz.
Co sądzicie?